Jump to content
Dogomania

"Stróżowanie" na działce


Behemot

Recommended Posts

Proszę, doradźcie mi, jak postępować z psem, który całymi dniami szczeka, gdy jesteśmy na działce? :cool1:

Chodzi mi oczywiście o mojego psa - Sonię, która teraz ma 1,5 roku.
Gdy jesteśmy na działce, ujada niemalże non-stop :cool1: Nie tylko na ludzi czy psy, które przechodzą koło naszej furtki, ale w reakcji na najdrobniejszy odgłos. Nie jest agresywnym psem, gdy ktoś wchodzi na nasz teren (czy to człowiek, czy pies), jest uradowana, b. przyjazna, łasi się, chętnie się bawi.

Ale to szczekanie jest strasznie uciążliwe - nie tylko dla nas, czy dla naszych sąsiadów - ale pewnie i dla niej samej... Czy ona szczeka tak dlatego, że przytłacza ją duża przestrzeń? (ogród 1000 metrów, na stałe mieszkamy w bloku w Warszawie) Czy jest ono wynikiem stresu, braku pewności siebie, napobudliwości, nadmiaru bodźców i odgłosów, instynktu terytorialnego, zwykłęgo "braku wychowania", czy może jeszcze czegoś innego?

Na pewno nie szczeka z nudów, bo [B]co najmniej[/B] 3 razy dziennie wychodzimy z nią na długie spacery połączone z jej ulubionym aportowaniem. Wraca z nich wykończona, ale odpocznie dosłownie z pół godziny i znowu zaczyna "stróżować" :cool1: Na terenie działki też często się z nią bawimy. Często ma też na działce psie towarzystwo.

Jak ją odciążyć? Jak jej dać do zrozumienia, że nie musi pilnować tego terenu? Oczywiście wiem, że kłania się tu długoterminowa nauka posłuszeństwa, itd. ale może oprócz tego znacie jakieś metody doraźne? (wykluczam obrożę z IE)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Proszę, doradźcie mi, jak postępować z psem, który całymi dniami szczeka, gdy jesteśmy na działce? :cool1:

Chodzi mi oczywiście o mojego psa - Sonię, która teraz ma 1,5 roku.
Gdy jesteśmy na działce, ujada niemalże non-stop :cool1: Nie tylko na ludzi czy psy, które przechodzą koło naszej furtki, ale w reakcji na najdrobniejszy odgłos. Nie jest agresywnym psem, gdy ktoś wchodzi na nasz teren (czy to człowiek, czy pies), jest uradowana, b. przyjazna, łasi się, chętnie się bawi.

Ale to szczekanie jest strasznie uciążliwe - nie tylko dla nas, czy dla naszych sąsiadów - ale pewnie i dla niej samej... Czy ona szczeka tak dlatego, że przytłacza ją duża przestrzeń? (ogród 1000 metrów, na stałe mieszkamy w bloku w Warszawie) Czy jest ono wynikiem stresu, braku pewności siebie, napobudliwości, nadmiaru bodźców i odgłosów, instynktu terytorialnego, zwykłęgo "braku wychowania", czy może jeszcze czegoś innego?

Na pewno nie szczeka z nudów, bo [B]co najmniej[/B] 3 razy dziennie wychodzimy z nią na długie spacery połączone z jej ulubionym aportowaniem. Wraca z nich wykończona, ale odpocznie dosłownie z pół godziny i znowu zaczyna "stróżować" :cool1: Na terenie działki też często się z nią bawimy. Często ma też na działce psie towarzystwo.

Jak ją odciążyć? Jak jej dać do zrozumienia, że nie musi pilnować tego terenu? Oczywiście wiem, że kłania się tu długoterminowa nauka posłuszeństwa, itd. ale może oprócz tego znacie jakieś metody doraźne? (wykluczam obrożę z IE)[/quote]


