Jump to content
Dogomania

Piękny Chart Borzoi Ma Już Dom !!


lavinia

Recommended Posts

  • Replies 817
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='lavinia']jasne, słoneczko :lol: :lol:

opowiem i będę opowiadała do znudzenia, bo to skarb, taki dom

czy domek ;)

fajny ;)[/quote]

No i co Lavinio, opowiesz wszystkim jak to było z tym fajnym domkiem w Magdalence?
Chyba się do tego nie palisz.
No to może uświadomimy ludzi, że domek w Magdalence miał być za miesiąć, że nie 2 hektary a 2000 m, że pani Normana, a właściwie Boriasza, bo tak na niego wołano, w ogóle na oczy nie widziała, że już w trakcie zaczęła się zastanawiać co to jest borzoi i czy da sobie z nim radę i była szczęśliwa jak się okazało, że Boriasz trafi do innego domu. A trafił do .... no właśnie , do Nikki :multi: . Pomimo działań Lavini , osoba opiekująca się Boriaszem uznała, że Nikki i jej dom są odpowiednim miejscem dla Borka. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Lavinia nigdy nie miała nic wspólnego z Normanem vel Boriaszem. Została tylko poproszona o zamieszczenie ogłoszenia o Borku - Norku i telefonu do dziewczyny,u której borzoi był. Mało tego Lavinia widziała Normana tylko na fotkach. Wszystkie , więc jej opowieści o tym jak w Borku się zakochała, jak jest jej i tylko jej i jak to ona podejmie decyzję, gdzie "mały" ma mieszkać były zwykłym [B]kłamstwem[/B]. :mad: Czas przełożyć tę pannę przez kolano i sprawić jej porządne lanie. Zamiast naprawdę pomagać psom wypisuje niestworzone historie. Może ten czas, który spędza przed komputerem poświęciłaby raczej swoim psom, bo jak widziałam, szuka chętnych, którzy wyprowadzaliby jej psy na spacery kilka razy w tygodniu. I to też jest ciekawe, że owa pannica za takie samo przewinienie ruga tu innych właścicieli psów, którzy nie mają dla swoich czworonogów czasu.

No cóż, to tylko mały ułamek tego co naprawdę towarzyszyło adopcji Normana. Ta historia, choć ma dobry koniec, utwierdziła mnie w przekonaniu, że niektóre osoby na tym forum zapominają, że w adopcji chodzi o dobro psa.

Link to comment
Share on other sites

niesamowite jest to forum.. zaiste..

najpierw wątek "sie zamyka", później znikają posty i to nie tylko Lavinii ale też jej TWA a nawet... moje :angryy:
później po interwencjach w tej sprawie zamiast odpowiedzi wątek zostaje przeniesiony i otwarty.
postów nie ma, wręcz czytając by teraz moznaby odnieść wrażenie, że wszystko poszło "po myśli" i "jak najlepszym torem" nadanym przez Lavinię.. mistyfikacja jakich mało :angryy:


Miła już conieco napisała, ale moze jako osoba CAŁKOWICIE I BEZPOŚREDNIO zamotana w sprawę się wypowiem jeszcze..

otóż, jak już część z Was wie, a część nie ;) ..
NORMAN TO FIKCJA
fikcja, jak każda w końcu, oparta o okruchy faktów.
z okruchów tych została usnuta przez Lavinię pięęękna, pełna poświęcenia, bólu i wysiłku opowieść o pięknym, smutnym ale pełnym energii i szaleństwa rodowodowym cudzie, które tak pokochała, które mieszkało u niej [nawet gryzło się z jej Maxem], które z poświeceniem nosiła na rękach, by ten niezwykły, nieskazitelny, wystawowy okaz nie został pożarty przez jej zazdrosne psiaki a który momentami nawet chciała sobie zostawić.
te opowieści o spacerach, kiedy niemal w aureoli czempionatu biegał po zielonych łakach, że aż żal d...serce ściska, że zabrakło w ręku aparatu by napstrykać zdjęć..
te stwierdzenia o niemylących oczach, które widzą jak właśnie "Norman" bawi się u jej stóp..
to niezaprzeczalne jej prawo własności i rozporządzania jego dalszym losem..

