lis Posted January 22, 2008 Share Posted January 22, 2008 [quote] A do dzikich zwierząt, ja też bym chciał tygrysa! Wiecie jak fajnie byłoby z takim wyjść na ulicę?:cool3:[/quote]Parę lat temu był w teleekspresie pokazany przypadek,w którym gościowi pod drzwi podrzucono dwa tygrysiątka - było później pokazane jak spaceruje z nimi po ulicach Warszawy.:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mickey Posted December 19, 2008 Share Posted December 19, 2008 Witam :) Dla mnie pomysł kretyński... dzikie zwierzeta powinny żyć na wolności !!! Polecam stronę [URL="http://stobnica.wolf.wild.art.pl/"]Stobnica Wolfpark[/URL] i odwiedziny tego miejsca. Można tam pojechać, po wcześniejszym umówieniu przez telefon. Wilki wspomożemy również poprzez stronę [url]www.wwf.pl[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saint Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 Pomysł z trzymaniem wilka w domu zaiste.. głupi. Stobnica jest już zamknięta dla zwiedzających - przynajmniej do września. Aktualnie na teren stacji wejść mogą jedynie pracownicy naukowi. Wilczaki absolutnie nie są jak ONy. ON jest taki zero-jedynkowy jak to ktoś kiedyś ładnie określił. To taki hmm.. robotnik. ON chce widzieć w swoim właścicielu Boga, belg chce widzieć w swoim właścicielu partnera. A wilczak..? Wilczak to trochę inna bajka jednak.. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
max45 Posted July 7, 2009 Share Posted July 7, 2009 [quote name='GhostDog']Czy jest możliwe abym gdzieś kupił prawdziwego wilka, oczywiście szczeniątko. Jestem pasjonatą tych zwierząt i od małego marzę o tym aby mieć swojego prawdziwego. Jak byłem mały przeczytałem ,,Białego Kła'' Jacka Londona i stąd moja pasja do tych zwierząt. Wiem że trudno byłoby wyszkolić [I]Canis Lupus. Czy w Polsce są jakieś hodowle wilków? Wiem że pani Sumińska ma chyba wilka prawdziwego.[/I][/quote] :icon_roc: Pasjonata powiadasz :hmmmm: i wilka w domu chcesz mieć... ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teQuilla_bdg Posted July 15, 2009 Share Posted July 15, 2009 takie tematy są efektem jakiś głupich naleciałości amerykańskich. Mam znajomego, który mieszka w Ameryce i ma 2 tygrysy, lwicę i kuguara (pumę). Piękne stworzenia ale jeszcze piękniejsze są w swoim naturalnym środowisku. Mozna normalnie legalnie zakupić lwa czy tygrysa u nas w kraju. Wystarczy dokument potwierdzający swiadectwo urodzenia w niewoli bądź legalnego odłowu. Na forum terrarium.pl były kilkakrotnie oferty sprzedania lwiątek 3tys euro/szt. Na tyle jest wyceniane więzienia lwa w ogródku. Tak samo można sobie zakupić wilka w innym kraju (bo u nas są pod ochroną). Można też iść do urzędu miasta i starac się o papier, że jest się cyrkiem albo naukowcem. a z tym nie ma problemu. Tylko PO CO??? czy nie piękniejsze są dzikie stworzenia w naturze? tutaj link do ogłoszenia o sprzedaży lwicy [url]http://www.terrarium.com.pl/forum/viewtopic.php?p=979454&highlight=lew#979454[/url] człowiek sprzedający jest masowym importerem zwierząt egzotycznych (ogłoszenia sprawdzone) Sama posiadam kilka egzotycznych stworzeń (jaszczurki i węże) w domu i wiem, że stworzenie choćby minimalnie odzwierciedlających srodowisko naturalne warunków jest praktycznie niemożliwe. Choć są hodowcy, którzy trzymaja swoje gady w plastikowych pudełkach bez żadnych warunków ale ważne jest to, że się mnożą i jest kasa? Do autora wątku: pasjonują Cię wilki? to swietnie! Idź do zoo opiekuj się stadkiem, bierz udział w akcjach itp na rzecz tych zwierząt a marzenie o posiadaniu wsadź do szuflady... