Jump to content
Dogomania

Pan Pinczer Terrorysta :)


Dioranne

Recommended Posts

O 16.06.2016 o 17:28, Tyś napisał:

Hej, witamy się po zmianach na dogo :D
Mój mały ulubieniec widzę, że w formie!

A no witamy! Jeśli chodzi o formę fizyczną to obecnie jest całkiem, całkiem. wub.gif Ale będziemy jeszcze nieco pracować nad mięśniami.

O 16.06.2016 o 17:53, klaki91 napisał:

Kurcze, a z tymi atakami to jakas powazna sprawa? :(

Niestety, trochę się to pogarsza. Zaczął atakować nawet mnie, gdzie do mnie zawsze miał największy 'szacunek' - to ja z nim pracuję, chodzę na długie spacerki itd. Będziemy szukać, dlaczego się tak zachowuje... Bo na chwilę obecną to już nie wygląda na problem behawioralny. 2.gif

O 18.06.2016 o 20:49, BlackDream napisał:

A on atakuje tak po prostu czy w konkretnych sytuacjach? I jak to wygląda, gryzie mocno czy tylko straszy? Sorry jeśli już kiedyś dokładnie to opisywałaś, ale nie pamiętam. Pamiętam tylko wzmiankę o takim problemie jak jeszcze był szczeniakiem, ale nie wiem czy było więcej szczegółów.

I co on ma z rzepkami??? 

Właśnie większość jego ataków nie jest niczym spowodowana, atakuje ot tak. Okay, broni zasobów, więc po prostu nie zabieramy mu zabawek, a tym bardziej żarcia, więc to 'odpada'. Ciężko powiedzieć jak on gryzie, bo zawsze zabieramy rękę czy nogę, więc wiadomo że ślad po ugryzieniu nie jest wiarygodny i żadnych informacji nie dostarcza. Tak, w wieku 3 miesięcy zaatakował po raz pierwszy (do krwi).

W lewej, tylnej łapie wypada mu rzepka. wink.gif  Ale jeszcze nie jest to tak częste, aby dawać go na zabieg.

O 19.06.2016 o 17:13, Tyś napisał:

Dopiero doczytałam o tych atakach. Przepraszam, jeśli powielam pytania, ale przebadaliście Nikusia neurologicznie? Zbadaliście mu tarczycę?

Mam kota, który nas chorobliwie atakuje, więc jestem w stanie zrozumieć, jak taki agresor jest uciążliwy do życia na co dzień.

Aktualnie zaczynamy właśnie diagnozować Młodego.  Jesteśmy po badaniach krwi, teraz czeka nas jeszcze poziom amoniaku we krwi, a dalej... będziemy myśleć. 

Gdybyśmy mogły przewidzieć, kiedy zaatakuje to okay, byłoby to do przeżycia. Ale obecnie wygląda to tak, że on atakuje nagle, bez powodu, bez choćby najdrobniejszych CS-ów. Zobaczymy jak to będzie. Staram się myśleć pozytywnie, niema co się zamartwiać na zapas.

Dobra, żeby nie było tak smutno... Ostatni weekend spędziliśmy dość aktywnie, w dwa dni przeszliśmy około 15km (pewnie trochę ponad), było pływanie, zabawy i ogarnianie dupki. biggrin.gif Jak na pinczerowe możliwości bycia zgredem i wrednym pchlarzem, Nico spisywał się na prawdę dobrze.

vrvy87.jpg

25ivvdi.jpg

2m7g60h.jpg

2nurn2t.jpg

2akeplf.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
O 21.06.2016 o 16:12, Tyś napisał:

Zbadajcie proszę tarczycę, bo ona może być winna. Tak sam przydałby się Wam dobry neurolog. Trzymam kciuki - diagnoza to połowa sukcesu.

Ślicznie mu w hurttach :)

Do tej pory zrobiliśmy możliwie najszersze badanie krwi - nie wykazało nic. Wszystko w normie. Aktualnie jesteśmy na wakacjach, po powrocie prawdopodobnie 'załatwiamy' tomograf. Aczkolwiek po tym czego się ostatnio dowiedziałam, zaczęłam wątpić czy jest to problem natury zdrowotnej.

O 26.06.2016 o 19:07, klaki91 napisał:

A jak jego rodzenstwo? Tez podobne problemy maja? :( oby wszystko sie dobrze ulozylo!

O braciach Młodego nie wiem nic. Jego siostra mieszka z kolei w szwajcarskiej hodowli, ale szczegółów również nie znam. Dowiedziałam się natomiast o podobnych przypadkach, z tej samej hodowli, ale całkowicie innych skojarzeń. Tak jak napisałam wyżej, chcę jeszcze załatwić mu tomograf, ale jeśli on nic nie wykaże... sad.gif Zeszłam na ziemię, krótko mówiąc, widzę jak jest i po prostu na chwilę obecną nie wygląda to dobrze.

