Jump to content
Dogomania

Zostawianie psa pod sklepem...


chicken

Recommended Posts

[quote name='*Daria*'][/i][/b]No jasna sprawa, przecież mogą mi psa otruć jak stoi pół metra ode mnie. Wciśnie mi się taki między mnie a psa i ukradkiem poda trutkę, że na pewno nikt tego nie zauważy :lol: Kpin nie rób dziewczyno, bo nie masz jak sie bronić, to wymyślasz niestworzone historię :lol:
Podałam sytuację hipotetyczną, która może się zdarzyć. Wystarczy trochę chęci ze strony anty miłośnika psów.

Domyślam się, że twój pies pod sklepem siedzi w kagańcu ?[/quote]
[B][I]Mój pies nie wysiaduje pod sklepem godzinami tylko zaledwie do 5 min...[/I][/B]
[B][I]Nie nosi kagańca w ogóle...nie jest psem agresywnym,więc nie widze potrzeby zakładania mu kagańca.[/I][/B]
[B][I]Nie niestworzone historie, ale Twój pies może się zatruć równie dobrze czymś wysypanym w krzakach...Domyślam się, że puszczasz psa ze smyczy więc prawdopodobieństwo jest nawet większe, że zatruje się czymś co leży na ziemi podczas spaceru codziennego niż , że ktoś podejdzie i w sekundę wsadzi Twojemu psu do mordy trutkę.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='zerduszko']Może jednak zaczęłabyś sie zastanawiać, co piszesz :roll: I nie obrażaj innych, niektórzy czasem myślą :evil_lol:[/quote]
[B][I]Niekoniecznie miałam na myśli Ciebie...wystarczy wejść w pierwszy lepszy temat na forum w dziale wychowanie i zobaczysz, że niektórzy piszą niestworzone historie i nie zastanawiają się specjalnie nad tym co piszą.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Ja losu nie chcę kusić, zostawiam psa w sporadycznych przypadkach pod sklepem, najczęściej TZ wchodzi do środka, ja czekam z psem. Nero drze się non stop jak jest przyczepiony (po 1), po 2 może okolica w której mieszkamy tak uczula?

Psa w kagańcu zostawiać nie chcę, bo ktoś może go zacząć drażnić, bez kagańca może dziabnąć. Najczęściej wchodzę do sklepu trzymając psa na smyczy poza nim, biorę bez kolejki (mam odliczone pieniądze) i wychodzę.
Dla niektórych to jest tylko 5 minut, czasem aż 5 minut.

Raz TZ wszedł na chwilę po kilka bułek, jak wyszedł na psie wisiała baba i przytulała się do niego.
Raz ja weszłam na chwilę, wyszłam i zastałam obrazek: mamusia zachęca córkę (4-5 lat), żeby pogłaskała tego słodkiego psiaka.

Moja przygoda z urlopu z dziadkiem z nożem - to nie trwało nawet 5 minut i gdyby nie kaganiec Nero miałby szybki transport do weterynarza - nietrudno można sobie wyobrazić co robi ostrze noża w pysku/gardle.

Może macie bezpieczną okolicę i ufacie wszystkim ludziom dookoła. Ja nie ufam i wolę psa odstawić do domu jak mam iść do sklepu.

Link to comment
Share on other sites

Oj już przestańcie bo to już przesada i wychodzi na to że każdy musi psa wywozić w klatce i w kagańcu równocześnie bo albo wszyscy chcą go otruć albo zaraz zostanie skopany albo pogryziony a największe ryzyko to pod sklepem, śmieszne to wszystko i powiem tak ,wcale nie trzeba psa zostawić samego żeby się coś stało, mój sąsiad stracił spaniela bo jakiś debił specjalnie wysypał trutke przed blokiem a właściciel myślał że psiak trawę skubie, jednak w tym wypadku można się przyłożyć i nauczyć psa nie podejmowania pokarmu z ziemi czy od obcych. Gorzej jest w przypadku pogryzień bo mój pies został pogryziony na klace schodowej, nawet dobrze drzwi nie zdąrzyłam odtworzyć żeby wyjść z psem na spacer a suka już siedziała na moim psie i go gryzła bo właścicielce nie chciało się zapinać psa na smycz bo po co skoro ma amstafa więc niech gryzie sobie inne psy dowoli - tu już się nie da zapobiegać, więc zastanówcie się nad tym co piszecie, bo potępiacie osoby które na to nie zasłużyły, bo co innego zostawić psa przed bylejakim sklepem byle gdzie i zniknąc na godzinę albo i dłużej, a co innego jeśli trwa to pare minut i wiemy że miejsce jest bezpieczne a pies grzeczny, bo nie sądze by osoby które tu przyznały się do zostawiania psa pod sklepem robiły to byle gdzie i wcześniej się nie rozeznały czy psu czasami może coś nie grozić :razz:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Oj już przestańcie bo to już przesada i wychodzi na to że każdy musi psa wywozić w klatce i w kagańcu równocześnie bo albo wszyscy chcą go otruć albo zaraz zostanie skopany albo pogryziony a największe ryzyko to pod sklepem[/QUOTE]
Napisałam o tym, że wszystko zależy od okolicy. Nie wierzę w swoją wyjątkową pechowość, bo mi się "wszystko" przytrafia. Włos mi się na głowie jeży jak widzę psy przywiązane pod sklepem dość długo, nagle pies znika i jest krzyk, że on zawsze czekał itp. itd.

