Jump to content
Dogomania

Rasowa młoda Border Collie znów szuka domu, takiego na zawsze...


Nano

Recommended Posts

Fundacja Ochrony Zwierząt Animal Security szuka domu dla rasowej suczki Border Collie.

Nina, w czerwcu skończyła 3 lata. Ma pozytywne nastawienie do ludzi lecz jest bojaźliwa jeżeli chodzi o inne psy (nie agresywna). Posiada metrykę z hodowli "Energizer". Sytuacja życiowa jej właścicielki niestety nie pozwala na dalszą opiekę nad suczką toteż poprosiła nas o pomoc w szukaniu dla niej najlepszego domu!

Oddamy tylko w dobre ręce, osobie która zna potrzeby tej rasy!!!

Zastrzegamy sobie prawo do wyboru nowego właściciela dla suczki. Na terenie Poznania i bliższych okolic nie ma problemu z dowozem psiaka. W dalsze rejony dowieziemy suczkę za zwrot kosztów paliwa.

Warunkiem adopcji jest wizyta przed-adopcyjna oraz podpisanie umowy adopcyjnej, w której m.in. właściciel zobowiązuje, że wysterylizuje suczkę w terminie uzgodnionym z fundacją.

29.12.13
Dostaliśmy właśnie informacje, że dotychczasowi właściciele zmuszeni są oddać suczę z powodu zmiany sytuacji życiowej...
Nina (aktualnie Nola) do obcych ludzi jest z początku bojaźliwa, w stosunku do innych psów bywa różnie, raczej nie lubi (boi się) kontaktów z innymi psami reagując czasem agresją w celu obrony, czasem powącha i olewa. Nie tyle energia ja rozpiera i potrzebuje terenu do biegania co pracy psychicznej z opiekunem, to męczy bardziej. Oczywiście duży teren i codzienne długie spacer/biegania nie zaszkodzą. Opieka behawiorysty/szkoleniowca jest koniecznie potrzebna aby naprawić jej psychikę... w jej przypadku trzeba znać dokładnie język psów, ponieważ Noli zdarzyło się ugryźć z tytułu źle odczytanych sygnałów przez dotychczasowego właściciela. Psiak ma bardzo dobre predyspozycje do psich sportów lecz najpierw trzeba z nią ogarnąć podstawy. Jest nastawiony na pracę z człowiekiem.

a teraz od cytuje aktualną właścicielkę: "Nola jest towarzyska, nie lubi zostawać sama nawet w przedpokoju. U Moniki (poprzedniej właścicielki) spała w łóżku i u nas tez próbowała ale nie pozwalamy. Lubi siedzieć w towarzystwie, najlepiej na kanapie. Bawi sie tylko gdy ma ochotę. Ładnie chodzi na smyczy ale nie na flexi. Po spuszczenie ze smyczy na ogół wraca, ale dobrze mieć w kieszeni smakołyk. Chętnie aportuje patyki. Lubi głaskanie i czesanie. Za kąpielą nie przepada ale grzecznie stoi. Niestety atakuje pracująca zmywarkę, szczeka na odkurzacz i goni cienie. Jest zdenerwowana gdy dzwoni telefon i biega do okoła gdy ktoś rozmawia"

to są niektóre z problemów tego psa... Nola naprawdę potrzebuje osoby doświadczonej...

[IMG]http://i.ebayimg.com/00/s/NzY4WDEwMjQ=/$(KGrHqNHJ!8FHTkU0zfoBR3D(cmJu!~~48_20.JPG[/IMG]

[IMG]http://i.ebayimg.com/00/s/NjkyWDM4OA==/$(KGrHqV,!rMFHQubHDETBR3D(hBTBw~~48_20.JPG[/IMG]

Edited by Nano
Link to comment
Share on other sites

A hodowca wie o sytuacji? Nie ma przypadkiem jakiegoś prawa pierwokupu czy czegoś w ten deseń zawartego w umowie kupna-sprzedaży psa?
Pytam, bo czasem hodowcy biorą do siebie własnej hodowli psiaka i na własna rękę szukają mu nowego domu lub w ogóle zostawiają u siebie.