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cynamonowa Noc Posted January 2, 2012 Share Posted January 2, 2012 Zapomnij!!!!!!!!! wiesz jak by mu źle w domu było?! ;/ pewnie dla szpanu chcesz takiego mieć, co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adamonis Posted August 13, 2012 Share Posted August 13, 2012 (edited) Kolega ma jednego wilka w gospodarstwie agroturystycznym. Raz mu palca odgryzł - musieli mu w szpitalu przyszywać. Także uważałbym z wilkami. :p Edited April 8, 2013 by Adamonis Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
busiu Posted August 13, 2012 Share Posted August 13, 2012 Jak zobaczyłam tytuł wątku to mnie zmroziło. Miłośnik wilków, który swoją wiedzę czerpie z książek przygodowych? Ostatnio oglądałam dokument BBC "The Secret Life of the Dog". Tam pokazywano różnice w wychowaniu psa i wilka. I uwierzcie mi- wilk to dzikie zwierzę. Nawet wykarmione przez człowieka od maleństwa będzie dzikie, to nie jest domowe zwierzątko i człowiek nad nim nie zapanuje. Z resztą, wystarczy spojrzeć na sąsiadów zza oceanu i ich problemy z "pochodnymi" wilka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
credita Posted August 27, 2012 Share Posted August 27, 2012 Głupi pomysł z tym wilkiem , dzikie zwierzeta musza zyc na wolnosci! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tessi&Tola Posted September 4, 2012 Share Posted September 4, 2012 Polecam książkę "Filozof i wilk" - dowiedziałam się z niej między innymi, że: a) jeśli nie masz IQ na poziomie filozofa z Oxfordu, b) nie możesz spędzać ze swoim wilkiem 24h na dobę c) nie uprawiasz czynnie sportu na poziomie niemal zawodowym d) nie masz doświadczenia od małego z wychowaniem groźnych ras psów e) nie masz amerykańskiej ponadprzeciętnej pensji ... to nie masz predyspozycji do posiadania wilka. Nawet jeśli przeczytałeś "Białego kła" Londona. :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted September 9, 2012 Share Posted September 9, 2012 [quote name='Tessi&Tola']Polecam książkę "Filozof i wilk" - dowiedziałam się z niej między innymi, że: a) jeśli nie masz IQ na poziomie filozofa z Oxfordu, b) nie możesz spędzać ze swoim wilkiem 24h na dobę c) nie uprawiasz czynnie sportu na poziomie niemal zawodowym d) nie masz doświadczenia od małego z wychowaniem groźnych ras psów e) nie masz amerykańskiej ponadprzeciętnej pensji ... to nie masz predyspozycji do posiadania wilka. Nawet jeśli przeczytałeś "Białego kła" Londona. :mad:[/QUOTE] :evil_lol: Też czytałam i najbardziej w oczy rzuciło mi się to, że autor całe życie zmienił i przemeblował pod swojego wilka.. Na takie poświęcenie mało kogo stać (i psychicznie i finansowo) ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koszmaria Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 ja mam pytanie z innej beczki-czemu strona[żadna]rezerwatu w Stobnicy nie działa?a może nie działa tylko mi? [ja bym chciała mieć stadko alpak...:(a nie mam nawet domku z ogródkiem;/] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
