Jump to content
Dogomania

Pan Pinczer Terrorysta :)


Dioranne

Recommended Posts

[quote name='Alise']Też mi się nie podobają. Za to amstaff jest piękny. :loveu:[/QUOTE]
Asty też mi się nie podobają ;)

[quote name='xxxkaluniaxxx']Nie znasz się :evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]
Sportowy pit jest obrzydliwy, same mięśnie naciągnięte skórą, żebra i kręgosłup na wierzchu, o fuuuuj :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxkaluniaxxx']Sportowy pit jest właśnie bombowy :eviltong:[/QUOTE]

Byliśmy z TŻ-tem w Szwajcarii w lutym tego roku i w naszym hotelu mieszkał facet z dwoma pitami, właśnie z tego sportowego typu :loveu:
Piękne, piękne psy... A jakie miały charaktery, do każdego człowieka leciały na mizianko, obskakać i poślinić :evil_lol:
TŻ wpadł po uszy, a ja stwierdziłam, że jak kiedyś nas skusi TTB, to TYLKO sportowy pit.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']Byliśmy z TŻ-tem w Szwajcarii w lutym tego roku i w naszym hotelu mieszkał facet z dwoma pitami, właśnie z tego sportowego typu :loveu:
Piękne, piękne psy... A jakie miały charaktery, do każdego człowieka leciały na mizianko, [B]obskakać [/B]i poślinić :evil_lol:
TŻ wpadł po uszy, a ja stwierdziłam, że jak kiedyś nas skusi TTB, to TYLKO sportowy pit.[/QUOTE]
A ja przeczytałam 'obsikać':roflt:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']Byliśmy z TŻ-tem w Szwajcarii w lutym tego roku i w naszym hotelu mieszkał facet z dwoma pitami, właśnie z tego sportowego typu :loveu:
Piękne, piękne psy... A jakie miały charaktery, do każdego człowieka leciały na mizianko, obskakać i poślinić :evil_lol:
TŻ wpadł po uszy, a ja stwierdziłam, że jak kiedyś nas skusi TTB, to TYLKO sportowy pit.[/QUOTE]

Pity są cudne :loveu: U mnie prędzej czy później będzie pit :evil_lol:no może nie całkiem u mnie ale u brata bo mu się marzy :lol:na 100% za to będę mieć bullka :loveu: i będę z nim wymiatać na zawodach :diabloti: póki co próbuje u mojego obecnego "pita" wyhodować jakiekolwiek mięśnie :evil_lol:

Edited by xxxkaluniaxxx
a czy musi być powód? xD
Link to comment
Share on other sites

Jeśli pies nie ma genetycznych predyspozycji do bycia mięśniaczkiem to może być ciężko coś z niego wycisnąć - moja suka to raczej typ rozlazły, limfatyczny, klockowaty i w szczycie formy wygląda tak, że jest szczupła i można z łatwością wyczuć żebra, ale żeby była jakoś fajnie umięśniona to niekoniecznie, plus ma naprawdę duuużo luźnej skóry, przez co efekt jest taki sobie. A znam psa, który ma praktycznie niewiele aktywności fizycznej, a jest tak umięśniony, że można dostać ślinotoku :)

Link to comment
Share on other sites

Mam to samo z moim, i chociaż od kiedy jest u mnie, ma tyle samo aktywności przez cały czas, staram się go motywować do biegania, skakania, pływania, ma tylko lekki zarys mięśni, i nic więcej z niego nie mogę wydobyć. Widocznie jemu nie dane jest zostać postrachem osiedla, choć i mięsnie by mało pomogły, to tylko jamnikowaty kundello;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Przy zachwytach sportowymi pitami trzeba pamiętać,że taka sylwetka to jednak wymaga pracy.Samo się nie robi.
To jednak trudne psy i należy mieć na uwadze ich predyspozycje oraz potrzebę pożytkowania energii.[/QUOTE]

A no dla mnie to jasne jak słońce :cool3: Dobra karma, suplementy, bieganie przy rowerze/za piłeczką/po górkach :p pływanko, obroża/szelki z obciążeniem, oponka no i WP, CP itd :evil_lol: A no i właściciel ciapą być nie może :p

Link to comment
Share on other sites

Na razie nic nowego nie mam, trzeba się zebrać i w miarę możliwości wariata w miejscu uczepić.