[B]a próbowalas metody smakołykowej???[/B]
[B]jak przez chwile jest cicho to nagradzasz..a jak szczeka to postaraj sie do niej nie mowic bo wtedy pies odczytuje to jako "ona do mnie mowi wiec robie dobrze" a jak zignorujesz - to oczywiscie - po pewnym czasie da rade....[/B]
[B]smakołyk malenki jak lezy czy siedzi cicho....albo....plastkikowa pileczka rozcieta na tyle zebys dała rade tam np ugotowane i pokrojone srduszka drobiowe wrzucic...a ja bedzie zapach necil i bedzie miałą zajecie i nie bedzie wycia...[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agunia-Pańciunia)'][B]a próbowalas metody smakołykowej???[/B]
[B]smakołyk malenki jak lezy czy siedzi cicho....albo....plastkikowa pileczka rozcieta na tyle zebys dała rade tam np ugotowane i pokrojone srduszka drobiowe wrzucic...a ja bedzie zapach necil i bedzie miałą zajecie i nie bedzie wycia...[/B][/quote]

Pewnie, że próbowałam.... Bez skutku :roll:
Ale to szczekanie jest jakby silniejsze od niej.... nic na nią nie działa :roll:
Męczące spacery, krótkie sesje szkoleniowe, odwoływanie od furtki i nagradzanie...
Nie mogę nad nią cały dzień stać i ją uciszać..
Mam wrażenie (być może mylne :roll:) że na działce ona bierze na siebie ciężar "szefowania", że jest to kwestia jakby.. braku przekonania, że my, jako jej "państwo" panujemy nad sytuacją, więc ona musi ten ciężar wziąć na siebie. Już sama nie wiem, może uprawiam niepotrzebną psychoanalizę ;) a Sonia po prostu jest rozpuszczona jak dziadowski bicz ;)

Link to comment
Share on other sites

Mam identyczny problem. Tekila na codzień mieszka w domu z dużym ogrodem. Gdy tylko przekracza próg domu szczeka. Sika i szczeka, wita się i szczeka. Jak ktoś obcy wejdzie to też szczeka ale macha ogonem :cool1: Szczeka na drzewo, szczeka na kawałek foli, szczeka na ludzi przechodzących koło płotu. Generalnie szczeka zawsze i na wszystko poza domem. Zresztą w domu zdarza jej się to samo. Próbowałam metod pozytywnych (smaczki, odciąganie uwagi zabawką itp) ale nic nie działa. Jak już się przypnie to nic nie jest w stanie jej powstrzymać :cool1: Zaczęłam tracić nadzieję, że kiedykolwiek może się poprawić.

Na naszym podwórku może nie jest to jakoś strasznie uciążliwe, ale jeśli np. jesteśmy na wakacjach i taki szczek powoduje każda osoba, która przechodzi w pobliżu to jest to wtedy strasznie męczące.

Kiedyś moja koleżanka przyjechała do mnie ze swoją młodą sunią. Zapoznałyśmy sucze poza terenem ogródka. Gdy tylko weszłyśmy na posesję Tekila powzięła atak (atak w sensie zaszczekania młodej na śmierć, bo Tekila nawet nie wie do czego służą zęby). Postanowiłam nie reagować, uznając, że może sama przestanie (i wtedy będę mogła ją pochwalić)....szczekała tak długo, aż prawie ochrypła i stanęła jej piana na pysku :-( Tamta suka pięknie się poddawała i nie rozwścieczała dodatkowo Tekili. Następnego dnia było podobnie...dopiero pod wieczór przestała :-( Nie wiem już co mam robić w takich sytuacjach :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anea']Ja sobie nie przypominam zeby Tequila PRZESTAŁA szczekac :D Nie wiem co wam doradzic...moja sie woli rzucac niz szczekac ;/[/quote]

:eviltong: No przecież przestała następnego dnia i nawet się z Tośką ganiała! Potem jeszcze miała chwile słabości ale już było lepiej nie? :roll:

[quote name='Behemot']Dzięki! Muszę kupić...[/quote]

Ja mam, ale tutaj jest tylko artykuł o warczeniu i przejawach agresji. A Tekila nie jest agresywna tylko sobie lubi poszczekać.

