Jump to content
Dogomania

dubel


maxishine.

Recommended Posts

[quote name='Baski_Kropka']Sąsiadka ma suńke owczarko collaka i sporo szczeka bo pilnuje obejścia trochę. Sąsiad z domu obok ją terroryzował strażą miejską i policją i jest chyba jedyną osobą na ulicy która płaci podatek od psa...
A gość który ją tak męczył nawet nie mieszka w tym domu bo od lat stoi do sprzedania...[/QUOTE]


Nie sądziłam, że właściciel psa, który szczeka za dużo na SWOIM terenie może mieć problemy. Współczuję tamtej Pani :shake: Chyba, że coś źle zrozumiałam

Link to comment
Share on other sites

Może mieć problemy może, bo przecież to przeszkadza...
Wiesz, sama dzwoniłam kiedyś na straż, jak raz poprosiłam gościa z naprzeciwka, żeby spróbował opanować psa jak całą noc pod płotem zawodzi i wyje, żeby z nim coś porobił za dnia porzucał piłkę poszedł na spacer, to w nocy nie będzie zawodził... ale w dupie mnie miał a ja przez tydzień nie spałam. Owczar wielki więc głos donośny i żal mi go było.. więc pewnej pięknej nieprzespanej nocy o 2.00 zadzwoniłam na SM czy mogą coś z tym zrobić bo od tygodnia nie śpię...

Pies całymi dniami w kojcy zdala od ludzi, a nocą puszczany na teren firmowy żeby pilnował. Znudzony potwornie, nieszczęśliwy a widać, że pracuś by z niego był niesamowity.

Teraz pies ma jeden spacer dziennie i trochę frajdy z piłką, a ja mogę spokojnie spać :)

Ale sąsiadce uprzykrzył życie celowo i z wredoty, bo w domu tym nie mieszkają i stoi pusty, ale jak tam przyjadą raz na rok to im to wadzi. A Ziutka sypia w nocy w domu więc jak szczeka to tylko za dnia :)

Link to comment
Share on other sites

Boże, ale nagadane :p
Pies szczekliwy przeszkadza. Nie ogarniam jak można być chamem i swojego psa nie uciszyć. Sama mam ochotę nieraz zgłosić takiego albo wygarnąć właścicielom co o nich myślę... zwłaszcza, że wiele psów ujada o nieludzkiej godzinie.

Kociaki są tak słodkie, że można je schrupać. Poproszę czarnego i tricolorka na wynos :loveu:

Figa jaką ma koordynację ruchową, mój to by się wypierniczył z murku :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']mnie się strasznie, Yuki, podoba ten fragment o sraniu przez balkon - już to widzę, jak psy wypinają dupska żeby zrobić koo w powietrzu, no błagam :D sąsiad niezłą ma fantazję, to tak jak ci od "widziałem, pani pies sra" z którymi trzeba się pieklić, że to było siku i niech sobie idzie szukać kupy jak chce tak bardzo dbać o czystość :cool3:[/QUOTE]
Nas dołapał kiedyś sąsiad że musimy pokryć mu koszty remonty, bo mu cały tynk odpadł (mieszka pod nami) przez to że...Amor sika na balkonie:lol: Byćmoże uprawiałby to pieniactwo dalej, ale moja mama zgasiła go skutecznie krótkim " aaaa idzżeeee bucu, sam sikasz na balkon":evil_lol:

