Jump to content
Dogomania

Agresja wobec innych psow


Alice1

Recommended Posts

odświeżę temat.

Znajoma teraz pracuje ze swoim psem, który wykazuje agresję przy każdym napotkanym psie. W pierwszym momencie jeśli psiak zauważy drugiego psa, napina się i obserwuje, potem ujada i szarpie się na smyczy, ale jeśli pies podejdzie do niego to nagle staje się fajny, pozwala się obwąchać i zaczyna się zabawa....tylko że psiak raczej nie potrafi się bawić bo to co można nazwać zabawą w jego wykonaniu wygląda jak taranowanie psa. Za każdym razem psiak skacze z łapami na pysk drugiego psa, powala go, przeturla...wygląda to jak atak słonia. Oczywiście psiak świetnie bawi się.

Dziewczyna zaczyna z nim ćwiczenie skupiania uwagi w obecności psów, na chwile obecną w odległości około 3-4 metrów od przechodzących psów, psiak jest w stanie skupić się na opiekunce i wykonywać komendy. Chcemy wypracować ignorowanie przechodzących psów i po części będziemy starać się wyeliminować to ujadanie. Psiak nie jest do końca agresywny, wg mnie są to raczej zaniedbania w socjalizacji.

Za jakiś czas przy systematycznej pracy uda nam się wypracować ignorowanie psów, ale jak nauczyć psa kulturalnego witania się, skoro on od razu skacze z łapami na inne psy. Chodzę z nimi na wspólne spacery od kilku dniu, ale do tej pory nie zauważyłam żeby pies używał jakiegokolwiek sygnału uspokajającego...nawet nie ma za bardzo go za co chwalić.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jestem nowa na forum. Mam podobny problem. Mam od dwóch tygodni kilkuletnią suczkę ze schroniska. Jest bardzo agresywna w stosunku do innych zwierząt. Gdy tylko zobaczy inne zwierzę, zaczyna wyrywać się, dyszeć, ciągnąć, jeży sierść, warczy, czasem szczeka, napina smycz tak że obroża zaczyna ją uwierać, trudno się jej oddycha więc dyszy jeszcze mocniej i tylko się jeszcze nakręca. Chodzę z nią na razie tylko i wyłącznie na smyczy, ale było kilka sytuacji gdy na spacerze w parku lub nad rzeką inny pies do którego się wyrywała, do niej podbiegł. Akcja (byłam świadkiem około 10) zawsze kończyła się jej atakiem, i kąsaniem w grzbiet tego psa. Czasami pies uciekał, czasem udało mi się odciągnąć moją Korę na smyczy. Dziś pierwszy raz byłam z nią na spacerze na lince, aby sprawdzić czy jak nie będzie czuć napiętej smyczy i będzie miała możliwość podbiec sama do psa to czy zachowa się tak samo jak zwykle. Było jak zwykle.
Chcę z nią pracować, ale nie do końca sobie z nią radzę. Za radą kilku przeczytanych wątków o agresji, próbowałam ustalić jaka jest bezpieczna odległość gdy mój pies widzi innego psa i się nie denerwuje i potem uspakajać psa prostymi komendami i smakołykami oraz podchodzić stopniowo coraz bliżej trzymając psa uwagę. Ale zauważyłam, że pierwsze zobaczenie innego psa, nawet z odległości kilkudziesięciu metrów wywołuje w moim psie agresję. Czy pies idzie po drugiej stronie ulicy, czy po drugiej stronie rzeki, gdy moja Kora go zobaczy, zaczyna się wyrywać.
