Jump to content
Dogomania

Czytam i nie wierze


ailema

Recommended Posts

  • Replies 105
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Straszne! Nie dosyć, że pragną odebrać przyjaciela, członka rodziny, to na dodatek warunki przetrzymywania... Nie spodziewałam się tego po Irlandczykach, którzy podobno są tak przyjaźnie nastawieni do Polaków. Jeszcze brak reakcji ze strony naszej ambasady. Aż trudno uwierzyć!

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście też myślę, że JEŚLI TO CO TA PANI PISZE TO PRAWDA, środki podjęte przez policję były zdecydowanie na wyrost...
Ale z drugiej strony widziałam zdjęcia ręki zaatakowanej kobiety i kurczę to nie było niewinne "chapnięcie" jak zdawała się sugerować właścicielka psa.
Mam wrażenie, że obie strony manipulują faktami i ciężko się opowiedzieć po jakiejś stronie. Wiadomo, że właścicielka psa przedstawia wszystko w świetle jak najkorzystniejszym dla niej, chcąc uzyskać współczucie i wsparcie. Pogryziona kobieta będzie walczyć o swoje, pewnie chce odszkodowania.
Fakt faktem, pies ugryzł kobietę, którą teoretycznie znał od dawna, widywał, nie była obcą osobą. Pies jest spory i może być niebezpieczny. Właścicielka sama sprawę przedstawiła w stylu "dziecko chciało psa, nie wiedziałam jakiego wybrać ale obejrzałam wzruszający film o akicie i proszę, mamy psa!". Nie wiadomo czy właścicielka znała dobrze tę rasę, nie wiadomo czy umiała odczytać czy pies jest spięty czy zrelaksowany i można mu pozwalać na wąchanie innej osoby.

Link to comment
Share on other sites

Ja też jestem na wydarzeniu, posłałam maile, bo jak by nie było naprawdę, potraktowanie właścicielki i obchodzenie się z psem były skandaliczne.

Jednak ugryzienie kończące się szyciem to nie jest ostrzegawcze kłapnięcie, sorry, a na tyle wg mnie powinien pozwolić sobie maksymalnie pies trzepnięty przez znajomą osobę... Tak więc albo z psem jest coś bardzo nie ok, albo spaprano jego wychowanie i ta sytuacja nie była pierwszą jaka zaistniała, jak zresztą wypowiadało się parę osób w komentarzach do artykułu. Eskalacja agresji od zera, czyli łagodnego misia, do poważnego pogryzienia nie trwa kilka sekund, więc ja bym polemizowała, czy piesek faktycznie był łagodny jak baranek, miał prawo chodzić bez kagańca i nie stanowił zagrożenia.

Link to comment
Share on other sites

Podpisałam petycję, ale ja mam być szczera to tylko dlatego że psa mi szkoda.

Widziałam akitę 'na żywo' nie jedną i zachowanie miały spójne - zawsze zanim podejmowały decyzję to długo się wpatrywały 'w obiekt' zainteresowań, po czym faktycznie starczył jeden skok (0 szczekania czy też ciągnięcia itp). Jednak ten czas i sztywnienie przy wpatrywaniu się trwa na tyle długo że nawet starsza osoba by zauważyła co się szykuje.

Wybór rasy pod wpływem emocji i filmu też pozostawia wiele do życzenia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ja też jestem na wydarzeniu, posłałam maile, bo jak by nie było naprawdę, potraktowanie właścicielki i obchodzenie się z psem były skandaliczne.

Jednak ugryzienie kończące się szyciem to nie jest ostrzegawcze kłapnięcie, sorry, a na tyle wg mnie powinien pozwolić sobie maksymalnie pies trzepnięty przez znajomą osobę... Tak więc albo z psem jest coś bardzo nie ok, albo spaprano jego wychowanie i ta sytuacja nie była pierwszą jaka zaistniała, jak zresztą wypowiadało się parę osób w komentarzach do artykułu. Eskalacja agresji od zera, czyli łagodnego misia, do poważnego pogryzienia nie trwa kilka sekund, więc ja bym polemizowała, czy piesek faktycznie był łagodny jak baranek, miał prawo chodzić bez kagańca i nie stanowił zagrożenia.[/QUOTE]

Widziałam fotkę jak wyglądała ręka po tym "kłapnięciu". No sorry, ale 20 szwów? To raczej niewiele wspolnego z ostrzegawczym złapaniem za rękę.
Właścicielka jest na równi winna z pogryzioną. Nie zabezpieczyła odpowiednio swojego psa, który już wcześniej zdradzał oznaki, że potrafi użyć zębów. Skrajna nieodpowiedzialność, a tłumaczenie się tym, że pies nie jest na liście ras agresywnych...trochę dziecinne. Szczególnie, że to trudna rasa, i całkiem możliwe, że spartolone wychowanie.

