Jump to content
Dogomania

Muszę oddać psa wziętego ze Schroniska - Pomocy!


Recommended Posts

Po co brać psa, skoro nie ma się na niego pieniędzy? Podjęłaś się opieki nad psem, ale wnioskuję po twoich wypowiedziach że zainwestowałaś w rasowe pieski i już schroniskowiec nie jest taki ważny, ba - stał się problemem. Odłóż szkolenie posłuszeństwa, i zajmij się tym co naprawdę jest problemem, posłuszeństwo nie ucieknie. Najpierw pies, potem remont jak pies zostanie "naprawiony".
Nie życzę twoim psom problemów behawioralnych, bo pewnie skończą podobnie. Pieski są fajne dopóki nie zaczynają się schody, na szczęście wynaleziono schroniska!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Po co brać psa, skoro nie ma się na niego pieniędzy? Podjęłaś się opieki nad psem, ale wnioskuję po twoich wypowiedziach że zainwestowałaś w rasowe pieski i już schroniskowiec nie jest taki ważny, ba - stał się problemem. Odłóż szkolenie posłuszeństwa, i zajmij się tym co naprawdę jest problemem, posłuszeństwo nie ucieknie. Najpierw pies, potem remont jak pies zostanie "naprawiony".
Nie życzę twoim psom problemów behawioralnych, bo pewnie skończą podobnie. Pieski są fajne dopóki nie zaczynają się schody, na szczęście wynaleziono schroniska![/QUOTE]
A może tu chodzi o kasę , żeby rasowe rozmnażać ! W głowie się nie mieści jak można być tak nieodpowiedzialnym . Jak pojawią się dzieci , to pieski pójdą do schronu ? A skąd wtedy kasa na pieski i dzieci ! Ręce opadają .

Link to comment
Share on other sites

na kupno BOS'a kasa była a na to, żeby suce za którą wzięłaś odpowiedzialność byt zapewnić już nie ma? dostałaś całą masę rad, ale to na nic skoro tak na dobrą sprawę sukę masz gdzieś, bo Ty już masz swoje rasowce i niech kundel spada do schronu:shake:

Link to comment
Share on other sites

Byłabyś w stanie oddać tą sukę, wiedząc że dzięki Tobie prawdopodobnie zgnije w schronisku? Jak można faworyzować część swoich psów, a resztę zaniedbywać? Nastawienie teściowej też mnie zadziwia. Niby przywiązała się do psa, ale jak pies zaczął sprawiać problemy, to w magiczny sposób jej przeszło i jest w stanie żyć z myślą, że jej piesek umiera z tęsknoty w więzieniu, ze złamanym sercem? Jak spojrzysz w oczy swoim psom, one uważają Cię za najlepszą osobę na świecie. Gdyby wiedziały, że zamierzasz pozbyć się kłopotu, gdyby były tego świadome to na pewno nie czułyby się bezpiecznie w Twoim domu. Twoje rasowe pieski zasługują na dobrą opiekę, a ta suczka nie, bo jest ze schroniska? Nastawienie, że suczkę wzięła teściowa bardzo dużo ułatwia, bo wydaje Ci się, że to już nie jest Twój pies, ale to Ty ją wzięłaś ze schroniska. Nie pomyślałaś, co będzie jak zacznie sprawiać problemy? Niektórzy ludzie zmieniają cały swój styl życia, by zaopiekować się psem, a Ty nawet nie chcesz spróbować poświęcić się.. Nie rób tego temu psu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kocurkotka']Wiem że mogę skorzystać z pomocy treserów i behawiorystów ale nie mam na to pieniędzy i czasu na kolejnego psa, ja w swoim domu mam wydatki a teściowa ma dom do remontu (dzięki tej suni)
Ja niestety nie wyłożę pieniędzy na tresurę a tym bardziej teściowa
Wkrótce mnie czeka szkolenie pod kontem posłuszeństwa szczeniaka BOS'a i pracuje nadal nad ON
nie mam czasu na haskę - wszystko dzieje się za szybko[/QUOTE]
jezeli nie masz pieniedzy i ochoty na pracy ze swoim psem to po co kupujesz nastepne psy .Kompletny brak odpowiedzialnosci i dojrzalosci na posiadanie jakiekolwiek psa.
Z moich rodzinnych przykladow : Mialam w domu jamnika ,ale moj 16 letni syn uparl sie ,ze chce teraz duzego psa tzn fajnie by bylo powiedzial jak kumple zobacza jgo z owczarkiem niemieckim.Ja z mezem bylismy przeciwni ,bo wtedy to moj maz pracowal i ja. Na 8 godzin zaprowadzalam jamnika na czas pracy, do syna pra-babci. No to ukochana babcia-syna ,a moja mama kupila na bazarze owczarka bez naszej zgody.Pies mial nosowke ,ale przezyl.
Synowi oczywiscie po 3 miesiacach odechcialo sie wypelniac obowiazkow ,bo to szkola bo to nauka itd.Psa mu sie tez odechcaialo ,no bo siusia czesto i niszczy.Wtedy to zwrocilam sie ,zeby Ajronem zajela sie babcia,bo ona psa kupila ,bo schronisko czy danie w obce rece nie wchodzi w rachube.Pies ma zostac w rodzinie,no i zostal zamieszkal babcia i dziadkiem mojego syna ,dozyl 15 lat.
Moja mama ma 80 lat i ma obecnie 3 psy w tym jednego nie socjalnego ,ale to zrozumiale ze psy w razie czego przejme ,a nie trafia byle gdzie do byle kogo.