Kora ma problem z ekscytacją i radzeniem sobie z emocjami. Każde wyjście na spacer to wielkie emocje, ciągnięcie przed siebie na oślep, mimo że obroża uwiera, więc zaczyna dyszeć. Przez pierwsze dni spędzałam z nią na spacerach po 6 godzin, żeby zaczęła je traktować jako coś normalnego. Teraz już jest lepiej, czasami nawet udaje się nam chodzić na luźnej smyczy, Kora wychodzi kilka razy dziennie na spacer więc jej emocje już trochę opadły. W domu wykonuje ładnie komendy siad, łapka, daj głos, zwykle "na miejsce". Generalnie mnie słucha. Na spacerze jest już gorzej, jeśli jest pobudzona to nie słucha, jeśli spokojna to słucha. Ale w stosunku do innych zwierząt jeszcze nic się nie zmieniło. Zauważyłam, że gdy gdzieś zaszczeka pies którego nie widać, albo pies który jest za ogrodzeniem a my obok przechodzimy, to moja Kora w 99% przypadków nie zwraca na niego uwagi. Wyrywa się tylko do zwierząt które widzi, nie ważne czy one są spokojne czy agresywne.
W stosunku do ludzi nie wykazuje agresji. Było kilka przypadków na spacerze gdy ktoś przebiegał obok, albo jechał na rolkach czy rowerze i Kora się wyrwała do niego. Te kilka razy to jedynie przypadki gdy ktoś się szybko przemieszczał obok.
Ale z tą agresją wiąże się jeszcze jeden problem. Za pierwszym razem Kora wyszczerzyła na mnie zęby i warknęła kilka dni temu gdy dotknęłam jej szczotką. Pomyślałam, że może ktoś ją bił i boi się przedmiotów na swoim ciele, i że może potrzebuje jeszcze czasu. Nie było mowy o bólu, nawet nie zdążyłam przejechać tą szczotką po jej ciele. Wystraszyłam się, bo to duży pies i widziałam ją w ataku na inne psy więc zaniechałam czesania. Za drugim razem warknęła na moją znajomą która uczyła Kory komendy "zostaw", dając jej na ręce przysmak. Na słowo zostaw, Kora się bardzo denerwowała i gdy przysmak leżał przy niej na otwartej ręce nie wzięła go tylko zaczęła warczeć i szczerzyć zęby.
Ostatnio również w tramwaju jakaś pani zaczęła ją głaskać, Kora do niej przyszła i jak spragniona pieszczot, przytulała głowę do tej obcej pani. Ale w pewnym momencie gdy ta kobieta ścisnęła Korę, Kora warknęła i wyszczerzyła zęby.
Czwarty raz to w sklepie zoologicznym gdy sprzedawca przymierzał jej kaganiec. Dwie przymiarki zniosła ładnie, ale gdy przymierzaliśmy kolejny kaganiec, który już był zapięty na jej głowie, zaczęła warczeć i szczerzyć zęby a jak sprzedawca się lekko odsunął, to próbowała skoczyć na niego do ataku. Miałam ją na smyczy więc nic się nie stało. Czy powinnam w takiej sytuacji ją odciągnąć na siłę czy dawać komendy "nie", "zostaw" itp.
I piąty raz to dziś, gdy Kora wyciągnęła z śmieci słoik z resztkami mięsa do smarowania a ja powiedziałam kilka razy "zostaw". Wyszczerzyła zęby i warknęła. Wiem, że nie powinnam jej uczyć że jak warknie to ja się wycofuję i odpuszczam. Ale z drugiej strony co powinnam wtedy zrobić? Zabrać jej ten słoik (pewnie by mnie zaatakowała jak sprzedawcę w sklepie), zostawić ją w spokoju, dalej mówić jej "zostaw" czy próbować odwrócić jej uwagę inną komendą i smakołykiem?
Jak z nią pracować? Może polecą mi Państwo jakiegoś behawiorystę z Wrocławia, który ma doświadczenie w pracy z psami agresywnymi i ze schroniska?

Link to comment
Share on other sites

warczała, bo pies nie lubi przytulania ani dotykania głowy. sporo wytrzymała, no ale w końcu sprzedawcy się "oberwało";) i czy ta "nauka" komendy zostaw polegała na tym, ze znajoma psu podtykała pod nos żarcie, a potem je zabierała jak pies chciał zjeść? jeśli tak, to takich głupot nie rób i nie używaj przy niej tego słowa, jeśli wyzwala w niej agresję. może faktycznie kiedyś ktoś co chwila kazał jej coś zostawić waląc ją po głowie i teraz się jej źle kojarzy.
co do behawiorysty to zadzwoń do ZKwP oddział we Wrocławiu i zapytaj o szkolenia BH.