Link to comment
Share on other sites

[B][I]Natka widzę, że jesteś w miarę świeżym dogomaniakiem :) więc muszę Cię uczulić, że na tym forum jak ktoś się do czegoś przyzna co w mniemaniu innych jest złe,okrutne i straszne to zostajesz oskalpowana :p[/I][/B]
[B][I]Ja mam zwyczaj pisać i mówić to co myślę...i nie będę pisała, że nie zostawiam psa pod sklepem bo po co mam kłamać?nie zostawiam go codziennie i na pół h tylko sporadycznie i do 5 min...nie jadę z psem przez pół miasta po to żeby zostawić go sobie pod sklepem,tylko jak idę do osiedlowego sklepiku gdzie znam osoby, wiem kto tam mieszka i kto przebywa pod sklepikiem.[/I][/B]

[B][I]Większa część dogomaniaków nie wypowiedziała się w tym temacie...dlaczego? bo pewnie połowa z nich pewnie zostawia swoje psy pod sklepem,a po co mają to tutaj pisać i narażać się na dziwne pyskówki ze strony innych?[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]łooooo to teraz jesteś tą ,która łamie przepisy i jest menelką bo pije alko w plenerze :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/I][/B][/quote]

A jak. W młodości byłam punkówą i anarchistką - coś mi z tego zostać musi na starość... Ale uważam, żeby dzieci nie widziały. Cudze, swoich nie mam. Sorry za offa.

Link to comment
Share on other sites

Ja także uważam, że moja przezorność jest związana z tym, że okolica jest jaka jest, pies to jednak tylko zwierzę. Może nie być tak cierpliwy, jakbym chciała - nie chcę ryzykować swoimi nerwami, jego zdrowiem i naszą relacją. To prawda, że na dogomanii często ludzie bywają oceniani za swoje postepowanie z psem - w końcu to psie forum, większość ludzi wchodzi na to forum z powodu miłości do psów/zwierząt w ogóle.

A co, gdyby ktoś wam zwrócił uwagę, że pies zostaje pod sklepem? Nie byłoby wam jednak trochę wstyd? Mi by było.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Napisałam o tym, że wszystko zależy od okolicy. Nie wierzę w swoją wyjątkową pechowość, bo mi się "wszystko" przytrafia. Włos mi się na głowie jeży jak widzę psy przywiązane pod sklepem dość długo, nagle pies znika i jest krzyk, że on zawsze czekał itp. itd.[/quote]

Dlatego też mówie żeby na siebie nie naskakiwać bo to nie ma sensu, każdy postępuje według własnego rozsądku, a co do kradzieży psa to uwierzcie że ludzie są niesamowici, mi babka chciała podprowadzić psa jak byliśmy na spacerze poprostu chwyciła go za obroże i w długą a że psiak miał wtedy 7 miesięcy to myślał że to zabawa i bardzo chętnie z nią poszedł, tak mi się skończyła zabawa z psem w chowanego, a jak dopadłam do babeczki to myślałam że ją rozszarpę :cool3: i zaczęła się głupio tłumaczyć że myślała że on jest sam ( bo w końcu w nowiutkiej czerwonej obróżce z czerwonym kocankiem i adresatką wyglądał na porzuconego:angryy:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja także uważam, że moja przezorność jest związana z tym, że okolica jest jaka jest, pies to jednak tylko zwierzę. Może nie być tak cierpliwy, jakbym chciała - nie chcę ryzykować swoimi nerwami, jego zdrowiem i naszą relacją. To prawda, że na dogomanii często ludzie bywają oceniani za swoje postepowanie z psem - w końcu to psie forum, większość ludzi wchodzi na to forum z powodu miłości do psów/zwierząt w ogóle.