makot'a Posted December 26, 2012 Share Posted December 26, 2012 (edited) "Filozof i Wilk" mówicie... ja jestem w połowie tej książki i nie mogę się zmusić, żeby dojść do końca. Tzn. filozoficznie jest piękna, owszem... ale przy okazji promuje kupowanie amerykańskich wolfdogów - owszem, przez całą książkę jest mowa o tym "jak to było trudno i w ogóle", ale ogólny wydźwięk jest jak dla mnie inny - "życie z wilkiem jest trudne, ale hartuje ducha!; wilk to twój brat; wilk jest taki och i ach szlachetny, niezależny tralalala... ujarzmij bestię, a będziesz kimś". Pomijając te aspekty - Brenin miał tyle wspólnego z wilkiem, co przecietny reksio, czy azorek. W żadnym wypadku NIE BYŁ wilkiem... [IMG]http://beta.images.theglobeandmail.com/archive/00032/wolf_2_32544gm-a.jpg[/IMG] Wilk jak stąd do tamtąd po prostu.... Koleś opisał życie z malamutem, albo w najlepszym przypadku - z niskoprocentowym wolfdogiem. Myślę, że posiadając wilka i mając tak lichą wiedzę o wilkach i ich zachowaniach mógłby nie dożyć 2 urodzin tego wilczątka... Edit: Jeżdżenie do barów ze striptizem z "wilkiem" to jest przemeblowywanie życia "pod wilka"? No proszę Was ;) Większość właścicieli psów musi bardziej przemeblowywać swoje życie pod psy, niż on pod tego "wilka". Edited December 26, 2012 by makot'a Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted December 27, 2012 Share Posted December 27, 2012 [QUOTE=makot'a;20184263]"Filozof i Wilk" mówicie... ja jestem w połowie tej książki i nie mogę się zmusić, żeby dojść do końca. Tzn. filozoficznie jest piękna, owszem... ale przy okazji promuje kupowanie amerykańskich wolfdogów - owszem, przez całą książkę jest mowa o tym "jak to było trudno i w ogóle", ale ogólny wydźwięk jest jak dla mnie inny - "życie z wilkiem jest trudne, ale hartuje ducha!; wilk to twój brat; wilk jest taki och i ach szlachetny, niezależny tralalala... ujarzmij bestię, a będziesz kimś". Pomijając te aspekty - Brenin miał tyle wspólnego z wilkiem, co przecietny reksio, czy azorek. W żadnym wypadku NIE BYŁ wilkiem... [IMG]http://beta.images.theglobeandmail.com/archive/00032/wolf_2_32544gm-a.jpg[/IMG] Wilk jak stąd do tamtąd po prostu.... Koleś opisał życie z malamutem, albo w najlepszym przypadku - z niskoprocentowym wolfdogiem. Myślę, że posiadając wilka i mając tak lichą wiedzę o wilkach i ich zachowaniach mógłby nie dożyć 2 urodzin tego wilczątka... Edit: Jeżdżenie do barów ze striptizem z "wilkiem" to jest przemeblowywanie życia "pod wilka"? No proszę Was ;) Większość właścicieli psów musi bardziej przemeblowywać swoje życie pod psy, niż on pod tego "wilka".[/QUOTE] Czy ja wiem, wilki amerykańskie są chyba bardziej postawne niż te nasze, więc może jest on dość wysokoprocentowym wilkiem w psie ;) Ja tak tej książki nie odebrałam, na pewno nie kupiłabym sobie po lekturze wilka tylko dlatego, że on napisał, że to hartuje ducha - dość często zaznacza, ile musiał zrobić dla niego, choćby zmienić kraj, kupić inne mieszkanie i pokryć szkody. A że brał go ze sobą i stosował "podryw na wilka" to inna kwestia ;) Moim zdaniem i tak jest bardziej "edukacyjna" niż "Marley i ja", oglądałam film i rwałam włosy z głowy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
