Jump to content
Dogomania

***Waldemarowy obłęd w ciapki czyli - Popyrtany Pointer Gallery ***


Majkowska

Recommended Posts

Nie mam,jak biegałam po ringu to nie miał kto stać za nim i robić zdjęć.
Zresztą i tak nie było kiedy,bo miałyśmy jeszcze Liwię i Majcię,z naciskiem na to drugie.
A Majcia to jest taki szatan że Wld przy niej wypada blado. Zresztą on i tak był mega grzeczny na wyjeździe i nie sprawiał kłopotów. No moze z wyjątkiem szczekania,bo znowu strasznie się uruchomił...
Nie wiem czemu tak jest ale ilekroć widujemy się z hodowczynią to zawsze potem wracamy z probemem. Czy on stada pilnuje,czy jakoś ona go pobudza, czy może przy nich czuje się pewniej ( a przy mnie taki biedny zgnębiony że się szczeknąć boi:D)...
W hotelu przez to miałyśmy potworny problem,bo leżał i szczekał... i tak całą noc. Udało nam się bo trafiliśmy między shihtzu a wyżły. Więc z pokoju wyżłów dochodiło tuptanie i odgłosy zabaw,a shihtzu całą noc kąpali i chodziły suszarki itd.. więc non stop jakis hałaś który podrywał Walda..
W Krk jak weszliśmy do domu to idealnie wleźliśmy na westa,ale po waldcynej salwie powiązanej z moim rykien powróciła błoga cisza <3

Link to comment
Share on other sites

Wzięłabym kiedyś tego westa i przerobiła na pasztet... :p

Niesmaczne by to było..

Ostatecznie jednak rozwala mnie co paniusia do tego psa mówi.. Pies w furii,szarpie się na smyczy, ujada,ta flexi tylko pstryka i rozwija się dalej a babka na to 'ale popatrz,ten piesek to Twój kumpel..,sądiad Twój!'.

Odpadam.

Jak Waldek ma byc spokojnym statecznym psem jak wszystko co dolatuje gryzie go w tyłek.
Parę dni temu usiłowałam się minąc z gościem którego kundelka szarpała się z nim smyczą,więc ja grzecznie po krzakach z psem przy nodze a kundelek wypuścił smycz z pyska i ... rzucił się od tyłu na Walda. Jeszcze mi gośc odpyskował bezczelnie że pies jak jest agresywny (a Wald nawet się nie odwrócił)to się nosi kaganiec a nie czepia innych którzy mają ułożone psy :D

A jeszcze lepszym hitem była baba z jamnikiem która szła przede mną aż wreszcie mnie przepuściła i wypuściła jamnika na całą flexi,a ten niemalze wsiadł Wld na plecy :O
Nie odezwałam się nic, tylko odpięłam smycz i baba chcą nie chcąc zawróciła..
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ja ostatnio pożałowałam, że nie zabrałam Tiny na spacer. Bo osaczyły nas 3 małe kundle, a właściciele łowili sobie ryby i tylko wołali z krzaków.
Ale ogólnie jak ktoś ma spuszczonego psa, a ja jestem tylko z Meri to psa chowam za siebie, a do ew walki wystawiam mojego kalosza. Wole żeby mi podziurawił buta niż psa, z resztą problemy pewnie też większe miałby właściciel gdybym to ja ucierpiała (a nawet mój but), a nie mój piesek, który przecież jest kilka razy większy niż podlatujący kundel.
Niestety Meri jak jest bez Tiny to nie potrafi się postawić takim pieskom. Za to Tina mogłaby w życiu tylko jeść, spać i spuszczać łomot tym atakującym pieskom. W wakacje raz zabrałam oby dwie na rower, Tina biegła bez smyczy w kagańcu i tak pogoniła tego psa który zawsze nas atakuje, że przez następny tydzień odwracał głowę jak szłyśmy. Niestety niezbyt mądry z niego burek, bo pamięć ma krótką.

