Jump to content
Dogomania

Prośba o poradę.


kalina.m

Recommended Posts

Witam, przyszłam na to forum z prośbą o poradę. Opiszę całą sytuację. Moja sąsiadka (starsza kobieta) ma stare już niefunkcjonujące gospodarstwo rolne na którym zostały już tylko pies i koty. Pies to mały kundelek i oczywiście jak to zazwyczaj na wsi na łańcuchu, co prawda na długim ale ciężkim. Psu coś dolega, często widać jak pies się pręży i wygina (padaczka?), oczywiście kobieta nic z tym nie robi i raczej nawet ją to nie obchodzi a jakby nawet obchodziło to pewnie niema pieniędzy na weterynarza. Druga sprawa to koty (jakieś 5-7) jeden kot jest w złym stanie, z łysymi plackami i problemami z chodzeniem, większość kotów to kotki, kobieta zabija kociaki w różnym wieku (nawet już widzące) przez co kotki zachodzą w ciąże kilka razy w roku i proceder się powtarza (z tego co wiem to topi je w wiadrze wody albo zakopuje żywcem), nie stać ją na sterylizacje ale przynajmniej mogłaby zainwestować w jakieś tabletki antykoncepcyjne ale jej nic się nie przetłumaczy nawet jak zaproponowałam, że sama kupie i żeby tylko dopilnowała aby każda kotka zjadła to powiedziała, że ona się w takie coś nie będzie bawić (a w zabijanie kociaków się bawi). Najgorsze jest to, że przy jej gospodarstwie wybudowało się osiedle i mieszka na nim sporo dzieci ( ja też na nim mieszkam) i dzieci spacerując mogą usłyszeć i zobaczyć jak są mordowane koty bo kobieta w ogóle się z tym nie kryje. Nie chcę prawić jej za bardzo jakichś morałów bo jest porywcza i mściwa, pisałam maila do TOZ-u z pytaniem jak można pomóc jej i zwierzętom ale nie odpisali. Może Wy mi poradzicie jak można im pomóc? Może są jakieś darmowe akcje sterylizujące koty ze wsi jak się na to pieniędzy niema albo jakieś inne wyjście? Nie chciałabym też aby ona dowiedziała się, że ja coś robię w tej sprawie bo jak już pisałam jest mściwa i czy jeśli bym zgłosiła i żądała aby została przeprowadzona tam jakaś inspekcja to mogę zostać anonimowa? (chociaż i tak pewnie by się domyśliła, że to ja). Dodam też, że jeśli inspekcja przyjechałaby w nieodpowiednim momencie (tz. nie przyłapali by na mordowaniu kotów) to raczej nie mieliby się za bardzo do czego przyczepić bo zwierzęta nie są zabiedzone (no oprócz tego jednego kota ale on jest chory). Proszę poradźcie mi coś.

Link to comment
Share on other sites

Nawet nie moge o tych tragedia czytac,co za koszmarni sa ludzie.Na pewno to babsko co morduje zwierzeta co niedziela wypatruje wolna lawke w kosciele?
Co ja bym uczynila w tym przypadku,to zglosila by do okolicznych org.prozwierzecych o pomoc dla w ciezkim stanie psa i chorych na grzybice,i zwrocilabym sie z prosbya o pomoc w leczeniu o przeprowadzeniu kastracji.Nie wiem w jakim regionie mieszkasz ,ale sa org.co przeprowadzaja kastracje za mala oplata.
Nie mozna dopuscic zeby zwierzeta cierpialy i mnozyly sie po to zeby byc mordowane.
Znam org.co kastruje za darmo ,ale nie przeprowadza kastracji na terenie calego kraju.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedz. Mieszkam w woj. pomorskim. Nie lubię tej kobiety ale też nie chcę się z nią kłócić bo wtedy nic nie wskóram. Ta kobieta w ogóle nie idzie na żaden kompromis. Kiedyś chciałam wziąć tego psa na spacer to się nie zgodziła bo on (obroża) jest przywiązany do łańcucha drutem i sznurkami i jak się to rozplącze to się później tego dobrze nie przywiąże i się pies urwie. Te koty są półdzikie i nie dają się za bardzo podejść. Cierpią nie tylko kociaki ale i kotki które co chwile rodzą a mleko rozsadza cycki bo niema kto go wypić. Jutro poszukam jakichś organizacji w naszym rejonie tylko pytanie czy ta kobieta zgodzi się na sterylizację i leczenie kotów i psa bo chyba bez jej zgody niemożna nic zrobić jeśli zwierzęta nie wyglądają na mocno zaniedbane? Bo tak jak już pisałam, zwierzęta nie są zaniedbane, pies jak i koty (oprócz tego jednego) nie są chude i nie wyglądają źle. Może uda mi się jakieś zdjęcie zrobić.