Link to comment
Share on other sites

Zauważyłam ze wpadają tu osoby, które mają już pomysł co zrobić z problemem i szukają potwierdzenia swoich założeń. Gdy jednak okazuje się że pomysł jest do kitu, szybko wychodzi na jaw że tak naprawdę pomoc jest zbędna.

Link to comment
Share on other sites

jak dla mnie to tak. skoro żadne rozwiązanie dobre nie jest, bo pieniędzy szkoda a pomyśleć o tym, że kojec można wybudować za grosze tylko na złomowisko trzeba się przejechać i sukę zabrać do szkoleniowca, u którego będzie szczyl chociaż na jedno spotkanie już nie łaska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']jak dla mnie to tak. skoro żadne rozwiązanie dobre nie jest, bo pieniędzy szkoda a pomyśleć o tym, że kojec można wybudować za grosze tylko na złomowisko trzeba się przejechać i sukę zabrać do szkoleniowca, u którego będzie szczyl chociaż na jedno spotkanie już nie łaska.[/QUOTE]
zawsze sie zastanawialam ,dlaczego nasze schroniska sa przepelnione,psy sie zagryzaja bo ich jest za duzo,psy sa niesocjalne.
Teraz, po przeczytaniu tego watku dostalam adekwatna odpowiedz.

Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam się tylko, który hodowca dał jej psa. Czy nie sprawdził dokładnie, w jakie warunki oddaje szczeniaka? Aż strach pomyśleć, co będzie jeśli BOSowi będzie brakowało ruchu i znajdzie sobie lepsze zajęcie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']cóż, wyrok na kundliczkę został wydany, dziewczyna jedynie potrzebowała utwierdzenia w podjętej decyzji albo oczekiwała, że ktoś od niej tego psa weźmie, byle tylko do schronu nie trafił.[/QUOTE]

Pragnę zauważyć, że wątek znajduję się w dziale [B]prawo[/B], a nie [B]wychowanie[/B] :razz:

Na niezadane pytanie odpowiem krótko - nie, nie grożą żadne konsekwencje za powtórne oddanie adoptowanego psa. W naszych chorym kraju, możesz adoptować i oddawać dowolną ilość psów. Czy w tym momencie czujesz się odpowiedzią usatysfakcjonowana?