pominełam coś?? pewnie wiele, bo wszystkie posty potwierdzające
moje słowa zostały usunięte po zamknięciu wątku, kiedy na charcim zrobił się w tym temacie ruch [Lavinia nawet się tam zapisała by się wybielić].
podobnie zresztą jak posty TWA [towarzystwo wzajemnej adoracji] pokazujące "prawdziwe oblicza" co niektórych osób i aspektów sprawy, a nawet.. moje konkretne, personalne zapytania, do których odnosili sie wszycy prócz adresatki [wiem, powtarzam się, ale moje posty są moją własnością i kiedy usuwane są nawet przed moderatora, to należy mi się ostrzeżenie i wyjaśnienie dlaczego -zaznaczam, to nie był przytyk do moderatora, tylko ogólne stwierdzenie odnośnie wszystkich for i modów z którymi mam do czynienia]

ale do rzeczy..

[B] może opowiem Wam o.. BORIASZU[/B], bo takie jest imię bohatera niniejszego wątku. '[B]Norman" to imię "papierowe", i pies nawet go nie zna[/B], co dopiero mówić o reagowaniu, wiem, bo przez czas tu spędzony tak sie do niego przyzwyczaiłam, ze czasem sie mylę.

zrezygnowałam z adopcji Boriego przez dogo, zaczełam szukać innymi źródłami, innego psiaka w potrzebie, rozpuściłam wici..
aż pewnego dnia zadzwonił telefon..
- czy bardzo zrażona jesteś do "normana"?? czy jeśliby mógł do Ciebie trafić, zgodziłabyś się?? zadzwoni do Ciebie osoba, u której "norman" jest.

zgodziłam się, i wtedy zadzwonił kolejny telefon..
głos inny niż Lavinia, osoba bardzo sympatyczna, rozmowa normalna, pytania, opowieści o psie imieniem Boriasz.. zgłupiałam. byłam przekonana, że to ktoś całkiem inny, z innym psem.
ale[B] ziarnko do ziarnka.. fakty o psie częściowo się zgadzały, inne też, fotki wypisz wymaluj "norman".. łamigłówka zaczęła układać sie w całość..
[/B] kolejne telefony, rozmowy, rozjaśniały coraz więcej. coraz wiecej dowiadywałam się też o samym psiaku jak i wszystkim z nim zwiazanym.
otóż..

[B] LAVINIA NIGDY PSA U SIEBIE NIE MIAŁA ANI NIE BYŁA JEGO TYMCZASOWĄ WŁAŚCICIELKĄ [/B]
na prośbę znajomej miała tylko zamieścić ogłoszenie, bo M sama chciała zajmować się selekcją. ale M został przekazany tylko JEDEN numer telefonu [ten od domu w Magdalence]. nie bedę się rozpisywać o tej osobie, bo mimo, ze bardzo chciała "normana" to wykazała sie niezwykłą klasą, rozsądkiem i bardzo sie cieszę, że nie ma do mnie żalu o to, ze go nie dostała, wręcz stwierdziła, że cieszy się, że "normi" trafi do mnie, bo jak poszukała info o borzoiach to już nie jest przekonana czy to pies akurat dla niej.

Lavinia [B]psa na oczy zobaczyła pierwszy raz[/B], kiedy poszła do M odwieść ją od pomysłu przekazania psa do mojego domu, niedługo przed jego do mnie przyjazdem [trzy albo cztery dni, a Boriasz był u M od końca kwietnia].

jednak ponieważ [B]do M juz dzwoniło sporo osób pytając co się dzieje, informując ją, że zrobiła sie masakra, że Lavinia coś kombinuje a nawet podszywa sie pod M[/B], M zadzwoniła i zweryfikowała fakty od Lavinii zasłyszane bezpośrednio u źródła.

w czwartek wieczorem BORIASZ przyjechał do mojego domu..
piękny, OGROMNY pies w strasznym stanie..
a i tak [B]M go wyciągneła nieco na prostą, podtuczyła, zapewniła ruch i troskę[/B]. jednak w niecały miesiąc niewiele mozna zrobić, zwłaszcza, jeśli pies wymiotuje po jedzeniu, tak ma skurczony żołądek, futro ma skołtunione do bólu, M musiała nożyczkami rozprawić sie z kołtunami..
wykonała kawał dobrej roboty.

ale pies wciąż pod pokrywą włosa ma wystajace na centymetr żebra, sterczące kości i kręgosłup, młode zawiązki mięśni i strasznie złą kondycję.

