Pani Profesor Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 to nie wiem, gdzie Ty łazisz, mimo tego, że łazimy w to samo miejsce :D bo ja z Patem w syfiastą pogodę nie spotykam prawie nikogo, dziś tylko jedna babeczka z boksiem, choć faktem jest, że nie łaziliśmy po krzakach długo, tylko raczej łączka + piłeczka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obama Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 E tam, był zagranicą na dwóch wystawach (Holandia i Austria)w wieku kilku miesięcy.Coś tam wygrał,ale mnie do wystaw nie ciągnęło.Nie pracowałam z nim pod tym kątem, nie chciałam go utuczyć więc w Holandii usłyszałam,że za chudy i słabo wyglada na tle stawki:razz: Nie mam do tego serca. Poza tym, lubię wygrywać, a on się ładnie zapowiadał,ale już nie jest taki ładny. Za duże i miękkie ucho, karpiowaty grzbiet, niedopigmentowany nos. Ma za to piękne oko, niezły profil, nie ma kociej łapy, ładne przedpiersie...coś by się tam zalet znalazło:razz: Jednak na przestrzeni 5 lat konkurencja się zmieniła i są naprawdę ładne psy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 12, 2014 Author Share Posted February 12, 2014 [quote name='Pani Profesor']to nie wiem, gdzie Ty łazisz, mimo tego, że łazimy w to samo miejsce :D bo ja z Patem w syfiastą pogodę nie spotykam prawie nikogo, dziś tylko jedna babeczka z boksiem, choć faktem jest, że nie łaziliśmy po krzakach długo, tylko raczej łączka + piłeczka...[/QUOTE] Bo ja nie byłam na skałach tylko u mnie na osiedlu. Skały stały sie niebezpieczne ze względu na dziki i sarny. I tak podejrzewam że dokąd nie będę Warchliczy pewna że na 100% nie pogoni sarny choćby mu na głowę wskoczyła to skały będą dla mnie mało przyjazne. Narazie nie pogonił, ale ja mu nie wierzę ;) A na linie...:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Profesor Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 dla mnie każdy teren, który nie jest czyimś prywatnym ogródkiem, jest nie do końca przyjazny :D a sarny nie spotkaliśmy nigdy,za to dzika ani żadnej świni OD DAWNA :roll:, więc chodzę tam dzielnie, ale jak jestem sama, to unikam gęstych krzaków, z TŻ-tem jakoś się mniej boję, bo on jakoś zawsze odwoła tego czorta, a ja mogę sobie wrzeszczeć i tupać aż tapeta odpadnie :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Coś dla wege :diabloti: [IMG]http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201306/1372510961_wu7clr_600.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Obama- z alergiami bawiłam się długo... sensacji z żołądkiem nie mamy (na szczęście) a jak u was grzyb? Ja mogę książkę napisać :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 12, 2014 Author Share Posted February 12, 2014 Mi Wald zbytnio ginie w krzakach, a ja wymyśliłam sobie na wiosnę puścić go na trialsach więc wypadałoby wprowadzić lekką dyscyplinę. Nie wspominając o gonieniu zwierzyny samym w sobie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Majka kiedy idziesz na szkolenie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 12, 2014 Author Share Posted February 12, 2014 Zależy jakie ;) Teoretycznie cały czas jestem pod obserwacją znajomej , która zgodziła się mi pomóc. Na szkoleniowca od spraw myśliwskich czekam (bo może przyjedzie do KRk), a na szkolenie tradycyjne byćmoże zapiszę się na wiosne ( teraz mija się z celem bieganie po boisku i zmuszanie psa żeby pracował w niesprzyjających warunkach). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obama Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Agutka, z grzybem mamy spokój, tylko teraz ma jakąś alergię.Ryj różowy, to samo na pupie i łapach. Jest na antybiotykach, były sterydy. W sobotę jedziemy na kontrolę do naszego weta (prawie 100km z Krk), więc przy okazji zahaczymy o jeziora. Majkowska, ja się nie znam.Możesz w skrócie opisać co to trialsy, jakie szkolenia są właściwe dla pointerów? Z czym się "je " pointera?:diabloti: ps wybaczcie,że daję tyle emotikonów,ale po porstu nieustannie je uwielbiam:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 majka - chodziło mi o posłuszeństwo razem z Patem ;) Obama- a czym go karmisz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Profesor Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 ja na dniach mogę zaczynać :cool3: tylko jeszcze 15-17 jestem