Jump to content
Dogomania

adopcja agresywnego huskego


milka2507

Recommended Posts

Zgadzam się,że branie malamuta czy huskiego tylko z uwagi na jego wygląd jest dużym błędem.Dlatego napisałam wyraźnie o co mi chodzi:to nie jest pies dla każdego, bo nie każdy będzie potrafił go wychować i wyszkolić.Ale to jeszcze nie znaczy,że te psy są uparte i nie do wychowania.To po prostu znaczy,że wychować i wyszkolić takiego psa będzie potrafił tylko ktoś,kto takiego psa przekona,że posłuszeństwo się opłaca.Husky nigdy nie wykona żadnego polecenia za darmo,bez odpowiedniej korzyści dla siebie.To sprawia,że praca z nim jest trudniejsza niż z psami innych ras.Trzeba się z tym pogodzić.Taka rasa.Ale to nie znaczy,że jest głupi,uparty i nie do ułożenia.Jeśli Cię i tej Twojej sąsiadki nie słuchał,to znaczy,że nie potrafiłyście go zmotywować,a nie że był uparty.Tylko o to mi chodzi.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 52
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A więc piesek jest już u mnie. Opowiem jak wyglądało wszystko po kolei. Problem był na początku z podejściem do niego, jednak jak mnie obwąchał to bez problemu założyłam kaganiec i obroże, wyprowadziłam z klatki. Jednak pies z daleka jak tylko zauważył swojego opiekuna warczał i się zaczął rzucać. Problem był z wpakowaniem go do samochodu, jednak podróż minęła spokojnie. A w momencie jak dojechałam, to na miejscu chyba ktoś zmienił psa :D był dużo spokojniejszy :D nie lubi raptownych ruchów, wtedy powarkuje pod nosem. Niesamowicie zaczął już domagać się pieszczot, najlepiej by go ciągle drapać i głaskać. Jednak nie akceptuje moich zwierzaków i znaczy teren w domu. Czeka mnie dużo pracy, ale jestem dobrej myśli. To tak w ogromnym skrócie bo ciągle go obserwuje :D

Edited by milka2507
Link to comment
Share on other sites

To dobrze,że nie jest agresywny w stosunku do Ciebie,bo inaczej miałabyś spory kłopot.
Myślę,że po prosu poprzedni właściciel źle go traktował,skoro psiak rzuca się tylko na niego i nie lubi gwałtownych ruchów.Wszystko się ułoży,wystarczy cierpliwość i odpowiednie podejście.Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

jestem pewna wybiegał się po podwórku, zaznaczył każde drzewko, aż już nie miał czym sikać, a potem po wpuszczeniu do domu znów zaczął podnosić nóżkę na meble ścianki itp. Ze zwierzakami wiem że to kwestia czasu oswoją się, jednak przez te znaczenie terenu jest problem

Link to comment
Share on other sites

potrzebuje porady, nim w poniedziałek udamy się do behawiorysty chciała bym wiedzieć jakie są Wasze opinie:D Co zrobić z psami, wczoraj myślałam że to mały problem jednak psy próbują się pogryźć, mimo że maluch to pekińczyk, jednak niesamowicie szczeka na huskego, co dodatkowo go denerwuje i już była jedna próba pogryzienia się, psy są teraz ciągle oddzielnie. Zbliżamy je do siebie przez ogrodzenie ale szczekają na siebie. W bezpośrednim kontakcie były tylko raz i od razu próba walki. Husky nie przejawia agresji wobec domowników bawi się jak mały szczeniak, jest przeszczęśliwy. Jednak obcym bez naszej zgody nie pozwala wejść.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem,ale to tylko moje zdanie,wynikające wyłącznie z wiedzy teoretycznej (nigdy nie miałam podobnej sytuacji)-przede wszystkim zacznij od pracy z pekińczykiem.Ciągle szczekający i zaczepiający huskiego waleczny maluch może niepotrzebnie prowokować spięcia,co z powodu różnicy wielkości 8) może się źle skończyć dla samego pekińczyka.