A co, gdyby ktoś wam zwrócił uwagę, że pies zostaje pod sklepem? Nie byłoby wam jednak trochę wstyd? Mi by było.[/quote]
[B][I]Tzn tak..bezpośrednia wymiana pogladaów jest nieco inna niż taka za pomocą internetu...tutaj każdy pisze co myśli i wydaje mu się, że może wszystko...a tak nie jest...[/I][/B]
[B][I]Zapewne na żywo Daria by nie rzuciła się na mnie z twarzą tak jak to zrobiła w tym temacie...[/I][/B]
[B][I]Chociaż znam niewychowane dziewczyny z mojego osiedla,które potrafią zadziwić człowieka swoim "bogatym" słownikiem łacińskim :-o[/I][/B]
[B][I]Ja bym powiedziała to co tutaj...psa mam na oku i nie siedzę godzinami w sklepie tylko wchodzę na chwile i wychodzę...psu nic się nie dzieje...siedzi grzecznie i czeka na mnie.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][B][I]Chociaż znam niewychowane dziewczyny z mojego osiedla,które potrafią zadziwić człowieka swoim "bogatym" słownikiem łacińskim :-o[/I][/B][/QUOTE]
Zapraszam do siebie, posłuchasz jakim słownikiem operują ludzie starsi lub matki (młode) mówiące coś do dziecka (kilka lat) ;)

[B]NATKA [/B]ja mam pewność, że mi psa nikt nie ukradnie, bo się nie da (przyjaźni w nim zero, swoje też waży). Drze jadaczkę non stop (zaczęłabym się martwić jakby się zrobiło nagle cicho) i mi samej jest głupio go zostawiać.
Mam to szczęście, że na bazarku obok wszystko jest powystawiane, albo mogę wejść do środka trzymając psa cały czas na smyczy 1,5 metra od siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Zapraszam do siebie, posłuchasz jakim słownikiem operują ludzie starsi lub matki (młode) mówiące coś do dziecka (kilka lat) ;)
[B][I]eee to to pomijam w ogóle..niektóre matki gorzej się odniszą do swoich dzieci niż ja do Brutusa jak jest wściekła na niego :shake:[/I][/B]
[B]NATKA [/B]ja mam pewność, że mi psa nikt nie ukradnie, bo się nie da (przyjaźni w nim zero, swoje też waży). Drze jadaczkę non stop (zaczęłabym się martwić jakby się zrobiło nagle cicho) i mi samej jest głupio go zostawiać.
[B]Mam to szczęście, że na bazarku obok wszystko jest powystawiane, albo mogę wejść do środka trzymając psa cały czas na smyczy 1,5 metra od siebie[/B].[/quote]
[B][I]hah zdarza mi się też i tak...wchodzę i trzymam smycz a na jej końcu 2 m dalej stoi pies...trzymam go cały czas na smyczy na wyciągniętej ręce :evil_lol: gimnatyka wtedy się przydaje :eviltong:[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]hah zdarza mi się też i tak...wchodzę i trzymam smycz a na jej końcu 2 m dalej stoi pies...trzymam go cały czas na smyczy na wyciągniętej ręce :evil_lol: gimnatyka wtedy się przydaje :eviltong:[/I][/B][/quote]
Dlatego ja biore flexi i nie muszę się gimnastykować ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote]Oczywiście, że mogą. Tak samo jak psa, który stoi za szyba 3m od właściciela.
Jakoś sobie nie wyobrażam tego jak niezauważalnie mój psiak zjada coś od obcej osoby. Wystarczy, ze zobaczę, że zbliża się ktoś obcy to powiem 'fe' i pies nic nie ruszy.[/quote]
Więc słucham proszę wytłumacz mi jak można psu wcisnąć trutkę do pyska w obecności właściciela- tak by właściciel nie zauważył i nie zdążył tego wyciągnąć :) Z góry zakładam, że macie wychowane psy więc z ziemi niczego nie ruszą :) Większość psów śmiało weźmie od obcego, więc nawet ja gdybym chciała spokojnie mogłabym wytruć w ten sposób połowę psów na forum, zanim właściciel by zdążył w jakikolwiek sposób zareagować :lol:
O kradzieży psa nie pisze, jak ktoś wyskoczy po bułki, bo mając psa na oku widać dokładnie, czy ktoś majstruje przy smyczy czy nie i można zrobić szum zanim cokolwiek się stanie.
Ale człowiek nie ma możliwości uchronić swojego psa od zjedzenia czegoś przy braku jego obecności przy swoim pupilu.