Link to comment
Share on other sites

Tak, robiła to trochę na zmianę, podtykała, zabierała, potem trzymała na otwartej dłoni i pies już nie brał smakołyka ale warczał. Zadzwonię i zapytam bo obawiam się, że ta agresja w chwilach gdy pies jest niezadowolony może się nasilić a pies jest pokroju owczarka niemieckiego. Pies się szybko uczy i już też widzę, że na inne rzeczy pozwala mi a na inne mężowi czy innym osobom. Np mąż gdy chciał ją pogłaskać po brzuchu to lekko warknęła, ja mogę zawsze. Podobnie jak to przytulanie w tramwaju - w tej sytuacji nigdy na mnie nie warknęła. Dziś już kilka razy zakładałam jej i ściągałam kaganiec i pełny spokój, zero warczenia :) Ale widzę też, że zmienia się z dnia na dzień, przez pierwsze kilka dni w domu tylko przychodził się przytulać i spał, bardzo mało jadł, a teraz już coraz więcej szczeka gdy coś usłyszy, jest pobudzony i czujny, mniej się przytula, je normalnie.

Link to comment
Share on other sites

zadomawia się:) to co robiła Twoja koleżanka to zwykłe drażnienie psa. możesz zwierzątko nauczyć, że żarełko ma brać jedynie na komendę i wtedy możesz trzymać super pachnący kawałek wędzonego kurczaka na ręku, a on tego nie weźmie. a jak podtykasz mu żarcie pod nos, niby chcąc mu dać ale w ostatniej chwili zabierając po prostu go denerwujesz i nie ma się co dziwić jego reakcji. też bym warczała na każdego kto by mi przed nosem machał kawałkiem czekolady a potem ją zabrał:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

jeśli jesteś z wrocławia to polecam szkołę dla psów Leszka Kalisza. Jak dla mnie nie ma lepszego jeśli przynajmniej chodzi o agresję, ale uprzedzam że leszek ma bardzo nowatorskie metody i jeśli zaciśniecie zęby i będziecie postępować wg jego rad to jest duża szansa że zapanujecie nad psem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']a co to za metody, jeśli można zapytać?[/QUOTE]
nie umiem tego opisać. W domu mam kilkadziesiąt książek nt. psów, jeżdżę na seminaria, warsztaty...ale to jak leszek radzi sobie z agresją nikt jeszcze nie opisał. I co najważniejsze widać efekty jego pracy, pod warunkiem że właściciel psa stosuje się do jego rad, ale trzeba przyznać że Kalisz ma dość twarde metody wychowawcze, jeśli chodzi o agresję:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KasiaZ']Jak z nią pracować? Może polecą mi Państwo jakiegoś behawiorystę z Wrocławia, który ma doświadczenie w pracy z psami agresywnymi i ze schroniska?[/QUOTE]Kasiu, na pewno byłoby dobrze gdyby specjalista Wam pomógł, niektóre jej reakcje są niepokojące i dobrze gdyby ktoś doświadczony zobaczył to na żywo. Generalnie w obecnej sytuacji nie pozwalaj, by przypadkowe osoby (jak koleżanka) uczyły psa, głaskały go, omijaj też miejsca, gdzie jest dużo psów. Łatwiej niż na obroży prowadzić jest psa ubranego w szelki. Nad psem masz przewagę choćby taką, że Ty dajesz jedzenie, pieszczoty, decydujesz kiedy będzie zabawa czy spacer. Pies musi wiedzieć, że coś dobrego go spotka kiedy zachowuje się tak jak sobie tego życzy właściciel. Kiedy pies na Ciebie warknie odeślij go na legowisko i przerwij jakiekolwiek zabawy. Dopiero po jakimś czasie (np. pół godziny) zawołaj ponownie i chwal wtedy, kiedy suka robi to czego od niej oczekujesz. Najgorsze zachowanie właściciela to wtedy kiedy nagradza nieprawidłowe zachowanie psa. Np. suka nie wykonała polecenia a Ty od razu po tym ją zabierasz na spacer czy nagradzasz kąskiem. Tego nigdy nie wolno robić! Suka musi być traktowana normalnie - np. masz swoje zajęcia a ona ma się sama zająć sobą, nie musisz poświęcać jej aż tyle uwagi. Pies w schronisku na pewno jej nie miał. Twoje zainteresowanie powinno być dla niej wielką radością, jakikolwiek przejaw agresji powinien oznaczać natychmiastowe odesłanie na miejsce wraz z komendą "nie". A komendy wydawaj tylko raz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']nie umiem tego opisać. W domu mam kilkadziesiąt książek nt. psów, jeżdżę na seminaria, warsztaty...ale to jak leszek radzi sobie z agresją nikt jeszcze nie opisał. I co najważniejsze widać efekty jego pracy, pod warunkiem że właściciel psa stosuje się do jego rad, ale trzeba przyznać że Kalisz ma dość twarde metody wychowawcze, jeśli chodzi o agresję:roll:[/QUOTE]
ale korekty stosuje czy jak? bo na swojej stronie jedynie chwali się psami biegającymi po torze i poleca szkolenie z posłuszeństwa, a nic na temat ewentualnej resocjalizacji zwierzątka nie pisze.