Wrzuciłam suczkę do grupy SOS Borderom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bellatriks']A hodowca wie o sytuacji? Nie ma przypadkiem jakiegoś prawa pierwokupu czy czegoś w ten deseń zawartego w umowie kupna-sprzedaży psa?
Pytam, bo czasem hodowcy biorą do siebie własnej hodowli psiaka i na własna rękę szukają mu nowego domu lub w ogóle zostawiają u siebie.[/QUOTE]

Właścicielka dawała znać hodowcy parokrotnie, ale zero odzewu z jego strony...

[quote name='bellatriks']Wrzuciłam suczkę do grupy SOS Borderom.[/QUOTE]

Dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

Na SOS borderom wyszło że - suka wykazuje agresję lękową (warto o tym wspomnieć, prawda?) w związku z czym nadaje się tylko dla zaawansowanego psiarza, który uzna że ma ochotę wyprowadzić pieska z problemami. Border z problemami jest 10000 razy gorszy od przeciętnego psa z podobnymi problemami, one mocno fiksują. Dodatkowo hodowca już wcześniej wykazywał zainteresowanie i chciał sukę wykupić, tyle że właścicielka się nie zgodziła (wystawiała już ją wcześniej na gumtree). Hodowca ma kiepski dostęp do internetu i trudno się z nim skontaktować, ale skoro już wykazywał chęć odebrania suki to zapewne i tym razem tak będzie.
Dla takiego psa dobry domek to za mało, tu musi się trafić pasjonat bo z tej suki super sportowego kochanego borderka się już nie zrobi, to jest pies do wyprowadzenia na prostą i pilnowania by z tej prostej nie schodziła.
Bordery wyglądają milutko ale zębów używać potrafią, i bardzo łatwo schrzanić psa który lubi sobie coś wymyślić. Dobrze prowadzone bordery mają różne schizy.

Nie każdy czyta grupę SOS borderom ale warto takie informacje zamieszczać i tutaj, więcej można na ten temat można znaleźć tutaj - [url]https://www.facebook.com/groups/306037499433452/?hc_location=stream[/url]

Link to comment
Share on other sites

Mam agresywnego bordera i mam inne zdanie niż koleżanka powyżej.

Tu najważniejsze są chęci i cierpliwość.

Nie bardzo wiem co ma agresja lękowa (do psów) do tego, czy pies będzie "kochany" i czy będzie on uprawiał sport? Nie każdy musi to robić wyczynowo. Mój pies jest agresywny do samców, co nie przeszkadza w tym aby był ulubionym psiakiem dzieciarni i kochał każdego homo sapiens. Fakt mamy wiele ograniczeń ale idzie z tym żyć.


Widziałem i miałem okazje poznać wiele psów z problemami i nie skalowałbym problemu rasą, bo jak się ma border z agresją lękową do psów do np Pita agresywnego do ludzi. Agresja do ludzi to jest dopiero problem!

Każdy pies musi mieć świadomego (uświadomionego) właściciela i trzeba się na tym skoncentrować.

