diabelkowa Posted July 14, 2007 Share Posted July 14, 2007 no a ja mialam nie przyjemna sytuacje wczoraj w koncu piatek 13... mama w sklepie ja z psem sie bawie na boisku pobliskim w koncu znudzilo nam sie i chcialismy sie przejsc blizej drzwi zeby od razu odebrac mamie siaty no i rzucil sie na nas ogromny bokser w kagancu i zaczal turbowac Logana nie obylo sie bez kilku dobrych kopniakow zeby odgonic psa pewno go to nie bolalo no i rycze do wlascicielki ze jak cos to ona bedzie placic za zlamane zebra mojego psa bo walil w nimi kagancem a ta ze moj kaganca nie mial moja sierotka jest ponizej kolana dosc... a tamten nawet nie byl uwiazany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malaSilky Posted July 14, 2007 Share Posted July 14, 2007 [quote name='diabelkowa']no a ja mialam nie przyjemna sytuacje wczoraj w koncu piatek 13... mama w sklepie ja z psem sie bawie na boisku pobliskim w koncu znudzilo nam sie i chcialismy sie przejsc blizej drzwi zeby od razu odebrac mamie siaty no i rzucil sie na nas ogromny bokser w kagancu i zaczal turbowac Logana nie obylo sie bez kilku dobrych kopniakow zeby odgonic psa pewno go to nie bolalo no i rycze do wlascicielki ze jak cos to ona bedzie placic za zlamane zebra mojego psa bo walil w nimi kagancem a ta ze moj kaganca nie mial moja sierotka jest ponizej kolana dosc... a tamten nawet nie byl uwiazany[/quote] Nienawidze takich sytuacji !!!!!!!!!!!!! moja babcia byla na spacerze z naszym onkiem[juz nie ma psiaka] i spotkala lale ze sztafodem poczym babeczka po chwili krzyczy ze niech pani ucieka na drzewo sztaford zocil sie na Daska i zaczol do krtani mu sie dogryzac to babcia by uratowac naszego psa zaczela kagancem po lbie go walic ale gdyby nie facet ktory znalazl sie w poblizu i nie pomogl babci zabrac sztaforda to by bylo po moim psiaczku :angryy: Ale kiedy zobaczylam babcie w jakim stanie wracala do domu cala we krwi to najchetniej dorwala bym ta pusta lale i z checia bym jej usmieszek poprawila! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted July 14, 2007 Share Posted July 14, 2007 biedna babcia wiem co czula ja mialam nogi jak z waty potem caly dzien mialam zepsuty na szczescie obylo sie bez krwi ale musialam sobie potem w domu pokurwowac Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eria Posted July 15, 2007 Share Posted July 15, 2007 [quote name='malaSilky'] poczym babeczka po chwili krzyczy ze niech pani ucieka na drzewo [/quote] :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frytela Posted July 15, 2007 Share Posted July 15, 2007 [quote name='malaSilky']Nienawidze takich sytuacji !!!!!!!!!!!!! moja babcia byla na spacerze z naszym onkiem[juz nie ma psiaka] i spotkala lale ze sztafodem poczym babeczka po chwili krzyczy ze niech pani ucieka na drzewo sztaford zocil sie na Daska i zaczol do krtani mu sie dogryzac to babcia by uratowac naszego psa zaczela kagancem po lbie go walic ale gdyby nie facet ktory znalazl sie w poblizu i nie pomogl babci zabrac sztaforda to by bylo po moim psiaczku :angryy: Ale kiedy zobaczylam babcie w jakim stanie wracala do domu cala we krwi to najchetniej dorwala bym ta pusta lale i z checia bym jej usmieszek poprawila![/quote] zabiłabym normalnie! jakbym dorwała tą lalunie yh :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 15, 2007 Share Posted July 15, 2007 Rinuś tak kundel gorszy śmierdzący i zapchlony dlatego wziąłem je ze schroniska bo są gorsze.NIe moge się doczekac kiedy mi je ukradną .Myśl dziewczyno czasem ,bo to nie boli naprawde. Silky-A co to za pies sztafod? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chicken Posted July 15, 2007 Author Share Posted July 15, 2007 [quote name='diabelkowa']no a ja mialam nie przyjemna sytuacje wczoraj w koncu piatek 13... mama w sklepie ja z psem sie bawie na boisku pobliskim w koncu znudzilo nam sie i chcialismy sie przejsc blizej drzwi zeby od razu odebrac mamie siaty no i rzucil sie na nas ogromny bokser w kagancu i zaczal turbowac Logana nie obylo sie bez kilku dobrych kopniakow zeby odgonic psa pewno go to nie bolalo no i rycze do wlascicielki ze jak cos to ona bedzie placic za zlamane zebra mojego psa bo walil w nimi kagancem a ta ze moj kaganca nie mial moja sierotka jest ponizej kolana dosc... a tamten nawet nie byl uwiazany[/quote] A Twoj byl na smyczy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted July 19, 2007 Share Posted July 19, 2007 [B][COLOR="DarkGreen"]Mając Sare ponad 11 lat. nigdy nie zostawiłam ją pod sklepem. Po prostu się zawsze bałam, że coś może jej się stać. Niestety często widzę, psy uwiązane do słupów, klamek sklepowych, barierek.[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiza Posted July 19, 2007 Share Posted July 19, 2007 ja sie boje zostawiać Kiare ja tego nie robie, ale tata tak i tak mu mowie zze ma jej nie zostawiać .. ale on i tak robi swoje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malaSilky Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 Tez czasami mowie by nie zostawiali swoich pociech pod sklepem ale ostatnio zobaczylam szczyt glupoty a mianowicie szczeniaczka yorka pod biedronka:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 [quote name='olekg18']Martens-mam takie smycze których pies nie zerwie.Po drugie uciekłby do sklepu w poszukiwaniu mnie.Pies który nie szuka ratunku u własciciela ma moim zdaniem słabą więź z przewodnikiem:) [/quote] Spanikowany, wystraszony petardą pies nie mysli logicznie i potrafi uciekać po na oślep przed siebie. Nie ma to nic wspólnego z więzią bądź jej brakiem, nagły strach bywa silniejszy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malaSilky Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 [quote name='olekg18'] Silky-A co to za pies sztafod?[/quote] Sorki bylam glodna i polknelam literke:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia_i_Luka Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 Jest jeszcze kwestia zachowania psów pod sklepem. Ja mieszkam na V piętrze, a na parterze budynku jest sklep. I oczywiście codziennie od 6:00 rano pełno poprzywiązywanych psów... drących się na całe osiedle tak, że mam często przymusową pobudkę. Zdarzyło już mi się zbiec na dół, zaczekać na właściciela koncertującego psa i powiedzieć mu parę miłych słów... Jeśli tyle jest osób, które mają psa po kilkanaście lat i NIGDY nie zostawiły psa przed sklepem, to chyba można, prawda? Jest to wykonalne? Naprawdę można tak sobie zorganizować wyjście do sklepu, żeby pies nie musiał uczestniczyć w żaden sposób w tych zakupach. Wystarczy trochę mniej myśleć o swojej wygodzie, a więcej o ewentualnych skutkach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 [quote name='Mokka']Spanikowany, wystraszony petardą pies nie mysli logicznie i potrafi uciekać po na oślep przed siebie. Nie ma to nic wspólnego z więzią bądź jej brakiem, nagły strach bywa silniejszy.