Link to comment
Share on other sites

no ja tez mam szczekacza, :evil_lol: jak jedziemy na treningi to Jupi jest tak pobudzony jakby nie dawał sobie rady z emocjami, nakręcony na maxa
w domu zostaje i nawet nie pisnie ale gdzies na zewnatrz go zostawić na chwilkę to nie ma szans, ujada jak opętany

Link to comment
Share on other sites

Mojej siostry suczka collie w podobnym wieku jak moja, uwielbia ujadać. Generalnie zauważyłam, że jedyną "osobą" która próbuje ją uciszyć i jest to skuteczne to moja suka ( warknięcie i dziobnięcie w kark).
Spotkałam psy, na które działa bardzo asertywne uciszenie - nie takie w stylu powtarzanego w nieskończoność "cicho burek!" - od razu mówię. Nie potrafię się jakoś ustosunkować konkretnie do takiej metody, ale zdziwiona, widziałam jak to działa.:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Behemot, ja na Twoim miejscu nie pozwoliła bym Soni pozostawać samej na działce, ani biegać po niej luzem, - rozumiem że szczeka gdy jest poza domem? - niestety, uporczywe szczekanie szybko może przejść w nawyk. Wyprowadzaj psa na smyczy na spacer po działce. Zacznij od wyjścia na ganek, pies cicho - zabawy, nagrody, i do domu. Potem podchodźcie do każdej niepokojacej sytuacji czy przedmiotu, pozwul suce powąchac i zbadać to co ją ciekawi, ale cały czas kontroluj ją na smyczy - jeśli tylko chce na coś szczekać, szybkie pociągnięcie w przeciwnym kierunku i zainteresowanie zabawą, smakołykiem. Do tego nauka spokojnego pozostawania, najpierw np. warowanie gdy Ty jesteś obok, potem stopniowo coraz dalej, tak aby suka mogła się stopniowo oswoić z sytuacją że jest sama w ogrodzie - być może masz rację, ona bardzo przejęła się rolą stróża w nowym miejscu, a cała ta sytuacja spadła na nią nagle i zwyczajnie ją przerasta.
Na pewno to szczekanie jest, jak piszesz, wynikiem stresu, braku pewności siebie, napobudliwości, nadmiaru bodźców - zupełnie innych niż w mieszkaniu.

Link to comment
Share on other sites

no widzisz... nie wiem do KOnca jak jest u Behemot ale u mnie na dzilce drzwi od domu sa zamykane tylko na noc wiec jak nie pozwolic psu byc samemu na dworzu??? U mnie problem jest powazniejszy bo ogrodzenie nieszczelne wiec na szczekaniu sie nie konczy :( dlatego tez toska czesto siedzi na smyczy.
Jesli chodzi o twoje rady to sama robie podobnie :) efekty... coz z Tośka wszystko jest skomplikowane ale wierze ze w koncu si euda :D

Link to comment
Share on other sites

Kurcze to ja już nie wiem :cool1: Tekila od malutkiego jest na dworzu (tzn mieszka w domu ale w lato siedzi w ogórdku ile chce, a w zime wychodzi 500 razy na dzień), nie boi się, nic jej nie przerasta, poprostu chyba uwielbia szczekać :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anea']u mnie na dzilce drzwi od domu sa zamykane tylko na noc wiec jak nie pozwolic psu byc samemu na dworzu??? [/quote]
Niestety, pies bez kontroli znajdzie sobie zajęcie - zależnie od temperamentu będzie to spanie, niszczenie otoczenia, ucieczki lub szczekanie. Nasza kontrola ma na celu wprowadzenie odpowiednich nawyków, które ograniczą uciążliwość psa dla otoczenia i samych właścicieli. Bez tego ryzykujemy że pies stanie się uciążliwy lub wręcz niebezpieczny.
Ja nie twierdzę że pies nigdy nie ma byś sam na dworzu - twierdzę jedynie że należy nauczyć go zasad jakie tam panują. A tego się nie da bez kontroli. Mojego psa nauczyłam chodzić po działce ogrodniczej wyłącznie po ścieżkach - kosztowało trochę pracy, ale potem pies biegał luzem przestrzegając zasad. Fajna była zabawa w aportowanie kiedy za piłeczką obiegał grządki wkoło!!!