O 4.07.2016 o 08:31, jjedrzejczak napisał:

też życzę zdrowia Panu Pinczerowi

Dziękujemy!

Link to comment
Share on other sites

O 14.07.2016 o 19:20, Dioranne napisał:

Do tej pory zrobiliśmy możliwie najszersze badanie krwi - nie wykazało nic. Wszystko w normie. Aktualnie jesteśmy na wakacjach, po powrocie prawdopodobnie 'załatwiamy' tomograf. Aczkolwiek po tym czego się ostatnio dowiedziałam, zaczęłam wątpić czy jest to problem natury zdrowotnej.

O braciach Młodego nie wiem nic. Jego siostra mieszka z kolei w szwajcarskiej hodowli, ale szczegółów również nie znam. Dowiedziałam się natomiast o podobnych przypadkach, z tej samej hodowli, ale całkowicie innych skojarzeń. Tak jak napisałam wyżej, chcę jeszcze załatwić mu tomograf, ale jeśli on nic nie wykaże... sad.gif Zeszłam na ziemię, krótko mówiąc, widzę jak jest i po prostu na chwilę obecną nie wygląda to dobrze.

kurcze nieciekawie w takim razie :( co zrobicie jak nic nie wyjdzie na tomografie? jak w ogole wygladaja te "ataki"? cos w stylu rage syndrom jak u spanieli?

 

i jak tam wakacje? ladnie sie zachowuje "rambo"? :D

Link to comment
Share on other sites

O 15 lipca 2016 o 21:49, klaki91 napisał:

kurcze nieciekawie w takim razie :( co zrobicie jak nic nie wyjdzie na tomografie? jak w ogole wygladaja te "ataki"? cos w stylu rage syndrom jak u spanieli?

 

i jak tam wakacje? ladnie sie zachowuje "rambo"? :D

Fakt jest taki, że sytuacja jest na prawdę kiepska, bo Nico po prostu staje się niebezpieczny dla nas, domowników.

Jego ataki w większości przypadków nie mają żadnego powodu. Rzuca się, po czym cały przestraszony chowa się np. pod fotelem czy za kanapę. Ostatnio zaczął atakować w nocy, co nigdy mu się nie zdarzało - nawet, gdy był totalnym narwańcem, bez pracy z behawiorystą.

Jeśli na tomografie nic nie wyjdzie to chyba opcję mamy tylko jedną. :/ Cały czas szukam jakichś pomocnych informacji czy wskazówek, ale u niego to wygląda na coś w rodzaju "choroby psychicznej". To wygląda tak, jakby nie chciał atakować, ale "coś" go do tego zmusza...

Rambo na wakacjach spisywał się nienajgorzej. Denerwowały go dzieci i podbiegające znikąd pieseczki (bo po co prowadzić burka na smyczy :P), ale tragedii nie było. Dwa razy pokazał swe mroczne oblicze, ale na nas, więc "pół biedy". 

O 18 lipca 2016 o 13:18, Tyś napisał:

Nie takich wieści oczekiwałam :( Kiepska sprawa, ale nadal trzymam kciuki, by udało się odnaleźć przyczynę i coś by zaradzić tej agresji.

Udanych wakacji.

Również wolałabym, żeby wyglądało to inaczej. Gdyby te ataki miały konkretny powód, to jeszcze nie byłoby tak źle... 

Dziękujemy bardzo za kciuki. :)

Link to comment
Share on other sites

O 20 lipca 2016 o 16:38, Tyś napisał:

Pesymistycznie się tu zrobiło :(
Mogę jedynie posyłać Wam pozytywne fluidy.

Niestety, dobrze to nie wygląda... Jeszcze raz dziękujemy.

O 20 lipca 2016 o 23:05, klaki91 napisał:

a z jakim behawiorysta pracujecie? mozesz na pw napisac 

szkoda chlopaka :( gadalas z hodowczynia? moze ona cos doradzi?

Zaraz wyślę pw. 

Cóż, z hodowczynią nie ma co gadać. Radośnie chwali się fotkami Młodego, podpisując je "agility i inne"... Kiedy Nico zaatakował po raz pierwszy, jako 3-miesięczny szczyl, usłyszałam że po prostu ustala hierarchię... Od tamtej pory nie mam zbytnio kontaktu z panią hodowczynią. Poza tym, tak jak wspominałam, to nie jedyny taki przypadek z tej hodowli. Ale nie chcę też pisać na ten temat zbyt dużo - dopiero jak będę sama ponosiła odpowiedzialność za swoje słowa.