- [B]pies rodowodowy??[/B] na wystawy?? raczej w księdze KW i nawet bez metryki. pies ze złamanym mocno ogonem w dodatku gdzie załatwienie zaświadczenia które by dopuściło go do wystaw już samo w sobie byłoby niełatwe..

- [B]pies żywy, radosny, za którym goniąc Lavinia ducha niemal wyzionęła??[/B] dziwne, bo to wielki słodki "czołg", który na hasło "pobiegajmy" patrzy na człowieka [na Sati zresztą też] jak na wariata.. owszem, biega trochę, ale krótkimi zrywami i raczej nie należy to do jego pasji.

- [B]podziwiam też niezwykłą siłe Lavinii,[/B] ze nosiła na rękach 35 kilowego, ponadmetrowego [liczac bez głowy i ogona, po linii prostej] psa, który na widok czegokolwiek warczącego nań nie kuli się potulnie tylko wyrywa tak, że utrzymać go mozna tylko zapierajac się ostro na nogach.
jeśli ja, niecała "trzydziestka", wysportowana, 58 kilo wagi, nosząca na codzień bez problemu dzieci czy Sath, miałam problem z włożeniem go do wanny bo na oderwanie nawet dwóch łap od ziemi Boriasz wpada z panikę, to chylę czoła Lavinio dla Twojej siły.

- [B]pies na wystawy??[/B] bursztynowe oczy - dyskwalifikacja. wątrobiane łaty -dyskwalifikacja. zła postawa, zero gracji w chodzie a jedyne komendy na które reaguje to "Boriasz wróć" i "idziemy"

- [B]pies łagodny jak baranek?[/B]? owszem, ale oporny, z mocnymi cechami dominanckimi i charrrrakterem jak się patrzy, bojowo ustawiający się, kiedy obcy pies na niego zawarczy.

[B] jest PRZEPIĘKNY :loveu: . [/B]będzie jeszcze piękniejszy, kiedy włoży sie w niego trochę pracy, co jest moim celem.
[B] jest PRZEKOCHANY[/B] :loveu:, szybko się uczy [o ile własnie ma taki kaprys by dostać smakoszkę ;)], z wyglądu o dziwo budzący strach [chociaż sie trochę nie dziwię, nawet chodzi jak te z ras niebezpiecznych], śpioch jakich mało, flegmatyk i leń jeszcze większy ;)

wygląda na to, że sie świetnie adaptuje do naszego domu, uznaje mnie za alfa, jest coraz bardziej przytulny, wymagający i nawet dzisiaj "podniósł zwłoki" z legowiska, żeby mnie przywitać jak weszłam do domu w zaledwie niecałe 4 minuty ;)

cieszymy się strasznie, ze u nas jest, przez te dwa dni już stał się nieodłączym "elementem stada" :)

[B] a Lavinia..[/B]
poprzeglądałam sobie to i owo, i zauważyłam, że takie historie z adopcjami jak u nas, to dla niej "normalka", ze zraża do siebie często osoby, z którymi przy pomaganiu psom współdziała, ze często znikają jej "co ciekawsze" wypowiedzi i czasaaami cos w cytatach pozostanie.
i ze ma wierne TWA, które być może tak jej broni, bo nie zna FAKTÓW tylko medialna otoczkę, jaką wokół siebie ona wytwarza.

[B] nie przeczę[/B], ze pomogła wielu fajnym psiakom, ale po tym co się przez te parę dni o niej dowiedziałam [również o innych sprawach, spoza sprawy Boriasza, a nawet spoza dogo :evil_lol:] to jak dla mnie, powinien powstać dział "czarne kFiatki" dla takich osób jak ona, [B]by ostrzegać przed osobami zdobywajacymi sobie fancluby dzięki istotom, którym powinny pomagać[/B] :angryy:

zakończę na tym póki co, bo mi się własnie ochota i wena wyczerpała.

na zakończenie, optymistycznie wklejam fotkę Sathien i Boriasza vel 'Normana' i pozdrawiam :)