Link to comment
Share on other sites

A u nas tak :



qsoc49.jpg

Szuka domu!


w.
Pieska znalazłam dziś rano,jak się okazało muszę szukać mu domu..
Piesek mieszkał w ogródku ileś lat,ale kiedy jego właściciele sprzedali dom to piesek nie został uwzględniony w przeprowadzce...
Żeby nie spędził reszty życia w schronisku przygarnął go pan do warsztatu samochodowego na zasadzie 'jakoś to będzie'.
Piesek ma tam budę itd,ale niestety jest zostawiany sam sobie i nawiewa.
Tak właśnie się spotkaliśmy - leciał w panice ulicą dysząc z podkulonym ogonem, brudny i pokaleczony...
Odłapałam i zaczęła się przygoda. Początkowo byłam przekonana że jest po stłuczce z samochodem,był w potwornym szoku i przewracał się. Pojechaliśmy na usg i badania.
Weterynarz nie stwierdził obrażen (wręcz odwrotnie,jest bardzo zdrowy 'od wewnątrz',gorzej z zewnętrznym zaniedbaniem).
W gabinecie udało mi się skontaktować z jego opiekunem,usłyszeć jego historię i dowiedzieć się że w zasadzie mogę go sobie wziąć...
I tak oto piesek siedzi mi w łazience,bo mój samiec uznal go za wroga i nie rozszarpał go z czystej przyzwoitosci...
Pewne jest że nie mogę go zatrzymac.
Choć szkoda,bo piesek jest bardzo przyjemny.
Niewielki,w sam raz do towarzystwa. Nie wydaje z siebie żadnych dźwięków,gdzie się go położy tam leży, nie protestuje w zamknięciu,pełna pokora.
Nie fika do innych psów, jest wyluzowany i pokojowo nastawiony, nawet jak ktoś mu planuje spuścić łomot (a miałam przyjemnośc go widzieć w tej sytuacji).
Na smyczy chodzi jak to złoto,prawie jak bez. Patrzy głęboko w oczy świecac przekrwioną gałką (w prawym oku ma wylew),pcha łeb w ręce,chce byc obok,lubi wszystkich.
Nieskromnie napiszę że jest prawie idealny i trochę przez niego tracę rozum...

Link to comment
Share on other sites

Mieciu wzorowo przepał noc.
Nie do wiary,ten pies jest serio idealny!
To nawet Waldek po 40 razy wstaje,drapie się,trzepie,liże sobie jaja,ziewa, chodzi... a tu piesek z budy taki elegancki. Obawiałam się tej nocy ale spałam aż miło.

Wczoraj wieczorem Miecia wykąpałam. Trochę się bałam że może się skończyć ta sielanka jak go przymuszę do kąpieli i zestresuję. Nic z tych rzeczy.
Miecio kąpiel zniósł jak rasowy york, stał grzecznie i celebrował to przyjemne drapanko i polewanie letnią wodá. Spłynęło z niego kilo błota co nie zmienia faktu że nadal sierść jest szpetna. Nigdy ostry włos mnie nie zachwyci.
Chciałam to nawet trochę przytrynować ale od nadmiaru rozkoszy dziadek tak się podniecił że aż się zsapał i radośnie się taczał po kocach,więc odpusciłam.
Nadal natomiast jest żółty,i to jednak nie g... a rivanol. Mieciu jest mocno pokiereszowany. Albo wypadek albo go cos w pyszczek złapalo. Miecio za ufny jest do piesków, merda ogonkiem i ma bardzo pokojowe zamiary...

Link to comment
Share on other sites

Taaa,nawet jest wyżłem :p z umaszczenia :p
I nawet mam go dalej ...

I nawet robie wszystko żeby ich z Waldkiem zgodzić. U nawet wezwalam behawiotyste. I nawet kupiłam 2 obrzydliwe kagańce. Tzn na Mietka idealny i wygodny,na Waldka modelu nie ma więc nosi ciasny i niewygodny byleby go nie zdjął ani nie chwycił przez kratkę (wszystkie ktore mamy dają tą możliwiść).
Wczoraj bylismy na bieganiu, pointer wybiegany,Mietek też nie pogardził. Jaki jest mały ale kondycję w łapkach ma.

Link to comment
Share on other sites

Mietek typowy szorściak, śliczny jest, bardzo przypomina mi psa mojego chłopaka :) już się lepiej z Waldkiem dogadują? czy musisz je izolować w trakcie dnia?
Córcia pewnie zachwycona nowym psiakiem, co? :D pies mojego chłopaka uwielbia dzieci :)


Kinia ochrzciła Mietka "moja Majcia" i z wzajemnościąsię uwielbiali.