Link to comment
Share on other sites

Agresja lękowa to nie agresja dominacyjna która jest czymś całkowicie normalnym i bardzo łatwym do zlikwidowania (ha! dokonałam tego!), agresja lękowa może nakierować się na cokolwiek, jest kierowana w stosunku do czynnika który ten lęk wywołał czyli do psa, człowieka, upadającej obok piłki. Dlatego porównywanie agresji lękowej do agresji pieska do innego pieska jest bardzo zabawne, trzeba się z tym zetknąć by zobaczyć ogromną różnicę.
Miałam przyjemność żyć z takim psem, doskonale sobie zdaję sprawę jaki to problem i jak może narastać. Tym bardziej że border collie mają bardzo niski próg pobudzenia. Dlatego zwykły laik który kocha pieski może mieć problem, sama miłość tutaj nie pomoże, trzeba znać się na rzeczy i wiedzieć jak problem ugryźć, by go nie pogłębić. Przeciętny border collie który jest psem dobrze i świadomie prowadzonym łapie różne schizy, miewa problemy z lękiem, potrafi pokazać zęby, dlatego pies tej rasy z tym problemem będzie o wiele trudniejszy do opanowania niż przeciętny labrador o wysokim progu pobudzenia. Dlatego uważam, że pies powinien trafić do hodowcy który zna się na rasie i sam oceni do jakiego domu go przeznaczy. A fundacja ma obowiązek dotarcia do hodowcy i poinformowania go o tym, bo istnieje umowa.
A założę się, że interesuje się nią grono osób które chętnie wezmą pieska za darmo i wyobrażają sobie jego przyszłą karierę sportową, w tym wypadku to się nie uda.

I z agresją do innych psów też nie powinno się godzić, trochę pracy i pies śmiga z innymi psami, tylko trzeba chcieć i wiedzieć jak.

Link to comment
Share on other sites

No to gratulacje, ale skoro to takie łatwe... to w czym tkwi problem?

Widzisz ja dość długo walczyłem z agresją u mojego psa i w mojej grupie było wiele psów, śmieszne wydaje się to, że próbujesz porównywać agresje lękową do psów, do agresji lękowej do ludzi. Nie ma porównania i tle, co innego, gdy pies rzuci się na pasa a co innego jak zaatakuje małe dziecko lub innego domownika w każdym razie dla mnie.

Jeżeli znasz takie super sposoby to czemu wykluczasz karierę sportową tego pieska?

Racja Border Collie, suka, czekolada ,rasowa kusi pewnie wielu. Problem tkwi w tym aby znaleźć odpowiednią osobę, której zależy na psie a to, że przy okazji może spełnić swoje inne marzenia, nie powinno jej dyskryminować.

Nie ma znaczenia czy się zna, ma znaczenie co zrobi.

Masz może bordera, czy tak jak większość, hołdujesz stereotypom na temat tej rasy?

Edited by majangorz
Link to comment
Share on other sites

Mój borderek rośnie, i jestem na niego bardzo dobrze przygotowana ;) Pierwszy raz się spotykam z dzieleniem agresji lękowej na tą w stosunku do psów, i tą w stosunku do ludzi, mogę znać źródło wiedzy? Chętnie bym poczytała.
Bo napisałam już jak działa agresja lękowa, wywołuje ją czynnik który ten lęk wzbudza, agresja lękowa ma bardzo szerokie grono objawów i nie wypracowana doprowadza psa do choroby psychicznej.
Nie wiem czy nie umiem pisać, ale pisałam o moich super sposobach na agresję dominacyjną. Agresja lękowa jest dużo bardziej poważniejsza, i bez wiedzy na temat pracy z takim psem można doprowadzić do strasznych skutków, w tym do ugryzienia dziecka. Osoba decydująca się na psa lękowego musi się na tym znać, lub poświęcić dużo czasu i pieniędzy na pomoc zawodowca (żadnego tam klikacza po kursie internetowym).
Nie mówiąc już o tym, że pies lękliwy taki już pozostanie, bo to kwestia i genetyczna i socjalizacyna i będąca skutkiem różnych przeżyć, grunt to dobrze czytać psa i umieć reagować w różnych sytuacjach.
Życie obdarowało mnie psami które agresję wykazywały, z dominacyjną wygrałam, z psa który chciał zagryźć każdego samca i dominującą sukę na swojej drodze zrobiłam psa, który szanuje moje zdanie w tej kwestii i jest w stanie spokojnie funkcjonować między innymi samcami bez spięć. A jeżeli inny pies go prowokuje to wystarczy moje słowo by odpuścił. Z agresją lękową nie było tak łatwo, w zasadzie nigdy problem nie zniknął. Na własnej skóze przekonałam się, że to najgorszy możliwy rodzaj agresji i źle wypracowany przenosi się również na ludzi obcych, domowników a nawet na koty.