[IMG]http://www.psy.mgt.pl/psy/album_pic.php?pic_id=4422[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blanka']Do gory prosze .[/quote]

Ja też bym poprosiła do góry - ale na nic nie liczę... Bo ten wątek to jak najszybciej TRZEBA ZAMKNĄĆ!!! No ale ja jestem nienormalna, bo mi na chartach za bardzo zależy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maggie']Ja też bym poprosiła do góry - ale na nic nie liczę... Bo ten wątek to jak najszybciej TRZEBA ZAMKNĄĆ!!! No ale ja jestem nienormalna, bo mi na chartach za bardzo zależy...[/quote]

A dlaczego należy go zamknąć?
Bo wyszło szydło z worka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miła']Ciekawe, że tak mało ludzi się teraz wypowiada. Prawie, że cisza. Gdzie podziały się osoby, które tak Lavini przed nami broniły??[/quote]

Miła, spokojnie, moze własnie przetrawiają to, [B]jak zostały oszukane[/B], pamiętaj, że[B] każda z tych osób miała prawo sie pomylić,[/B] my też początkowo myslałyśmy ze sytuacja wyglada tak, jak ją Lavinia przedstawiała..

..albo zastanawiają się, czy dać się omotać jej kolejnymi pięknymi opowieściami i "wybielającymi wyjaśnieniami"..
pamiętajmy, ze Lavinia zbudowała sobie całkiem niezłą i stabilną reputację którą karmiła ludzi. dajmy im czas na to, by przejrzeli na oczy..

Link to comment
Share on other sites

no i ja podnoszę do góry niech się oczka potwierają i do Lavini zacznij żyć bardziej w realu bo jak na razie to podchodzisz pod małolaty które mają pieska na blogu adopcyjnym[wirtualnie],w głowie się nie mieści że osoba mówiąca o sobie że jest odpowiedzialna wymyśla sobie historyjki jak to chodzi z psiutkiem,nosi go i wie już o nim wszystko a okazuje się że pies nawet z daleka jej nie wąchał

Link to comment
Share on other sites

Przebrnęłam przez cały wątek, tylko trochę kartkując.
Jeśli to wszystko prawda, to jestem w szoku :crazyeye: Chociaż właściwie bez powodu, bo takich sytuacji mamy coraz więcej...
[B]
Nikki-Charcica[/B], czy Ty na 100% jesteś przekonana, że to jest ten sam pies? Może nastąpiło jakieś nieporozumienie, bo ta intryga jest aż tak grubymi nićmi szyta, że w głowie się nie mieści... :shake:

Link to comment
Share on other sites

nie no dawno tu nie zaglądałam...ale teraz
jestem w szoku

Nikki-charciara dlaczego Ty mi nic nie powiedziałaś????????????????????
Ok, zaprosiłaś mnie żebym odwiedziła Was niebawem...to miała być niespodzianka?:crazyeye::crazyeye:
Ja bym padła na zawał!!

Nie żałuję teraz, że to właśnie do Ciebie posłałam na gg linka z prośbą, czy nie pomogłabyś znaleźć Normanowi(a właściwie Boriaszowi) domu, bo widzę, że go znalazł ale...

Kobieto ile Ty się nerwów najadłaś przeze mnie:placz::placz::placz: ile wstydu przez jakieś nienormalne osoby!!!:angryy::angryy::angryy:

Jak zachęcać ludzi, by pomagali psom, by wchodzili na dogo, gdy widzi się coś takiego:-(

Nikki-charciara...Marta, czuję się winna, jeśli wizyta w przyszłą sobotę jest nadal aktualna to...mam nadzieję, że usłyszę całą historię na żywo. Ale jeśli rpzyjadę to z ekipą, bo mam 2 pisklaki na stanie i nie mogę ich zostawić...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot'][B]
Nikki-Charcica[/B], czy Ty na 100% jesteś przekonana, że to jest ten sam pies? Może nastąpiło jakieś nieporozumienie, bo ta intryga jest aż tak grubymi nićmi szyta, że w głowie się nie mieści... :shake:[/quote]
hehehe, szczerze mówiąc, upewniłam sie w momencie, kiedy M zadzwoniła do mnie, ze Dorota [Lavinia] była u niej i mówiła jej że.. [tutaj kilka ciekawych ciekawostek ;)] i czy Nikki z dogomanii to ja.
potwierdziłam, tu usłyszałam znów kilka intrygujących kwestii :evil_lol: ..