wyłączona z życia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 12, 2014 Author Share Posted February 12, 2014 Field Trialsy to konkursy dla wyżłów- w skrócie konkurs najlepszych cech myśliwskich. Puszczasz pieska w pole i on pokazuje co potrafi, a potem jest oceniany wg kryteriów (np szybkość i prawidłowość biegania, wystawianie zwierzyny, styl szukania, pracy itd), to daje tytuły, dyplomy itd. Wald w tamtym roku wystartował w FT 5 razy bodajże, ale bez większych sukcesów:lol: Poprostu pojechałam żeby piesek pobiegał w polu, choć powiem szczerze że trochę byłam zaskoczona komentarzami sędziów, ale zastanawiam się czy to nie ogólnie potępienie że nie jestem myśliwym... Co do szkolenia pointera to napewno odpadają wszelkie agresywne formy szkolenia. Pointer ma to do siebie że jest popyrtany a przy tym delikatny, więc cokolwiek się robi to tzeba z umiarem, bo można psa łatwo zgasić. A dla mnie osobiście najprzykrzejszy widok psa który wykonuje wszystko pefect ale nie ma w sobie zadnych emocji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obama Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 [quote name='agutka']majka - chodziło mi o posłuszeństwo razem z Patem ;) Obama- a czym go karmisz?[/QUOTE] Karmą, ale to pojawiło się nagle, a karmę mamy tą samą. Mam podejrzenia,że może coś na dworze znalazł i zeżarl niepostrzezenie. U mnie dostaje karmę, czasem dosmaczam warzywami, nabiałem albo mięchem. Głównie jednak karma. Zwykle też rybna, jagnięca albo 'sensitive". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Profesor Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 puszczę moją mantrę, którą słyszę notorycznie i sama wprowadzam w życie - spróbuj karmić BARFem :cool3: (u mojego syfiarza na razie brak efektów, jest niekąpany 2tyg bo wetka kazała zostawić dla testu, w dotyku jest jak pies ze schronu, brudny, tłusty i nieziemsko cuchnie, aż zostawię go tak, a jutro wyciągnę Majkowską na spacer, niech se powącha i podotyka z bliska, to przestanie wypisywać, że przesadzam :eviltong:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 12, 2014 Author Share Posted February 12, 2014 Ty mnie wyciągasz?? Hahahah nie bądź śmieszna moja droga, bo to ja bombarduję Cię esami i gnębię o spacer ciągle :evil_lol: Ale dobrze że mnie wyciągniesz,bo przecież pies nie spaceruje wcale :evil_lol: A tak btw to idę się przejść ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obama Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 [quote name='Pani Profesor']puszczę moją mantrę, którą słyszę notorycznie i sama wprowadzam w życie - spróbuj karmić BARFem :cool3: (u mojego syfiarza na razie brak efektów, jest niekąpany 2tyg bo wetka kazała zostawić dla testu, w dotyku jest jak pies ze schronu, brudny, tłusty i nieziemsko cuchnie, aż zostawię go tak, a jutro wyciągnę Majkowską na spacer, niech se powącha i podotyka z bliska, to przestanie wypisywać, że przesadzam :eviltong:)[/QUOTE] Przerabiane, ale dla mnie za dużo roboty,a ostatnio i czasu i chęci brak:shake: Patrze sobie w necik,a na pudelku info,że Socha zrobila operacje plastyczna. Hmm... i ze zombie grasują na ulicach NY.Kocham ten swiat:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Profesor Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 u mnie mało roboty, praktycznie to samo, co z suchą karmą, byle pamiętać o kupieniu tego i owego i wrzuceniu do zamrażarki albo poporcjowaniu :) ja mu na razie kupuję 'syf', tzn. kurczaka, porcje rosołowe, serca, żołądki,ale też wołowinę, jak znajdę tańszą, choć 'prawdziwy' BARF wprowadzę dopiero jak mi wetka przywiezie pierwszą turę :) tam będą inne mięsa. z takim psem jak Pat to wychodzi w miarę tanio, jeśli to są części kurze ze sklepu to wychodzi 2zł dziennie, max 3 :) roboty z tym nie ma, rzucam do miski i nara :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 obama- ja odradzam sterydowanie białasa :( jeżeli mu wyskoczyły rumieńce i najprawdopodobniej jest to pokarmówka to odpuść sterydy i albo przejdzie albo dogłębnie przeanalizuj skład karmy. Ostatnio naciełam się na różne nowe dodatki w karmach które mojej bardzo szkodziły a przez kilka miesięcy nic się nie działo a tu nagle cudowne krosty i rumieńce :/ Z resztą biały bull i jego choroby to temat rzeka :roll: Myślałaś o alergii kontaktowej lub problemami z tarczycą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Pomyślałam o Twojej teściowej Majka :diabloti: [IMG]http://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/55_600.