[/quote] [B][COLOR="DarkGreen"]Z własnego doświadczenia. Sara tak panicznie bała się petard, że nic do niej nie docierało. Więc, jeśli bym ją zostawiła pod sklepem uwiązaną do klamki to na pewno wyrwała by ją z drzwi.Są psy co nie reagują na takie rzeczy.[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viz Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 [quote name='Agga'][B][COLOR=DarkGreen]Z własnego doświadczenia. Sara tak panicznie bała się petard, że nic do niej nie docierało. Więc, jeśli bym ją zostawiła pod sklepem uwiązaną do klamki to na pewno wyrwała by ją z drzwi.Są psy co nie reagują na takie rzeczy.[/COLOR][/B][/quote] Potwierdzam, moja przyjaciółka ma właśnie tak reagującego psa. ;) Ja z moimi baaardzo rzadko chodzę do sklepu, głównie wtedy, gdy na dworzu zachciało im się pić, a woda się skończyła... Wtedy na chwilę skoczę do kiosku. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mudik Posted July 20, 2007 Share Posted July 20, 2007 A ja czasem zostawiam ale TYLKO przy malym osiedlowym sklepiku i jak najszybciej wracam, generalnie wtedy kiedy jest już tuż przed zamknięciem (sklep czynny do 21) a to dlatego,że moje potrafią same w domu hałasować a mam takich sąsiadów,że i po 20 robią problem a ja nie moge sie narazić na utratę lokum ale do marketu Leclerc to nie uwiązuję bo się boję zwłaszcza po tym jak usłyszałam od jednej pani o tym jak pewnej pani nie podobało sie,że doberman pod sklepem ujada i go poprostu odpieła a pies gdzieś pobiegł i ja k niedługo po tym wyszła właścicielka to tylko smycz zastała i nie wiem czy psa znalazła a obok jest ruchliwa ezdnia i skrzyżowanie:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ashai Posted July 22, 2007 Share Posted July 22, 2007 Ja psa nigdy nie zostawiam. I sadze ze zawsze jest rozwiazanie takie by nie zostawiac psa pod sklepem samego. Ja jesli czasami nie ide sama no to prosze kolezanke lub kogos by zostal z moim psiakiem na sekundke. A jesli sama musze zrobic zakupy to najpierw po zakupy pozniej z pieskiem albo na odwrot. Jesli robicie regularni zakupy w jakims osiedlowym sklepiku to sadze ze nie bedzie problemu ze np uchylisz drzwi ( o ile niema ludzi za duzo w sklepie) i poprosisz ekspedientke by ci cos podala... podajesz pieniadze do reki i juz. No a po wieksze zakupy to sie chodzi samemu nie z psem :/ A w razie naglego wypadku sa kioski. Zreszta np. mojego psa we wszystkich pobliskich sklepach tak znaja i lubia ze jak np idziemy kolo baru z goframi itd to zawsze piesek podchodzi wskakuje lapkami na lade i czeka :p to zawsze mu pani wyniesie jednego takiego suchego goferka. A to serdelka dostanie jak przechodze kolo miesnego, a to plasterek jakiejs szynki. Wiec naprawde da sie dogadadz z ludzmi aby zorganizowac wszystko tak aby psa nie zostawiac samego. Moja kolezanka zostawila tak mlodego psa i co sie pozniej okazalo ukradli jej go ludzie zajmujacy sie organizowaniem walk psow... aby psy walczace mialy na kim trenowac... koszmar... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaciaaa Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Ja sie przyznam że próbowałam, ale Sara strasznie piszczała i sie wyrywała. Już tego nie robie i nie mam zamiaru. Sara piszczy i sie wyrywa nawet jak z kimś zostaje pod sklepem. Nawet jak zostaje ze mną a wchodzi np. moja koleżanka. Więc z nią w ogóle najlepiej nie chodzić, przynajmniej narazie. Może z wiekiem jej przejdzie te piszczenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted July 25, 2007 Share Posted July 25, 2007 [B][COLOR="DarkGreen"]Nieraz widziałam pieski grzecznie siedzące i czekające na właścicieli. Ale