Link to comment
Share on other sites

ja rozumiem to tak chciałaś psa wzięłaś ze schronu ale mamusia/teściowa się przywiązały pies u nich został kupiła już [B]swoje psy, [/B]bo tamten już nie twój...trudności rozumiem...sytuacja nie fajna myślałaś że psiak ma dobry dom etc.

[B]ale to TY wzięłaś psa ze schronu[/B] to [B]TY [/B]oddałaś go osobie która nie sprawdziła się jako właściciel i w chwili obecnej to [B]TY [/B]ponosisz odpowiedzialność za to psie istnienie.

Ustaw ważność problemów szkolenie posłuszeństwa czy realne problemy do rozwiązania na CITO wcześniejszego psa?? Jak dla mnie sprawa jasna zresztą puki starsze psy nie będą grzeczne od młodszego jak niby masz wymagać posłuszeństwa to one są wzorem do naśladowania....

Link to comment
Share on other sites

Droga autorko wątku jeżeli masz choć trochę ludzkich uczuć to znajdź weterynarza, który pod pozorem agresji zgodzi się uśpić Twojego PRZYJACIELA. Oszczędź temu psu bólu, cierpienia oraz tęsknoty. Kilka lat temu wzięłaś za niego ODPOWIEDZIALNOŚĆ, więc jesteś mu to winna.

Link to comment
Share on other sites

czytam ze to suka Husky/ tu masz organizacje pomagające w adopcji: SOS Husky [URL]https://www.facebook.com/stowarzyszeniesoshusky[/URL] / Husky Adopcje [URL]https://www.facebook.com/Husky.Adopcje?fref=ts[/URL] / Husosky [URL]https://www.facebook.com/stowarzyszeniehusosky[/URL] cyt: ,,Wiem że mogę skorzystać z pomocy treserów i behawiorystów ale nie mam na to pieniędzy i czasu na kolejnego psa, ja w swoim domu mam wydatki a teściowa ma dom do remontu (dzięki tej suni)
Ja niestety nie wyłożę pieniędzy na tresurę a tym bardziej teściowa
Wkrótce mnie czeka szkolenie pod kontem posłuszeństwa szczeniaka BOS'a i pracuje nadal nad ON
[B]nie mam czasu na haskę[/B] - wszystko dzieje się za szybko"

Link to comment
Share on other sites

Właśnie tez mi coś zaświatało, ze to pies w typie haszczaka. A tu przy braku odpowiedniego zajęcia i ruchu zaczynają się problemy. Być może suka potrzebuje tylko porzadnego wybiegania się i problem rozwiązany.

Być może po sterylce i w odpowiednich rękach to będzie złoto nie pies, szczególnie jeżeli przez pewien czas nie stwarzała problemów. Opcji rozwiązanie tego problemu masz kilka i wcale nie jest koniecznością oddawanie psa do schronu.

Dostałaś linki do organizacji siedzących w temacie haszczaków, zalóż wątek oddam psa, na forach psich, wrzuć ogłoszenie w necie, opisz prawdziwie i realnie problemy tego psa, ale ZANIM się go pozbędziesz chociaż spróbuj. Postawienie kojca to tak naprawde niewielki wydatek, trzeba tylko pokombinować, można kupic używaną kenel klatkę, albo poprosić, żeby ktoś podarował. I chociaż sprawdzić jak ten pies się zachowuje przy odpowiednim prowadzeniu. A równolegle szukać jej dobrego domu.