Link to comment
Share on other sites

czy pekinczyk z huskim sa razem?
Jak je karmisz?
czy tylko szczeka jak ty jestes w poblizu?
w jakich sytuacjach szczeka?
czy te psiaki sa kastrowane?
jaka jest roznica we wieku?
Ps. mysle ,ze moze pekinczyk jest zazdrosny o nowego psiego wspolokatora.
sadze ,ze karmienie,podawanie smakolykow , powinnas zaczac od pekinczyka ,ktory czuje sie" panem na wlosciach"podobnie pieszczoty i glaskanie powinnas zaczac od pekinczyka. Z domu na spacer powinien pekinczyk wychodzicjako pierwszy .Musisz pokazac maluchowi ,ze on jest najwazniejszy ,bo to jest maly macho

Edited by xxxx52
Link to comment
Share on other sites

pytanie jak psiaki się poznały, bo jeżeli bezpośrednio do pekina wprowadziłaś haszczaka, to masz typowy terytorializm. Jeden samiec w domu, drugi mu włazi na teren i jeszcze go znaczy. No żaden szanujący się pies nie przejdzie nad tym bez warknięcia. Szczególnie jak ten nowy się stawia ;) (to tak w dużym skrócie, bo oczywiscie najlepiej widziec wszystko na własne oczy i wtedy wydać osąd. Natomiast w mojej ocenie to własnie jest powód)

Powinnas zabrać psiaki na wspólny spacer, pozwolić im się poznać na neutralnym terenie, i najpierw wprowadzić domownika, potem "nowego".
Skoro juz się tak stało, jak się stało, to ja bym zaczęła od wspolnego spaceru-równoległego. Z tymże najpierw bym wymęczyła haszczaka, potem dołaczyła z pekinem, i wspolnie idziemy przed siebie, oczywiście za ignora dla drugiego psa-smak, każdy wyskok korygowany.
Nie pozwalałabym na darcie pyska przez pekina, i każdy wyskok któregokolwiek definitywnie przerywała i kończyła. Na początek nowego w kaganiec i na lince w domu, każde złe zachowanie duszone w zarodku. Z pekinem to samo, zero szczekania, zaczepiania nowego. Niech nauczą się olewania siebie nawzajem.

Nie doczytałam, ale ja bym obydwóch pozbawiła jajek, o ile jeszcze je mają. I im szybciej tym lepiej.

Link to comment
Share on other sites

A więc odpowiadam na pytania :D Psiaki nie są razem trzymam ich w osobnych pomieszczeniach, karmiony jest najpierw pekińczyk, ale i to się odbywa oddzielnie tak że siebie nie widzą. Husky ogranicza swoje jedzenie, zjada kawałek a resztę co się da to chowa na podwórku.
Od samego początku jak jest z nami pekińczyk to terrorysta :D szczeka na każdego zwierzaka jakiego nie zna, można powiedzieć że szczeka na wszystko co się rusza. Ciągle koryguje to takimi dotknięciami w kark, co skutkuje na 2 minuty i znów się zaczyna. Husky ma niecałe dwa lata, a pekińczyk skończony 1 rok.
Poznanie psiaków wyglądało następująco, najpierw na podwórko po którym zawsze pekińczyk biegał, puściłam huskego, ten zapoznał się z terenem i zapachem, potem przez ogrodzenie zbliżyłam ich do siebie, husky tylko popiskiwał, a pekińczyk szczekał, więc to korygowałam tak po pewnym czasie spróbowałam wpuścić pekińczyka do huskego ale tu od razu zrobiło się nerwowo, mały szczekał, a duży nie mógł tego znieść i warknął i i szturchnął małego pyskiem. Bez problemu dało się ich odciągnąć jednak bardzo mnie to zaniepokoiło. Teraz na podwórku pojawiają się na zmianę, raz jeden raz drugi. Dodatkowo nadal pozwalam im się zbliżyć przez ogrodzenie.
Jednak po przywiezieniu huskego odkryliśmy że ma on ranę na biodrze i lekko zaczął kuleć, po pracy zawieziemy go do weta by dowiedzieć się co się dzieje. I dopiero gdy z nim będzie w porządku zgodnie z poradą behawiorysty która jest taka właśnie jak asiak_kasiak będziemy spacerować na neutralnym gruncie.
Husky w stosunku do nas zachowuje się idealnie cieszy się nami, zabawą z nim i pieszczotami jak mały szczeniaczek.
Przestał zaznaczać teren w domu, w zasadzie jedyny problem jaki teraz stwarza to fakt że nie jest oswojony z pekińczykiem, kotem i królikiem.