czasami widziałam psy stresujące się pod sklepem. Piszczały, ujadały, trzęsły się. Ostatnio przejeżdżałam koło sklepu i zobaczyłam kartkę z napisem: PROSI SIĘ O NIE PRZYWIĄZYWANIE PSÓW DO KLAMEK DRZWI![/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 Właśnie w moje ręce wpadła wtorkowa Gazeta Wyborcza. Przykro czytać ale właśnie jest w niej artykuł dotyczący zostawiania psów. ZOSTAWILI PRZYWIĄZANEGO PSA W SŁOŃCU [B][I]"Przez dwie godziny w pełnym słońcu leżał pies uwiązany do słupa, bo właściciele o nim zapomnieli. Pojawili się dopiero, gdy po zwierzaka przyjechała służba schroniska dla zwierząt.[/I] Piesek leżał koło apteki przy ulicy Kościuszki w Opolu. Zarówno pracownicy apteki, jak i kiosku naprzeciwko zapamiętali, że zostawiła go tam młoda dziewczyna. Mężczyzna, który odjeżdżał samochodem o godz. 13:30 mówił, że gdy parkował godzinę wcześniej, pies już leżał w pełnym słońcu. Czas mijał, a zwierzę budziło co raz większe zainteresowanie przechodniów. - Niech właściciel sam siebie na tym sznurku powiesi w taki upał - krzyczała wzburzona kobieta. W końcu ktoś zadzwonił do straży miejskiej i schroniska, by psa zabrać. Około 14:00 przyjechały dwie osoby ze schroniska i gdy tylko zapięły psu smycz pojawiła się jego właścicielka. -Szukałam go wszędzie - mówiła zdenerwowana. - Wynikło straszne zamieszanie, syn złamał nogę, wzięła go stąd karetka, a o psie zapomnieli - tłumaczyła Jednak świadkowie zaprzeczają, by jakaś karetka podjechała w to miejsce. Wielu z nas często zapomina, że zwierzęta znoszą upały gorzej niż ludzie, nie mają bowiem gruczołów potowych. Ich naturalna zdolność chłodzenia organizmu jest ograniczona. Psy są bardzo podatne na przegrzania, a nawet na udar cieplny, który nierzadko kończy się śmiercią." [/B] [B][COLOR="DarkGreen"] Przepisałam ten tekst. Na zdjęciu widoczny jest bokser:shake: Szczerze po takim tekście to mi ręce opadają. Niektórzy ludzie są strasznie nieodpowiedzialni i nie powinni mieć psów.:mad: [/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaciaaa Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 Co za ludzie.. jak można zapomnieć o psie?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotrpl10 Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 [quote name='agaciaaa']Co za ludzie.. jak można zapomnieć o psie?![/quote] na wlasnie jak mozna zapomniec?:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mudik Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 To też ja niechodzę z psami na zakupy te wypadki kiedy jestem z nimi i idę do sklepu o kiedy póżno kończę pracę i nie moge ich zostawic bo nie moge się narażać sąsiadom wpadam wtedy do sklepu jak po ogień kilka minut przed zamknięciem, i nigdy bym o psie nie zapomniała nie rozumiem jak można zapomnieć ????????!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
drzalka Posted July 27, 2007 Share Posted July 27, 2007 Witam.. JA zostawiam Lene tylko przy jednym sklepie.. u mnie na wsi, gdzie wszyscy sie znają.. to malutki sklepik.. czasami :ena ze mną wchodzi, ale jesli są klienci, to zostawiam ją przy drzwiach .. i spoglądam na nią - drzwi sa przezroczyste.. w inncyh sklepach, np w miescie poprostu boje się Lene zostawiac i tego nierobie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted July 27, 2007 Share Posted July 27, 2007 Ja nigdy nie zostawiłabym psa przed hipermarketem! Zostawiłabym np. przed sklepem mojej babci, malutkim sklepem na uboczu miasteczka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.