Jump to content
Dogomania

"PRZYTULISKO" G"- skrajne zaniedbanie i potworna potrzeba miłości! UŚPILI RUDIEGO !!


Bonsai

Recommended Posts

 

Tak, państwo przyjechali wczoraj zapoznać Astona. Wszystko ok, ale chcemy jeszcze sprawdzić, jak Aston zachowa się do ich suni, dlatego przyjadą z nią w nastepną sobotę.

 

Ciekawe czy Państwo byli u Astona ze swoją sunią?
Link to comment
Share on other sites

   

Ciekawe czy Państwo byli u Astona ze swoją sunią?


Chyba nie, bo nikt mi nic nie mówił, żeby Aston miał gości. :(

Za to jest nowy pies, coś jak husky/malamut (nigdy nie potrafiłam odróżnić :P)


Dziś wykąpaliśmy Logana. Wcześniej tego nie zauważyliśmy, bo ma dużo sierści, ale na głowie ma sporą, podłużną bliznę, a na niej brak sierści. Wygląda jakby ktoś go kiedyś tam uderzył.
Link to comment
Share on other sites

Dziś dzwonił do mniei Pan i ostatecznie zrezygnował z adopcji Astona. Jego sunia, przygarnięta wcześniej ze schroniska pogryzła innego psa i doszlismy do wniosku, że nie dogada się z Astonem.        Jesteśmy na przytulisku co tydzień:)  Dzieki Olu za wieści i zdjęcia Logana:)

Link to comment
Share on other sites

Biedny Logan , nie powie nam co przeżył. Był grzeczny w kąpieli?
Ciekawe czy wolontariusze nadal bywają w przytulisku.


Bardzo grzeczny. :) Powiedziałabym, że nawet mu się to podobało. ;) Choć może to zasługa delikatnych środków uspokajających, jakie daliśmy mu dwie godziny wcześniej.

Przy okazji niestety wyciągnęliśmy kilka kleszczy. :/ Z resztą z naszych psów też. Już naprawdę nie wiem co robić z tymi kleszczami. Nic nie działa.
Link to comment
Share on other sites

Logan i Buddy mają babeszjozę. :( Piegus czuje się dobrze i nic nie wskazuje, by był chory i Błagam Niech Tak Pozostanie.

Nie mam siły już na to wszystko, cała się trzęsę.

Niestety po sobotnim spacerze z wszystkich ściągaliśmy kleszcze, mimo że wszyscy są zabezpieczeni.

Może nie tylko powinniśmy ich zakraplać, ale również chodzić na betonowe spacery. Może spacery za miastem, w trawach trzeba sobie odpuścić...

Najgorzej było z Loganem w lecznicy. Wyrywał się, próbował gryźć, urwał szelki. Dopiero gdy przyszedł tż, to Logan trochę uspokoił się i dał sobie wstrzyknąć ten bolący imizol.

Za leczenie dzisiejsze Logana zapłaciłam 158 złotych. Jutro kolejna wizyta. Wyniki badań krwi będą jutro. Paragon wkleję wraz z wynikami, jak je dostanę. Teraz mam pytanie, czy te 150 złotych, które dostałam na badania Logana, mogą iść na jego leczenie? Tę jutrzejszą wizytę odwołałam, badania krwi miał robione, choć wiadomo, że przy babeszji nie będą dobre.

Link to comment
Share on other sites

Niestety mamy już doświadczenie z babeszjozą, za sprawką Piegusa. To brzmi dziwnie, ale zawsze dwoma pierwszymi objawami, jakie widzimy są mniejszy entuzjazm ze spaceru i blade dziąsła. U Buddy'ego zauważyliśmy to rano, a gdy była temperatura, to już wiedzieliśmy o co chodzi. Badania krwi potwierdziły babeszję. Potem monitorowaliśmy pozostałe psy i jak zobaczyłam u Logana ciemniejszy mocz, to od razu poleciałam do weta. Rano miał jeszcze ok kolor moczu, a około 16-17 już ciemniejszy. Logana nie znamy tak dobrze jak naszych psów, więc niestety dopiero tak widoczne objawy nam o tym powiedziały, bo zachowywał się generalnie dzielnie.

Buddy czuje się trochę lepiej niż Logan. Buddy zjadł, Logan nie. Plus Logan zwymiotował (na łóżko). Bałam się, że po dzisiejszej wizycie w lecznicy zamknie się w sobie i straci do nas zaufanie, ale nadal traktuje nas z sympatią.

