Jump to content
Dogomania

Sąsiad katuje psa


sloneczkoswieci

Recommended Posts

Sąsiad ma dwa psy od niedawna, trzyma je w kojcu. Psy ujadają 24h, ale mi to nie przeszkadza, jedynie mi ich żal, bo wiem, że szczekają, ponieważ są zamknięte i nie chodzą na spacery, itp itd :shake:
Jednak sąsiadowi przeszkadza to szczekanie, w związku z czym regularnie jednego z nich bije. Ten bity pies czasem otworzy sobie furtkę kojca i ucieka... do niedawna kończyło się na tym, że w takiej sytuacji sąsiad wrzeszczał na tego psa i wciągał go siłą do kojca i to jeszcze dało się przeżyć, ale wszystko zmieniło się parę dni temu.

Żona sąsiada wyjechała na parę miesięcy za granicę. Ten bity pies jest jej, ona go nie biła, czasem nawet go pogłaskała, no i jako tako powstrzymywała męża, kiedy ten dostawał ataku furii... no ale niestety od kiedy ona wyjechała w ciągu jednego tygodnia dwa razy parę minut sąsiad katował go jakimś łańcuchem:shake: Pierwszy raz mnie nie było, mama mi to powiedziała, bała się do niego iść, bo to nieobliczalny człowiek.
Dziś jednak ja byłam w ogródku i usłyszałam okropny skowyt, w zasadzie było go słychać na całej ulicy. Pobiegłam do nich, widziałam jak go katuje :shake::shake::shake: przy furtce była jego mama, prosiła go, żeby przestał, ale on go wciągnął do piwnicy i skowyt ucichł. Prosiłam ją, żeby z nim porozmawiała, ale to taki typ człowieka z którym raczej ciężko rozmawiać (my z nimi ogólnie nie rozmawiamy od paru lat). Obiecała, że z nim pogada, byłam grzeczna i nawet przeprosiłam, że tam przyszłam, bo inaczej się z nimi nie da.

Normalnie bym mu tego psa wyrwała siłą, wydrapała mu oczy, wezwała jakąś pomoc, ale niestety muszę udawać spokojną, bo to taki człowiek, który na 100% by się zemścił, czyli otrułby mojego psa na 100%. Mogłabym go odkupić od niego, ale z kolei on by się nie zgodził, bo to pies jego żony, a ona w końcu kiedyś wróci (ona niby lubi psy). Nie powiadomię jej o tym, bo również boję się zemsty na moim psie. Co mam robić, pomocy!:placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

Jeśli musisz uważać żeby się nie zemścił to na dobrą sprawę każdy kto do niego przyjdzie (TOZ, SM, Policja) będzie powiązana z wami? (przynajmniej tak to zrozumiałam, bo nikt inny się nie zainteresował że psa katują).

Jeśli tamten się dogaduje z twoim psem to może spróbuj sposobem że się psem zajmiesz do momentu aż jego żona wróci, wtedy pies nie będzie dla niego problemem i będzie miał więcej czasu (na cokolwiek on tam robi...). Rozumiem że psa nie sprzeda bo żona wróci i mu za to lep ukręci?
Może właśnie na samą opiekę pójdzie jak mu pokażesz to w samych superlatywach i ochach i achach? Jak jego żona wróci to wytłumaczyć sytuacje (może sama zdecyduje po powrocie że psa wam zostawi?), a może w ogóle ona nie wróci.

To tylko gdybanie bo rozumiem że sytuacja jest okropnie trudna, może ktoś będzie miał lepszy pomysł?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odpowiedź. Niestety pomysł z przechowaniem psa u mnie odpada, tamten pies jest bardzo agresywny w stosunku do innych samców, np. potrafi pół dnia ujadać na mojego psa przez płot i rzucać się na ogrodzenie, jak mój pies jest w pobliżu. Mój psiak na to nie reaguje, bo on jest z tych nieszczekających, ale podejrzewam, że przy bliższym spotkaniu byłoby niewesoło

tak, wezwanie jakiejkolwiek pomocy skutkowałoby zemstą, bo byłoby wiadomo, że to ktoś z mojej rodziny
co prawda ludzie się zatrzymywali na chodniku jak słyszeli wczoraj tego psa, niektórzy z domów powychodzili, ale oczywiście tylko się patrzyli, nikt nic nie zrobił... wiedziałby, że to my
(kiedyś moi rodzice zadzwonili po interwencję, bo tamci yorka trzymali na mrozie w nocy i jak się dowiedzieli, że to moja rodzina zadzwoniła, to było niewesoło, ale wtedy tu nie mieszkałam z psem)
ale...

wczoraj zdecydowałam się pójść do sąsiada i spotkało mnie ogromne zaskoczenie.
Nie wiem jak mi się to udało, ale na dzień dobry przeprosiłam, że go nachodzę (choć cała chodziłam w środku i miałam ochotę zrobić mu krzywdę delikatnie mówiąc) i że wiem, że to jego pies i nie powinnam się wtrącać (!) i, że rozumiem, że może być mu ciężko z takim dużym psem itp, w dodatku zapytałam, czy mogłabym mu jakoś pomóc... no i widać, że to dobra metoda, bo było mu głupio!
Zaczął się tłumaczyć, że on pierwszy raz w życiu psa uderzył, że on to w trosce o niego, bo się boi, że ucieknie na ulicę, że przecież on psu krzywdy nie zrobi, że on to lubi psy, a ja, że oczywiście wiem, że on to dobry człowiek (!!!), że czasem nerwy puszczają itp itd...no i obiecał, że nie będzie go więcej bił.
Od wczoraj psiak biega luzem po ogródku, zobaczymy czy to będzie trwała zmiana...