Omry wrzuciła do wydarzenia linka z fotką i usunęli, potem rozgorzała dyskusja, że nie ważne kto winny. No jak dla mnie dość istotne, skoro mam swoim nazwiskiem podpisywać maile.
Coś trochę tak jakby brakowało relacji tej drugiej strony. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Gdzie można zobaczyć foty pogryzionej ręki?

Obawiam się że przez takich ludzi jak ta kobieta (właścicielka psa) lista psów 'agresywnych' kwestia niedługiego czasu się powiększy... Tym bardziej że akurat Akita japońska i amerykańska mają te same korzenie i historię rasy...

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.gazeta.ie/forum/index.php?showtopic=81722&page=8[/url]

tutaj jest dość słabej jakości.

I zeby nie było, ja nie kwestionuje tego, że pies jest niewinny. Winni są tylko ludzie. Ale na równi włascicielka psa z tą kobietą, która pies ugryzł.
Tym bardziej budzi taki trochę niesmak fakt, że post omry, która wrzuciła to zdjęcie momentalnie został usunięty z wydarzenia.

Karygodne jest zachowanie gardy, i warunki w jakich psa przetrzymywano, i jeżeli o to chodzi, na pewno nie może to zostać bez odzewu, natomiast takie próby "wybielenia" włascicielki są trochę nie na miejscu.
Pies, szczególnie mający tendencje do obrony powinien być odpowiednio zabezpieczony, a tu ni był. Kaganiec na pysku rozwiązałby problem.

Tylko czemu ja się dziwię, skoro nawet teoretycznie świadomi posiadacze psów (dogomaniacy) mają problem z założeniem psu kagańca w komunikacji miejskiej w imię "ja nie widzę takiej potrzeby". Tu widocznie włascicielka tez jej nie widziała. A cierpi oczywiście pies.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiedziałam że ręka tak wygląda .
Jednak dziwie się tej pogryzionej kobiecie znam czy nie znam danego psa ale nie podchodzę i nie walę go w kark (miedzy łopatki) pies mógł poczuć zagrożenie i zaatakował .
Najbardziej żal tego psa (warunki w jakich jest ,był trzymany) i jej synka .

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawdę to cholera wie jak było. Pogryzienie było opisane jako małe capnięcie, więc czy ta kobieta naprawdę była tak durna, żeby przywalić psu z całej pary za powąchanie chipsów też nie wiadomo. Może go po prostu odpędziła, odepchnęła, a piesek wychowany na wielkiego obrońcę właścicielki i dziecka, po x mniej spektakularnych sytuacji, kiedy z tego tytułu ignorowano jego zapędy obronne, w końcu pozwolił sobie na więcej.
Nad zapędami obronnymi psa obronnego trzeba umieć panować i ograniczać je do sytuacji, kiedy są potrzebne. Problem w tym, że słabe psychicznie osoby, które kupują sobie pieska obrońcę, żeby się nimi opiekował, za cholerę tego nie potrafią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Tak naprawdę to cholera wie jak było. Pogryzienie było opisane jako małe capnięcie, więc czy ta kobieta naprawdę była tak durna, żeby przywalić psu z całej pary za powąchanie chipsów też nie wiadomo. Może go po prostu odpędziła, odepchnęła, a piesek wychowany na wielkiego obrońcę właścicielki i dziecka, po x mniej spektakularnych sytuacji, kiedy z tego tytułu ignorowano jego zapędy obronne, w końcu pozwolił sobie na więcej.
Nad zapędami obronnymi psa obronnego trzeba umieć panować i ograniczać je do sytuacji, kiedy są potrzebne. Problem w tym, że słabe psychicznie osoby, które kupują sobie pieska obrońcę, żeby się nimi opiekował, za cholerę tego nie potrafią.[/QUOTE]

Zgadza się, a skoro już takiego psa mają to pakują mu kaganiec na ryj. A tu widac zabrakło myslenia z jednej i drugiej strony. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Tak czytam to 2gie forum i się zaczynam zastanawiać czy kobieta faktycznie psa palnęła w kark, czy po prostu jako psa którego znała i ufała nie odepchnęła/lekko trzepneła - na co pies źle wychowany tak zareagował...
Prawda jak zawsze jest gdzieś po środku i jak zawsze cierpi zwierze.