Link to comment
Share on other sites

Witam,
ja od właścicielki wiem tylko tyle, że:
- suczka jest lękliwa - unika innych psów, lecz jeżeli te dalej nalegają to ostrzegawczo chłapie zębami lecz nie rzuca się na inne psy
- jeżeli jakieś zwierzęta zna żyje z nimi w zgodzie (pies i kot rodziców właścicielki)
- właścicielka mówiła, że kontaktowała się z p. Tomkiem ale nie uzyskała od niego żadnej odpowiedzi

Z zebranych informacji od osób trzecich wiem:
- wystawiała suczkę jakiś rok temu w internecie za 1500 zł
- hodowca chciał wykupić psa, właścicielka się zgodziła, lecz dzień przed przyjazdem p. Tomka się odmyśliła
- opiekunką suczki jej jej nastoletnia córka która nie do końca potrafi poradzić sobie z suczką

Co do udziału fundacji w tym całym zamieszaniu:
- właścicielka dzwoniła z prośbą o pomoc w szukaniu domu opisując suczkę j.w,
- zaufaliśmy właścicielce, że co do kwestii kontaktu z hodowcą mówiła prawdę (bo który hodowca nie chciałby swojego psa, a właścicielka przy okazji miała by z tego korzyść majątkową) i uznaliśmy za zbędne próbę kontaktu z hodowcą.
- suczka [U]nie jest[/U] na razie podopieczną fundacji (więc w każdej chwili p. Tomek może jechać zabrać suczkę, ma tez kontakt do mnie - przekazany przez właścicielkę siostry Niny - i jest poinformowany o całym zajściu jednakże nie odezwał się) jest przez nas udostępniana grzecznościowo, jednakże właścicielka prosiła o to abyśmy my prześwietlali nowe domki i wybrali najlepszy

Edited by Nano
Link to comment
Share on other sites

Hodowca nie ma wyjścia, no chyba, że coś się zmieniło w środowisku borderowym, tylko jak do takiej sytuacji doszło, skoro hodowcy tak rygorystycznie dobierają przyszłe domy dla swoich wychowanków?

Nie jest to teraz istotne, teraz trzeba znaleźć odpowiedni dom dla suki, niestety rasa wymaga czasu no i co tu dużo mówić zaangażowania tu nie ma taryfy ulgowej. Niestety właśnie borderowi nie wystarczają dobre warunki on potrzebuje bardzo aktywnego kontaktu z człowiekiem, wiec piękny ogród i duży dom nie są wyznacznikiem jego potrzeb.

Mam nadzieję Nano, że pomożecie w prześwietleniu przyszłego domku i tak zmiana właściciela będzie dla suki traumatyczna.

