Jump to content
Dogomania

Wataha z Imbirowego Lasu


emirna

Recommended Posts

[quote name='emirna']Akurat p. Mrzewińska jest mocno uprzedzona do wilczaków :angryy: Kiedyś odwołała seminarium połączone z warsztatami, bo większość zgłoszonych na nie psów to byly CSV właśnie. Tak szczerze to wole trenera z mniejszym doświadczeniem, ale bez uprzedzeń :razz: Niestety wilczaki doskonale wyczuwają kto z nimi pracuje na siłę /nie w sensie fizyczności tylko "mentalnie na siłe"/ i wtedy mijają im chęci na współpracę :eviltong: Także na same wykłady moze bym się wybrała ale juz na szkolenie raczej nie.
Przeglądałam kiedyś ofertę akademii psa pracującego, wygląda ciekawie, zwłaszcza warsztaty. Macie jakieś doświadczenia z tą szkołą? :cool3:[/QUOTE]

:crazyeye: a widzisz, tego nie wiedziałam....
no to polecam na same warsztaty, bez psa i poobserwować, posłuchać.

Ja nie mam żadnych doświadczeń z szkołami w Poznaniu, bo mieszkałam tam pół roku i to bez psa.... jedyne co wyczytałam na forum, gdzie polecają Akademię psa pracującego ;) No i fundacja IRMA ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emirna']Dzięki dziewczyny, trzymajcie kciuki żebym nie zwariowała :evil_lol:



Pięknie się witamy :)
Szkolimy się w ośrodku szkolenia psów cztery łapy. Jak już ogarniemy temat w stopniu ponadpodstawowym /raczej chodzi o nas, Mirna wszystko pięknie ogarnia, tylko my musimy się nauczyć jak ją prawidłowo prowadzić/ i stwierdzimy, że chcemy iść dalej to są fajne obozy szkoleniowe, seminaria ze specjalistami w tej dziedzinie etc.
Książki nie czytaliśmy, ale wygląda smakowicie :p Niestety zrobiłam małe poszukiwania w wujka googla i chyba ciężko ta książkę kupić... znalazłam jedną sztukę na allegro za jakies straszne pieniadze :-([/QUOTE]

Odwiedź jakieś "Tanie Książki" ;) Ja kupiłam to za... 8zł ;)

No, a na dogo mnie nie było wieki tak w ogóle, więc witam się tu :D
Małego brzdąca bajkowego gratuluję! :) Ptaszki mi coś już ćwierkały, że Mi będzie miała kolegę :)
W sumie to prawie "brat" Czesia, bo rodowód z obu stron podobny :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[QUOTE=makot'a;22037124] Odwiedź jakieś "Tanie Książki" ;) Ja kupiłam to za... 8zł ;) [/quote]
Muszę się przejść w kilka miejsc zatem, moze przy okazji znajde i inne na które poluję a kupić "normalnie" się nie da bo nakład się skończył wieki temu :)

[QUOTE=makot'a;22037124]
No, a na dogo mnie nie było wieki tak w ogóle, więc witam się tu :D
Małego brzdąca bajkowego gratuluję! :) Ptaszki mi coś już ćwierkały, że Mi będzie miała kolegę :)
W sumie to prawie "brat" Czesia, bo rodowód z obu stron podobny :D[/QUOTE]

O popatrz, że od strony mamuni też pokrewieństwo jest to nie zorientowałam się, jakoś mi umknął ten popularny Hitt :cool3:

Wypadałoby zdać relację jak minął nam pierwszy tydzień z baśniowym wilkiem: po domowemu Uranem :lol:
Po pierwsze: jest zupełnie inaczej niż z Mirną (i super! lubimy różnorodność)- po niektórymi względami lepiej, pod innymi gorzej. Na przykład: mały już od pierwszego dnia ładnie załatwia się na dworze z pojedynczymi "incydentami", Mi do 7 miesiąca miała z tym problem /lub raczej my mieliśmy :P /, jest zdecydowanie większym przytulakiem a mniejszym gryzakiem / jeju ja się mogę do małego wilczaka przytulić bez obawy, że odgryzie mi nos i ucho :loveu: Z tych ciemnych stron to potrafi na nas naburczeć: Mirnie zdarzyło się to tylko raz! Na razie sobie tak tylko "gada" ale od razu widać że ma mocniejszy charakter.
Po drugie: zapoznanie z Mi hmmm niby go tolerowała/ brak chęci mordu/, ba! nawet była nim bardzo zainteresowana, chodziła za nim krok w krok i go niezbyt delikatnie traktowała zębami, przebiegała po nim, no wszystko co próbuje robić z naszym kotem czyli traktowanie jako "zabawkę" /sadystka mała!/ Pierwszego dnia za nimi wszędzie chodziłam i pilnowałam żeby krzywdy nie zrobiła. Z każdym dniem było coraz lepiej, obecnie już nie "zabawka" tylko "kumpel" co się potrafi odgryźć /a ona tylko na to czeka, najlepsze zabawy dla wilczaka, to ta na ostro :evil_lol: / Nawet mu swoją klatkę odstępuje! :crazyeye: Uran stwierdził oczywiście, że cudza klatka jest fajniejsza i tam właśnie jest jego ulubione miejsce do spania. czasem śpią razem chwilę, ale z reguły Mi stwierdza ze jej za ciasno i opuszcza pokład :p Widocznie jest z tych mało terytorialnych wilczaków.
Po trzecie: jest straszny słodziak!

Wklejam kilka zdjęć tegoż słodziaka:

[URL=http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/936e381f-9d3d-49e4-a74a-c5e64f213ac6_zps07a80fef.jpg.html][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/936e381f-9d3d-49e4-a74a-c5e64f213ac6_zps07a80fef.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/dabccb7c-89b0-4971-b8a9-1b556118b8e0_zps95ac1134.jpg.html][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/dabccb7c-89b0-4971-b8a9-1b556118b8e0_zps95ac1134.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/b10e4389-aaa5-412d-bf4f-adcc8d39f3bc_zpsbf3b9c9d.jpg.html][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/b10e4389-aaa5-412d-bf4f-adcc8d39f3bc_zpsbf3b9c9d.jpg[/IMG][/URL]
A tu zdjęcie z rodzeństwem i Mirną, która ma minę pt "chyba żartujecie z tym szczeniakiem?"
[URL=http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/25b6ea24-c2f7-4023-a35b-a4f58879c461_zps03121838.jpg.html][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/25b6ea24-c2f7-4023-a35b-a4f58879c461_zps03121838.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

nie no mój Sagatek jak był malutki:loveu: [url]http://img594.imageshack.us/img594/9571/1zpy.jpg[/url]
jak braliśmy go ze schronu był właśnie w takim metalowym kojcu gdzieś daleko od rozszalałej sfory szczeniaków
ale zazdroszczę ;) liczę na duuużo bardzo dużooo fotek !! :)

Link to comment
Share on other sites

O, tropienie użytkowe. Chętnie będę czytała o Waszej pracy :)

A nowego członka gratuluję i podziwiam :p. Ja to tylko mogę wzdychać na CSV z daleka, za wysokie progi na mnie zdecydowanie ;)

Zapraszam też na Roztocze Środkowe, jak będziecie chcieli pozwiedzać troszkę Polskę :siara:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emirna']
O popatrz, że od strony mamuni też pokrewieństwo jest to nie zorientowałam się, jakoś mi umknął ten popularny Hitt :cool3:

Wypadałoby zdać relację jak minął nam pierwszy tydzień z baśniowym wilkiem: po domowemu Uranem :lol:
Po pierwsze: jest zupełnie inaczej niż z Mirną (i super! lubimy różnorodność)- po niektórymi względami lepiej, pod innymi gorzej. Na przykład: mały już od pierwszego dnia ładnie załatwia się na dworze z pojedynczymi "incydentami", Mi do 7 miesiąca miała z tym problem /lub raczej my mieliśmy :P /, jest zdecydowanie większym przytulakiem a mniejszym gryzakiem / jeju ja się mogę do małego wilczaka przytulić bez obawy, że odgryzie mi nos i ucho :loveu: Z tych ciemnych stron to potrafi na nas naburczeć: Mirnie zdarzyło się to tylko raz! Na razie sobie tak tylko "gada" ale od razu widać że ma mocniejszy charakter.
Po drugie: zapoznanie z Mi hmmm niby go tolerowała/ brak chęci mordu/, ba! nawet była nim bardzo zainteresowana, chodziła za nim krok w krok i go niezbyt delikatnie traktowała zębami, przebiegała po nim, no wszystko co próbuje robić z naszym kotem czyli traktowanie jako "zabawkę" /sadystka mała!/ Pierwszego dnia za nimi wszędzie chodziłam i pilnowałam żeby krzywdy nie zrobiła. Z każdym dniem było coraz lepiej, obecnie już nie "zabawka" tylko "kumpel" co się potrafi odgryźć /a ona tylko na to czeka, najlepsze zabawy dla wilczaka, to ta na ostro :evil_lol: / Nawet mu swoją klatkę odstępuje! :crazyeye: Uran stwierdził oczywiście, że cudza klatka jest fajniejsza i tam właśnie jest jego ulubione miejsce do spania. czasem śpią razem chwilę, ale z reguły Mi stwierdza ze jej za ciasno i opuszcza pokład :p Widocznie jest z tych mało terytorialnych wilczaków.

[/QUOTE]


Cresil też potrafił (i nadal potrafi) na nas naburczeć... kiedyś bywało bardzo poważnie, ale na szczęście wtedy jeszcze nieodrośnięty od ziemi był... potem jak miał coś koło 8 miesięcy to robił to już rzadziej, ale nadal się zdarzało, więc miałam pewne obawy co będzie w przyszłości... a teraz jest różnie. Nie wiem jak to ująć... ufam mu w 300%, nie jest nieprzewidywalny... ale naburczeć mu się zdarza, tak na poważnie zdarza mu się głównie przy jedzeniu, choć to też nie zawsze - dużo zależy od sytuacji. Nie mamy np. problemu z zabraniem mu kości.... ale tylko wołowych :P Bo mamy je często i trochę już przywykł :P Tzn. jeśli chcemy do niego podejść kiedy żre i go pogłaskać to burczy... ale kiedy podejdziemy, żeby mu zabrać, to oddaje bez problemu. Jak da mu się kość z ręki i nie odejdzie od niego to toleruje całowanie, tarmoszenie i wszystko... ale jak odejdziemy od niego na chwilę, to przy powrocie jest wark ;)
Gorzej sprawa wygląda z prawdziwymi skarbami - przy nodze jelenia burczenie było sporo poważniejsze, niż przy kościach wołowych no i Czesio nie dał już do siebie podejść tak łatwo, adrenalina nam trochę skoczyła w pewnym momencie... także mamy nadal nad czym pracować ;) Obecnie stosujemy metodę pt. "daaaj spokój", trochę się już przekonał, że to nie o kość nam chodzi i coraz lepiej znosi towarzystwo przy jedzeniu :P
Co najśmieszniejsze - my od samego pcozaku nad tym pracujemy.... od początku było wymienianie się mięskiem, dokładanie pyszności do miski za każdym podejściem, od początku były PRÓBY karmienia z ręki - czego kilka razy nie przypłaciliśmy z Bartkiem utratą palców... serio, krew się lała dość często...
...TYYYYYLE pracy już w niego poszło, a nadal nie jest idealnie, z wilczakiem nie można się nudzić :D