Link to comment
Share on other sites

nie chcę czegoś przekręcić więc lepiej nie będę opisywać dokładnie jego metod. W posłuszeństwie Kalisz stosuje przede wszystkim naprowadzanie za smakołykiem. W likwidowaniu agresji reaguje na agresję-agresją(tak najprościej można to ująć). Samych metod pracy nie widziałam, jedynie słyszałam o nich, ale najważniejsze dla mnie są jego efekty pracy, bo widziałam psy po jego szkoleniu-zmiana była ogromna. Z lękliwym psem też sobie poradził.
Jego strona faktycznie powinna przejść zmianę, bo w takiej postaci jest odkąd pamiętam, ale wiem że indywidualnych porad behawioralnych też udziela.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wszystkie porady. Jesteśmy umówione z Panem Leszkiem Kaliszem na przyszły tydzień, na razie na spotkanie celem oględzin psa :) Od kilku dni Kora ani razu nie warknęła, ale być może dlatego że unikam drażliwych "tematów" jak szczotka bo jeszcze się boję sama podjąć wyzwanie zanim behawiorysta nie obejrzy psa.
Pies w terenie mało obleganym ładnie biega na lince, 7 na 10 razów wraca do mnie na komendę, ale tylko gdy nie ma innych psów w pobliżu. Jeśli są to zachowanie standardowe, agresja, pies głuchnie, emocje sięgają zenitu. Czasami mam wrażenie, że Kora poluje na inne psy - gdy widzi człowieka z daleka to uważnie sprawdza czy przypadkiem nie ma przyczepionego do ręki psa na smyczy... Jeśli ma, to ciągnięcie do psa na starcie z agresją, jakby chciała psa jak najszybciej upolować.
Staram się za dużo nad nią nie rozczulać ;), ale to trudne, zwłaszcza jak chce na spacer albo smakołyk i przychodzi podawać łapkę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KasiaZ']Staram się za dużo nad nią nie rozczulać ;), ale to trudne, zwłaszcza jak chce na spacer albo smakołyk i przychodzi podawać łapkę ;)[/QUOTE]
ależ jak najbardziej możesz nagrodzić to, ze psica sama zabiega o kontakt i sama do Ciebie przychodzi. oczywiście pod warunkiem, że nie jest to coś w stylu skaczącego na Ciebie psa czy ładującego Ci się nachalnie na kolana zwierzątka. ale podanie łapki, przyjście do Ciebie, przyniesienie zabawki, zainicjowanie spokojnego kontaktu jak najbardziej niech wiąże się z pochwałą i nagrodą chociażby poprzez pogłaskanie. niech psica wie, że można się z Tobą porozumieć;)