Mój mądry i inteligentny pies właśnie zaczepia myszoskoczki i jest niezmiernie oburzony iż one nie chcą się z nim bawić. Wygląda to dość komicznie. :lol: Pragnę się także pochwalić, że Nico ma trzech kumpli z jajkami. Na razie niestety tylko przez płot, bo owe pieski na spacerki nie wychodzą, ale przynajmniej to. ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, jak to możliwe... :grins: W Poznaniu może będę sama, może w ogóle mnie nie będzie. Zależy czy walną nam jakiś sprawdzian czy będzie spokój. Na dwa dni przed zielonogórską wystawą (matko, ale mi ten pies wstydu narobi) mam dość duży sprawdzian z historii z klasy I. Kocham historię, ale gorszego terminu to nie było? :mad:

Link to comment
Share on other sites

Żartuję, ja w mojego pieseczka bardzo wierzę, bo jest przecudowny i najlepszy na świecie. :loveu: Może i za bardzo się przejmuję, ale biorąc pod uwagę zakres materiału. Przeżyję.

Wczoraj mieliśmy drugą lekcję w psim przedszkolu. Imłody w porównaniu z ostatnimi zachowywał się [B]cudownie[/B]! Mimo, że doszły trzy nowe psy, a i osób było znacznie więcej. Dwa, trzy razy szczeknął na początku, ale później uspokoił się i było OK. Od połowy zajęć przestał przejmować się obcymi ludźmi, do niektórych zaczął nawet podchodzić w celach obwąchania z mordą zamkniętą na kłódkę. :p Psy, które doszły to: jamniki Amor i Kasandra, a także mieszaniec Mila. Nico nie przepada za psami, które są nadpobudliwe i po chwili wąchania zaraz zaczynają go gonić, trącać łapą itd. Wtedy zaczyna warczeć i nie jest miło. Dlatego było spięcie z Abi, Oharą i Milą. Są to psy większe od niego, szczególnie Ohara, więc nawet trochę go rozumiem. Jednak będziemy pracować, żeby wariatów też tolerował. Trzeba mu wmawiać, że jest dobermanem. :evil_lol: Jednak, gdy Abi i Ohara były zajęte sobą podszedł do nich, zaczął wąchać. Ale odciągnęłam go, bo w tamtej sytuacji trzy psy to trochę za dużo, a on był chwilę po spięciu z Milą. Amor to fajny jamnior, odważny, ale spokojny. Nie wariuje tak, jak "wielkopsy". Więc po krótkim obwąchaniu można orzec, że mamy pierwszego, jajecznego kumpla. I to nie przez płot. Nie było żadnego spięcia, także jestem dumna. Natomiast Kasi, też jamniczka była od początku strachliwa i nieufna (tak, jak Nico ostatnio, tyle że ona siedziała cicho). Przed innymi psami uciekała, sama też nie bardzo chciała podchodzić. Pod koniec zajęć, zmierzamy już do samochodu, a tu Nicolas się zatrzymuje, podchodzi do małej i zaczyna ją wąchać, merdać ogonkiem. A Kasi nie uciekła! Mam psa terapeutę. :cool3: Także zajęcia zaliczam do udanych. Z pracą było trochę gorzej, bo było tyle ciekawych piesków, a i małe dzieci były, także wszystko strasznie ciekawe. Ale nie pracował źle, tylko miał momenty, że był totalnie rozkojarzony i nawet smaczki nie pomagały. Następne spotkanie w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, że już normalnie będzie się bawić chociaż z Abi, bo Ohara jest już na prawdę ogromna, w porównaniu z ostatnimi zajęciami. A Abi jeszcze mieści się w zasięgu wzrostowym młodego.
Natomiast dziś kolejny duży sprawdzian. Przychodzi do nas rodzina, około 8 osób, więc jestem niezmiernie ciekawa, jak młody się zachowa. Planuję zapoznać go z owymi osobami poza terenem domu i ogrodu, bo na "swoim" terenie ryjec mu się nie zamyka, gdy ktoś wejdzie, mnie ma wówczas kompletnie w d., także chcę zobaczyć, jak zachowa się poza ogrodzeniem. Może będzie obojętny tak, jak wczoraj na zajęciach. Mocno na to liczę. ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...