makot'a Posted December 27, 2012 Share Posted December 27, 2012 [quote name='zmierzchnica']Czy ja wiem, wilki amerykańskie są chyba bardziej postawne niż te nasze, więc może jest on dość wysokoprocentowym wilkiem w psie ;) Ja tak tej książki nie odebrałam, na pewno nie kupiłabym sobie po lekturze wilka tylko dlatego, że on napisał, że to hartuje ducha - dość często zaznacza, ile musiał zrobić dla niego, choćby zmienić kraj, kupić inne mieszkanie i pokryć szkody. A że brał go ze sobą i stosował "podryw na wilka" to inna kwestia ;) Moim zdaniem i tak jest bardziej "edukacyjna" niż "Marley i ja", oglądałam film i rwałam włosy z głowy...[/QUOTE] Owszem, wilki amerykańskie są większe niż te nasze europejskie "szczurki", ale mimo wszystko nadal mają charakterystyczne wilcze cechy - mają w sobie to "coś"... dłuższy pysk, wilczą maskę, skośne, charakterystycznie osadzone oczy, inaczej osadzone uszy (i innego kształtu niż u psów), inny stop, inną budowę ciała, łap... wszystko mają inne! ;) Malamuta i wilka dzielą LATA ŚWIETLNE jeśli chodzi o budowę i wygląd. Brenin niestety na wilka, ani wolfdoga nie wygląda. Wygląda jak malamut. Nie wykluczam, że to mix, ale nawet jeśli Brenin był wolfdogiem (choć jestem w stanie założyć się o własną głowę, że na pewno nie był pierwszym pokoleniem po wilku, o ile w ogóle), to wiele wilczych cech nie odziedziczył. Wystarczy zajrzeć na przypadkową stronę fundacji ratujacych wolfdogi w usa - od razu widać różnicę. Wolfdogi mają "to coś". [url]http://www.fullmoonfarm.org/gallery.php[/url] [url]http://www.wolf-to-wolfdog.org/adoption.htm[/url] No tak, sporo tam pisał o poświęceniach, owszem... ale mimo, że ja biorąc tę książkę do rąk byłam nastawiona właśnie na "mrożącą krew w żyłach" historię, jak to było absolutnie straszne, wcale jej tak nie odebrałam. Wręcz przeciwnie - odebrałam ją tak, jakby ten wilk miał człowieka uszlachetnić, ulepszyć, włożyć w niego kawałek dzikości, czy tam obudzić dzikość duszy... no... ogółem już mam przed oczami tłumy amerykańskich nastolatek zakochanych w twilight, które po przeczytaniu tej książki też chcą mieć wilka.... no bo SIĘ DA. A zraziły mnie już pierwsze rozdziały - nie dość, że koleś opisuje to jak kupił "wilka" od rozmnażacza tak, jakby to było zupełnie naturalne i dobre postępowanie (co więcej podejmując decyzję w ciągu kilkunastu minut!), to na dodatek opisuje, że stosował się do rad Koehlera (sic!), jako wytłumaczenie jego mądrości rzucając jedynie hasło, że jego teoria "ma podstawy behawioralne" - te kilka słów może wiele osób wprowadzić w błędne prześwwiadczenie, że ta ksiązka ma charakter naukowy, a autor zna się na behawiorze zwierząt... no, szlag mnie trafił po prostu. ALE - wtedy jeszcze nie wiedziałam najważniejszego. Nie wiedziałam JAK wyglądał Brenin. Czytałam to w przeświadczeniu, że autor na serio pisze o wilku... sądząc, że zdjęcie na okładce jest bardzo przypadkowe (baaaardzo, biorąc pod uwagę, że na okładce znajduje się MALAMUT!). No... a potem z ciekawości przekartkowałam książkę w poszukiwaniu zdjęć "prawdziwego Brenina". Jak zobaczyłam MALAMUTA, to najpierw parsknęłam śmiechem, potem zupełnie nie podpowiadając (i usiłując się nie śmiać), spytałam Bartka "czy podoba mu się taki wilk". Chyba nie muszę opisywać jego reakcji? ;) Po pierwszym ataku śmiechu dotarło do mnie jak bardzo fałszywa i niebezpieczna jest ta książka... jest to "książka o wilku" (wiele osób uważa, że takie historyjki to najwyższy stopień naukowej literatury o wilkach*), napisana