[quote name='rotek_']W posłuszeństwie Kalisz stosuje przede wszystkim naprowadzanie za smakołykiem. W likwidowaniu agresji reaguje na agresję-agresją(tak najprościej można to ująć).[/QUOTE]
ale to nic nowatorskiego;) myślałam, że on ma jakieś swoje metody i mnie to zaciekawiło.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze w przypadku Kory - co powinnam zrobić gdy pies zrobi coś nie tak- np. taki przypadek:
Pies wszedł do kuchni i włożył mi pysk w kanapkę gdy przygotowywałam jedzenie dla siebie. Komenda "nie", "na miejsce" - pies rozumie i idzie na miejsce. Czy teraz pochwała "dobry pies" bo poszedł na miejsce, czy ignorować bo zrobił źle że mi wsadził nos w jedzenie a wie że tego się nie robi? Ostatnio się nad tym zastanawiałam i nie wiedziałam jak się zachować.

Link to comment
Share on other sites

karcisz to co zrobił źle, chwalisz to co zrobił dobrze. pamiętaj, że psy się na siebie nie obrażają. po prostu jak pies coś zrobi nie tak, to mu pokazujesz, że to jedno zachowanie Ci się nie podoba, dajesz zachowanie zastępcze i pokazujesz, ze to jest okej i dalej żyjecie w zgodzie.

Link to comment
Share on other sites

u mojego psa jest tak, że jak jakieś miejsce zostanie 'zakazane',albo jakaś czynność (np. nos w kanapkę) to mam 100% pewności, że zrobi to samo za sekundę - kiedy nie będę widziała.

w takiej sytuacji ja go też odganiam na posłanie, a jak się już tam położy i przeczeka 10 sekund, to niosę mu smaka prosto pod nos.

w innym wypadku on się sam nagrodzi i pójdzie do kuchni po tym, jak z niej wyjdę, w poszukiwaniu, czy coś nie zostało.

mam taką metodę, że za 'małe' przewinienia go nie karcę, tylko np. wyrywam coś mu z gęby bez słowa i wyrzucam do kosza. dlaczego? ano dlatego, że mój piesek zakazany owoc traktuje jak coś najbardziej atrakcyjnego na świecie - robiłam eksperyment z reklamówką. położyłam na podłodze wielką torbę z hasłem "nie wolno", kiedy pies się do niej zbliżył. odgoniłam na posłanie, wyszłam...10 sekund nieobecności, a pies machając ogonem węszył namiętnie z głową w - de facto pustej - torbie.