[quote][B][I]Zapewne na żywo Daria by nie rzuciła się na mnie z twarzą tak jak to zrobiła w tym temacie...[/quote]
[/I][/B]Zapewniam Cię, że na żywo byś dostała taką samą reprymendę jak tutaj. A, że ja nie posługuje się łaciną, więc na nią niestety liczyć byś nie mogła :lol:
A co do kagańca to jednym słowem tragedia. Nie ma to jak prawie 40kg pies sam uwiązany bez kagańca. Pies jest tylko psem i nie można mieć do niego 100% zaufania, że nikomu krzywdy nie zrobi. Może mieć gorszy dzień, może jakiś pijak nadepnąć go na łapę. Dosłownie wszystko i nieszczęście murowane. Ciesz się, że nie mieszkasz w moim mieście, ale zaraz byś została na SM zgłoszona za brak kagańca u niepilnowanego psa. U mnie nawet potrafią się przyczepić jak pies jest z właścicielem, który wcale akurat nie wyciąga pieniążków z portfela...
btw. Rinuś mój pies biega bezpiecznie na 10m lince i jest cały czas pod pełną kontrolą i po krzakach nie grzebie :lol:


Popieram post pituophis'a. Niektórym po prostu nie zależy na swoich psach :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Daria*']Więc słucham proszę wytłumacz mi jak można psu wcisnąć trutkę do pyska w obecności właściciela- tak by właściciel nie zauważył i nie zdążył tego wyciągnąć :) [B]Z góry zakładam, że macie wychowane psy więc z ziemi niczego nie ruszą[/B] :) Większość psów śmiało weźmie od obcego, więc nawet ja gdybym chciała spokojnie mogłabym wytruć w ten sposób połowę psów na forum, zanim właściciel by zdążył w jakikolwiek sposób zareagować :lol:
O kradzieży psa nie pisze, jak ktoś wyskoczy po bułki, bo mając psa na oku widać dokładnie, czy ktoś majstruje przy smyczy czy nie i można zrobić szum zanim cokolwiek się stanie.
Ale człowiek nie ma możliwości uchronić swojego psa od zjedzenia czegoś przy braku jego obecności przy swoim pupilu.

[B][I]Z ziemi niczego nie ruszą i od obcego też nie...jak Masz psa, który zje coklwiek od innej osoby to Ty musisz się o niego martwić...[/I][/B]

[/i][/b]Zapewniam Cię, że na żywo byś dostała taką samą reprymendę jak tutaj. A, że ja nie posługuje się łaciną, więc na nią niestety liczyć byś nie mogła :lol:
A co do kagańca to jednym słowem tragedia. Nie ma to jak prawie 40kg pies sam uwiązany bez kagańca. Pies jest tylko psem i nie można mieć do niego 100% zaufania, że nikomu krzywdy nie zrobi. Może mieć gorszy dzień, może jakiś pijak nadepnąć go na łapę. Dosłownie wszystko i nieszczęście murowane. Ciesz się, że nie mieszkasz w moim mieście, ale zaraz byś została na SM zgłoszona za brak kagańca u niepilnowanego psa. U mnie nawet potrafią się przyczepić jak pies jest z właścicielem, który wcale akurat nie wyciąga pieniążków z portfela...
btw. Rinuś mój pies biega bezpiecznie na 10m lince i jest cały czas pod pełną kontrolą i po krzakach nie grzebie :lol:


Popieram post pituophis'a. Niektórym po prostu nie zależy na swoich psach :shake:[/quote]
[B][I]Pijak może mu nadepnąć nałapę nawet jak idziemy na spacerze a pies idzie luzem...może mijać pijaka i stanąć na chwilę koło niego żeby coś powąchać aw tym momencie pijak się oduwa i staje mu na łapie...z własnego doświadczenia wiem ,że Brutus wtedy odskakuje a nie rzuca się z żebami...[/I][/B]
[B][I]Mam psa, który do gryzienia ludzi jest ostatni...nigdy nie ugryzł i zapewne tego nie zrobi...on nawet w zabawie nie potrafi ugryźć...[/I][/B]
[B][I]Nie będę zakładała psu kagańca na 3 min...nie mieszkam w Twoim mieście więc nie muszę się przejmowac tym czym przejmujesz się Ty...a SM aż taka szybka nie jest żeby w 3 min dojechać do miejsca gdzie siedzi pies uwiązany bez kagańca...a myślisz, że SM nie ma co robić tylko jeździc na każde zawiadomienie o psie uwiązanym bez kagańca , który jednak suiedzi cicho i grzecznie?[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Daria*']
Popieram post pituophis'a. Niektórym po prostu nie zależy na swoich psach :shake:[/quote]
[B][I]Ps.tak nie zależy mi na psie...tylko ciekawe dlaczego po wypłacie pół wypłaty wydaję właśnie na tego psa, którego mam gdzieś...[/I][/B]
[B][I]Nie wyjeżdżam na wakacje bo albo muszę zostać z psem albo muszę znaleźć miejsce gdzie z nim mogę jechać...finał?w tym roku oprócz zlotu nigdzie nie byłam...Bo mam psa, odpowiedzialność...[/I][/B]
[B][I]Nie mam co robić czy jak?[/I][/B]
[B][I]Niektórzy takie bzdury piszą, że aż zal czytać.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Daria*'][B]Więc słucham proszę wytłumacz mi jak można psu wcisnąć trutkę do pyska w obecności właściciela- tak by właściciel nie zauważył i nie zdążył tego wyciągnąć[/B] :) Z góry zakładam, że macie wychowane psy więc z ziemi niczego nie ruszą :) Większość psów śmiało weźmie od obcego, więc nawet ja gdybym chciała spokojnie mogłabym wytruć w ten sposób połowę psów na forum, zanim właściciel by zdążył w jakikolwiek sposób zareagować :lol:
O kradzieży psa nie pisze, jak ktoś wyskoczy po bułki, bo mając psa na oku widać dokładnie, czy ktoś majstruje przy smyczy czy nie i można zrobić szum zanim cokolwiek się stanie.
Ale człowiek nie ma możliwości uchronić swojego psa od zjedzenia czegoś przy braku jego obecności przy swoim pupilu.


[/i][/b]Zapewniam Cię, że na żywo byś dostała taką samą reprymendę jak tutaj. A, że ja nie posługuje się łaciną, więc na nią niestety liczyć byś nie mogła :lol:
A co do kagańca to jednym słowem tragedia. Nie ma to jak prawie 40kg pies sam uwiązany bez kagańca. Pies jest tylko psem i nie można mieć do niego 100% zaufania, że nikomu krzywdy nie zrobi. Może mieć gorszy dzień, może jakiś pijak nadepnąć go na łapę. Dosłownie wszystko i nieszczęście murowane. Ciesz się, że nie mieszkasz w moim mieście, ale zaraz byś została na SM zgłoszona za brak kagańca u niepilnowanego psa. U mnie nawet potrafią się przyczepić jak pies jest z właścicielem, który wcale akurat nie wyciąga pieniążków z portfela...
btw. Rinuś mój pies biega bezpiecznie na 10m lince i jest cały czas pod pełną kontrolą i po krzakach nie grzebie :lol:

[B]
Popieram post pituophis'a. Niektórym po prostu nie zależy na swoich psach[/B] :shake:
[/quote]Jak ktoś będzie chciał to otruje. Możesz sie na chwile zagadać z znajoma osoba i ktoś rzuci psu kawałek do pyska. Może go otruć nawet poznany dopiero 'psiarz', z którego psem bawi sie Twój. Mozliwości jest wiele, może naciagane, ale nie bardziej niż te, że stracę psa na sekundę z oka (gdy siedzi 3m ode mnie) i ktos go ukradnie.
Przecież wystarczy tylko chwila nieuwagi...:roll:

No naprawdę, bardzo mi nie zależy na moim psie i dlatego nigdzie nie wychodzę po południu żeby iść z nim na długi spacer do parku... i dlatego siedze z nim pół nocy zamiast spać w czasie burzy...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Możesz sie na chwile zagadać z znajoma osoba i ktoś rzuci psu kawałek do pyska. Może go otruć nawet poznany dopiero 'psiarz', z którego psem bawi sie Twój. Mozliwości jest wiele, może naciagane, ale nie bardziej niż te, że stracę psa na sekundę z oka (gdy siedzi 3m ode mnie) i ktos go ukradnie.[/quote]Może nawet jakiś pijany kierowca wjechać wtedy w psa jak rozmawiasz ze znajomą, może komuś naprawiającemu coś przy oknie wypaść siekiera z ręki i spadnie akurat na psa, może spaść akurat jakaś część z przelatującego samolotu, a można nawet podczas rozmowy się potknąć i bardzo niefortunnie spaść na psa zabijając go na miejscu :evil_lol:
Musiałam to napisać :eviltong:

Wszystko zależy od (w największym stopniu) okolicy. Wcześniej miałam psa-cień, który na działce przeskakiwał płoty, żeby za mną pobiec. Siedział po 2 godziny pod barem jak byłam na piwie, kładł się pod krzakiem obok budynku i ani on ani jemu nie przeszkadzano. Wszyscy wiedzieli czyj jest pies, wszyscy się znali i nie było problemu.