Moje gratulacje Fauka, życzę zdrowego i stabilnego szczeniaka, zajrzy na forum niebieskie choć trochę ostatnio wymarło, tam jest kilka tematów o agresji wśród borderów, choć właściciele raczej się tym nie chwalą i często piszą o tym między wersami. Jeżeli chcesz poczytać coś ciekawego to polecam bardzo Malcolm B.Willis "Poradnik dla hodowców psów- genetyka w praktyce" co do agresji kilka wizyt u behawiorysty na zajęciach z psami z takimi problemami -da dużo więcej niż czytanie. Wież mi, że problem ten dotyka wiele psów niezależnie od rasy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majangorz']\Moje gratulacje Fauka, życzę zdrowego i stabilnego szczeniaka, zajrzy na forum niebieskie choć trochę ostatnio wymarło, tam jest kilka tematów o agresji wśród borderów, choć właściciele raczej się tym nie chwalą i często piszą o tym między wersami. Jeżeli chcesz poczytać coś ciekawego to polecam bardzo Malcolm B.Willis "Poradnik dla hodowców psów- genetyka w praktyce" co do agresji kilka wizyt u behawiorysty na zajęciach z psami z takimi problemami -da dużo więcej niż czytanie. Wież mi, że problem ten dotyka wiele psów niezależnie od rasy.[/QUOTE]
Daj borze behawiorystów do których nie bałabym się iść, w łodzi takich nie mam, mało tego - ludzie przychodzą do mnie z prośbami o pomoc, ponieważ "specjalista" kazał lękliwego psa wyprowadzać w nocy, ewentualnie nosić na rękach (dorosłego bullteriera!). Zdobyłam wiedzę książkową, praktykuję i może kiedyś zrobię papier by mieć jakieś fundamenty, choć nie znalazłam jeszcze szkoły która byłaby warta ceny.
Jestem na obu forach, na niebieskim od wielu lat :) O agresywnych borderach też trochę wiem, bo choć właściciele się nie chwalą to osoby z otoczenia zrobią to za nich, nic się nie ukryje.

Link to comment
Share on other sites

Jutro będę dzwonić do właścicielki w celu umówienia się z nią na wtorek (bo tak pasuje osobie która ze mną pojedzie - sama posiada bordera i miała okazję poznać tę suczkę 2 lata temu) aby pojechać, wziąć suczkę na spacer i ocenić jej zachowanie... Nie powiem, że nie przydałby się jakiś behawiorysta...

Link to comment
Share on other sites

Może, jak ma bordera niech go weźmie ze sobą, oczywiście lepiej aby był to szarmancki samiec. Obaczycie sobie , jak reaguje na psy, zaczniecie od przeniesienia zapachu i przejścia w odległości 10 m (kółeczko) skończcie na pierwszych oznakach lub na 2m.

Suczkę zawsze można nagrać choć to nie to samo co wizyta osobista ale lepsze to niż nic (dużo borderów pięknie mówi ciałem).

Ja myślę, że troszkę temat się rozdmuchał i nie jest tak źle ale dla dobra pieska ostrożności nigdy za wiele.

Powodzenia i piszcie, jak było - ewentualnie, gdzie pies zamieszka.

pozdrawiam.

Nie zapomnijcie o frisbee szarpaku i piłeczce

Edited by majangorz
Link to comment
Share on other sites

Witam na razie psa Natalii nie będziemy ryzykować brać. Jutro na 19 jesteśmy umówione. Mam nadzieję, że gdy wyjdziemy na spacer to jakieś psiaki będą akurat spacerowały...