Link to comment
Share on other sites

O 14.07.2016 o 19:20, Dioranne napisał:

Aczkolwiek po tym czego się ostatnio dowiedziałam, zaczęłam wątpić czy jest to problem natury zdrowotnej.

 

A czego się dowiedziałaś?

 

Przykre rzeczy tu czytam :( Przesyłam duże ilości pozytywnej energii. Trzymajcie się.

 

Piszesz, że od akcji z czasów szczylostwa nie miałaś z hodowczynią zbytnio kontaktu, a pisałaś jej w ogóle jak wygląda sytuacja obecnie? Pytam, bo kiedy ja miałam problem z Cleo (vet idiota stwierdził u niej niewydolność nerek! A okazało się, że ma zwykłe zapalenie pęcherza), to była pomocna i zaangażowana. 

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, BlackDream napisał:

A czego się dowiedziałaś?

 

Przykre rzeczy tu czytam :( Przesyłam duże ilości pozytywnej energii. Trzymajcie się.

 

Piszesz, że od akcji z czasów szczylostwa nie miałaś z hodowczynią zbytnio kontaktu, a pisałaś jej w ogóle jak wygląda sytuacja obecnie? Pytam, bo kiedy ja miałam problem z Cleo (vet idiota stwierdził u niej niewydolność nerek! A okazało się, że ma zwykłe zapalenie pęcherza), to była pomocna i zaangażowana. 

 

Pozwolę sobie odpisać na gg, bo pomimo usunięcia kilkunastu wiadomości ze skrzynki odbiorczej i tak nie mogę napisać na pw... confused.gif

Dziękujemy.

34 minut temu, xxxkaluniaxxx napisał:

Kurcze miałam mega nadzieje że to jednak jakiś duperel z krwi :(  

Krew nic nie wykazała, wszystko w normie... Jak dla mnie, to wygląda na coś w rodzaju rage syndrom, ale jest o tym tak mało informacji, że ciężko powiedzieć. Behawiorystka to niby wykluczyła, ale co o tym poczytam, to pasuje niemalże idealnie.

Teraz, Tyś napisał:

Eh, niektórych hodowców nie zrozumiem. :(
Ja do swojej też napisałam, zaskoczyła mnie jej reakcja, była chętna na rozmowę. Jak jej napisałam o chorobie genetycznej, która nam się przytrafiła, nagle kontakt się urwał...

Ja obecnie nie chcę wydawać żadnych konkretnych opinii, bo tak jak napisałam wcześniej - najpierw chcę sama ponosić odpowiedzialność za swoje słowa. Dzięki temu co przytrafiło mi się z Młodym, bardziej rozeznałam się w środowisku, ogólnie wystawców/hodowców jak i samym pinczerowym światku. I serio, jeśli ktokolwiek będzie chciał się porwać na pin mina, to będę bardzo mocno odradzać. Bo już wiem nieco więcej niż te trzy lata temu. Rasa sama w sobie jest świetna, ale przez podejście większości wygląda to jak wygląda... Osobiście z pin minów wyleczyłam się na ładnych kilka lat, o ile nie na dłużej. sad.gif I mnie, szczerze mówiąc, serducho wręcz krwawi, bo pin miny miałyby szansę być fajnymi psami do sportu. Ale obecnie nie ma na to po prostu szans.

Tak jak mówię, kiedyś napiszę więcej i konkretniej. Ale na razie, to nie ja bym za swoje słowa oberwała, dlatego muszę z tym poczekać.

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Dioranne napisał:

 

Krew nic nie wykazała, wszystko w normie... Jak dla mnie, to wygląda na coś w rodzaju rage syndrom, ale jest o tym tak mało informacji, że ciężko powiedzieć. Behawiorystka to niby wykluczyła, ale co o tym poczytam, to pasuje niemalże idealnie.

 

Kurcze :( o RS jest mega mało informacji nawet po angielsku a jak już to przewijają się spaniele :/ 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
O 23.07.2016 o 23:40, Tyś napisał:

Trzymam kciuki w dalszym ciągu za to, byście jakoś z tego wybrnęli :(

Dziękujemy! 

O 24.07.2016 o 17:21, xxxkaluniaxxx napisał:

Kurcze :( o RS jest mega mało informacji nawet po angielsku a jak już to przewijają się spaniele :/ 

No właśnie... Gdyby było o tym więcej informacji, to też pewnie byłoby to łatwiej przeanalizować i ewentualnie wykluczyć...

Obecnie sytuacja wygląda tak, że zbadaliśmy jeszcze poziom amoniaku we krwi - wszystko OK. confused.gif Na 21 września jesteśmy umówieni na konsultację neurologiczną, z możliwością rezonansu, na wrocławskim UP.