M powiedziała mi też wtedy własnie o takich choćby sprawach jak to, kiedy Lavinia po raz pierwszy ujrzała Boriasza [właśnie zaraz przed tym telefonem, kiedy przyszła tylko i wyłacznie po to, żeby M mi psa nie wydawała], że żadne spotkanie z panią z Magdalenki sie nie odbyło, a wyłacznie rozmawiały przez telefon, kobieta dopiero planowała przyjechać w tamte strony, kto i z czym do niej wydzwaniał na temat Lavinii i sprawy, oraz jaki miał być udział Lavinni w całokształcie dotyczącym Boriasza [Normana - bo faktycznie nosi takie imię, ale tylko w papierach, jako przydomek hodowlany]

samej mi było w to długo trudno uwierzyć. niezwykły zbieg okoliczności, ponieważ M dostała mój numer z polecenia, przez znajomą wetkę która okazała sie znajomą znajomej M [wiem, zagmatwanie brzmi] :lol:

ale zbiegi okoliczności mają swoje granice, jak choćby:
- imiona [psa, bo M przekazała Lavinii tylko imię rodowodowe, Lavinii, M],
- daty [urodzenia psa, prośby M o pomoc i załozenia wątku, zamknięcia watku i informacji podanej przez Lavinię o tym że pies najpierw ma mieć dom w Magdalence, później nagle, że jedzie do Gdańska]
- miejsca [pobytu psa, kierunków w jakich miał się udawać]
- wygląd [psa, oczywiście mówię o szacie, kolorach, kształcie głowy]

- sama Lavinia, która zapisała się na charcie forum i oświadczyła tam, że pieso jedzie do mnie uprzedzając "niespodziankę" [ja wolałam już nawet nic nie pisać, coby nie zapeszyć] oraz chociażby to, że "objechała" mnie wobec M, która nie znała ani faktów z dogo ani mojego nicka, a użyła go bezbłędnie
- zgodność psa z tym, który według numeru tatusu jest synem psów osoby, która sie ze mną skontaktowała, włącznie z tym, że charakterystyczne złamanie ogona powstało już w hodowli i ta osoba sama je stwierdzała. podobnie potwierdzają wyglad osoby, które mają resztę miotu i Boriasza widziały za młodu.
- i inne fakty pokrywające się .. już nie bedę wymieniać bo sporo ich..

..nie dosyć, by nie było mowy o przypadku?? ;)

a różnice??
poza wymienionymi, które jakoś nie dziwią mnie w obliczu tego, ze Lavinia z psem stycznosci nie miała, to choćby papiery jakie z psem przyjechały, data jego przybycia do Polski, osoby, przez które przeszedł, i cała "historyjka" Lavinii.. chociaż osoby można by dopasować do faktów, tylko nei zgadzają się one za bardzo.. cóż, brak doinformowania wychodzi ;)

i uwierz, to co napisałam, to zaledwie ułamek całości..

przez ten czas sporo rozmawiałam z M [parę baaaardzo długich rozmów, wiedziałam o psie zanim przyjechał chyba wszystko, z jego historią, nawykami, zabawami i porami jedzenia], paroma jeszcze zorientowanymi bliżej osobami i nazbierało się tego że ojooooj..

a ponadto.. odkąd poszły wieści o "przekrecie" Lavinii, zgłosiło sie do mnie tyle osób z innymi o niej faktami [popartymi linkami, poprzesyłaną korespondencją, osobistymi przeżyciami i odczuciami tych osób], że głowa pęka..

uwierz mi Behemot, że gdyby nie to wszystko i to, że zirytowało mnie postępowanie tutaj pt. "czyszczenie wątku by wszystko ładnie i składnie wygladało a wszyscy inni be" to bym kichała na sprawę i zamiast angażować się w to wszystko, wpisywałabym własnie kolejną notkę do pamiętnika naszego powiększonego stada na "charcim"..

pozdrawiam, Nikki / Dominika

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Betbet']nie no dawno tu nie zaglądałam...ale teraz
jestem w szoku

Nikki-charciara dlaczego Ty mi nic nie powiedziałaś????????????????????
Ok, zaprosiłaś mnie żebym odwiedziła Was niebawem...to miała być niespodzianka?:crazyeye::crazyeye:
Ja bym padła na zawał!!