Mnie bezpańsko puszczony husky ugryzł kiedy odciągałam swojego 50kg psa gdy ten zdominował i rozdeptał tamtego. Psa swojego odciągałam za szelki na plecach, tamten się wywinął i mnie w rękę dziabnął.
Mając 'tylko' 4 szwy na palcu wiem jak się rana po obcym psie potrafi partolić i babrać. Od końca listopada do połowy lutego miałam ciągłe wycieki ropne, ciągle się sączyło, wciąż rana się otwierałą... dopiero w połowie marca z grubsza zarosła i niby było w miarę ok. Dziś mamy koniec lipca i - nie do końca mam sprawną dłoń, palec się nie dogina, paznokieć rośnie nie tak jak powinien co sprawia ból, do tego cała dłoń jest o wieeeeeleeeeee słabsza.
Sprawa z pozoru zupełnie inna i obrażenia mniejsze.
Jednak współczuje kobiecie pogryzionej, bo wiem przez jakie piekło będzie musiała przejść i ile cierpienia ją to będzie kosztować, nie wspomnę już o fakcie że prawą rękę prawdopodobnie nigdy nie będzie miała w 100% sprawną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ailema']Co racja to racja .Pies powinnien chodzić w kagańcu .Jednak w całym wydarzeniu nie chodzi o fakt pogryzienia tylko o dyskryminację tej kobiety i same warunki w jakich pies był przetrzymywany .[/QUOTE]

Zgadza się, ale nadal wypadało by sprawę opisać w miarę obiektywnie. W sensie "było tak i tak, dobra moja wina, dałam ciała, ale kurde policja i sady zachowały się chamsko i karygodnie".

A nie "jestem niewinna moj piesek swiety, a ci mnie traktują jak morderce"

Dodatkowo wywiezienie psa, zmiana adresu zamieszkania, no sory, nie działało to na jej korzyść. I jeszcze jakies takie niedomówienia...

Szkoda psa, bo płaci za ludzką głupotę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Zgadza się, ale nadal wypadało by sprawę opisać w miarę obiektywnie. W sensie "było tak i tak, dobra moja wina, dałam ciała, ale kurde policja i sady zachowały się chamsko i karygodnie".

A nie "jestem niewinna moj piesek swiety, a ci mnie traktują jak morderce"

Dodatkowo wywiezienie psa, zmiana adresu zamieszkania, no sory, nie działało to na jej korzyść. I jeszcze jakies takie niedomówienia...

Szkoda psa, bo płaci za ludzką głupotę.[/QUOTE]

Tu się z tobą zgodzę w 100 %

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Zgadza się, ale nadal wypadało by sprawę opisać w miarę obiektywnie. W sensie "było tak i tak, dobra moja wina, dałam ciała, ale kurde policja i sady zachowały się chamsko i karygodnie".

A nie "jestem niewinna moj piesek swiety, a ci mnie traktują jak morderce"

Dodatkowo wywiezienie psa, zmiana adresu zamieszkania, no sory, nie działało to na jej korzyść. I jeszcze jakies takie niedomówienia...

Szkoda psa, bo płaci za ludzką głupotę.[/QUOTE]

Popieram, powinni zacząć od przeproszenia za swoją głupotę i złe wychowanie psa i to jeszcze zanim sprawa się rozwinęła. Zaś samą sprawę tak jak piszesz opisać uczciwie, bo takie traktowanie psa (co by nie zrobił) jest okrutne.

Link to comment
Share on other sites

Dziwna sprawa. Jesli kobieta ma dowody na to, że została tak, a nie inaczej potraktowana, to może chyba walić z tym wręcz do Strasburga, bo jest to złamanie praw człowieka przez organy prawne. Helsinska Fundacja Praw Człowieka pewnie by ją w tym wsparła. Natomista jeśli chodzi o psa, pogryzienie itd., to zwierzę powinni byli poddać badaniu behawioralnemu, a nie robić coś takiego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...