Jump to content
Dogomania

Ajek ze Skierniewic znalazł wreszcie kochający dom


Guest Kamcia_14

Recommended Posts

[quote name='ARKA']Czy dogo kamcie ukarało, czy zostala zbanowana forever? i tak nic tu po niej,nic.
jeszcze troszke a napewno do szkoly jej sie wybiore, jak obiecalam:angryy:[/quote]
A Kaha_deko domyśla się jaka to szkoła:diabloti: To jest dobry pomysł, Aniela!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 695
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ARKA']Czy dogo kamcie ukarało, czy zostala zbanowana forever? i tak nic tu po niej,nic.
jeszcze troszke a napewno do szkoly jej sie wybiore, jak obiecalam:angryy:[/quote]

Obawiam się,że to może za wiele nie zdziałać, ale próbuj kobieto, próbuj! A nóż,widelec dzieciak się czegoś nauczy, coś zrozumie....:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam w bloku obok Kamci, od roku, nigdy nie widziałam jej pieska, którego przedstawiała na swoim blogu, a taki psiak jest charakterystyczny, trudno przejśc obok niego i nie zauwazyć. Często wychodzę na spacerki z moją Dziunią, nie jest mozliwe, zebym nie spotkała kogos z jej rodziny z tym pieskiem w czasie "siusiu". Hmmm....może jednak ona nie ma tego psa? Sama juz nie wiem. Tak czy inaczej rozpytam jeszcze sąsiadów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAHA-DEKO']Mieszkam w bloku obok Kamci, od roku, nigdy nie widziałam jej pieska, którego przedstawiała na swoim blogu, a taki psiak jest charakterystyczny, trudno przejśc obok niego i nie zauwazyć. Często wychodzę na spacerki z moją Dziunią, nie jest mozliwe, zebym nie spotkała kogos z jej rodziny z tym pieskiem w czasie "siusiu". Hmmm....[B]może jednak ona nie ma tego psa?[/B] Sama juz nie wiem. Tak czy inaczej rozpytam jeszcze sąsiadów.[/quote]

jakoś szczególnie nie jestem zdziwiona :cool1: :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ta dziewczyna nie ma w ogóle rozumu :angryy: a biedny Ajek tylko na tym cierpi:-(
teraz nagle musi podciągnąć oceny a gdyby miała cały czas Ajka u siebie to niby jak by podciągała te oceny??psa by zostawiłA samemu sobie??:mad:
zresztą nawet juz by mnie to nie zdziwiło:angryy:
dziewczyny a Wam to należą się słowa uznania za wysiłek włożony w szukanie Ajka :)

Link to comment
Share on other sites

Ja tam nie rozumiem jednego.

Kilka - wynika z postow, doroslych i odpowiedzialnych - osób, bardzo doświadczonych w pomocy zwierzętom, ufa kompletnie nieodpowiedzialnej i chorobliwie klamiącej smarkuli.
To raz.:mad:

Wielokrotnie poruszano na tym forum sprawę taką, że choćby się waliło, paliło, choćby jakiś pies mial super-ciężką sytuację - to nie należy go wydawać na hurrra, byle gdzie, byle jak. Umowa MUSI być zawarta i to z osobą pełnoletnią.
To dwa. :angryy:

Teraz chorobliwie kłamiąca smarkula dalej bawi się kosztem doroslych i odpowiedzialnych osób - a one jej dalej wierzą, wierzą w bełkot o znikającym jedzeniu, o rozwieszaniu plakatow, jeżdżą poslusznie we wskazywane przez bachora miejsca żeby pocalować klamkę...
To trzy.