[quote name='Wola istnienia.']Nie sądziłam, że właściciel psa, który szczeka za dużo na SWOIM terenie może mieć problemy. Współczuję tamtej Pani :shake: Chyba, że coś źle zrozumiałam[/QUOTE]
Za dużo to za dużo....
Ja mam na wsi sąsiada, miał 3 małe pieski podwórkowe, 2 w typie pekinczyk i maltanka...Pieski 24h ujadały, w powietrze, byłam w ciąży i w nocy nie spałam, bo nie dość że cięzko to jeszcze pieski umilały czas, czasem zaklinowały się w płocie i wyły całą noc, potem zaczęli wypuszczać maltankę to jeszcze gorzej, bo jedno nakręcało drugie. Teraz np wychodzę polulać dziecko czy chcę żeby pospała na świeżym powietrzu - nie da się, bo pieski na mnie ujadają. Zwrócisz uwagę to pieski dostaną wp....ol, za fraki, do domu czy na uwięź i za godzinkę znów to samo.
Mam jedną skuteczną metodę - jak zaczynają szczekać, wypuszczam Waldka i podnoszę palec do góry dając znak "daj głos", wtedy ludzie nie wytrzymują i samiostnie pieski zabierają :razz:


Edit : aaaaa zapomniałam napisać...
Teraz tu gdzie mieszkam mam naprzeciwko balkony i z jednego mi non stop ujada labek. Usypiam dziecko i nie mogę nawet okna otworzyć, bo co szczeknie to mi się budzi...

Edited by Majkowska
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']
Nie można tego zgłosić na straż miejską?

Zapomniałam wczoraj napisac że szła sławna pijaczka złotoryjska na mieście Figa była z tyłu (zajmowała się patykiem) i zaczęła biec do mnie. Pijaczka się zamachnęła, Figa uznała to za atak i obszczekała ją równo. Ja się uśmiechnęłam i powiedziałam że Figa nie lubi pijaków i zawołałam ją do sb. Poszłam dalej a ona coś się do mnie wydziera. Wiem że to trochę hmm bezszczelne ale idąc pokazałam jej środkowego palca i nie zwracałam na nią uwagi. Przynajmniej się zamknęła, bo przyjemna to ona nie jest.
Ona kiedyś też szła o 7 rano przez moje osiedle i śpiewała góralskie piosenki :mdleje:

I błagam, nie linczujcie mnie za gest ;)[/QUOTE]


Wczoraj już byłam bliska wychylenia się przez okno i ryknięcia na cały regulator żeby zamknąć kundla albo dzwonię...
Dać się da, tylko zawsze jednak człowiekowi szkoda srać pod innych, bo pies tak naprawdę bogu ducha winny.
Tylko nie rozumiem dlaczego ja jestem w stanie w nocy psa uciszyć, a ktoś swojego wypuszcza na balkon...
Cóż, muszę zamykać okna, udusić się idzie ale przynajmniej tłumię jakoś tego kundla.


Tak widzę że piszesz tu i ówdzie jaka jesteś dzielna, bo ratujesz pieska przed konsekwencjami, ale pytanie nr 1 - dlaczego skoro ona ma problemy z rzucaniem się nie nosi kagańca?
Nie ważne kogo obszczekuje i dlaczego, nie ma prawa pies wpadać między ludzi i ujadać, chyba że chcecie skończyć kiepsko - smycz, linka, kaganiec, trzeba też innych szanować a nie pokazywać ludziom środkowych palców bo mają pretensje że pies ich atakuje...
Jeden zrozumie że piesek ma ze sobą problem, drugi kopnie czy nawet wyciągnie nóż...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Figa nie jest agresywna. Przez całe miasto nie było ani jednej akcji. Ta baba była pijana i robiła dziwne ruchy w kierunku psa. A Figa ją tylko obszczekała. Kaganiec miałam przy sobie, ale Figa jeszcze ciężko go znosi na pysku. I nie wpada między ludzi obszczekując, trochę przesadzasz.[/QUOTE]
Opieram się na tym co piszesz na dogo o niej i jej problemach, wiem jak wygląda pies który obszczekuje, ale to wiem ja, ludzie z reguły jak widzą biegnącego na nich psa to zaczynają się bezsensownie bronić - bo nie oszukujmy się jakieś 75% ludzi nie wie co w takiej sytuacji zrobić i prowokuje atak.
Poprostu nie może być tak że pies sobie obszczekuje i zaczepia ludzi, bo oni mają pełne prawo do spokojnego przejścia ulicą. Jedna osoba wystarczy.