Jest sporo ogłoszeń ludzi szukających swoich psów. Wszystkie w stylu "zostawiłem na chwilę, ktoś zabrał/ukradł". Wszystko na własną odpowiedzialność. Jeśli ktoś chce zostawiać, zna okolicę, jest w 100% pewien, że nic się nie stanie - ok.
Ale jeśli ktoś o tym nawet nie pomyśli i nie dopuszcza takiej sytuacji, że [B]na pewno nic się nie stanie [/B]może się kiedyś rozczarować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Może nawet jakiś pijany kierowca wjechać wtedy w psa jak rozmawiasz ze znajomą, może komuś naprawiającemu coś przy oknie wypaść siekiera z ręki i spadnie akurat na psa, może spaść akurat jakaś część z przelatującego samolotu, a można nawet podczas rozmowy się potknąć i bardzo niefortunnie spaść na psa zabijając go na miejscu :evil_lol:
Musiałam to napisać :eviltong:
.[/quote]
[B][I]Dobrze napisałaś...jeśli nieszczęście naszego psa ma spotkac to spotka go byle gdzie...[/I][/B]

[B][I]Mój poprzedni pies...zostawał pod sklepem na więcej niż 5 min...jego nikt nie ruszył bo ludzie się bali...sam grzecznie siedział...[/I][/B]
[B][I]Tyle razy był pod sklepem i nic mu się nie stało...a stało mu się na spacerze...samochód go potrącił...[/I][/B]

[B][I]I nie upierajcie się, że za wszelką cenę pod sklepem ktoś zje mi psa albo coś...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

joggingu też nie należy uprawiać z psem, kiedyś gdy biegałam z koleżanką ta się zagadała ze mną, nie zauważyła, że pies stoi w poprzek drogi i fiknęła przez niego koziołka :evil_lol: (sorrki, ale tak mi się przypomniało)

każdy jest odpowiedzialny za swoje zwierzę, nie ma co popadać w skrajności i histerię, że jeśli ktoś na chwilę zostawia psa pod sklepem na chwilę i ma go na oku to go nie lubi
ja tak nie robię, bo uważam, że to niepotrzebne narażanie zwierzaka, ale jeśli ktoś uważa, że zostawianie na minutę psa pod sklepem nie zagraża psu, nie przeszkadza innym to jego pies, jego sprawa i chyba nie ma co robić z tego powodu jakiejś wielkiej dyskusji, bo chodzi gównie tu o nie zostawianie psów bez opieki przy większych sklepach, na długo, gdzie kręci się wielu ludzi i nikt nawet nie zwróci uwagi, że ktoś robi psu krzywdę, albo że go ktoś ukradł

Link to comment
Share on other sites

A moim zdaniem takie zostawianie na minutę jednak jest istotne - przecież skoro na sklepie jest oznaczenie, że jest to zabronione, to czy to oznacza, że jest zabronione na minutę czy zawsze? A jednak i pod tymi oznaczonymi sklepami psy zostają - fakt czasami na chwilę, innym razem na kilkanaście minut, ale jednak są.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']A moim zdaniem takie zostawianie na minutę jednak jest istotne - przecież skoro na sklepie jest oznaczenie, że jest to zabronione, to czy to oznacza, że jest zabronione na minutę czy zawsze? A jednak i pod tymi oznaczonymi sklepami psy zostają - fakt czasami na chwilę, innym razem na kilkanaście minut, ale jednak są.[/quote]
[B][I]U mnie nie ma żadnych zakazów...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]U mnie nie ma żadnych zakazów...[/I][/B][/quote]
U mnie też nie.
Co do wypadków to ostatnio mi znajoma pani opowiadała, ze jej koleżanka miała szczeniaczka pinczerka. Szczenie spało sobie w ogródku pod gruszą i spadła na niego gruszka. Piesek nie przeżył.
Słyszałam tez o tym jak na yorka spadł kurczak zamrożony. Psik równiez nie przeżył.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...