Edited by Nano
Link to comment
Share on other sites

Po wizycie :) z tytułu iż Natalia ma większe doświadczenie z borderami poprosiłam ją o opis psiaka:
"Do wszystkich borderomaniaków. Dziś byłam w odwiedzinach u Niny. Suka ma problemy z zachowaniem ale do przepracowania. Niestety nie umie się wyciszyć (jak my byliśmy, jako goście chyba z 2,5 godziny, nie potrafiła po przywitaniu się po prostu położyć lub łasić, cały czas biegała i robiła kółka, nie wiedziała co ze sobą zrobić, była bardzo aktywna), także dla przyszłego właściciela pole do popisu pod tym względem. Reakcji na psy nie było dane nam sprawdzić, ale już w piątek jestem umówiona z właścicielką na spacer po psiowym terenie + mój Ori też będzie uczestniczył w spacerze, to zobaczymy jakie będą jej reakcje. Z fajnych rzeczy to: suka nie goni samochodów, nie goni rowerzystów, nie goni biegających dzieci, nie goni motorów i ogólnie pod tym względem super, serio. Poza tym jak na to, że nigdy nie miała poprawnie wypracowanego przynoszenia piłki (wręcz aż było to psute), to sunia świetnie przynosi piłki, szarpie się z wielką pasją i generalnie cały czas czujnie czeka czy właścicielka przypadkiem nie chce czegoś od niej. Myślę że fajnie by się nadawała dla kogoś kto chciałby spróbować z borderem psich sportów, bo jest suką naprawdę z pasją i zaangażowaniem, ale na pewno musiałby ten ktoś solidnie przepracować z nią podstawy czyli właśnie aportowanie, wracanie na zawołanie, skupienie na jednej rzeczy/ćwiczeniu trochę dłuższy czas no i oczywiście koniecznie nad wyciszeniem. Z gorszych rzeczy, to suczka goni cienie i zapomina o wszystkim jak je widzi, więc hmm... no tutaj trzeba by nad tym długo, cierpliwie i konsekwentnie popracować. Poza tym jest wg mnie strasznie gruba, conajmniej 4 kilo do zrzucenia i prawie nie ma mięśni. Troszkę ciągnie na smyczy, ale to typowe dla rasy, nic nadzwyczajnego. Także ciąg dalszy jeszcze o niej napiszę po piątkowym spacerze, tymczasem myślę że lepiej będzie znaleźć jej fajny, aktywny domek, który wykorzysta jej sportowy potencjał, niż oddawać do hodowcy - ale to sprawa między właścicielką, fundacją i hodowcą (który ponoć nie wykazuje żadnych chęci kontaktu). Aha, z takich jeszcze bonusów. Do wszystkich fanów dogfrisbee - suczka fajnie się wybija i wyskakuje po piłkę poprawnie lądując. I po prostu UWIELBIA łapać piłkę w locie, zamiast zbierać z ziemi :) Natalia Sakowska"

Link to comment
Share on other sites

Jak widać świat jest mały, pozdrowienia dla Oriego i jego Pani od Szparaga ;-)

Ten opis bardzo dobrze rokuje na przyszłość tego psa. Będzie na 100% frisbowa a przyszły właściciel będzie mógł z nią uprawiać sport (czy wyczynowo to się okaże) mogą wyjść inne problemy bo Borderki nie należą do ras towarzyskich, ale biorąc psa 3 letniego trzeba z liczyć z niespodziankami.

Tylko odpowiedzialny właściciel!!!, który może jej zapewnić warunki (czas i jeszcze raz czas+ warunki do bezpiecznego ćwiczenia i wybiegania) border potrzebuje miejsca w naszym życiu jeżeli nie jesteśmy w stanie mu tego zapewnić lepiej go nie brać.
Sport fajna sprawa ale to tylko taki dodatek, zdarzają się kontuzje i inne przeszkody, więc nie bierzmy Bordera tylko patrząc na niego przez ten pryzmat!!!!!!!!!.

Link to comment
Share on other sites

fotki z wczoraj :)

[IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSCN08041_nnwsaeh.JPG[/IMG]

[IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSCN08011_nnwsash.JPG[/IMG]

[IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSCN08021_nnwsasq.JPG[/IMG]

[IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSCN08051_nnwsaae.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSCN08031_nnwsaqh.JPG[/IMG]

[IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSCN08071_nnwsaqx.JPG[/IMG]

[IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSCN08101_nnwsaqs.JPG[/IMG]

[IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSCN08131_nnwsqpr.JPG[/IMG]

[IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSCN08121_nnwsqpn.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[LIST]
[*]Relacja Natali po spacerze :)
"jesteśmy po spacerku z Orim i Niną.
Planowałam, że spotkamy się na otwartej przestrzeni, tak aby oba psy mogły się poznać bez smyczy, coby nie powodować niepotrzebnych napięć. Nistety tak wyszło, że nasze psiaki spotkały się na ścieżce prowadzącej do miejsca, w którym się umówiliśmy, na chodniku, na smyczy. Nina wyraźnie się wycofywała, a że mój amant koniecznie chciał ją poznać od tyłu to dostał zębami. No ale to było takie typowe zachowanie suczki - borderki pt "nie zbliżaj się i daj mi spokój!". Ori się wycofał i jej więcej nie zaczepiał i było OK. Szły zgodnie obok siebie, potem na wybiegu dla psów, gdzie oba były puszczone ze smyczy Ori nie próował nawiązać kontaktu z nią, ona z nim. Nic się nie działo, Nina była skupiona na swojej pani i ewidentnej chęci jak naszybszego kierowania się do wyjścia, a Ori tylko znosił mi puste butelki po wodzie, które uwielbia aportować .
Udaliśmy się nad pobliski mały stawek, gdzie często woduję psa. Ściągneliśmy Ninie łańcuszek zaciskowy (nie wiem po co jej, ona chodzi dużo ładniej i grzeczniej na smyczy niż mój Ori!), założyliśmy parcianą obrożę + dopieliśmy 10m linkę i w dorgę. Właściwie nie mam o czym tutaj pisać, bo naprawdę nie miałam żadnych zarzutów. Zachowywała się jak typowy pies, oddalała się na parę-parenaście metrów, po czym odwracała głowę i sprawdzała czy idziemy i albo czekała, albo szła dalej jeśli uznała że jesteśmy dostatecznie blisko. Ori cały czas był w fazie "ja + butelka to najlepszy duet" i nawet nie zawracał sobie Niną głowy, potem znalazł fajnego patyka do rzucania i zajmował się tylko nim (i mną jako podmiotem potrzebnym do wyrzucania tegoż patyka). Jeśli próbował do niej jakkolwiek podchodzić robił to bardzo powoli i delikatnie, ze wszystkimi sygnałami uspokojającymi, a Nina nie wiem czy je widziała, ale po prostu nie reagowała na niego. Po ok 15 minutach pozwalała mu iść obok siebie i choć nie podejmowała żadnych prób kontaktu, to też nie unikała go jakoś specjalnie, nie odchodziła od niego i nie przerażało jej, gdy w amoku rozpędzony przebiegał obok niej w pogoni za patyczkiem . Doszliśmy nad stawek, właścicielka Niny powiedziała, że ona to nigdy nie pływa, wody nie lubi i jak już to zamacza tylko łapki. I rzeczywiście tak było. Przez pierwsze 10 minut nawet nie zanurzała łapek, krążyła tylko wzdłóż brzegu i jej mina mówiła "choćmy już stąd", a przecież było tak gorąco, że grzech choć trochę się nie ochłodzić! Olśniło ją dopiero, jak zobaczyła jak Ori się świetnie bawi aportując kija z wody i skacząc do niej na bombę. Zaczęła wchodzić, moczyć łapy, chłeptać wodę i znowu próbowała jakoś przekazać swojej właścicielce że tutaj nie jest fajnie i ona chce już iść. Ale wyciągnęłyśmy piłeczkę, potem patyka i Ninka super się rozkręciła, zaczęła aportować (naprawdę fajnie przynosi aport do człowieka, jest to u niej naturalne, ale trzeba sie nie wychylać w jej stronę i nie wyciągać ręki, bo inaczej od razu się wycofuje). Rzucaliśmy jej kija coraz głębiej i głębiej, najpierw na tyle, żeby zanurzyła opuszki palców, potem na tyle, żeby zanurzyła nadgarstki, potem do łokcia, a potem to jej się tak spodobało, że zamoczyła brzuch i klatkę piersiową! I to pies, który nie lubił wody!!! Na końcu z takim poświęceniem wskakiwała do wody po kija, że nawet za nim nurkowała, zamaczając głowę i uszy. Właścicielka była w szoku że Nina może się tak świetnie bawić nad wodą. Ale najlepsze udało mi się nakręcić. Nina oderwała się od brzegu i PŁYWAŁA!!! Dzielna dziewczyna Oto dowód: [url]http://www.youtube.com/watch?v=z-z_GLLkwuY&feature=youtu.be[/url]