I szczerze? Nie wiem jak można być tak totalnie niemyślącym, żeby [U]mając agresywną sukę[/U] nie odpracować z nią tego problemu, a [U]wziąc sobie szczeniaka[/U], teraz w najlepszym wypadku będziesz miała 2 agresywne suki, nakręcające się nawzajem. Hodowca, od którego masz szczeniaka wiedział o Twoim problemie z ONką? Czy doszłaś do wniosku, że jak zacznie robić problem, to ją też oddasz? :shake:

I jeżeli te opcje, które tutaj przedstawiono są za cięzkie i zbyt trudne dla Ciebie, to uspij sukę teściowej. Weź PEŁNĄ odpowiedzialność za to co zrobiłas i ukróć jej cierpienie. Oddajac ją do schornu z łatką niszczyciela skutecznie pozbawiasz ją domu i w efekcie pies zgnije w schronisku. Miej tego świadomość. Jeżeli zbyt trudno jest wypracować z psem poprawne zachowanie, to się nie powinno brać kolejnego. Jeżeli się nie ma pieniędzy na ewentualne zabezpieczenie problemów, to tez nie bierze się kolejnego psa. Koniec kropka. Skrajna nieodpowiedzialność :shake: i tylko suki szkoda...

Link to comment
Share on other sites

Już dwa psy zmarnowała , to będzie szkolić trzeciego ! Ot i pasjonatka psów i przyszła hodowczyni . Psu trzeba poświęcić dużo czasu , a nie liczyć , że sam się wychowa !!! Ja mam psa przygarniętego z którym mam problemy zdrowotne i behawioralne(lękliwość) i w życiu nie zamieniłabym na żadnego superrasowca . Każdy pies czuje tak samo , czy to kundelek czy rasowy - przywiązuje się całym sercem do właściciela i tęskni za nim . Trzeba nie mieć serca , żeby tak postępować , a do tego brak dojrzałości i odpowiedzialnośći . Żal tylko psów !

Link to comment
Share on other sites

nafluchtamy i co to pomoze psu? chce oddac, to i tak odda, wywali, przywiaze pod schroniskiem-a to te organizacje sa najbardziej odpowiednie do pomocy i nie takiego psa wyadoptowaly, często maja swoje DT, czy male zaprzyjaźnione hoteliki- telefony sa-dzwonic, bo miejsca nie czekaja, wszelkaimi huskimi cale ogloszeniaki zawalone

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich!
Ja adoptowałam około 4 lat temu psa , mimo że miałam 3 duże swoje psy , zobaczyłam na zdjęciu na gumtrie psa i jego oczy mi nie dawały spokoju , zdecydowałam się na adopcję . Barak przyjechał do mnie , ale sie zaczął cyrk , zniszczenia domu sięgały zenitu , nawet karnisze pogryzł bo je zrzucił ciągnąc za zasłonki , drzwi poszły w drobny mak , pasów w samochodzie nie mam bo zjadł , łózko zjedzone , szafki obsikane na maxa , stare łozko tez . Normalnie pies demolka przez duze D . Uwierzcie mi że na poczatku mnóstwo razy miałam zadzwonić do Sbd i krzyknąc jej do telefonu " zabieraj go " , ale nie wiem może jestem głupia może za szybko sie przywiązałam i pokochałam tego sierściucha bo jest ze mną do tej pory . Przez pewnien czas był w klatce kenelowej zamykany , kilka godzinne spacery niezależnie od pogody , cuda robiłam uierzcie miże cuda , i kośtki duże kupowałam zeby się nimi zajał i zabawki psie . W tej chwili wydawało mi sie ze juz jest spokój , przestał niszczyć czasami mu sie zdarzy że zje zeszyt mojego dziecka , ale ostatnio zjadł pasy w samochodzie mojej siostry , i doszłyśmy do wniosku że pies po prostu nie moze zostawac sam w samochodzie , i tyle . Nie myśle o tym żeby go oddać tylko zapobiegać , jest 1000 metod na to . Kolejny mój pies duży skakał przez siatkę i ganiał ludzi , musiał zostać uwiazany do budy i mimo że naprawdę mi cięzko finansowo , sama wychowuję syna i mam 4 psy kupiłam kojec , i o dziwo ten pies nie chce z tego kojca wychodzić tak mu dobrze .
Nigdy nie szkoliłam swoich psów , zawsze traktowałam ich jak ludzi , jak przychodziły do głaskania , głaskałam jak były natarczywe to ich olewałam i uwierzcie mi wystarczy że coś powiem , one się słuchają , nie bylo nigdy bicia psa , tresury , żadnych metod , po prostu je kocham i to wszystkie tak samo i traktuje je tak jak mi serce dyktuje , i niech mi nikt nie mówi że sie nie da .....