Nie żałuję teraz, że to właśnie do Ciebie posłałam na gg linka z prośbą, czy nie pomogłabyś znaleźć Normanowi(a właściwie Boriaszowi) domu, bo widzę, że go znalazł ale...

Kobieto ile Ty się nerwów najadłaś przeze mnie:placz::placz::placz: ile wstydu przez jakieś nienormalne osoby!!!:angryy::angryy::angryy:

Jak zachęcać ludzi, by pomagali psom, by wchodzili na dogo, gdy widzi się coś takiego:-(

Nikki-charciara...Marta, czuję się winna, jeśli wizyta w przyszłą sobotę jest nadal aktualna to...mam nadzieję, że usłyszę całą historię na żywo. Ale jeśli rpzyjadę to z ekipą, bo mam 2 pisklaki na stanie i nie mogę ich zostawić...[/quote]

hahahaha, Betbet, to miała być NIESPODZIANKA :evil_lol: a co, niefajna?? :eviltong:
własnie chciałam to zobaczyć :evil_lol: Twoją minę, jak w końcu rozpoznasz psiaka :evil_lol: zwłaszcza, ze i Ty się najadłaś przeze mnie stresu przez ten cały wątek, że poleciłaś osobę "niegodna" i jeszcze zaręczyłaś rekomendując :evil_lol:

co do nerwów, troszeczkę, kiedy szargano na prawo i lewo moje dobre imię nie znając mnie ani nie sprawdzając faktów :cool1: a wstydu?? nieeee... ja się nie miałam czego wstydzić :diabloti: bo wyznaję zasadę zawsze gry w otwarte karty i nie kombinowania, bo jak widać po powyższym, kłamstwo i matactwo zawsze mają krótkie nóżki :diabloti:

co do dogo.. jest tu napewno wiele porządnych osób, którym faktycznie leży na sercu dobro zwierzaków, ale jest niestety też i inna grupa.. cóż, szkoda tylko, że szkodzą dobrej sprawie :mad:

a co do soboty.. :razz: hmmm... niech sie zastanowię.. w końcu we mnie zwątpiłaś :cool3::mad:
:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

oczywiście, że jest aktualne :lol: w końcu obiecywałam Ci na samym początku, że jeśli "norman" do nas trafi, to bedziesz jego "matka chrzestną" i "kuratorem" zarazem :lol:
co do ekipy, to się zgadamy jeszcze na gg :) bo Boriaszek zaczyna ustawiać stado i jeśli są nazbyt napastliwe czy zywe, to może się to skończyć tym, że je "sprowadzi do parteru" dosć... stanowczo ;)

pozdrawiam i do zobaczenia :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Lavinia mogłaby chociaż tu zajrzeć i zdementować albo potwierdzić wersję Nikki. Bo nieobecni nie mają racji :cool1:[/quote]

Behemot, Ty chyba nie liczysz na to, ze lav cokolwiek napisze. Miałaby sie przyznac ze jest kłamczuchą ? :diabloti: Juz to widzę :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

To ja jeszcze dodam, że opowieści Lavini jakoby hodowca został powiadomiony o tym, że Norek - Borek musi zmienić dom, i że hodowca odmówił pomocy są nieprawdą.
Były właściciel się z hodowcą nie skontaktował.
Nie prawdziwe są też opowieści Lavini, że obiecała dziewczynie - byłej właścicielce psa, że nie odda Normana do hodowcy ani innej hodowli.
Jest to tymbardziej zabawne, że byłym właścicielem był facet, z którym jak już możecie się domyślić, Lavinia nie miała żadnego kontaktu.
Jasne stało się też dla mnie, że Lavinia nie widziała psa w momencie kiedy pisałam o jego niepełnym rodowodzie i niedoskonałościach, przy okazji pomówień Lavini że chcę wykorzystać psa we własnej hodowli. Na mój post Lavinia w ogóle nie zareagowała. Nie zareagowała bo nie wiedziała jak się naprawdę ma sprawa z Normanem/Boriaszem.