przez faceta, który nie ma zielonego pojęcia o wilkach jak się okazuje, nie ma również pojęcia o szkoleniu/wychowaniu psów (co dopiero mówić o wilku), promuje metody Koehlera i w dodatku opisuje to wszystko na przykładzie malamuta, którego handlarz wcisnął mu za "grube pieniądze" wmawiając, że to wilk. A on w to uwierzył. Czegóż chcieć więcej... No, nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Gdyby książka nie wprowadzała przeciętnego czytelnika w błąd i nie przedstawiała malamuta jako wilka, byłoby całkiem nieźle... ludzie czytaliby sobie piękną, filozoficzną, wzruszającą opowieść o PSIE i o tym, jak ten pies wzbogacił duchowo swojego właściciela. Ale wilk, biorąc pod uwagę amerykańskie realia "wolfdogowe" to kompletna pomyłka i moim zdaniem spory udział w popularyzacji hybryd. A i tak jest tam z nimi ogromny problem, bo ludzie kupują szczenięta wolfdogów dla szpanu, nie myśląc nawet o tym, jak trudne w egzystencji i wychowaniu są to zwierzęta. A potem fundacje odławiają masowo wyrzucane przy autostradach roczniaki-dwulatki, z którymi właściciele przestali sobie radzić... Ty po przeczytaniu tej książki nie wpadłaś na pomysł kupienia sobie wilka... wiesz dlaczego? ;) Bo Ty jesteś ŚWIADOMĄ posiadaczką psów, o ogromnej wiedzy na temat tego, jaką odpowiedzialność niesie za sobą posiadanie takiego zwierzęcia. Niestety nie każdy taką wiedzę i świadomość ma :( "Marley i ja" - nie czytałam, ani nie oglądałam... chyba wyczułam co się święci, bo nawet nie miałam ochoty się za to zabierać... ale chyba się poświęcę i zapoznam z treścią tej historyjki, ech... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted December 28, 2012 Share Posted December 28, 2012 No fakt, ja nawet "Filozofa i wilka" nie odebrałam w żaden sposób jak cokolwiek wspólnego z behawiorem, od pierwszej strony widziałam, że facet pojęcia zielonego o psach nie ma i nie czytałam pod kątem wychowania, a raczej tego, jak on odbiera to zwierzę - podoba mi się koncepcja "małpy i wilka" w człowieku, a ta historia o Breninie jest tylko bazą do rozważań na ten temat :) Mi książka się o tyle podobała, że jak dałam do przeczytania ją mojemu TZ'owi, który nie jest raczej wielkim fanem psów, to zrozumiał trochę na czym polega "poświęcanie" się dla zwierząt. Jego rodzina ma mnie raczej za niegroźną wariatkę pod tym względem ;) W każdym razie dla kogoś, kto w miarę zna się na psach i nie jest "zewnątrzsterowny", czyli nie chce mieć wszystkiego o czym przeczyta lub co zobaczy, ta książka może być bardzo wzbogacająca :) A metody Koehlera też zmroziły mnie akurat, ale właśnie - jako że to nie jest książka o wychowaniu psów, tylko filozoficzna opowiastka z psami w tle - trochę to puściłam mimo oczu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
makot'a Posted December 29, 2012 Share Posted December 29, 2012 [quote name='zmierzchnica']No fakt, ja nawet "Filozofa i wilka" nie odebrałam w żaden sposób jak cokolwiek wspólnego z behawiorem, od pierwszej strony widziałam, że facet pojęcia zielonego o psach nie ma i nie czytałam pod kątem wychowania, a raczej tego, jak on odbiera to zwierzę - podoba mi się koncepcja "małpy i wilka" w człowieku, a ta historia o Breninie jest tylko bazą do rozważań na ten temat :) Mi książka się o tyle podobała, że jak dałam do przeczytania ją mojemu TZ'owi, który nie