Link to comment
Share on other sites

morelee ja sie w calosci zgadzam z tym co piszes (zeby nie bylo bo madrze piszesz :) ) tylko poprostu zwrocilam uwage na glowna trudnosc ... bo to wlansie jest tak ze pies jest ciagle ze mna. Jestem w domu -siedzi przy mnie, wychodze na taras leci za mna, na dzialke - za mna (albo sama z siebie albo ja ja wolam - zeby miec kontrole) ALE przez to wlasnie nie ma opcji zey zostala w otwartym domu jak ja jestem na zenatrz, ja bedac na zewnatrz nie zawsze moga miec ja na smyczy bo zazywczaj cos robie - błędne kolo :D

Ale juz nie dyskutuje, tylko czekam na pozostale rady bo watek w koncu jest o szczekaniu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='morelee']Behemot, ja na Twoim miejscu nie pozwoliła bym Soni pozostawać samej na działce, ani biegać po niej luzem[/quote]

Rozumiem, ale to jest niewykonalne...
Wyjaśnię tylko, że Sonia nigdy nie zostaje sama na działce, ale też i nie zawsze mamy ją na oku... Mam ją z domu na teren działki wyprowadzać na smyczy??
Na działce poświęcam jej dużo czasu, bardzo dużo, ale chciałabym też trochę czasu mieć dla siebie.
Ona tego stróżowania nauczyła się od swojej starszej koleżanki. Kiedy za pierwszym razem pojechaliśmy działkę, nie stróżowała. Po paru dniach przyjechali nasi znajomi ze swoją sunią... no i Sonia wzięła przykład ze starszej koleżanki. Pewnie powinnam jakoś zareagować już wtedy, na samym początku - zaniedbałam to i zrobił się problem :roll:
Wiem, że nie rozwiążę go w ciągu 2 tygodni, ale chciałabym chociaż zrozumieć przyczyny jej zachowania - wtedy łatwiej byłoby mi nad nim zapanować.
Na wszelki wypadek podkreślę jeszcze raz - Sonia nie jest agresywna. Obszczekuje psy przechodzące za ogrodzeniem, ale gdy któryś zbliży się do furtki, Sonia zaczyna się do niego łasić i próbuje całować go przez siatkę ;)

Link to comment
Share on other sites

Mój pies zawsze szczeka jak ktoś obcy idzie ;) Tzn głównie wieczorem, bo w dzień śpi i mu się nie chce :eviltong: Ale on to robi, bo jest rasą stróżującą ;) Na początku często szczekał, bo nie był przyzwyaczjony ( mieszkaliśmy wczesniej w mieszkaniu). Na niego działało jak mówiło się powoli, spokojnym ale stanowczym głosem, odwracało jego uwagę. Zawsze jak przestawał szczekać to smakołyk do paszczy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sasni']Mój pies zawsze szczeka jak ktoś obcy idzie ;) Tzn głównie wieczorem, bo w dzień śpi i mu się nie chce :eviltong: Ale on to robi, bo jest rasą stróżującą ;) Na początku często szczekał, bo nie był przyzwyaczjony ( mieszkaliśmy wczesniej w mieszkaniu). Na niego działało jak mówiło się powoli, spokojnym ale stanowczym głosem, odwracało jego uwagę. Zawsze jak przestawał szczekać to smakołyk do paszczy ;)[/quote]

Tekila się w końcu nauczyła biec do furtki szczekać, a potem w te pędy do mnie po smaczka :cool1: :cool1: :cool1:

Link to comment
Share on other sites

U nas od kilku tygodni nastaly piekne dni, wiec gdy ktos jest w domu Thally ma caly czas dostep do ogrodu.

Jako ze za plotem krecacych sie sasiadow, z racji wiosny i koniecznosci zrobienia porzadkow, nie brakuje psica uznala, ze tak byc nie moze i zaczela ich obszczekiwac.
W sumie nic nowego, bo z kazda wiosna trzeba jej z lekka przypomniec, ze sasiedzi tez maja prawo do swoich grzadek ;)

Zajelo mi 3-4 dni przywrocenie normalnego stanu rzeczy, czyli zrobienie z psa jedynie podgladacza ;)
Od kilku tygodni Talka bez szczekania leci do plotu przy kazdej interesujacej ja okazji, obserwuje sasiadow, cichcem donosi co widziala i nawet nagrodek nie zada :p :evil_lol:

Ja niestety nie potrafie bezstresowo wychowywac :diabloti:
Wiem, ze Talka nie lubi wody spadajacej jej znienacka na lepetyne, nie lubi rownez trabki rowerowej :diabloti:
Te dwie cenne informacje absolutnie mi wystarczyly by psinka szybko zalapala, ze o wiele przyjemniejsze jest spokojne bieganie przy plocie bez otwierania szczekaczki. :loveu:

Moja metoda: szczek=woda na leb :diabloti: , stanowcze "nie wolno, noooo" pogrozenie palcem, zagonienie do domu, przykaz siedzenia na progu w otwartych drzwiach bez prawa ruszenia sie z miejsca :diabloti:
Po kilku minutach poslusznego siedzenia pochwala i chwila zabawy.
Zadnego zarcia czy nagrodek. :cool1:
Wielokrotnie, gdy podbiegla do plotu lub przebiegla wzdluz niego bez szczekania byla wolana i wylewnie chwalona.
W koncowych etapie kursu, po szczeku wystarczylo pokazac butelke z woda by przypomniala sobie, ze tak nie wolno.

Woda spadala jej na kark z weza ogrodowego, butelki z woda, nawet szklanka z woda wystarczyla, byleby trafic ;)
Cala rodzina miala przykaz, ze kazdy kto znajduje sie najblizej szczekacza ma go, zgodnie z ustalonym schematem, obsztorcowac.

W ostatni weekend zarowno my jak i sasiedzi caly czas siedzielismy w ogrodzie, bo bylo wrecz rajsko :loveu:
Nie pamietam, zeby Talka zaszczekala :hmmmm: W zabawie owszem ale nie pod plotem.

Metody z trabka nie uskutecznialam, bo "wodna" okazala sie wystarczajaca ;)
Polega ona na tym samym.
Szczek=trabka, stanowcze niezadowolenie, zagonienie do domu i czasowe siedzenie na progu ... itd.

Widze po mojej Tali, ze potrzeba czuwania i strzezenia nas przed zlem jest bardzo silna.
Nie mam sumienia calkowicie pozbawiac jej tego instynktu, bo byloby to moim zdniem zbrodnia przeciw psiej naturze ;)

Prawde mowiac nie do konca wiem jak ja to osiagam :oops: , ale w kazdych okolicznosciach, na plazy, w lesie, na lace czy campingu ladnie sie z Talka dogadujemy co do strefy jakiej ma strzec.
Na plazy nie bedzie to cala plaza ;), na lace okrag o promieniu 5-10 m, na campingu powierzchnia naszej dzialki.

Bylismy na campingu (Talka miala 3 lata) gdzie na sasiedniej dzialce oddzielonej jedynie umownym "odtad do dotad" mieszkal lab.
Non stop przywiazany do drzewa, bo wystarczylo go spuscic a lecial w sina dal :evil_lol:
Talka po przyswojeniu sobie granic dzialki latala luzem bardzo skrupulatnie przestrzegajac granic :crazyeye:
Lab byl dla niej jak powietrze :evil_lol:

Strach przed woda i trabka odkrylam u Talki w szczeniectwie i jak do tej pory, w rzadkich na szczescie przypadkach, wykorzystuje je nadal i swietnie sie sprawdzaja.;)

Dla niezorientowanych, Thally to suczka 18 kg , lat 5, piekny mix nie wiadomo czego ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelina']
Ja niestety nie potrafie bezstresowo wychowywac :diabloti:
Wiem, ze Talka nie lubi wody spadajacej jej znienacka na lepetyne, nie lubi rownez trabki rowerowej :diabloti:
Te dwie cenne informacje absolutnie mi wystarczyly by psinka szybko zalapala, ze o wiele przyjemniejsze jest spokojne bieganie przy plocie bez otwierania szczekaczki. :loveu:[/quote]

Aaaaa, więc metoda na zraszacz... :diabloti: Że też na to wcześniej nie przyszło do głowy.... Dzięki zraszaczowi oduczyłam Sonię podgryzania, kiedy była wściekłym szczeniorem, może i teraz do niego wrócę? :roll:
Z tym, że Sonia szczeka nie tylko przy furtce i nie tylko w reakcji na jakiś ewidentny hałas. Czasami mam wrażenie, że lata bez sensu po całym terenie działki i dziamgoli - tak na wszlki wypadek ;) No, ale wiadomo, że psy mają świetny słuch, więc pewnie słyszy, kiedy ktoś 2 km dalej brzęknie łyżeczką o szklankę :evil_lol:

Evelinko, dzięki za tak długiego posta i wreszcie jakąś zdroworozsądkową radę, a nie wszechmocny kliker :evil_lol:

[quote name='Evelina']Dla niezorientowanych, Thally to suczka 18 kg , lat 5, piekny mix nie wiadomo czego ;)[/quote]

To Thally waży tyle samo co Sonia? :crazyeye: A ja myślałam, że najwyżej 10 kg :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot'][QUOTE]Aaaaa, więc metoda na zraszacz... :diabloti: Że też na to wcześniej nie przyszło do głowy.... Dzięki zraszaczowi oduczyłam Sonię podgryzania, kiedy była wściekłym szczeniorem, może i teraz do niego wrócę? :roll:[/QUOTE]
Hipokamp.....
[QUOTE]Evelinko, dzięki za tak długiego posta i wreszcie jakąś zdroworozsądkową radę, a nie wszechmocny kliker :evil_lol:[/QUOTE]
Ty sie nie nabijaj, Ty sobie obejrzyj :crazyeye:
[url]http://www.youtube.com/watch?v=YKnSls3zz9A[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']
Hipokamp.....[/quote]

tak, tak, puli, oszywiście :glaszcze: :evil_lol:

[quote name='puli']Ty sie nie nabijaj, Ty sobie obejrzyj :crazyeye:
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=YKnSls3zz9A[/URL][/quote]

Ale Sonia nie jest owcą, więc na nią kliker chyba by nie zadziałał? :hmmmm: :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Ja już gdzieś to wczesniej pisałam. Że jak Tekila wpada w taki trans bezsensownego szczekania to jedyne co na nią działa to porządne klaśnięcie, tupnięcie itp. Tylko tak nad nią jestem w stanie zapanować. I tak mniej szczeka niż kiedyś.

Zastanawiam się czasem czy stosowanie u psa wyłącznie metod pozytywnych jest do końca prawidłowe. Przecież w stadzie wilków alfa pacyfikuje czasem podwładnych nie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']
Ty sie nie nabijaj, Ty sobie obejrzyj :crazyeye:
[url]http://www.youtube.com/watch?v=YKnSls3zz9A[/url][/QUOTE]Efekty w sumie fajne, ale jak glodna musiala byc ta owca skoro co krok cos zajadala :shake:

Metoda jak widac dobra w przypadku tresury gdy chcemy osiagnac w zamian za zarcie okreslone zachowanie.
Ciekawa jestem czy ta metoda sprawdza sie gdyby chciano owce oduczyc beczenia ? :cool1: :evil_lol:
Osobiscie uwazam, ze moj pies jest za inteligentny na klikera i w zyciu nawet tego w reku nie mialam :shake:

[quote name='olcha']Ja już gdzieś to wczesniej pisałam. Że jak Tekila wpada w taki trans bezsensownego szczekania to jedyne co na nią działa to porządne klaśnięcie, tupnięcie itp. Tylko tak nad nią jestem w stanie zapanować. I tak mniej szczeka niż kiedyś.[/quote]Ja tez wpoilam, ze klasniecie polaczone z wymowieniem tonem dezaprobaty imienia Tali +"nooo" i pogrozenie palcem wyraza moje niezadowolenie i oznacza "wycofaj ostatnia akcje" :evil_lol: niczym na kompie.
To sie swietnie sprawdza gdy w nowym terenie ustalamy granice naszego prywatnego poletka.

[quote name='olcha']Zastanawiam się czasem czy stosowanie u psa wyłącznie metod pozytywnych jest do końca prawidłowe. Przecież w stadzie wilków alfa pacyfikuje czasem podwładnych nie?[/QUOTE]Uwazam, ze dobrze dozowany stres wcale psu krzywdy nie zrobi :p
Trzeba jednak wiedziec gdzie znajduje sie granica ktorej przekroczyc nie wolno.
U kazdego psa, tak jak i czlowieka jest to sprawa indywidualna.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...