No ale ogólnie to on burknąć potrafi.... nie wiem, czy to kwestia "samczości" i między innymi stąd ta różnica między Mirną, a Uranem... czy to po prostu kwestia charakteru? :) Ciekawe :)
No, a tak odnośnie Hitta - NIE WIEM ile w tym prawdy, bo Hitta nie znam, ale słyszałam od jednej osoby od dawna siedzącej w wilczakach, że Hitt daje mocne charakterki :P Czesio PODOBNO bardzo z charakteru do taty podobny (a Body właśnie po Hitt'cie) - uparty i "mocny" :D Więc może i Uran to dostał po dziadziusiu, kto wie :D
Ale nie bierz sobie zbytnio do serca tej informacji, bo jak mówię - NIE WIEM, tak tylko słyszałam :P

No a tak na koniec:
Więceeeej zdjęć młodego! I to już! Cuuuudny jest! <3

Link to comment
Share on other sites

[B]agutka[/B] Sagat naprawdę baaardzo mocno wilczakowy jest, na tym zdjęciu jak jest mały, powiedziałabym ze czysty wilczak!
[B]Ty$ka[/B] dziękujemy za zaproszenie. Swojego czasu dużo jeździliśmy, teraz już mniej- praca nas ogranicza, zwłaszcza Pawła, bo ja to mam mnóstwo urlopu.
[B]Vailet [/B]witamy się pięknie :)
[B]makota[/B] zobaczymy co z diablika wyrośnie. sama jestem ciekawa czy to burczenie to typowo samcze jest. na majówce wilczakowej Kasia prezentowała nam burczącego Imbusa- kładła się na nim co ponoć jest frustrujace dla pewnego siebie samca- on burczał, ale nic po za tym- nie próbował uciec, podnosić się etc. Kasia mówiła, ze tak sobie gada tylko. Tylko ja nie wiem/nie jestem w stanie ocenić czy taki dorosły samiec burczy bo tak ma w pewnych sytuacjach- tak jakby to było nawykowe, czy się faktycznie czymś denerwuje- może też dużo zależeć od kontekstu. Jak to ma być tylko przekomarzanie się to "luz". Wydaje mi się że nie każde burczenie musi być złe. Uran bez przerwy burczy na Mirnę kiedy się bawią. Mirna jest typem małomównym to on nadrabia gadulstwem za dwoje.
Przy suchym nie burczy tzn na nas nie burczy, na Mirnę już tak. mięsko dawałam mu póki co z ręki- je bardzo łapczywie, ale bez mojej ręki :D zabawki oddaje za żarcie bez problemu, tak samo kota :evil_lol: kości akurat w domu brak ale muszę jak najszybciej się w nie zaopatrzyć żeby ćwiczyć póki skorupka miękka :evil_lol:

Dzisiaj troche nieoficjalnych zdjęć komórkowych:
[URL="http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/d91845e5-b165-46d1-bca4-58a78888cd04_zps0257144b.jpg.html"][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/d91845e5-b165-46d1-bca4-58a78888cd04_zps0257144b.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/450877b3-dd7d-47bb-b5e1-cc547fe4e198_zps69ed4c0d.jpg.html"][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/450877b3-dd7d-47bb-b5e1-cc547fe4e198_zps69ed4c0d.jpg[/IMG][/URL]

A nie mówiłam że przytulanka :loveu:

Edited by emirna
lit
Link to comment
Share on other sites

takie małe a takie zadziorne :diabloti:
czytając o waszych pieskach tzn wilczakach nie sądziłam że to aż takie diabełki :evil_lol: Sagat też często na mnie burczy nawet potrafi złapać ale nigdy nie jest to "do krwi". za szzeniaka pamiętam jak sąsiad przyszedł ze swoim szczeniakiem do nas a ten na kumpla atak:crazyeye:
miał zaledwie dwa miesiące :mad:
bardzo dobrze że pokazujecie jakie one są i że nie każdy powinien nabyć takiego psa , bo sam wygląd to nie wszystko. Ja już wiem że mimo iż jestem zakochana w tych psach nie podjęłabym się chyba pracy z takim czortem ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