Intryguje mnie jeszcze jedna sprawa.
Na krótko przed założeniem wątku o Normanie na dogo dzwoniła do nas kobieta, która mówiła, że dostała psa od koleżanki, ale bez rodowodu i metryki ( koleżanka zgubiła) i chciałaby mu wyrobić dokumenty. Na naszą sugestię by skontaktowała się z hodowcą raczej się nie ucieszyła. Mój mąż, który z nią rozmawiał poradził jej zgłosić się do ZK i spytała jakie ma możliwości , choć z góry uprzedzał, że raczej zgubioną metrykę może wyrobić tylko hodowca i przekazać ją nowemy właścicielowi psa. Chodziło właśnie o psa z miotu Normana i z tego co się orientuję reszta psów ma się dobrze u swoich właścicieli więc w grę wchodziłby tylko Norman.
Trzeba więc zadać sobie pytanie - komu tak naprawdę zależało na rodowodzie Normana i kto widział w nim "złoty interes"?

A jeśli chodzi o Lavinię to zaintrygował mnie bardzo temat
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22404[/URL]
Non stop zakłamanie, lawirowanie, unikanie odpowiedzi, niejasności.
Pieniądze, które zginęły w banku z Laviniovego konta? Hm..., ciekawe.
Takich tematów jest strasznie dużo. I zawsze niejasności co do osoby Lavini.

I ten wątek też mi się podoba
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=66327[/URL]
W porównaniu z poprzednim tematem.
Wygląda na to, że Lavinia wyznaje prawo Kalego.
Jeśli ona wydaje swoje psy to robi to dla dobra zwierzęcia, jeśli ktoś inny to jest nieodpowiedzialny.
I ten temat jak to trzeba mieć czas dla psów i pamięć o ogłoszeniu Lavini w psrawie osoby, która wyprowadzałaby jej psy.
Brak u tej dziewczyny jakiejkolwiek konsekwencji w mowie i uczynkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miła']
A jeśli chodzi o Lavinię to zaintrygował mnie bardzo temat
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22404[/URL]
Non stop zakłamanie, lawirowanie, unikanie odpowiedzi, niejasności.
Pieniądze, które zginęły w banku z Laviniovego konta? Hm..., ciekawe.
Takich tematów jest strasznie dużo. I zawsze niejasności co do osoby Lavini.[/quote]

No, no, no .. Coraz ciekawiej to wygląda ...

[quote name='Miła']
I ten wątek też mi się podoba
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=66327[/URL]
W porównaniu z poprzednim tematem.
Wygląda na to, że Lavinia wyznaje prawo Kalego.
Jeśli ona wydaje swoje psy to robi to dla dobra zwierzęcia, jeśli ktoś inny to jest nieodpowiedzialny.
I ten temat jak to trzeba mieć czas dla psów i pamięć o ogłoszeniu Lavini w psrawie osoby, która wyprowadzałaby jej psy.
Brak u tej dziewczyny jakiejkolwiek konsekwencji w mowie i uczynkach.[/quote]

Dobrze napisałas o praie Kalego. Mnie cały czas zastanawia ze jak znajdzie sie szczenna suke to po urodzenu nie usypia sie miotu tylko szuka domów dla mixów ( zabierajac tym samym domy mixom ze schronisk). I TO JEST SUPER, DOBRE I WŁASCIWE.
A hodowców z prawdziwego zdarzenia nazywa sie rozmnazaczami i uwaza za interesowne potwory ..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miła']A dlaczego należy go zamknąć?
Bo wyszło szydło z worka?[/quote]

Oj, Miła nie rozumiemy się - bynajmniej nie dlatego ;) - w tej sprawie, jak dla mnie, już jest wszystko wyjaśnione i tyle... Kłamczucha Lavinia i tak nie odezwie się w tym wątku na pewno.

Link to comment
Share on other sites

Masz rację, Lavinia się teraz nie odezwie.
Z tego co zauważyłam czytając inne tematy, w których wychodziło szydło z worka, Lavinia się nie odzywa tak długo , dopóki wpierw kilka osób nie wystąpi w jej obronie i nie napisze, że lavinia to wspaniała osoba, a ci którzy występują przeciwko niej to prowokatorzy. Dopiero w tej sytuacji Lavinia się odzywa i gra rolę biednej, skopanej przez złych ludzi dziewczynki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...