Nikt nie usiluje dotrzeć do rodzicow tego dzieciaka (ktoremu najwyraźniej przydałaby się fachowa pomoc psychiatryczna....), nikt nie usiłuje "czegoś" zrobić w sensie prawnym.
Wszyscy wierzą w dalsze zapewnienia rąbniętej nastolatki i znow, jak wiele spraw przed tą, wszystko zostanie w prożni bo dogomaniacy się - właśnie - boją? są naiwni? Nie chcą sięwdawać w pyskowki z prawnymi opiekunami dzieciaka? Nie rozumiem... Bachor uczy się bezkarności, uczy się zabawy zwierzętami - i nawet nie będzie mieć jakichś poważniejszych nieprzyjemności.
To cztery.
:angryy:

Link to comment
Share on other sites

To było pierwsze spotkanie, zupełne początki pomocy w tym właśnie schronisku. Poznałyśmy się wtedy wszystkie 3. I co, mam powiedzieć, ja byłam 5 minut wcześniej, to ja decyduję? I tak by psa dostała, bez problemu.
A że kłamczucha niezrównoważona to nie widać po twarzy, naprawdę.
Też wzięłam wtedy psa, chorego, skupiłam się na jego leczeniu. Co dzień biegałam do weta.
Napisałam również, że nie wierzę, ale sprawdzam. Stąd zlecenie plakatów.
Czemu nie robię interwencji prawnej? Bo zwyczajnie brakuje mi na wszystko czasu. Kiedy go mam wolę jechać do schroniska albo podzwonić lub pomeilować do kogoś, kto może dać dom jakiemuś psu. Pracuję, dojeżdżam do pracy 70km w jedną stronę, mam też swoje zwierzęta i rodzinę.
Nie boję się, naiwna bywam, ale nie jestem permanentnie.
Lemoniada rozmawiała z mamą o zaginięciu Gryzka, napisała o tym. Myślisz, że można zmienić stosunek dorosłej osoby? Przecież oni mają to wszystko gdzieś.
I nie bardzo kiedy mam szukać tego psa, więc słowa uznania nie dla mnie.
Próbuję wydrukować plakaty, bezskutecznie, jak widać. Jutro jestem umówiona w zaprzyjaźnionym zoologiku, właściwie w całęj sieci, bo 3 zoo w mieście do nich należą. Plakat powieszą.

Link to comment
Share on other sites

zasadzkas, jesli masz problem z drukowaniem plakatów, to ja chetnie pomogę, jesli juz sa wydrukowane, to powieszę w swojej pracowni na drzwiach i na reklamie przy ulicy Reymonta. Poza tym rozmawiałam z redaktorem naczelnym Głosu - powiedzieli, ze wydrukuja chetnie informacje o schronisku i Gryzku. Prasa nam sprzyja - trzeba to wykorzystać, bo informacja tam moze więcej zdziałą niz te plakaty, których rozwieszanie w skierkach jest zabronione :(( - mozna dostac mandat za zasmiecanie miasta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zasadzkas']
A że kłamczucha niezrównoważona to nie widać po twarzy, naprawdę.
[/quote]

Ale po postach na Dogo widać :cool1:
Może nie powinnam się wypowiadać na ten temat, bo sama nie uczestniczę aktywnie w szukaniu domów dla potrzebujących psów, ale po raz kolejny widać skutki nieprzemyślanego wydawania psów do DT osobom niesprawdzonym...
Co oczywiście nie zwalnia od odpowiedzialności Kamci, a raczej jej rodziców.

Link to comment
Share on other sites

Ja z prasą współpracuję, tylko Głos pisze o schronisku łowickim a Dziennik o skierniewickim. Dziwne, że Ci tak powiedziano, bo sprawdzałam. Mamy bardzo kiepskie fotki tego psa, albo z komórki, albo wśród innych psów, jeszcze w schronisku. W Dzienniku był duży artykuł ostatnio, a fotki z psiakami do adopcji maja krótki opis psiaka, o co prosiłam.
Z plakatami: byłoby super. Choć z 10 kopii, nie wiem, jak możesz.
Poproszę adres, wyślę. Dzięki. Możesz na Zawadzkiego w zoologicznym zawiesić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Ale po postach na Dogo widać :cool1:
Może nie powinnam się wypowiadać na ten temat, bo sama nie uczestniczę aktywnie w szukaniu domów dla potrzebujących psów, ale po raz kolejny widać skutki nieprzemyślanego wydawania psów do DT osobom niesprawdzonym...
Co oczywiście nie zwalnia od odpowiedzialności Kamci, a raczej ich rodziców.[/quote]
Raczej tak, bo gdybyś to robiła to wiedziałabyś, że nie ma wtedy czasu na czytanie postów i buszowanie po dogo. Naprawdę. Nawet na pwp nie mam czasu. Też żałuję. Już to wszystko pisałam.