To tam był jakiś link aktywujący ;) A tak na poważnie to to forum nie działa najlepiej, zwłaszcza ostatnimi czasy. Stare tematy są kopalnia wiedzy, ale już aktualizacje bazy danych czy planowanych miotów czy jakieś techniczne sprawy to tragedia :mad:

A Makota wcale nie na wolfdogu nas widziała tylko na FB :evil_lol: jakbyście miały ochotę tam nas podglądać to wrzucam linka:
[URL]https://www.facebook.com/pages/Ginger-Forest-Kennel/171834692865461[/URL]

A tymczasem:
[URL="http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/IMG_7748_zps7b0a8d3a.jpg.html"][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/IMG_7748_zps7b0a8d3a.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/IMG_7728_zps43ff7bef.jpg.html"][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/IMG_7728_zps43ff7bef.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/IMG_7741_zps4ac17761.jpg.html"][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/IMG_7741_zps4ac17761.jpg[/IMG][/URL]
i Mireczka aportująca :loveu: Wilczak a'la retriever :cool3:
[URL="http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/IMG_7735_zpsf253a4d7.jpg.html"][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/IMG_7735_zpsf253a4d7.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

piękności:loveu: jak u Was ludziska do rasy podchodzą? Jakie komentarze?
W zasadzie mój Sagt jest daleki wilczakowi ale jak na kundla spotkałam się z bardzo pozytywnymi opiniami , często słyszałam o wilczek łapy brali do głaskania mimo że Sagatek nie przepada za obcymi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']piękności:loveu: jak u Was ludziska do rasy podchodzą? Jakie komentarze?
W zasadzie mój Sagt jest daleki wilczakowi ale jak na kundla spotkałam się z bardzo pozytywnymi opiniami , często słyszałam o wilczek łapy brali do głaskania mimo że Sagatek nie przepada za obcymi ;)[/QUOTE]

Wcale nie taki daleki :) Mi przypomina bardzo wilczaka tylko w starszym typie :multi:

A na naszą dwójcę ludzie reagują różnie, ale o dziwo do tej pory tylko za zasadzie ciekawości bądź zachwytu. Najczęstsze pytanie zaczepka to czy to są prawdziwe wilki i czy to małe to jest od tego dużego (matka-syn znaczy się). Powinnam przemilczeć moją sąsiadkę z za płota, ale jednak Wam napisze- ona również zadała to ostatnie pytanie :evil_lol: Albo miała bardzo zły dzień albo typowy przykład ludzkiej ignorancji :eviltong: Ubawiłam się nieźle.

W sumie to o ile sobie przypominam w przypadku Mirny miałam tylko jeden nieprzyjemny komentarz. Byliśmy w górach, Mi na smyczy oczywiście wąchała sobie jakieś tam kwiatki. nagle z za winkla wyskoczyła baba z kijkami, Mi się wystraszyła i na nią naburczała lekko. Pani skwitowała że dużego psa to trzeba szkolić :p
Czytam na waszym wątku o stosunku ludzi do Ledy i dochodzę do wniosku, że ludzie mają w głowach przeokropnie namieszane, zupełnie jakby ktoś prowadził kiedyś niecną propagandę mająca na celu kreowanie negatywnego wizerunku niektórych ras. Mądry człowiek przeanalizuje, wysłucha, jak nie wie to dopyta, głupi wierzy w te bzdury i każdego psa danej rasy wrzuca do jednego wora, jest arogancki i wszechwiedzący, nienawidzę tego typu ludzi :angryy: Wilczaki najwidoczniej budzą respekt w ludziach i pewnie dlatego to zło omija nas szerokim łukiem /albo tez mamy to wyjątkowe szczęście nie trafiać na delikwentów/ a ci madrzy ludzie podchodza i pytają chcac po prostu zaspokoić swoja ciekawość.