Link to comment
Share on other sites

No tu oswojenie ma niewiele do rzeczy. I to nie nowy jest problemem, z tego co piszesz, to macie niewychowanego pekina. I to przede wszystkim jego trzeba wziąć w obroty ;) urok małych piesków z wielkim ego. Taka korekta, jeżeli nie działa-znaczy się, źle stosowana. Poza tym brakuje mi tu jednego ważnego elementu. Korygujecie szczekanie, a pokazujecie psu co ma zrobić w zamian za darcie papy? Jakiś siad, waruj, cokolwiek?
Oczywiście to nie znaczy, że haszczaka macie olewać, musicie stanowczo kończyć wszelkie takie "ataki" bo na moje oko z Twojego opisu to typowa walka o pozycję w stadzie. Przy takiej róznicy gabarytów, nie można psów sobie samych zostawić, wiec to Ty musisz niejako narzucić role.
Chociaż tutaj cięzko się tak definitywnie wypowiadać, bo nie widziałam tego, opieram się tylko na opisie Twoim, a to za mało. Póki co staraj się jednak nie prowokować ich do pyskówek, lepiej zeby się w ogole nie widziały, niż gdyby miało im się zakodować, że "nie lubimy tego drugiego" ;)

No i obyście trafiły na sensownego behawiorystę, a nie kogos z kursem korespondencyjnym ;)

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o pekina to niestety bij zabij on jest uparty, zna komendy siad leżeć itd. Ale w momencie gdy uprze się na szczekanie to nic nie daje. Tą korektę widziałam w programie "Zaklinacz psów" i wykonuję ją w taki właśnie sposób jak tam. Jednak jak mały się rozszczeka to jedynie udaje się go uspokoić na chwilę a o wykonaniu komendy to można zapomnieć. Pracuję nad nim jednak ma niesamowicie zachwianą równowagę. Gdzie niestety beznadziejni behawioryści nie dają sobie rady.
No i tak jak pisałam póki husky kuleje psy się mijają i nie widują. Nie pozwalam by husky został sam na sam z jakimkolwiek zwierzakiem bo gdy go brałam od poprzedniego opiekuna widziałam co potrafi.

Link to comment
Share on other sites

Witam, a więc znów potrzebuje porady, pekińczyka oduczyłam szczekania i przejęłam kontrolę nad nim :D husky już nie atakuje, nie warczy na niego, ale ich kontakty są ciągle z kagańcem, ale w końcu już jakieś są :D jedynie jak puszczę ich obu na podwórku to zaczyna się pogoń, husky gania pekińczyka, aż obaj się zmęczą, haszczak nie warczy przy tym, ale go gania, czy takie zachowanie jest normalne? Czy to im przejdzie? bo kiedyś trzeba będzie zdjąć kaganiec a nie chcę dopuszczać do nieprawidłowych zachowań, zaznaczę że wymęczenie ich spacerem i tak nie likwiduje ich pogoni, gdy tylko trochę odpoczną to znów zaczynają i tak ciągle, a ja nie wiem czy to zabawa czy już polowanie ;/

Link to comment
Share on other sites

A więc ze względu na kaganiec husky dziwnie biega (nie może się do niego przyzwyczaić i ciągle potrząsa głową i się o wszytko obciera). Ale pekińczyk wygląda na zadowolonego gdy się tak ganiają. Przed gonitwą i po husky wącha pekina, jak ten zrobi siku to on zaraz w to samo miejsce. Husky bardzo jawnie pokazuje swoją dominację, ale pekińczyk się poddał jeden chodzi za drugim, jeśli husky odejdzie kawałek to pekin za nim i odwrotnie. A co do zmęczenia odnoszę wrażenie że to haszczak pierwszy się męczy, tak czy inaczej oboje grzecznie potem odpoczywają, po czym po chwili znów jest gonitwa, jak go "dorwie" to nie warczy pekińczyk się kładzie a husky go wącha, czasem położy na niego swoją łapę, ale na tym koniec.

Link to comment
Share on other sites

pekińczyk potrafi stresować się najmniejszą rzeczą po tym jak za pierwszym razem husky go zaatakował, oraz jak zaraz dwa dni po tym, gdy byłam z nim na spacerze i ogromny owczarek niemiecki wybiegł na drogę bo właściciel zostawił bramę otwartą i nas zaatakował a właściwie go, ja go broniłam, udało się nam wyjść z tego cało, ale teraz pekińczyk boi się najmniejszych psów, a tu o dziwo potrafi zrelaksować się w obecności huskego, cieszyć się tymi gonitwami, chodź zdarza się właśnie że widać że się boi ;/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aussie&husky']Jeśli pekińczyk jest zadowolony,nie wygląda na zetresowanego,nie boi się haszczaka i chętnie uczestniczy w takich gonitwach,a po zakończeniu "pogoni" nie dochodzi między psami do agresji to myślę,że wszystko jest okej.[/QUOTE]
na cale szczescie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...