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 12, 2014 Author Share Posted February 12, 2014 Hahahah , muszę przekazać teściowej, ucieszy się że ktoś o niej myśli:loveu: [SIZE=1]Na szczęście wyjechała znów do brata dziś popołudniu...[/SIZE] Ostatnio moja mama zasugerowała mi to samo , bo przywiozła mi pomarańcze i jak chciałam zjeść to nie zastałam ani jednej,więc na pytanie mamuśki jak mi pomarańcze smakowały odpowiedziałam ze nie wiem bo zniknęły... Więc zasugerowała mi żebym właśnie pooblejała moje rzeczy karteczkami "WON!!!" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Magdabroy- dobre ;) mojej babce taką adnotację wstawię przynajmniej będzie wiedziała że to jej i nie zacznie strugać głupka że nie pamięta ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted February 12, 2014 Share Posted February 12, 2014 Śmiechy chichy a ja mam to samo z bratem co Ty Majkowska z teściową . Jak cos sobie kupie (choćby lepszy jogurt) muszę sobie chować ew. od razu zjadać bo w lodówce go zaraz nie będzie . To się tyczy czegokolwiek typu napoje , słodycze , jogurty czy nawet sałatka. Nawet naklejanie kartek nie pomogło , a to dorosły chłop a jak dziecko . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 13, 2014 Author Share Posted February 13, 2014 Mój tż też np jak kupię po jogurcie dla każdego to rzecz jasna że zeżre obydwa- takie są już chłopy :lol:. Ale to Tż,z nim się dogadam i zawsze wybaczę, albo potem sobie odbiję przy częstowaniu się czymś innym ;) Teściowa z kolei się absolutnie niczym nie przejmuje i częstuje się czym popadnie (uwielbiam jak wracam ze sklepu a ona jak sęp krąży wkoło siatek i patrzy co kupiłam i "co by se tu zjadła"), a tego nienawidzę bo ja z domu wyniosłam robienie zapasów i zawsze lubię wiedzieć że mam cały czas pod ręką coś z czego mogę na szybko upichcić jakiś obiad. A tu się nie da, bo wczoraj chociażby kupiłam sobie produkty na rosół to już tego nie mam, nawet makaron dla psa znika szybciej niż się spodziewałam... i tak wiem że coś mam, otwieram szafkę i niespodzianka...Wszystko spoko, ja zachłanna na swoje nie jestem, ale wypadałoby czasem mieć swój wkład własny skoro mieszkamy we 3 a nie 2. Też mi głupio się pruć bez przerwy,ale kurcze, brakuje mi takiej sfery własności... O notorycznym wyrzucaniu po kątach i przestawianiu moich rzeczy nawet nie wspominam... Jednym się pocieszam - już niedługo... Nie pisałam już wczoraj bo poszłam spać, ale byliśmy jeszcze wieczór na spacerze z wyżełką Jagą . Psiaki wygoniły się fest (aż tż mnie ochrzanił bo poszłam na 15 minut, a wróciłam prawie po 2h :lol:) i wszystko było spoko dopóki nie doleciał do nas wspomniany wcześniej czarny hiperaktywny kundelek. Jak wleciał w Jagę to nastąpił zgrzyt w waldcynej główce, więc postawił ogon i paradował dumnie najeżony oddzielając tamtego od swojej suki:roll: Niby nic nie robił az takiego, ale czekałam na punkt zapalny programu, bo i tamten do uległych nie należy, więc kilka razy go odwołałam i zapięłam na smycz. Waldek od razu zamieniał się w zmęczonego życiem pieska któremu nawet nie dadzą pobiegać. Pod koniec zabawa przerodziła się w szarpanie się patykiem z warkotem więc już całkiem zrezygnowałam z waldkowego udziału i poszliśmy do domu. Nie wiem co w waldcynej główce siedzi ale zauważyłam że cholernie szybko przenosi swoje emocje z psa na psa - np właśnie jak trafi na sztywnego dominanta to później też sam przy następnych psach chodzi sztywny i wyższy o 15 cm i kozaczy, a jak spotkał weimara z którym bawił się stojąc na dwóch łapach i wgryzając się w gardła to jego zabawa z psami wyglądała już tylko tak, a już najlepsze jak trafi na jakiegoś szczekliwego kolegę, który też lubi sobie na ludzików poujadać :roll: Tak sobie wczoraj pomyślalam że jesteśmy na jakimś drobnym zakręcie... No chyba jesteśmy...;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 13, 2014 Share Posted February 13, 2014 a moze ta zmiana w zachowaniach wywodzi się od tego że Wald dopiero teraz wyrasta z dziecięcych zagrywek i ujawnia mu się charakter innego czyli dorosłego samca ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.