Link to comment
Share on other sites

Ja sie nie nadaje do szukania domkow, bo jestem zbyt latwowierna. Wiecej szkody niz pozytku by to wszystko przynioslo. Jednemu psu mozna znalezc, bo wtedy latwiej domek kontrolowac, ale jak sie z tego zrobi 10, 15, 20 nowych domkow, w calej Danii, to juz jest o wiele trudniej.

Duzo moich znajomych tutaj mieszka w bloku, a w bloku psow trzymac nie wolno. Zostaja wiec obcy ludzie, ktorych nie sposob w kilka dni ``przeswietlic``.

Psy to zywe, czujace stworzenia, wiec ostroznie podchodze do zagadnienia. Najlepiej byloby miec wszystkie adoptusie w zasiegu wzroku, ale to nie jest mozliwe.

Sa ludzie, ktorzy sa idealni jezeli chodzi o szukanie domkow, maja ku temu predyspozycje, znaja sie na ludziach i psychologii. Przed takimi chapeau bas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
Nikt nie usiluje dotrzeć do rodzicow tego dzieciaka (ktoremu najwyraźniej przydałaby się fachowa pomoc psychiatryczna....), nikt nie usiłuje "czegoś" zrobić w sensie prawnym.
Wszyscy wierzą w dalsze zapewnienia rąbniętej nastolatki i znow, jak wiele spraw przed tą, wszystko zostanie w prożni bo dogomaniacy się - właśnie - boją? są naiwni? Nie chcą sięwdawać w pyskowki z prawnymi opiekunami dzieciaka? Nie rozumiem... Bachor uczy się bezkarności, uczy się zabawy zwierzętami - i nawet nie będzie mieć jakichś poważniejszych nieprzyjemności. [/quote]
Berku, co radzisz w takim razie? To prawda, nie znam się na prawie i nie wiem, co mogę zrobić. Nie boję się, a naiwną być mi się zdarza, tak jak każdemu innemu. Co do rozmowy z rodzicami - w moim wykonaniu rzeczywiście byłaby to pyskówka i to na pół ulicy. Ale nie wydaje mi się, żeby Ci ludzie nagle zainteresowali się psem czy ukarali smarkulę, pewnie ją jeszcze mama po główce pogłaszcze. Można w każdym razie spróbować, adres mam. Co do kwestii prawnych - naprawdę nie mam zielonego pojęcia co zrobić. Zielonego. Na policję iść bo psa zgubili? Czy gdzie? Jak to rozegrać? Berku, jeśli wiesz - poradź! Domyślamy się też do której szkoły chodzi, ale z tym różnie bywa, bo niekoniecznie trzeba uczęszczać tam gdzie ma się najbliżej, sama jeździłam do liceum w innym mieście.
A co do wydawania psa na hurra - nie dałyśmy jej Gryzka na pierwszym spotkaniu. Nie wyglądała na osobę zdolną do konfabulacji i kłamstw. Nie dotarły też do mnie opinie co do niej, z tego co widziałam na naszych tematach była chwalona za szybkie działanie i złote serduszko. Nie przypuszczałam więc, że wyniknie z tego taka historia, że osoba przebywająca jakiś czas na forum, chwalona przez innych i sama posiadająca zwierzę będzie zdolna do podobnych rzeczy. Myliłam się, jak widać..

Link to comment
Share on other sites

Lemoniada,

ja rozumiem Waszą - Twoją - trudną sytuację. :-(

Ale na litość boską, czy nie można chociaż udać się do tych ludzi do domu (piszesz że już niemal namierzony?) i przeprowadzić z nimi Bardzo Poważną Rozmowę?
Nie mówię o darciu się, to niewiele da - tylko raczej o bardzo stanowczym wyjaśnieniu wielu kwestii... m. in. odpowiedzialności za zwierzę zabrane ze schroniska :cool1: - oraz wyjaśnieniu rodzicom że z ich dzieckiem dzieje się coś naprawdę niedobrego - to nie jest młodzieńcza skłonnośc do konfabulacji, ta dziewczyna jest już po prostu chora...