Link to comment
Share on other sites

Pomijając aspekt moralny tego co chcesz zrobić, schronisko w moim mieście nie przyjęłoby tego psa w żadnym wypadku. Jest 7 dni na zwrot psa od dnia adopcji, po tym czasie pies jest twój i ty ponosisz za niego odpowiedzialność.

Psy utrzymaywane są w schroniskach za pieniądze podatników i naprawdę nie musi mnie obchodzić, że tobie, czy twojej teściowej nie chce się dupy ruszyć, by wybiegać, pospacerowac czy pomóc własnemu psu zatrudniając behawiorystę czy kupując mu kojec !


Jesteś nieodpowiedzialna i pozabawiona skrupułów. Mam nadzieję, że jeśli oddasz tego psa do schroniska, to los ci to wynagrodzi i calej twej głupawej rodzince.

Adoptując psa trzeba się liczyć z kosztami, czy to jego choroby czy też takimi jak w tym przypadku.

Link to comment
Share on other sites

Czytam i nie wierzę- nie rozumiem, po cholerę autorka założyła ten wątek, skoro i tak decyzja zapadła,bo: nie chce jej się z psem pracować,spacerować (wybiegać), postawić kojca, jednym słowem rozwiązać problemu. Szukasz rozgrzeszenia? Tutaj go nie znajdziesz, tutaj ludzie kochają psy. I nie rozumiem po co ci kolejne zwierzęta jeżeli nie potrafisz zająć się nawet jednym?! Jeśli onka albo boss zaczną niszczyć to też wylecą do schronu?!
Szkoda w tym wszystkim suni, kolejny raz trafi do schroniska i pewnie już tam umrze. Tacy ludzie jak ty, autorko wątku, w ogóle nie powinni mieć zwierząt!

Link to comment
Share on other sites

Udało mi się przekonać teściową - moja koleżanka mi pomoże w pracy nad sunią
a przedewszystkim nauczymy moją teściową jak postępować/pracować z nią

Co do tego "masz 3 psy, 3 czy 4 nie robi ci rużnicy" Umnie jednak robi dużą rużnice bo na aktualną chwilę damy radę zając się nimi - z 4 ja sama nie dam rady
"Chcesz zostać hodowcą psów" tak ale ten plan zrealizuje za 4 może 5 lat lub nawet dalej

Link to comment
Share on other sites

Skad jestescie?
Na pewno znajdą sie tu osoby, które pomogą wam w pracy nad suką. Domyślam się, że jestescie z okolic Śląska, tutaj naprawde nie trudno znaleźć sensowną osobe, która pokaze i podpowie.
Przede wszystkim takiego psa trzeba "zajechać" fizycznie, dac mu możliwość zmęczenia się, to są psy, które potrzebują jednak inne "roboty" niż ONki czy BOSy.

Bierzcie psa na dodatkowe spacery, nie wiem ile lat ma tesciowa, ale poczytajcie o jezdzeniu na rowerze z psem. Do tego praca od podstaw nad posłuszeństwem. Kenel klatka i dacie rade.

Nie ma rzeczy niemożliwych, wiem co mówię, ja po wzięciu Poli miałam autentyczne załamanie nerwowe, bo nijak nie mogłam do psa dotrzec. I ktoś po prostu mi dał kopa na zapęd pokazał co popsułam i jak to naprawić.

Teraz suka jest prawie idealna, chociaż nadal jeszcze mnóstwo pracy przed nami. Trzeba po prostu spróbować :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...