Wald też nie jest agresywny, ale zdarza mu się (już właściwie dawno nie widziałam, bo teraz ma okres przytulnego szczeniaczka) obszczekać i nie widzę powodu żeby nie miał nosić kagańca w miejscach publicznych, gdzie zdarza się że go ktoś zaczepi czy wpadnie w krzakach na kogoś.
"on nic nie zrobi" w takim momencie jest bez sensu, już nie mówię o środkowym palcu. Potem się psiarze dziwią czemu ludzie wobec nich są źle nastawieni, jak pieskom wszystko wolno i są wyzbyte zasad...

Tak, "pies pogryzł faceta, ale miał kaganiec... u pańci w torebce.":lol:

Link to comment
Share on other sites

Z tym wyciąganiem noża.... Ja niestety juz się do tego posunęłam :oops: Jest takie osiedle, przez które muszę przejść jak idę po tatę. I stamtąd wychodzi pani z 4 kundlami, 2 suki i 2 psy. Jak proszę o złapanie to jest olewka, bo "nic nie zrobią". Jak się postawiły na moją to musiałam nogą odganiać, bo "one się tylko bawią". Pani nawet jak miałam gaz w ręku to mówiła: "niech pani im pokaże żebty odeszły, można używać" :mdleje: I ostatecznie wkurzona zakupiłam taki scyzoryk, przechodząc wyciągnęłam go (baaardzo blisko wzroku pani, co by musiała go zobaczyć) , więc pani zauważyła i nagle pieski da się złapać :loveu: Teraz jak idę to wszystkie na smycz są łapane :loveu:

Karolina z tym jak Figa leci musisz uważać, są ludzie którzy np boją się dużych, szczekających psów (jak ja np) i jakby doleciała to mogłoby się źle skończyć (nosze gaz, więc na pewno bym użyła, scyzoryk nosze również ale tylko do strzeżenia ;)). Chyba że nosi kaganiec- to inna sprawa ;)

Edited by marta1624
Link to comment
Share on other sites

To juz ne chodzi o to czy Figa jest agresywna czy nie. Ja ostatnio Rico musiałam skrócić nawet jak nie szczekał, był na smyczy, panią się nie zainteresował ale ona ewidentnie bała się obok przejść.
I uszanowałam to, nie puściłam jej psa pod nogi mówiąć że on nic nie zrobi. Kopnęłaby go w panice i tyle.

Osobiście narobiłabym w gacie jakby jakiś większy pies do mnie podleciał i zaczał szczekać- kieys mnie ON zaatakował i mam uraz z dzieciństwa. Nawet taka pijaczyna może się bać, też człowiek. A że pod wypływem to może być bardziej nieobliczalny i psu wyrzadzić krzywdę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Z tym wyciąganiem noża.... Ja niestety juz się do tego posunęłam :oops: Jest takie osiedle, przez które muszę przejść jak idę po tatę. I stamtąd wychodzi pani z 4 kundlami, 2 suki i 2 psy. Jak proszę o złapanie to jest olewka, bo "nic nie zrobią". Jak się postawiły na moją to musiałam nogą odganiać, bo "one się tylko bawią". Pani nawet jak miałam gaz w ręku to mówiła: "niech pani im pokaże żebty odeszły, można używać" :mdleje: I ostatecznie wkurzona zakupiłam taki scyzoryk, przechodząc wyciągnęłam go (baaardzo blisko wzroku pani, co by musiała go zobaczyć) , więc pani zauważyła i nagle pieski da się złapać :loveu: Teraz jak idę to wszystkie na smycz są łapane :loveu:

Karolina z tym jak Figa leci musisz uważać, są ludzie którzy np boją się dużych, szczekających psów (jak ja np) i jakby doleciała to mogłoby się źle skończyć (nosze gaz, więc na pewno bym użyła). Chyba że nosi kaganiec- to inna sprawa ;)[/QUOTE]
U rodziców na osiedlu gość własnie psa zadźgał , bo do niego podleciał z ujadaniem - nie poniósł żadnej konsekwencji, bo działał w obronie własnej...
Amor z kolei dostał siekierą - wyleciał na gościa i jeszcze był na swoim terenie (nie mieliśmy wtedy jeszcze bramy) a już gość odparł jego atak... Bezkarnie,nawet jakby mu rozwalił łeb na pół to wina nasza bo pies był niedopilnowany (nieogrodzony i choć my wiedzieliśmy że nie wyleci to ktoś kto działał w swojej obronie jest zawsze górą).
Waldka raz jakieś gnojki w parku sprowokowały coś tam hucząc jak przebiegał, też obszczekał (w kagańcu w dodatku) i dostał z buta w pysk...

Dla mnie jest sytuacja jasna - mój pies obszczekuje, nosi kaganiec.
Nawet jak robi to raz do roku ( a widzę że robi częsciej).
Ale robi.

Jak chcemy żeby ludzie się wobec nas zachowywali fair to my też tacy wobec nich musimy być.

I ja szczerze mówiąc też nie uznaję "raz mu odwaliło" jak leci do mnie piesek z atakiem gdzie ja mam psa na smyczy i w kagańcu, dziecko na rękach itd. W poważaniu mam jakiekolwiek tłumaczenie, tego nie ma być. Ja szanuję ludzi i nie puszczam na nich mojego psa bo on nic nie zrobi tylko poszczekać sobie musi, zyczę sobie od ludzi tego samego.

Link to comment
Share on other sites

Majkowska z tamtą panią to już w ogóle był cyrk, nie dało się jej przemówić :shake: A idąc z 2 psami na smyczy, gdzie obydwa są dominujące, odganiając 4 psy niewiele mniejsze od mojej ONki, to jest bardzo problematyczne :shake: Ja też mam uraz, jak mnie zaatakował mix "wilczura", paraliżuje mnie jak leci w moją stronę pies większy, szczekający, ciemnego koloru. Wtedy na pewno zaczęłabym się bronić- użyłabym gazu. Scyzoryka nigdy nie użyłam i nie zamierzam użyć na żadnego zwierza ;) Chyba że pies byłby sam i zagryzał mojego- posunęłabym się do wszystkiego wtedy.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem co bym zrobiła,bo jednak jak sie w "psach siedzi" to się bardziej te zwierzęta rozumie niż przeciętny spacerowicz, który wie że jak pies ma cętki to jest dalmat a jak ma kolczatkę to jest agresywny.
I tu też może za dużo wybaczam , chociażby jak w parku uczę dziecko chodzić a tu mi pimpuś leci i chce dzidzię kąsać, a za nim pańcia rozczulona ojjojj bo on złe wspomnienia ma, jego kiedyś dziewczynka pociągnęła za uszko i teraz chce gryźć dzieci, ale nic nie zrobi... Jak usilnie jogginguję i mi psy z ujadaniem gonią i kąsają mojego w dupę - też wybaczam, też tłumaczę sobie jakoś że to tylko psy. Rozumiem psy i potrafię dużo wyjaśnić sobie, olać, wybaczyć itd.
Ale wiem że przeciętny człowiek na ulicy nie będzie się certolił tylko psa skasuje, a takie sytuacje z olewką ze strony wlaściciela uczą że nie warto nawet być grzecznym i się odezwać, tylko od razu wyznaczyć sprawiedliwość, skopać kundla czy nawet go dziubnąć nożem w ramach nauczki...:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Ja *******ę :mdleje:
Figa spokojnie biegła do mnie. SPOKOJNIE. Zobaczyła kogoś kto wygląda jak ma atakować i dlatego obszczekała[/QUOTE]
A jakby pani w panice bo " ja ******ę" piesek szczeka i boi sie, dała kopniaka w pysk? Tez jej wina? Bo pijana? Moj wiem ze by nie zczekał, tylko uciekł ale nie puszczam go luzem gdzie sa ludzie. Nigdy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...