Z drugiej strony, nadal nie mogę pojąć, jak można było nie podpisać UMOWY ADOPCYJNEJ w której byłyby rzeczy najprostsze - DANE OSÓB DAJĄCYCH psu DT.
:crazyeye: :cool3:
Przepraszam, ale powtórzę - to jest niedopuszczalne.
:angryy:
NIezaleznie od tego kto i jak nie wychwala kogoś w internecie, jak rany, psy nie bywają w internecie tylko w realu :mad: .
I oddaje się je do DT oraz do adopcji też w realu.
Abstra***ąc od tego że miałyście do czynienia z BARDZO nieletnią osóbką.
:cool3:
Przepraszam, troszkę różne wersje krążą w tym wątku, ale wychodzi że to jednak Ty wyciągnęłaś to zwierzę ze schroniska...?
Czy to ta dziewczynka sama poszła do schronu i pobrała psa???
Jak to było?

Kolejna rzecz (tu już moje czysto prywatne zadziwienie) - naprawdę wydaje mi się totalną naiwnością dalsze udawanie że panienka ma choć ślad dobrej woli, chce brać udział w poszukiwaniach itd.
Dziewczynka się z Wami bawi, wysyła Was tu i ówdzie po odbiór plakatów, wypisuje bzdety że się musi uczyć itd - i wciaż ze strony dorosłych ta sama wiara że po drugiej stronie jest osoba pelna dobrej woli i z dobrym serduszkiem, tylko "coś jej nie wyszło".
:shake: Przecież cytowanie tych jej wyjaśnień tutaj w tym wątku i kolejne etapy smutnego zdumienia że "znów" nie zaniosła plakatów o psie w umówione miejsce - i dopisywanie "nie wiem, moze jeszcze przyniesie"..., "Może przyniosła jak już poszłam..." itd jest wręcz krępujące - toć to ręce opadają jak płetwy.
:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Lemoniada,
Nie mówię o darciu się, to niewiele da - tylko raczej o bardzo stanowczym wyjaśnieniu wielu kwestii... m. in. odpowiedzialności za zwierzę zabrane ze schroniska :cool1: - oraz wyjaśnieniu rodzicom że z ich dzieckiem dzieje się coś naprawdę niedobrego - to nie jest młodzieńcza skłonnośc do konfabulacji, ta dziewczyna jest już po prostu chora...
[/quote]
Ano właśnie. A mnie darcie mordy wychodzi najlepiej. Coraz bardziej mnie jednak zastanawia reakcja rodziców na te rzekome przeprowadzki, rozmaite siostry, wyadoptowane szczenięta i rozpiętość wiekowa. Dom nie jest prawie namierzony, a namierzony w zupełności. Przyznam się jednak, że wolałabym iść z kimś, nie ze strachu, a dla wsparcia w razie gdybym z oburzenia języka w gębie zapomniała:roll:

[quote name='Berek']
Przepraszam, troszkę różne wersje krążą w tym wątku, ale wychodzi że to jednak Ty wyciągnęłaś to zwierzę ze schroniska...?
Czy to ta dziewczynka sama poszła do schronu i pobrała psa???
Jak to było?[/quote]
Ta sprawa już była opisana, ale wyjaśniam raz jeszcze. Umówiłyśmy się z Kamcią co do tego, że weźmie psa do siebie na działkę na DT, ale początkowo nie mogłyśmy się zgrać w terminie. W końcu stanęło na 1 maja, ale mieli gdzieś jechać i znów miało nie wypalić. Tego dnia rano dostałam smsa, że jednak mogą go przyjąć i żebym jechała zaraz do schroniska odebrać Gryzka i zawieść na wspomnianą działkę. Pojechałam. Tadek wyciągnął psa z budy i po krótkim błądzeniu dowieźliśmy psa na miejsce. Czekałam jeszcze pięć czy dziesięć minut, po czym przyjechała na rowerze Kamcia i wpuściła mnie na działkę, chwilę potem dojechała zasadzkas, a jeszcze potem - tata Kamci. Jak z tego jasno wynika - ja zabrałam psa ze schroniska.
[quote name='Berek']
Kolejna rzecz ([B]tu już moje czysto prywatne zadziwienie[/B]) - naprawdę wydaje mi się totalną naiwnością dalsze udawanie że panienka ma choć ślad dobrej woli, chce brać udział w poszukiwaniach itd.
[/quote]
Oraz moja czysto prywatna wiara w drugiego człowieka i w to, że świat nie jest taki zły. Ale więcej nie zamienię z nią słowa inaczej jak w obecności rodziców. A co myślisz o rozmowie z wychowawczynią?