[*] Jak widać na filmiku, Nina słabo skupia się przez dłuższy czas na jednej rzeczy i łatwo się rozprasza, ale myślę że to jest ze spokojem do wypracowania (o ile ktoś wie jak to zrobić).
Po pływaniu znowu poszliśmy do psiej zagrody, zrobiliśmy parę fotek i co ciekawe, Nina się przekonałą do Oriego i raz nawet razem z nim pobiegła za rzuconym patykiem . Już go się nie bała, nawet podeszła do niego kilka razy, a co lepsze, powąchali się pysk w pysk (tzw. psie całuski) i kilka sekund obok siebie stali bez awantury. Jednak jak tylko Ori zechęcony jej postawą spróbował delikatnych zalotów, to od razu dostał strzała .
Nina na pewno źle się by czuła, kiedy psy ją obskakują, są zbyt gwałtowne, zbyt szybko podchodzą do niej i chcą koniecznie ją obwąchać nie zważając na jej wycofującą postawę. Tutaj właściciel musiałby pilnować, aby jej w takie sytuacje broń boże nie wkładać, jeśli miałaby sie przekonać do psów, także raczej odpadają wielopsiowe psie spacerki, gdzie wszystkie psy sobie hopsają wesoło itd. No i konakty z najaranymi na zabawę psami też mocno ograniczyć. Nina woli człowieka i to takiego bardzo zrównoważonego, spokojnego i delikatnego. Nowy właściciel Niny wg mnie powinien być kimś, kto zna rasę, ma/miał bordera, albo chociaż ma z nimi kontakt na codzień i wie, jak te psy są wrażliwe na emocje i nasze gesty. Dlatego też ta osoba musi naprawdę nad sobą panować i wiedzieć jak się szkoli takie wrażliwe psy.
To nie jest pies dla kogoś, kto dopiero będzie się uczył co to jest border i jak z nim postępować, to musi być ktoś, kto ma plan na to jak ją naprawić, ktoś konsekwentny i bardzo cierpliwy. Nina niewątpliwie ma moim zdaniem potencjał do psich sportów, myślę i obi, i frisbee i agility byłoby dla niej czymś fajnym, ale pod warunkiem, że ta osoba najpierw naprawi ją, pomoże w lękach, nauczy odwołania, skupienia, wyciszenia, zostawania i pracy w różnych warunakach. Dopiero potem sport i wyższa szkoła jazdy. Na spacerze cały czas było słoneczko i Nina nie goniła ani naszych cieni, ani swojego. Myślę że to się u niej ujawnia w konkretnych sytuacjach gdy jest bardzo pobudzona i nie wie co ze sobą zrobić. Dowiedziałam się też od właścicielki, że Nina boi się burzy, petard, odgłosów budowy, piły i innych niskich głośnych dźwięków. Poza tym kolejna dziwna rzecz, jaką robi, to strasznie szczeka, gdy ktoś rozmawia przez telefon. Wiem, bo dziś telefonicznie rozmawiałyśmy i ja po drugiej stronie słuchawki niemal nie słyszałam co mówi do mnie jej Pani. Właścicielka twierdzi że to u niej częste i że ona tak ma.
Mam też kilka zdjęć, ale właśnie wychodzę do pracy i nie mam czasu ich wrzucić. Może uda mi się wieczorem, może jutro. Na razie zadowólcie się filmikiem ."


[/LIST]

Link to comment
Share on other sites

Fotki ze spacerku :)

[IMG]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/1069871_559927100734159_601368758_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/946282_559927180734151_75441868_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/935087_559927104067492_2032124173_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

z Orim

[IMG]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/487400_559927204067482_382859106_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/557318_559927214067481_184400905_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/603026_559927167400819_391827349_n.jpg[/IMG]

A my cały czas jesteśmy otwarci na chętnych do adopcji !!! I będziemy wybierać ten najlepszy z najlepszych :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...