do tej pory grzebie w eko-śmieciach, jeśli zdarzy mi się zostawić worek, mimo że nie ma tam NIC atrakcyjnego (puste butelki, czyste kartony itd.), a to tylko dlatego, że kilkakrotnie dostał ochrzan za grzebanie w tymże worku, uznał więc, że musi być tam coś super. dla porównania dodam, że nieopodal jego legowiska stoi stolik ze świeżymi warzywami (normalnie je warzywa,lubi), owocami, itd - nigdy nie ruszył NIC ze stolika, bo nie został jeszcze zakazany :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Skorzystałam kilka dni temu z porady behawiorysty, poleconego na forum, który poobserwował psa i stwierdził, że muszę Korę nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa i wtedy będzie mnie słuchać w 100% - nawet gdy będzie podekscytowana innym psem. To ma pomóc. Będę chodzić na kurs posłuszeństwa, w grupie z innymi psami. Zobaczymy...W tej chwili słucha mnie i reaguje na komendy, dopóki nie zobaczy innego psa... Wtedy głuchnie i to są takie emocje, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać. Do rozpoczęcia kursu jeszcze dwa tygodnie a tymczasem dziś Kora zrobiła mi niemiłą niespodziankę - ugryzła mnie dość porządnie, pierwszy raz. Na sofie położyłam spodnie, w których kieszeni były smaki. Chciałam je ubrać żeby wyjść z psem na spacer. Kora zaczęła grzebać w tej kieszeni czując smaki, trwało to raptem kilka sekund, a ja chwyciłam za te spodnie. Kora chapnęła mnie w rękę, ale dość lekko, jakby drasnęła ostrzegawczo. Nadal trzymałam te spodnie i postanowiłam nie ustąpić. Kora zaczęła ciągnąć spodnie a ja stojąc ze spodniami w ręce mówiłam jej "nie", "zostaw" itp. Warczała na mnie, trwało to około 1 minuty i w końcu warcząc rzuciła się na mnie i tym razem mocno ugryzła mnie w rękę. Tym samym zdobyła spodnie, bo ja je puściłam przerażona. Stałam przy niej nadal, niby niewzruszona, dalej mówić "nie", "zostaw", "na miejsce". Trwało to około 5 minut. W końcu Kora zostawiła te spodnie i poszła na swoje legowisko. Przestraszona jestem tym zachowaniem. Jak się następnym razem zachować w podobnej sytuacji? Nie jestem przekonana, czy zwykły kurs nam pomoże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KasiaZ']stwierdził, że muszę Korę nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa i wtedy będzie mnie słuchać w 100% [/QUOTE]
to faktycznie powiedział Ci niesamowitą tajemnicę:cool3:
jeśli nie wiesz, jak nauczyć psa podstawowych komend to kurs się przyda. praca wśród innych psów na placyku w początkowej fazie też się przyda. ale podstawą jest tutaj wyprowadzenie psa z placyku. zacznijmy od tego, ze polecenie "nie" czy "zostaw" dla Twojego psa nic nie znaczy. akcją ze spodniami jedynie ją utwierdziłaś w słuszności podjętych przez nią kroków. u was potrzebne jest coś więcej niż zwykły kurs, po prostu psica nie uważa Ciebie za przewodnika i tak po psiemu skarciła Cię gdy nie posłuchałaś jej ostrzeżenia.
w sytuacji konfliktowej, jeśli nie czujesz się pewnie i nie potrafisz załatwić tego w inny sposób, lepiej psa odwołać od konfliktowego przedmiotu. możesz ją nawet zwabić kawałkiem żarcia, grunt żeby nie wchodzić z nią w walkę, bo widzisz, jak to się kończy a następnym razem może być gorzej. do tego codzienne treningi posłuszeństwa. nawet wyjście z domu niech będzie ćwiczeniem. każ suce warować jak się ubierasz, jak zapinasz smycz, jak otwierasz drzwi. każ jej warować przy otwartych drzwiach, potem pozwól jej wyjść, każ usiąść za drzwiami, póki ich nie zamkniesz. niech zatrzyma się na każdym schodku, niech siądzie przed wyjściem z klatki, niech siada przed przejściem dla pieszych, niech waruje co 10 metrów, niech idzie przy nodze, niech przeskakuje wskazany przez Ciebie przedmiot np. niską ławkę czy płotek. baw się z nią w szukanie zguby, naucz aportowania, pokaż, ze oddawanie Tobie każdego przedmiotu jest super opłacane, bo suka zawsze ma coś z tego ekstra. niech wasze spacery będą wypełnione pracą i zabawą. chwal sukę za każde prawidłowe zachowanie, wybiórczo nagradzaj. staraj się nie pozwalać na to, żebyście szły noga za nogą od krzaczka do krzaczka, bo nuda również prowokuje psa do pyskówki z innymi. pokaż suce, że to Ty jesteś szefem, Ty decydujesz, a posłuszeństwo Tobie się opłaca.
możesz jeszcze zadzwonić do tego szkoleniowca, opisać mu sytuację ze spodniami i zapytać, co o tym myśli. może wcześniej, bez opisu tego zachowania, nie wiedział, ze sprawa jest aż tak poważna? a jeśli on to zlekceważy to poszukaj kogoś innego, kto na miejscu pokaże Ci, jak pracować z suką oraz jak i kiedy stosować korekty.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...