Link to comment
Share on other sites

jakie sa w pomorskim org.prozwierzece?
materialy dowodowe sa jak najbardziej wskazane,bo z regoly nikt nie wierzy w slowo.
ja mam zawsze przy sobie aparat fotograficzny w razie czego.
Dobrze ,ze widzisz krzywde i tagedie zwierzat ,tylko samej trudno walczyc o poprawe warunkow zycia dla tych biedakow,stad musisz prosic o pomoc osoby,r co sa w mocy pomoc,ale nie znam w tych okolicach zadnej org.prozwierzecycej i nie wiem czy sa one naprawde aktywne czy tylko dzailaja na papierze dla uzyskania 1%?

Link to comment
Share on other sites

zwierzętom trzeba pomóc, tj kotki wysterylizować a psa porządnie zdiagnozować i leczyć.
napisz do Bezbronnych Zwierząt, dziewczyny są też inspektorami, więc, w razie potrzeby, mają możliwość odebrać zwierzęta. Pomóc może również Fundacja Irasiad-Zagubionym.
No i OTOZ Animals - zgłoszenia przyjmują telefonicznie 58 550 43 73

jaka to miejsowość?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalina.m'] Kiedyś chciałam wziąć tego psa na spacer to się nie zgodziła bo on (obroża) jest przywiązany do łańcucha drutem i sznurkami i jak się to rozplącze to się później tego dobrze nie przywiąże i się pies urwie.[/QUOTE]
to jej powiedz, ze kupisz psu nowy łańcuch z karabińczykiem i z tego się nie urwie...

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za "podsunięcie" mi organizacji, skontaktuję się z nimi ale najpierw pójdę jutro albo zadzwonię do gminy (Kolbudy) bo dowiedziałam się, że gmina daje pieniądze na sterylizację kotów miastowych (z osiedli ) koty po sterylizacji wracają na osiedla (bo na starych osiedlach i na wsi koty są potrzebne bo jest pełno myszy). Może i w tym przypadku coś pomogą. Dzisiaj pójdę pogadać na spokojnie z tą kobietą i spytać się czy pójdzie na taki układ i wypytać się ile jest wszystkich kotów i ile jest kotek i czy zgodzi się na zabranie psa i kota na diagnozę i leczenie. Nie chcę wchodzić z nią na wojenną ścieżkę bo jesteśmy na nią skazani, mieszkamy na jednym osiedlu. Ponoć po akcji Uwagi przestraszyła się że będą kontrole i miała tą linkę z amortyzatorem ale ponoć piesek 8-10 kg ją zerwał i to co ona zrobi to jest najlepsze i najmocniejsze.

Link to comment
Share on other sites

A ja z innej parafii. Dlaczego pisałaś maila, a nie zadzwoniłaś? Daj namiary, a ja sobie mogę powisieć na telefonie w razie potrzeby. Można to przecież spokojnie załatwić anonimowo. Może trafią w złym, a może w dobrym momencie, ale jeśli kot ma łyse placki, a pies uwiazany na ciężkim łańcuchu z jakimiś dziwnymi odruchami, to nie wiem, jaki tu może być dobry, a jaki zły moment.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...