Greven Posted April 27, 2007 Author Share Posted April 27, 2007 Tanga ma straszną alergię. Gizma też pokąsały. Pitbull i bullterier to łatwe kąski, bo mają gołe brzuszki i jest gdzie się przyssać :shake: Dostałam od weterynarza SANOFIL. Znacie ten preparat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybc!a Posted April 27, 2007 Share Posted April 27, 2007 Słyszałam, że można psu podawać wapno w syropie dla dzieci, jest słodki i nie trzeba do niego przekonywać ;) Advantix przeciw kleszczowy działa odstraszająco również dzięki meszkom i komarom (ale tylko na jeden rodzaj meszek, niestety nie wiem od czego to zależy). Można tez stosować AUTAN w sztyfcie i domowy sposób czyli olejek waniliowy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 27, 2007 Share Posted April 27, 2007 [quote name='Rybc!a']Słyszałam, że można psu podawać wapno w syropie dla dzieci, jest słodki i nie trzeba do niego przekonywać [/quote] Wapno to już chyba po fakcie, kiedy pies zostanie pokąsany przez te potwory i pojawi się u niego reakcja alergiczna. Szczególnie bolesne są ukąszenia meszek, a miejsca po nich są b. obrzęknięte, zaczerwienione i swędzące. może nawet pojawić się gorączka. Ja wapno rozpuszczam w chudym bulionie - Sonia zjada go ze smakiem i nie czuje żadnego podejrzanego dodatku ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted April 27, 2007 Author Share Posted April 27, 2007 U mnie tragedia, jeśli chodzi o meszki, ale pocieszam się, że za kilka dni to się skończy (wtedy zaczną się gzy i muchy, ha ha). Od południa do późnego wieczora konie bez przerwy biegają i tarzają się co parę minut. Meszek są po prostu chmary :crazyeye: Sierściste psy tylko się wkurzają, że coś im lata koło nosa, ale biedny Kremowy (Czuczu) wykopał koło kojca dół, w który siedzi i tylko głowa mu wystaje :-o Tanga i Gizmo są na przegranej pozycji, ona co chwilę wchodzi do poidła dla koni, on wczołgał się pod samochód i odmówił wyjścia. Sanofil jak na razie pomaga, złagodził skutki pogryzienia, odczyny zbladły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dalmatynkaa Posted April 28, 2007 Share Posted April 28, 2007 My z meszkami też mamy odwieczny problem, niestety nasze miejsca spacerowe w dużej mierze zajmuje woda, a co z tym idzie meszki :angryy: Od jakiegoś tygodnia już są i nie mają zamiaru zniknąć, jak pójdziermy rano na spacer to jest ok, bo ich nie ma, ale wieczorem to jest od nich czarno. Jedna to mi nawet wpadła do gardła, pies szczególnie nie ucierpiał, bo jest długowłosy i się go tak nie czepiają :shake: Próbowałam już stosować olejek waniliowy, ale tak jak ktoś pisał wcześniej - tego się nie da przecież wytrzymać, zaraz mi się niedobrze robiło, a wapno nie pomaga :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dog_master Posted April 29, 2007 Share Posted April 29, 2007 [quote name='BeaC'][B]bąki nie gryzą..............znaczy się jeżeli chodzi o trzmiele....:cool3::cool3: [/B][/quote] O, pocieszylas mnie ;) Powiem Kubusiowi, że trzmiele moze lapac, innych owdow niet ;) Ehh dzis znowu dwa pogonione bąki... [czy jak im tam, takie duze, prawieczarne, zapyta czeresnie ;]] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kofee Posted April 30, 2007 Share Posted April 30, 2007 Przynajmniej jedyna radość z kudłów - meszki się nie przebiją. Tylko Berta ma łysawy brzuszek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted May 2, 2007 Author Share Posted May 2, 2007 U mnie od południa do wieczora. Tanga i Gizmo, jako "psy łyse" trzymam przez większość dnia w domu. Niestety meszki dobierają się powoli również do "psów z sierścią". Chucky i Kremowy mają załzawione oczy i popuchnięte pyski, Koksik wytartą sierść dookoła oczu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CASIA&ttb Posted May 3, 2007 Share Posted May 3, 2007 Spróbujcie psy spryskać IXODERem dr.Seidla-od poprzedniego sezonu to stosuje na pitce i aście bo wygladały jakby miały "guzy" na całym ciele po ugryzieniach meszek własnie. Narazie to ja wylądowałam na pogotowiu jak mnie dziabneła meszka a psy sa całe i zdrowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiska Posted May 3, 2007 Share Posted May 3, 2007 [quote name='IN_']Są delikatne (koń naprawde ma wrażliwą skórę). I są skuteczne, przynajmniej dla istoty tak małej w porównaniu do konia. [/quote] oj,nie zawsze. Co pawda przy mojej "terazniejszej" suni(mieszanka jamniora) to dziala,ale przedtem mialam mieszanke owcz.niem i gryzly nawet zajadlej niz bez popryskania srodkiem:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Artur Dobrzynski Posted May 8, 2007 Share Posted May 8, 2007 Owszem Advantix działa równiez w stosunku do meszek ( mustynek ). Wazne jest jednak aby pamietac o regularnym stosowaniu ( raz w miesiącu). Chodzi tu równiez o zabezpieczenie przed kleszczami.