Edited by sloneczkoswieci
Link to comment
Share on other sites

Super, sytuacja naprawdę patowa. Czasem z samcami jest tak że na obcym terenie potrafia się ładnie dogadać, a tylko na swoim terytorium się sadzą. Nie wiem jakiej jest wielkości tamten pies i jakiej twój, wiadomo im większe psy tym większa krzywda przy starciu.
Mam nadzieję że sąsiad więcej psa tłuc nie będzie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sloneczkoswieci']to by było 70 kg na około 40kg tamten, czyli średnio wesoło;/ w każdym bądź razie póki co jest spokój
co chwilę wyglądam przez okno oczywiście ;)[/QUOTE]

Oho to takie psy w razie czego rozdzielić... Sama nie raz mam problem utrzymać mojego 50kg psa kiedy jakiś yorczek go po łapach kąsa :shake:. Zdarzyło się też ścięcie między 30kg suka, a właśnie tym samcem - byłam blisko, miały obroże więc do niczego poważnego nie doszło, ale myślałam że mi ręce urwą (w lewej 50kg, w prawej 30kg)...

Super że psa już nie rusza, chociaż wiem ile musiała cię ta uprzejmość kosztować - oby nie ruszał już psów :)

Link to comment
Share on other sites

Paulix, to pewnie dobry sposób. Za pierwszym razem, jak moi rodzice to zauważyli, to zaraz chwycili za aparat...ale tak jak pisałam, wszelkie skarżenie na nich mogłoby poskutkować zemstą, a ja strasznie się boję o mojego psiaka, oni wiedzą, że to mój największy skarb.
Dziś sąsiad dołożył dodatkową siatkę w kojcu, od góry, żeby nie wyskakiwał, no zobaczymy. Ogólnie psiaki tylko w nocy wypuszcza, żal mi ich jak nie wiem, widać, one wcześniej nie mieszkały w zamknięciu, jeszcze ten upał, a one takie zarośnięte...ale z tym już się muszę pogodzić, żadne prawo tego nie zabrania :(
Maron86, suczka z psem się pogryzła ojj :roll:, u mnie chociaż ten problem odpada, dla mojego psiaka suczki są święte

Link to comment
Share on other sites

Paulix przecież tłumaczyła że i tak będą wiedzieć kto doniósł więc to odpada :shake:

sloneczkoswieci
mój samiec dla suk jest super cierpliwy, ale jak suka na niego z mordą wyskoczyła to się bronić chciał ;) . Sytuacja była taka że suka miała iść do adopcji i za żarcie zaczęło jej odwalać. Sunia wróciła z adopcji (silna alergia właścicielki i to żadna ściema) i teraz jak 2 kochanków się zachowują :cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

No muszę Wam powiedzieć, że działa:) Od miesiąca nic się nie dzieje:) Klnie na nie niemiłosiernie przez okno, takie wyzwiska lecą, że aż uszy więdną, ale na szczęście psiaki nie rozumieją :) jak mnie widzi, to zaraz zmienia ton i niby taki miły;)
ostatnio sąsiadka zadzwoniła na straż miejską (serio one ujadają non stop całą noc, ale co mają robić innego?) to oczywiście nic nie dało, więc podobno oddała sprawę do sądu, boję się, że tylko im się pogorszy

Link to comment
Share on other sites

Współczuje, mieć takich sąsiadów to udręka. Mi nad głową (mieszkanie wyżej) wyje po 8h dziennie kundel 'maltana' (wzięty z pseudo co widać po psychice i agresywności do wszystkiego co ma 4-łapy i żyje).
Mam nadzieje że może coś o faceta na dobre dotrze, a nie tylko jak ktoś patrzy....

Link to comment
Share on other sites

czemu tepsy nie sa w domu,sprawa ujadania by sie skonczyla
co do bicia psow najlepiej wykonaj zdjecia tych psow i jak je bije
co na to org.prozwierzece ,gdyz kojec to nie jest rozwiazaniem sprawy, psy musza miec kontakt z czlowiekiem chodzic na spacery i byc luzem w ogrodku z dostepem do diomu.zastanwaiam sie poc takim leniwym ludziom potrzebne sa psy jak nie znaja im potrzeb wymagan!?
Psy szczekaja bo brakuje im ruchu wybiegu kontaktu z ludzmi.Takich psedopiekunow to na "suchej galeziu bym................"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']czemu tepsy nie sa w domu,sprawa ujadania by sie skonczyla
co do bicia psow najlepiej wykonaj zdjecia tych psow i jak je bije
co na to org.prozwierzece ,gdyz kojec to nie jest rozwiazaniem sprawy, psy musza miec kontakt z czlowiekiem chodzic na spacery i byc luzem w ogrodku z dostepem do diomu.zastanwaiam sie poc takim leniwym ludziom potrzebne sa psy jak nie znaja im potrzeb wymagan!?
Psy szczekaja bo brakuje im ruchu wybiegu kontaktu z ludzmi.Takich psedopiekunow to na "suchej galeziu bym................"[/QUOTE]

Może najpierw warto poczytać dokładnie co pisze osoba zakładająca temat, a później wyrażać swoją opinię.

Link to comment
Share on other sites

Maron86, dziękuję za czytanie ze zrozumieniem i nie na wyrywki ;) Psiaki nie są w domu między innymi dlatego, że pilnują skarbów sąsiada (po to w ogóle ma te psy), które ma w ogródku i które niby mu kradną, jakieś kable, rury i inne cuda (przeniósł ostatnio do ogródka swój zakład razem z psami). Maron86, również współczuję sąsiedztwa, biedny psiak. Mój sąsiad to chociaż nie udaje, sam mówi że psy ma do pilnowania, nie do kochania, a Twoi sąsiedzi pewnie uważają się za wielkich miłośników psów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...