Jump to content
Dogomania

Barko siwy duch


kropi124

Recommended Posts

Nie nie dostaje :) 

Chyba że witaminki na odporność od weta dostanie.

Barkowa kondycja jest mega za duża. potrafi przejść spory kawał, zjeść i może znowu ruszać.... Męczący jest, ale tylko w południe. 

Bo wieczorkiem jak wyjdziemy to na ponad  2 godziny i pies śpi spokojnie. :mdrmed:

 

 

Niedawno przydarzyła nam sie dziwna historia ( nie pamiętam czy mówiłam) ale to było jak Brakowego bolały łapki. I w  nocy chodził i strasznie piszczał i szczekała, od okna do drzwi i tak w kółko. Dopiero jak zapaliłam światło trochę się uspokoił. Nie wiem czy coś usłyszał, czy lunatykował  :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Jakie to to nie wiem dokładnie, nie zagłębiam się w to :) Ale takie okrągłe dosyć małe. :hmmmm:

Kropcia je dostawała gdy badania się zaczęły robić złe :(

 

Ogólnie to ja nie mam takiej pamięci żeby zapamiętać leki, zawsze coś poprzekręcam i tyle z tego wychodzi.

Link to comment
Share on other sites

Barko dostawał u weta i później jeszcze 2 do domu.

A Kropcia dostawała witaminki na odporność aż 2 co drugi dzień przez 3 tygodnie.

 

Ja nie ufam sprzedawcą w zoologu bo wile razy to ja musiałam tłumaczyć i opisywać co chcę kupić. :nonono2: Dlatego najpierw obczajam to w necie a później idę do sklepu to kupić.  :mdrmed:

Ja sama ogólnie nie lubię leków i jestem do nich bardziej negatywnie nastawiona, stawiam bardziej na naturę, ale wiadomo że jeżeli coś poważnego no to cóż, trzeba jednak tą chemię wziąć. To samo tyczy się psa. Nie chcę go faszerować nie potrzebnymi chemiami tylko po to że coś mi się nie podoba.Dam mu owoca albo warzywko surowe i na pewno się naje jakiś witaminek :fadein:  

Link to comment
Share on other sites

No piękna jest i rozpierdzieliła już sąsiadce drzwi wejściowe :siara:   

Dobrze że mieszkają na dole i nie słysze jak wyje.

 

******

Szkoda tylko że Barko przy niej staje się  tak strasznie nieznośny że spacer to męczarnia. Ona jest super posłuszna jak na Husky, a on zero reakcji na to co do niego mówię. Oczywiście kliker i smaczki zawsze w pogotowiu, ale on ma to gdzieś. Poleci, wróci i tyle spaceru. :nonono2:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

U nas nic nowego się nie dzieje :D 

Ale wrzucam foty z dalekiego wypadu na miasto.

[URL=http://www.fotosik.pl]0bee3443450f8e70med.jpg[/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl]d598a329b85cd3b0med.jpg[/URL]

 

Ze swoją miłością :) Wyżlicą Boną.

[URL=http://www.fotosik.pl]a1229ba2a41b7367med.jpg[/URL]

 

[URL=http://www.fotosik.pl]f3bf6392f7063b3amed.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Czy przytył czy nie to za bardzo nie wiem... Bardziej skupiłam się w ostatnim czasie na tym że albo ja jestem nieodpowiedzialna albo mój pies to samobójca.  :look3:

Rzecz biorąc chodzi o wpadanie pod auta. Dwa wypadki nas już spotkały.

Pierwszy gdy auto wjechało w teren niezabudowany (czyt. łąkę), nic się nie stało, Barko cały a ja zawstydzona że mój pies nie może zejść tylko leci prosto pod auto. :nonono2:

Drugi, gdy idziemy chodnikiem, spokój przy drodze i nagle pies szarpnął mnie mocno na drugą stronę gdzie zobaczyłam najpierw auto a dopiero później że mój pies jest prawie na jego masce. Całe szczęście udało mi się go odciągnąć od większych szkód. 

Oczywiście Barko jak to Barko po lekkim uderzeniu zrobił koncert jak by w rzeźni.  Kierowca oczywiście spytał się co i jak ale ja skupiłam się na psie.

Barko przeszedł ze mną, w sumie to biegł  jeszcze kawałek i w drodze powrotnej zauważyłam co jest z jego łapą. Cała stopa rozpierdzielona, nie jakoś specjalnie mocno ale koncert jest co chwile.  :niedowia:

 

Wet jednak nie stwierdził ani złamania ani nic. Tylko tyle że opuszek jest naruszony. Oczywiście wszelkie bandaże czy skarpetki na łapę nie skutkują bo Barko to zrywa, gryzie i jest później wielce obrażony. :happy1:

To chyba tyle naszych przygód. Zdjęć nie ma, bo albo pogoda albo ja wracam ok. 17 do domu i jest już ciemno :candle:

Link to comment
Share on other sites

[url=http://www.fotosik.pl]d3d60b9ecc9bea8amed.jpg[/URL]

 

Pieseł odpoczywa. Już jest taki nie wybiegany że biegnie kawałek i odpoczywa. Spacerujemy dosyć krótko.

Najgorsze jest wchodzenie do domu. Moje ręce są już przedźwigane, kręgosłup to samo.

Strasznie ciężko jest wnosić Barkowego po schodach, w sumie 40 kg.

Ale łaputka nie jest już aż tak spuchnięta i czasem uda się na nią stanąć albo wejść na dwa/cztery schodki.

[URL=http://www.fotosik.pl]c0dd2cffc62b1552med.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Niestety, bez wizyty u lekarza się nie obeszło.

Barko strasznie naruszył sobie paznokcia.

U weterynarza Barko był PRZERAŻONY, ale na stole próbowałam go jakoś przytrzymać  i uspokajać. 

Za pierwszym razem nałożenie opatrunku nie wyszło, Barko chciał tylko jak najszybciej uciec.

Za drugim już przy trzech osobach poszło dobrze, opatrunek wyszedł, Barko wytrzymał.

Dostał dwa zastrzyki, po których nic nie boli pieska i szybko się zacznie to goić.

Trzeba mieć nadzieje że szybko pazur odrośnie.

Link to comment
Share on other sites

szybkiego powrotu do zdrowia ;)

 

 

Zdrowka psiaku :calus:

 

Dziękujemy :) 

Chociaż bardziej to by mu się rozum przydał.

Ma zakaz biegania ale kombinuje na wszystkie sposoby żeby jak najszybciej móc biegać.

Ja niestety szkołe mam z głowy do końca tygodni :/ i robie jako Pańcia od wycierania kałuż w domu, bo Barkowemu nie chce się zasygnalizować. 

Tylko stanie i leje. Jak szczeniak.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...