Link to comment
Share on other sites

"Ano właśnie. A mnie darcie mordy wychodzi najlepiej. "

No taaaa..., rozumiem że musisz wziąć ze sobą kogoś kto w razie czego przytrzyma Cię za rękawek ;) . Zwłaszcza że ci ludzie pewnie beznadziejnie trudni.
:diabloti:

"Jak z tego jasno wynika - ja zabrałam psa ze schroniska."

No właśnie. Zresztą - co ja Cię będę dobijać... :cool1: ;)

W sumie nauczka na przyszłość jest, szkoda że kosztem psa ale widać mu tak pisane było.

"Ale więcej nie zamienię z nią słowa inaczej jak w obecności rodziców. A co myślisz o rozmowie z wychowawczynią?"

To byłoby super - zwłaszcza że dziewuszka wykazuje zdecydowanie odchyły od ehmmmm normy, nawet jak na tak "trudny wiek" :roll: .
Być może potęguje to wychowanie typu "cokolwiek dzieciątko zrobisz, masz do tego prawo, jesteś najmądrzejsza, najsliczniejsza i najlepsza a człowieka ktory ci coś zarzuca - wspólnie pogonimy". :roll:

Tylko jak dotrzeć do szkoły? Chyba, żeby z głupia frant zapytać jakiegoś sąsiada (może też małoletniego?) do której szkoły ta panienka chodzi? :cool1:

Ja się tak nad Toba pastwię ale wiesz... to po prostu nie pierwszy przypadek tego typu adopcji (czy ogólniej - przekazania psa).
Dogomaniacy, wolontariusze MUSZĄ się nauczyć że podpisanie umowy to podstawa. :shake:

Tymczasem kiedy przychodzi co do czego, to emocje biorą górę. NA dodatek często, jakże często jest to myślenie typu "wishful thinking" - życzeniowe; ponieważ psiak cierpi w schronie, to się go wydaje ciesząc się ze jest w ogóle taka możliwośc - zaniedbując formalności.
A potem placz i zgrzytanie zębów...

Często bywa nawet tak, że wolontariusz nawet zaczyna mieć jakieś wąty do domu ktory się po psa deklaruje - ale przymyka na to oko bo już tak ogromnie pragnie psa gdzieś ulokować...

Tyle, że takie działanie przynosi więcej szkody, niż pożytku.

W dziale "przygarnę psa" produkują się w kilku wątkach ewidentne małolaty - i zgrozą mnie przejmuje jak bardzo poważnie podchodzą do nich wolontariusze zamiast od razu poprosić o kontakt z dorosłym opiekunem takiej małoletniej osóbki.
:angryy:
W najlepszym przypadku kończy się to tak że wolontariusze bez sensu tracą czas, wklejając pracowicie psiaki w wątek - i nic z tego nie wynika bo jakiś dzieciak sobie pofantazjował albo chciał się zabawić...
W najgorszym mamy takie przypadki jak tej całej Kamci.

Co mnie zdumiewa, to że wypowiedzi tej dziewczynki od początku waliły po oczach czymś podejrzanym (miałam z nią parę scysji kiedy zaczęłam być... zbyt dociekliwa :cool3: , próbowała pyskować mi na priva).