jest raczej wielkim fanem psów, to zrozumiał trochę na czym polega "poświęcanie" się dla zwierząt. Jego rodzina ma mnie raczej za niegroźną wariatkę pod tym względem ;) W każdym razie dla kogoś, kto w miarę zna się na psach i nie jest "zewnątrzsterowny", czyli nie chce mieć wszystkiego o czym przeczyta lub co zobaczy, ta książka może być bardzo wzbogacająca :) A metody Koehlera też zmroziły mnie akurat, ale właśnie - jako że to nie jest książka o wychowaniu psów, tylko filozoficzna opowiastka z psami w tle - trochę to puściłam mimo oczu.[/QUOTE] Czyli w sumie miałyśmy obie dosyć podobne odczucia po przeczytaniu... być może moje oburzenie wynika po prostu z tego, że ja akurat na punkcie wilków i wszelkich wilkopodobnych stworzeń mam bzika, więc jestem raczej na bieżąco z tym, jakie są "trendy" w tym temacie. Po prostu zwracam na to uwagę, więc ten problem bardziej rzuca mi się w oczy ;) Hehe, mnie cała MOJA rodzina, nie wspominając o znajomych uważa za wariatkę :D Czy niegroźną, to nie wiem :diabloti: Szczęście, że przynajmniej tż mi się psi trafił - jedyna osoba, która rozumie mojego hopla :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Animacja Posted January 6, 2013 Share Posted January 6, 2013 widziałam przecudne wilki w Ikea mógłbyś mieć jednego na wlasnośc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Domnia Posted January 17, 2013 Share Posted January 17, 2013 Wilki są po ochroną! Jeśli chcesz wilka to polecam kupienie sobie PLUSZOWEJ MASKOTKI, można nawet z nim spać w łóżku i miziać! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amberówna Posted January 21, 2013 Share Posted January 21, 2013 Siadaj tyłkiem na betonie, to złapiesz wilka. (tak przynajmniej mówi moja mama :P) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
felix_felicis Posted February 8, 2013 Share Posted February 8, 2013 Mam wrażenie, że popyt na wilki szczególnie wzmogła "Gra o tron" :lol: A tak serio - po co komu taki prawdziwy wilk? Przecież one potrzebują watahy, przestrzeni, swojej dzikości, a nie człowieka, który mógłby się takim wilkiem pochwalić przed znajomymi w całym Internecie... Lepiej podziwiać je z daleka, obserwować, uczyć się o nich, a nie próbować na siłę oswajać. Przecież to właśnie ich dzikość sprawia, że są ciekawe i piękne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
makot'a Posted February 8, 2013 Share Posted February 8, 2013 [quote name='felix_felicis']Mam wrażenie, że popyt na wilki szczególnie wzmogła "Gra o tron" :lol: A tak serio - po co komu taki prawdziwy wilk? Przecież one potrzebują watahy, przestrzeni, swojej dzikości, a nie człowieka, który mógłby się takim wilkiem pochwalić przed znajomymi w całym Internecie... Lepiej podziwiać je z daleka, obserwować, uczyć się o nich, a nie próbować na siłę oswajać. Przecież to właśnie ich dzikość sprawia, że są ciekawe i piękne...