Ale z Waldkiem bardzo ciężko. Zabiłyby się.
Nawet była u mnie szkoleniowiec i ststwierdziła klęskę..
Tolerancja tak. Akceptacja nie.
Jak tylko zbliżały się do siebie w mieszkaniu to żarły się tak że sąsiadki waliły po ścianach....
Link to comment
Share on other sites

Wyzabijam te kundle... wyzabijam!
Co za cholerne osiedle, wiocha w centrum miasta!
Od kilku dni ponosi mnie znacznie.
Psiarze mnie ponoszą konkretnie...

Człowiek całe życie jakieś chore zasady wyznaje że pies to musi byc odwoływalny,że jak puszczony to w kagańcu,ze nad psem trzeba pracować,panować itd, a tu...
50 raz wpadam na gościa z pekińczykiem. Gość taki że się nie odezwę,bo bym mogła źle skończyć, piesek bez smyczy i siup do Waldka...
Nie gryzie ale jest niezdefiniowany,niby sie wącha,a warczy,a gwałcić chce..
i wczoraj wychodzę z bloku,gość mnie zobaczył i przeszedł na drugą stronę jezdni. On,ale piesek nie. I za Walduchem tupta i furczy... wreszcie jak sąsiadka szła ośmieliłam się odezwać o smyczy,to pan mi odpowiedział że piesek jego nie lubi smyczy.. <3
Dzień następny :
Rano lecę szybko z psem,za mną piesek miota gościem na flexi, skręcam w blok,otwieram klatkę a tu... tamten piesek jest ze mną w środku i już stawia się do Waldka. A gość jest na zewnątrz i usiłuje zrobić tak żeby się mu drzwi do klatki nie zamknęły ... weszłam do mieszkania i opadły mi wszystkie części ciała...
A dziś...
Idę pod blokiem a tam pan starszy z westem. Flexi luźna, on sobie stoi,west sobie stoi, Waldziu sobie stanął i popatrzał,ale poszedł grzecznie w asyscie ujadania tamtego... No nic, wrzucam psa do mieszkania i wychodzę do pracy i wpadam na nich (koniec spacerku ,postane pod blokiem całe 10 minut),oczywiście flexunia luźna,pan już na 3 stopniu a pies przy moich drzwiach ( w środku go obserwuje Waldziu jak zamykam) i podchodzi mi do nogi Z WARCZENIEM (!!). Szukuję się więc na 5 metrów kopa tak coby pana starszego nie pociągło, odwracam się statecznie,a to gówno CAP mnie za nogę ! Nie po raz pierwszy zresztą.. Jak nie hukłam gromko, na co pan starszy odwrócił się wreszcie zobaczyc co robi piesio te pół piętra niżej, bełkotnął 'chodź, chodź....' i poszedl sobie z psem na górę.
Nie mam K...wa nerwów... żeby mnie pod własnymi drzwiami złapał pies na smyczy i pod opieką właściciela.?
A już triumfowałam że trochę się ogarnęli jak west doskoczył do innego psa i tamten go dość ostro przeorał, tak ze nawet zastanawiałam się czy przeżył ale nie nie.. nic z tych rzeczy.
Posłucham chyba behawiorysty - luźna smycz i postawa luźna. A najlepiej smycz wogole odpiąć żeby piesek się nie stresował <3

Link to comment
Share on other sites

59zrix.jpg

Idę wczoraj z Wld na spacer, i już się we mnie gotuje bo wszędzie psy bez smyczy popuszczane omijam,a tu w moim kierunku idzie wyszczerzona w serdecznym uśmiechu baba.
Oho - myślę sobie- zaraz rzuci mi się na psa,więc delikatnie nakierowywuję psa na trawnik tak ze baba rezygnuje z wyciągania do nie go rączek.
I nagle słyszę : "bajgielek? Bajgiel? Bajgiel?"
(?!)...
"Nie, k...a ,chałka'- mruknęłam pod nosem i poszłam dalej.
Babę wmurowało :D
Byłam nieelegancka,wiem,przepraszam.
Link to comment
Share on other sites

Ale slicznie zimowy Wald :)

Ja to jakoś na szczęście nikogo na spacerach nie spotykam.I nawet ostatnio rozmawaiałam o tym ze znajomą,że wiosna ,lato poczatek jesieni pełno ludzi z psami i matek z dziećmi.A teraz jakieś wyludnienie.I tak się zastanawiam gdzie te wszystkie biedne psy?Tzn mi to nie przeszkadza,ze ich nie ma nawet lepiej ;) ale kurde zimą psy nie chodza na spacery? czy na minute dookoła bloku?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...