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
al-ka Posted May 8, 2007 Share Posted May 8, 2007 Stosowałam już różne preparaty i ich kombinacje,głównie w walce(dość nierównej)z kleszczami.Od 10dni ćwiczymy zestaw Preventic obroża plus Advantix żel i żadnych intruzów.Nie tylko że kleszczy zero,ale wszystkie paskudne latawce jak komary,muchówki,meszki oraz takie,których z nazwy nie znam nie próbują na moich ONkach nawet usiąść.Wygląda na to ,że wreszcie znależliśmy sposób.Stosowałam też naturalne olejki waniliowy i gożdzikowy.Efekt był nawet zadowalający,ale psy widać było,że cierpiały od tych woni okrutnie.Teraz nie wyglądają na cierpiące.Ktoś pytał o Sanofil to niezły i łagodny (wodne wyciągi roślinne z dotatkiem mentolu i etoformu)preparat o działaniu łagodzącym ,p/zapalnym i z uwagi na zawartość etoformu-miejscowo znieczulającym( i w dodatku bez recepty).Nadaje się dla bardzo małych dzieci więc nie zaszkodzi z pewnością psu.Przestaję powoli lubić lato przez taki zmasowany atak owadzi.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted May 9, 2007 Author Share Posted May 9, 2007 Pewien bilog powiedział mi ostatnio, że jak przekwitnie rzepak, to skończą się meszki. NIECH JUŻ PRZEKWITNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kofee Posted May 15, 2007 Share Posted May 15, 2007 No właśnie u nas dopiero zakwitł.:roll: Chyba to małe g... które mnie wczoraj pożarło to były właśnie meszki: takie coś czego prawie nie widać cię tnie, a jak przyjrzysz się bliżej to taki mikroskopijny czarny przecinek. To meszka? Coś Nadi też ma jakieś bąble na pysku, chociaz w Preventicu chodzi - może to sprawka komarów, bo też cięły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted May 15, 2007 Author Share Posted May 15, 2007 Meszki są malutkie, ale nie miniaturowe. Można wyraźnie odróżnić odwłoczek i skrzydła. Cholerstwa są tak sprytne, że potrafią wejść dołem do nogawki dżinsów :roll: ... zanim się zorientowałam, co się dzieje, miałam już pokąsaną nogę, do następnego dnia ugryzienia spuchły, zaczęły się sączyć, a swędziały jak diabli. Ja najbardziej meszki lubię... ZABIJAĆ :mad: P.S. U mnie już chyba się skończyły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kalif1921 Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 z tego co wiem suteczny jest leovet deo w sztyfcie jest to preparat dla koni, jednak jak każdy zabezpiecza tylko na pewien czas ok 1-2 h Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frytela Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 u mnie to ich prawie nie widze.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 waniliowy aromat do ciasta , i meszki będą się trzymały na kilometr :cool3:. Sprawdzone na mnie, i moich psach;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka1 Posted July 3, 2007 Share Posted July 3, 2007 Polecam Ci Advantix firmy Bayer ma wszechstronne działanie, więc działa nie tylko na pchły i kleszcze, ale też odstrasza meszki i inne pasożyty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kalif1921 Posted July 3, 2007 Share Posted July 3, 2007 Działanie odstraszające na meszki mają również krople sabunol. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sznaucerfan Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 Advantix Bayer'a jest bardzo dobry na te latające potworki ale również odstrasza komarzyska no z kleszczami jest spokój :) oczywiście, jesli przestrzegam zasady - raz w miesiącu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Artur Dobrzynski Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Popieram akurat ten preparat jest bardzo skuteczny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juta Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Witajcie. Na pewno się powtórzę, ale muszę Wam opisać mój problem z tym draństwem. Przeklejam swój tekst z założonego wczoraj przeze mnie nowego tematu. A tamten postaram się jakoś usunąć. A wyglada to tak :Mój pies jest stale kąsany na ogrodzie przez czarne meszki (takie troszchę większe od muszek owocowych), których mam plagę. Meszki siedzą w trawie, a gryzą od 17 aż do wieczora. Czyli w godzinach, w jakich nie za bardzo jestem w stanie przetłumaczyć psu, że ma siedzieć w domu dopóki się nie ściemni. Na 10 razy dwa mi się udaje go "zagadać"... Akurat jest to pora, gdy pies ma otwarte drzwi na ogród i może wyjść na tyle na ile chce, gdyż nie ma już mocnego słońca. Efekt jest taki, że pies wraca do domu z czarnym od meszek podbrzuszem i powstającymi natychmiast krwawymi wybroczynami. Jednak to nie jest dramatem!!!! Tragedią jest mianowicie to, że rano gdy pies wstaje ma podrażnione, opuchnięte, wyżarte i sączące się placyki podeszłe ropowatą limfą. Jest to efekt tych pogryzień i myślę, że przez noc (od 17 meszki atakują, więc na noc) albo dochodzi do jakiegoś podskórnego podrażnienia albo pies to drapie, a ja nie słyszę bo śpię. Oczywiście zaraz to golę, myję, odkażam, zalewam czym się da, smaruję, itp.... Sierść musi być wygolona natychmiast (inaczej fatalnie sama odchodzi z naskórkiem...), gdyż raz miałam nadzieję, że uda mi się ten zabieg ominąć (sezon wystawowy) i ograniczyć tylko do dezynfekcji i efektem tego powstało trwałe zgrubienie skóry (jakby zbliznowacenie), co trochę przebija przez włos. Całe szczęście, że tylko na głowie lub szyi. Pies wygląda fatalnie i conajmniej dwuznacznie, co wprawia mnie w dodatkową traumę. Ale najgorsze jest to, że przestałam nad tym panować, a cała szyja psa jest ropiejąca lub jeszcze z nieodrosniętą sierścią lub jeszcze niewygojona. [B]"Ozłocę" każdego, kto pomoże mi wytępić to diabelstwo z ogrodu i uchronić psa od tej plagi!!![/B] Dezynfekcja i leczenie skórne jak najbardziej daje szybkie efekty, ale co z tego skoro zaraz są dwa następne miejsca!!! Myśleliśmy z wetem czym by psa spryskać, ale Frontline jest tylko na pchły i kleszcze a nic innego nie przychodzi nam do głowy. Preparat musi być bezpieczny, żeby psiak się nie struł i żeby nie dostał od tego podrażnienia skóry, itp. Walczę z tym od miesiąca, ale tak jak teraz jeszcze nie było. Zawsze mam fioła na punkcie zdrowia, czystości i urody psa, a tu taka tragedia:placz: . Pies wygląda na conajmniej "źle traktowanego" i tylko czekam aż mi TOZ podjedzie pod dom:mad: . A tak poważnie : BŁAGAM O POMOC !!!! Jesteśmy bezsilni. I jest coraz gorzej. Moze jest coś bezpiecznego dla psa czym możnaby posypać ogród??? Psa również. Ja już nie mam rzadnych pomyśłów:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juta Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 I jeszcze parę pytań : 1. Olejek waniliowy - jak często i w jakich ilościach oraz jak go stosować? 2. Sanofil - j/w + gdzie go mogę kupić? 3. Sabunol - j/w? 4. Jakie wapno, bo ponoć to od alergii, ukąszeń jest jakieś inne (na pewno nie to w syropie)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juta Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Kupiłam wszystko oprócz Sabunolu. I chyba faktycznie z meszkami będzie spokój - zaczną teraz gryźć mnie, bo od olejku waniliowego już mnie zbiera na mdłości choć minęło dopiero 10 minut.... Pani doradziła mi także puder w płynie z dodatkiem Anestezyny. Kolejność wymyśliłam taką : - przemyć - zdezynfekować jodyną lub spirytusem - spryskać oxycortem - potem Sanofilem - na koniec puder w płynie. Wszystko w odpowiednim odstępie czasu. Pies ma nadżerkę ok. 15 na 5 cm, lekko ropiejacą, okrutnie swędzącą. Dzięki Bogu na razie tylko lekko wyłysiałą i sierśc jak na razie "trzyma się dzielnie". Jutro napiszę jaki efekt po nocy. Uważam, że jeśli te preparaty są dobre to jutro powinno nie tylko przyblaknąć ale i przestać ropieć. Trzymajcie kciuki! W niedzielę wystawa:placz: . Mam więc nadzieję, że przez te dwa dni choć trochę się podleczy a przynajmniej nie pogorszy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.