[/QUOTE] Też mam niestety takie smutne wrażenie :( Uwielbiam filmy z wilkiem w tle, ale zawsze temu uwielbieniu towarzyszy ogromny strach... szczególnie o wzrost popularności csv :( A co najzabawniejsze - w Grze o Tron grają psy rasy Nothern Inuit, które mają z wilkiem mniej więcej tyle wspólnego, co malamut, czyli praktycznie NIC poza wspólnym przodkiem kilkanaście tysięcy lat temu :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted February 11, 2013 Share Posted February 11, 2013 [QUOTE=makot'a;20415908]Też mam niestety takie smutne wrażenie :( Uwielbiam filmy z wilkiem w tle, ale zawsze temu uwielbieniu towarzyszy ogromny strach... szczególnie o wzrost popularności csv :( A co najzabawniejsze - w Grze o Tron grają psy rasy Nothern Inuit, które mają z wilkiem mniej więcej tyle wspólnego, co malamut, czyli praktycznie NIC poza wspólnym przodkiem kilkanaście tysięcy lat temu :diabloti:[/QUOTE] Mój kumpel, który koniecznie chciał "prawdziwego wilka" był zszokowany, jak zobaczył jak "prawdzie wilki" wyglądają.. :evil_lol: Dla większości ludzi wilczy wygląd to husky albo malamut właśnie, niestety nie zauważyłam spadku popularności tych psów. Nawet na wsiach pojawia się mnóstwo "husky" w kojcach czy na łańcuchach... Teraz, tak z pamięci, mogę naliczyć pięć haskopodobnych psów na uwięzi. A jest o wiele, wiele więcej. Każdy chce mieć "wilka", bo ładny i ma niebieskie oczy. A potem problem, bo "wilk" niszczy, wyje, zwiewa... Coś takiego! A czy to nie o to chodziło w tej całej "dzikości"? :roll: Ja bym się o popularność CzW nie obawiała. Ja się bałam o akity po "Hachiko", ale był krótki boom, okazały się za trudne. Zauważyłam, że rasy nie przekreślają takie cechy jak niszczycielstwo, uciekinierstwo, skłonność do wycia i lęku separacyjnego itd. Większość ras, które straciły szybko popularność to takie, których przedstawiciele są w stanie sprzeciwić się właścicielom, ugryźć czy zawarczeć na "swojego". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
makot'a Posted February 11, 2013 Share Posted February 11, 2013 [quote name='zmierzchnica']Mój kumpel, który koniecznie chciał "prawdziwego wilka" był zszokowany, jak zobaczył jak "prawdzie wilki" wyglądają.. :evil_lol: Dla większości ludzi wilczy wygląd to husky albo malamut właśnie, niestety nie zauważyłam spadku popularności tych psów. Nawet na wsiach pojawia się mnóstwo "husky" w kojcach czy na łańcuchach... Teraz, tak z pamięci, mogę naliczyć pięć haskopodobnych psów na uwięzi. A jest o wiele, wiele więcej. Każdy chce mieć "wilka", bo ładny i ma niebieskie oczy. A potem problem, bo "wilk" niszczy, wyje, zwiewa... Coś takiego! A czy to nie o to chodziło w tej całej "dzikości"? :roll: Ja bym się o popularność CzW nie obawiała. Ja się bałam o akity po "Hachiko", ale był krótki boom, okazały się za trudne. Zauważyłam, że rasy nie przekreślają takie cechy jak niszczycielstwo, uciekinierstwo, skłonność do wycia i lęku separacyjnego itd. Większość ras, które straciły szybko popularność to takie, których przedstawiciele są w stanie sprzeciwić się właścicielom, ugryźć czy zawarczeć na "swojego".[/QUOTE] To prawda, że dla ludzi malamut (prawdziwe husky są za drobne :diabloti: ) to szczyt wilczości ;) Wilczakami niestety ludzie się zwykle zachwycają.... zimą ;) Natomiast latem to zupełnie inna bajka, bo latem większość wygląda jak głodzone hieny :diabloti: A husky i malamuty niestety cierpią za tą swoją "wilczość" :( I tak jak piszesz - ich łagodne usposobienie tylko je pogrąża niestety :( A to przecież naprawdę nie są łatwe psy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta1997abc Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Wilki żyją na wolności.Nie można sobie tak po prostu je zabrać do domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.