Jump to content
Dogomania

Doda - skrzywdzona i opuszczona sunia pilnie szuka domu


fona

Recommended Posts

A tak w ogóle co u Dody? Ciągle o niej mysle ...

Zrobiła sie zima, a ona tam sama .

Wspominałam na wątku ogólnym, ze moze zabrałabys jakichs wolontariuszy ze sobą, gdy bedziesz do niej szła.

Potem mogliby Cie czasem wyręczac . Czy to dałoby sie zrobic ?

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogóle co u Dody? Ciągle o niej mysle ...

Zrobiła sie zima, a ona tam sama .

Wspominałam na wątku ogólnym, ze moze zabrałabys jakichs wolontariuszy ze sobą, gdy bedziesz do niej szła.

Potem mogliby Cie czasem wyręczac . Czy to dałoby sie zrobic ?

 

Byłam u niej tydzień temu. W te niedzielę nie dałam rady bo się zaziębiłam. Postaram sie iść w srodę. Tak jestem umówiona z Magdą, ona moze czasami iść do Dody, ale najpierw musimy iśc razem. Niestety obie pracujemy, Magda do 21.00

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj fajny dzień, spotkałysmy sie z madalen i pojechałysmy do Dody. Poszłysmy do lasu we trzy, było bardzo miło. Doda bardzo sie cieszyła ze spaceru, była grzeczna. Myslę, że polubiła Madalen, a Madalen polubiła Dode. mam nadzieje, że Madalen sie tu odezwie. jestem pełna optymizmu, ze coś  sie zmieni w życiu Dody. Dzisiaj dostała od nowej cioci obrożę.

Link to comment
Share on other sites

Ciesze sie, ze polubiły sie z Madalen :)

Jest nadzieja, ze Doda bedzie miała częsciej odwiedziny roznych osob, bo przeciez rozumiem, ze nie mozesz zbyt czesto sama do niej jezdzic.

I tak robisz dla tych psow stokroc wiecej, niz np. ja ...

 

No jest szansa , że sunia wyjdzie dwa razy w tygodniu. Fajnie, bo ona tam zgłupieje sama.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dziękuję dziewczynom, Magdzie i Dominice, które pięknie zajmowały sie Dodą przez ostatnie tygodnie - dziewczyny były u niej codziennie.

Wczoraj TOZ bez porozumienia z nami wyadoptował sukę na wieś. Odwieżli Dodę córce a ta zawiozła Dodę matce. Własciciel nawet tam nie był, nie zna nazwiska, adresu ani warunków w które poszła DOda. Nie zotała podpisana umowa.

Przy okazji okazało się że Doda nalezy do TOZ a nie do "własciciela". Po 7 latach im sie przypomniało. szkoda ze nie pamietali o niej jak koczowała z Szopenem w mokrym śmietniku, pod dziurawym dachem. Albo jak w lato po miesiacu mojej nieobecności znalałazłam Dode i Szopena prawie zagłodzonych. wszystkie zimy, jesienie , wiosny i lata podczas których przez 7 lat jeździliśmy z Krzyskiem w kazda pogodę, zeby chociaz raz w tygodniu psy zobaczyły świat za murami i innych ludzi.

Szkoda mi Dody, bo mam podejrzenia , ze na starość zapozna się z łańcuchem.

TOZ nagle zapragnął domu dla Dody bo chce prawdopodobnie na terenie po Dodzie i Szopenie zrobić kolejne dzikie przytulisko. Sa tam nadal dwie piekne budy, które kupiłam moim podopiecznym za nasze wspólne pieniadze.

Nie chce mi sie nawet tego komentować. Nie chce mieć z tymi ludźmi nic do czynienia. Jestem chora na grype. Cieszę się tylko , ze Szopen tego nie dożył.

 

Dziękuję wam , że byliscie z nami przez te wszystkie lata.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie dzwonił do mnie "własciciel", zebym zrobiła swoje sledztwo w jakich warunkach jest Doda. Powiedziałam, że wyadoptowali sobie psa więc niech sprawdzają sobie warunki sami. On mi na to: nie znamy adresu. Wywieźli Dodę, nawet nie podpisali umowy. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...