Nie piszę o Tobie bo przecież nie śledziłaś wątków w ktorych dziewuszysko pisało, ale tam naprawdę kilka dorosłych i - wydawałoby się, dość normalnie rozumujących? - osób broniło dziewuszki jak niepodleglości, wszelkie próby przyciśnięcia jej kwitując rozdzieraniem szat i krzykami że oto wstrętni ludzie "napadają" na "taką miłą Kamcię o złotym serduszku". :angryy: :angryy: :angryy: I jak moża się dziecięcia czepiać, co z tego ze nieletnia skoro taka kochana i tyyyle robi dla zwierzątek...

Ja rozumiem że Internet może być mylący, ale jak czasem czytam takie rzeczy to dochodzę do wniosku że też i rozum odbiera.
:cool3: Dziewczynka ewidentnie konfabulowała, gadała brednie, przy tym w sumie mało inteligentna była, myliły jej się zeznania i osobowości, nie wymagało żadnego wysiłku żeby to zauważyć... A jednak paru Dogomaniaków jakoś nie zauważyło. :roll: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']:cool3: Dziewczynka ewidentnie konfabulowała, gadała brednie, przy tym w sumie mało inteligentna była, myliły jej się zeznania i osobowości, nie wymagało żadnego wysiłku żeby to zauważyć... A jednak paru Dogomaniaków jakoś nie zauważyło. :roll: :lol:[/quote]

paru zauwazylo...probowalo ja hmm...wyciszyc?stepic? nie wiem jak to nazwac ale ....dostali po glowach i to od ''gory''.....

Lemoniada z ta szkola uwazam bardzo dobry pomysl, z tym ze tez zalezy na kogo tam traficie...ludzie sa rozni-jeden sie przejmie inny oleje sprawe. jesli trafi sie ktos z tej pierwszej kategorii moze zrobic wiele dobrego .np. wyglaszajac jakas pogadanke( tak to sie nazywa?:cool3: ) ,przedstawiajac te cala sytuacje, byc moze obniza Kamci ocene ze sprawowania-jesli tak jej zalezy na ocenach to to ja z pewnoscia zaboli i zmusi moze do myslenia....lepiej pozno niz wcale...tak sobie tylko gdybam....

i tak naprawde to zastanawiam sie nad sensem rozmowy z rodzicami Kamci bo juz chyba pokazali swoja ''klase''podczas rozmowy z ktoras z was...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dealer']paru zauwazylo...probowalo ja hmm...wyciszyc?stepic? nie wiem jak to nazwac ale ....dostali po glowach i to od ''gory''.....

[/quote]
Potwierdzam :cool1: sama osobiście dostałam PW aby zostawić biedną Kamcie . bo ona się skarży że jej dokuczam :cool1: .....................
a pisałam wszędzie wyraźnie że bachor kłamie tak że się niedobrze robiło :angryy:
jak dostawała po "łapach" to było że się czepiam ...........

Do szkoły to jest najlepszy pomysł !!! do nauczyciei i dyrekcji , zgłosić niech się dziewuszyskiem pedagog zajmie !!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dealer']paru zauwazylo...probowalo ja hmm...wyciszyc?stepic? nie wiem jak to nazwac ale ....dostali po glowach i to od ''gory''.....

[/quote]

Tak było. W parę osób próbowaliśmy obnażać jej kłamstwa, wręcz wyśmiewać je, co - szczerze mówiąc - miało doprowadzić do tego, by przestała pleść bzdury i w ogóle przestała się udzielać na Dogo. Dopóki plotła bajki o łeścikach, było to tylko żenujące, ale jak widać wykorzystała swą mizerną fantazję do tego, że się polansować kosztem bezbronnego psa. Nie mieliśmy pojęcia, co Kamcia wyczyniała na PwP, gdybyśmy mieli, natychmiast byśmy wszystkich tam ostrzegli. Bardzo, ale to bardzo żałuję, że nie mogłam udowodnić, że Kamcia i Arytokratka to ta sama osoba - wówczas obie zostałyby zbanowane i nie doszłoby do tego nieszczęścia :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...