25u4c20.jpg

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, dziwne to zachowanie pinczera. I nieładnie, że hodowczyni nie interesuje się tym przypadkiem.

Znam hodowczynię miniatur ale normalną, interesującą się swoimi psami, poza tym psy wychodzące od niej są normalne, urocze, przyjazne do ludzi i psów.

Ja osobiście mam pinczery średnie i te są cudowne, nawet adoptowany przeze mnie 5-letni pies, którego chciano uspić podobno za agresję. U mnie jest już ponad 3 lata i jeszcze nie słyszałam od niego nawet warknięcia, do psów też spokojny ale on też jest z przyzwoitej hodowli tylko miał pecha w życiu bo pogryzł córkę włascicielki, dorosłą, która nie przyznała się do dzisiaj co mu zrobiła, że ją zaatakował.  A o dziwo nie ma pretensji do psa więc naprawdę pies chyba nie jest tak bardzo winny.

Link to comment
Share on other sites

22 godzin temu, xxxkaluniaxxx napisał:

kurcze to ponad miesiąc niepewności :( 3mamy kciuki i łapki za wariata :P 

Ale i tak się cieszę, że nie musimy czekać jeszcze dłużej... Dziękujemy za kciuki! heart.gif

21 godzin temu, dwbem napisał:

Kurcze, dziwne to zachowanie pinczera. I nieładnie, że hodowczyni nie interesuje się tym przypadkiem.

Znam hodowczynię miniatur ale normalną, interesującą się swoimi psami, poza tym psy wychodzące od niej są normalne, urocze, przyjazne do ludzi i psów.

Ja osobiście mam pinczery średnie i te są cudowne, nawet adoptowany przeze mnie 5-letni pies, którego chciano uspić podobno za agresję. U mnie jest już ponad 3 lata i jeszcze nie słyszałam od niego nawet warknięcia, do psów też spokojny ale on też jest z przyzwoitej hodowli tylko miał pecha w życiu bo pogryzł córkę włascicielki, dorosłą, która nie przyznała się do dzisiaj co mu zrobiła, że ją zaatakował.  A o dziwo nie ma pretensji do psa więc naprawdę pies chyba nie jest tak bardzo winny.

Aż z ciekawości sprawdziłam, kiedy ostatni raz pisałam z hodowczynią - styczeń 2014. Od tamtej pory, mój jedyny kontakt z nią, to 'lajkowanie' lub ewentualnie komentowanie zdjęć/filmików Młodego na fb. Obecnie i tak najważniejszy jest dla mnie Nico oraz to, jak sytuacja się rozwinie.

Bo normalnego hodowcę miniatur w Polsce da się znaleźć, ale niestety, są oni w mniejszości. sad.gif

Średniaki to chyba generalnie są 'normalniejsze' (mówię tu ogólnie - o psach, jak i o środowisku). Chociażby, będąc na ich ocenie na kilku wystawach, jeszcze ani razu nie widziałam, aby obszczekiwały większe od siebie psy, albo rzucały się na siebie nawzajem... Jakbym miała gdzieś, na przyszłość wybierać, to prędzej średniak niż pin min. Chyba, że w miniaturach sytuacja się unormuje, ale szczerze mówiąc to w to wątpię... Show najważniejsze.

16 godzin temu, Tyś napisał:

Współczuję Wam tej niepewności... :(
Taki fajny psiak, a tyle kosztuje Was nerwów i szukania przyczyny... nie wiem aż co napisać. Mogę jedynie wysłać pozytywne fluidy.

Właściwie to ta niepewność jest w tym wszystkim najgorsza... Osobiście podejrzewam, rage syndrom, jakiś guz, albo po prostu to, że jemu te ataki sprawiają fun... Zobaczymy.

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie średniaki są normalniejsze bo to pierwotna rasa, wyjściowa do dobermanów i miniatur, poza tym jakoś mało modna co służy rasie bo mają te psy w większości prawdziwi miłośnicy, nie są hodowane masowo dla pieniędzy więc nie są zdegenerowane ani fizycznie ani psychicznie. Oczywiście jak wszędzie są wyjątki, jest jedna hodowla średniaków uważająca się za super a niestety jest to hodowla dla sławy i pieniędzy natomiast szczenięta hodowane są w kojcu i nie socjalizowane, nabywcy mają potem kłopoty z doprowadzeniem psow do normalności. Ale na szczęście jest to jedna hodowla, inne są prowadzone przez osoby kochające psy, dbające o nie i często utrzymujące kontakt z nabywcami szczeniąt. Ja mam kontakt do dzisiaj z hodowczynią mojej suczki a ma ona już 6 lat.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...