Trzymajcie kciuki, by nie było powikłań, by szybko wrócili do zdrowia i by tak nieprzyjemnych wizyt w lecznicy mieli jak najmniej!

Link to comment
Share on other sites

Przy psach jest prościej, niż przy suczkach, bo podrywają nogę do góry i w trakcie lotu można podejrzeć kolor moczu. ;)

Kiedyś nie umiałam tak odróżniać, to chodziłam z chochlą. ;)

Ostatecznie Logan też zjadł trochę puszki. :)

Link to comment
Share on other sites

Dziś Buddy i Logan samopoczucie całkiem dobre. Wyniki Logana już są, na razie tylko telefonicznie pytałam - narządy wewnętrzne w porządku, nerki nieruszone. :) Wyniki miał nawet lepsze niż Buddy. Szybka reakcja pomogła. Mocz ma jeszcze trochę ciemniejszy, ale to zrozumiałe. Badanie potwierdziło obecność Babasia canis.

 

Niestety, jak się coś sypie, to wszystko na raz. Piegus dziś miał atak padaczki, mimo że od 2 lat już nie miał ataków. :( Poza tym coś utyka, boję się, że może teoria dra Lenarcika, że uciska mu nerw może być prawdą. Musze zrobić RTG, ale niestety takie, które wymaga uśpienia psa.

 

Jakby tego było mało, TŻ też jest chory (przeziębienie, grypa, coś w ten deseń).

Link to comment
Share on other sites

O rany gościa, ale ARMAGEDON! :(

Teraz nie powinno się chodzić z psami na pola czy do lasu, bo kleszcze wściekle atakują! Zrobiło się ciepło, jest wilgotno - strach się bać :( Ja mam prawdziwa obsesję, jeśli chodzi o kleszcze, bo mieszkamy przy samej puszczy i jest tego ścierwa w miliardach! Na szczęście mam ogród i na spacery nie muszę chodzić. Lada chwila, w naszej lecznicy zabraknie miejsca w poczekalni na stawianie stojaków do kroplówek :( A ile psów nie przeżyje, bo albo właściciel nie zauważy w porę objawów albo je zignoruje?... :(
Olu - bez względu na wyniki, warto podawać obu chłopakom jakiś preparat regenerujący wątrobę (esseliv, essentale forte) - to bardzo ważne po babeszjozie!

Link to comment
Share on other sites

Guest Olimpijka

O rany gościa, ale ARMAGEDON! :(

Teraz nie powinno się chodzić z psami na pola czy do lasu, bo kleszcze wściekle atakują! Zrobiło się ciepło, jest wilgotno - strach się bać :( Ja mam prawdziwa obsesję, jeśli chodzi o kleszcze, bo mieszkamy przy samej puszczy i jest tego ścierwa w miliardach! Na szczęście mam ogród i na spacery nie muszę chodzić. Lada chwila, w naszej lecznicy zabraknie miejsca w poczekalni na stawianie stojaków do kroplówek :( A ile psów nie przeżyje, bo albo właściciel nie zauważy w porę objawów albo je zignoruje?... :(
Olu - bez względu na wyniki, warto podawać obu chłopakom jakiś preparat regenerujący wątrobę (esseliv, essentale forte) - to bardzo ważne po babeszjozie!

Już się zaczyna? Moja rok temu wpadła w gniazdo - 25 kleszczy :O Na szczęście od razu usunięte i z mała wszystko ok. My czekamy na szampon z PSH i na dniach aplikuję Fypryst już.

Link to comment
Share on other sites

W tym roku nie było przerwy (przynajmniej u nas). A teraz się zaczyna zmasowany atak :(
Mojej sąsiadki pies, pomimo obroży i zakrapiania przez okrągły rok, właśnie złapał 2 kleszcze na jednym, 10-minutowym spacerze! W dodatku u nas ogromna liczba tego ścierwa jest już zarażona :(

Link to comment
Share on other sites

Guest Olimpijka

O nie, ja swoich jeszcze nie zakropliłam. Chyba dziś to zrobię i zaraz je przejrzę :O Mają długi włos i bardzo dużo podszerstka, więc bez porządnego przeglądu nie da się zauważyć tych gówien. Na szczęście rok temu chyba nie były zarażone jak Saya załapała, albo zdążyłam zareagować.

Link to comment
Share on other sites

Ja swoje zabezpieczam cały rok, zwłaszcza, gdy zima jest tak lekka, jak była w tym roku.

 

Słyszałam o jakiś tabletkach na kleszcze, ale to nowy produkt i wolę poczekać na pierwsze opinie. Czy ktoś z Waszych znajomych korzystał?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...