[B]Ty$ka [/B]rośnie jak na drożdżach [B]:lol:[/B] zwłaszcza tylne nogi, dlatego pokraka z niego straszna[B] :cool3: [/B]Zmienia kolorki aktualnie, w przeciągu tygodnia bardzo mu się pociemniało. W domu ogarnąć dwa psy to nie problem, nawet mam wiecej czasu bo mlody zajmuje się młodą, a młoda młodym, a jak się pojawi kot na horyzoncie to jeszcze kotem się razem zajmują :evil_lol: Paradoksalnie więc mam więcej spokoju i mniej zniszczeń.
A na spacerach to już gorzej. Mirna z racji zamiłowania do tropienia wymaga nie lada koncentracji żeby ja od tego niuchania odciągnąć. Biorąc jeszcze na smycz młodego, robi się niezła kotłowanina- Mirna wącha młody plącze się pod nogami, bo chce parówkę :P Oj jak urośnie to nie ma opcji żebym ja 55kg kobitka je w swoich rekach utrzymała :P W lesie, kiedy Mi jest na lince a młody luzem jest dużo lepiej, więc jakoś tak ostatnio tylko do tego lasu... :evil_lol: No i z Uranusem na socjal, ale wtedy jest sam wiec nie ma problemu :)

Link to comment
Share on other sites

na temat ras niema co dyskutować na temat podejścia ludzi do ras bo i tu na dogo znajdą się ludzie którzy twierdzą że bullowate to mordercy:razz: mój sąsiad mając kiedyś dwa dobermany gdzie doberman jest również dość ciężkim psem twierdzi że bullki to najgroźniejsze z ras ;) tak więc mogę temat zamknąć niezamknięty :evil_lol:

A jak WC mają się do stróżowania?

Link to comment
Share on other sites

O tuz to!
[URL=http://s167.photobucket.com/user/grannuska/media/1545863_755172464511052_1033790731_n_zpscd9fde02.jpg.html][IMG]http://i167.photobucket.com/albums/u144/grannuska/1545863_755172464511052_1033790731_n_zpscd9fde02.jpg[/IMG][/URL]

niestety...

A stróżowanie wilczakom to nie za bardzo wychodzi. Szczekają mało, niektóre kochają obcych, inne się ich boją... Poza tym nie wyobrażam sobie zostawić wilczaka na przykład na terenie posesji czy firmy samemu sobie /czyli takie "klasyczne" stróżowanie/. O ile wilczak samymi gabarytami może kogoś zniechęcić do wtargnięcia to zostawiony sam sobie będzie albo wył godzinami albo kombinował jakby tu pokonać 2,5 metrowy płot (i na 99% mu się to uda!:mad:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emirna']O tuz to!


niestety...

A stróżowanie wilczakom to nie za bardzo wychodzi. Szczekają mało, niektóre kochają obcych, inne się ich boją... Poza tym nie wyobrażam sobie zostawić wilczaka na przykład na terenie posesji czy firmy samemu sobie /czyli takie "klasyczne" stróżowanie/. O ile wilczak samymi gabarytami może kogoś zniechęcić do wtargnięcia to zostawiony sam sobie będzie albo wył godzinami albo kombinował jakby tu pokonać 2,5 metrowy płot (i na 99% mu się to uda!:mad:)[/QUOTE]

Ja myślę, że z tym stróżowaniem to bywa różnie, zależy od wilczaka. Jak trafi się strachulca, albo skopie się socjal, to pies prędzej schowa się przed "intruzem", niż pomyśli o bronieniu... ale odważny wilczak myślę, że dałby radę. Tzn. to jeszcze zależy od tego co kto rozumie przez "stróżowanie". Na pewno nie zrobi tyle hałasu co ONek, na to nie ma co liczyć... ale wystraszy nieźle.
Cresil jak jestem w Sku - całymi dniami biega po podwórku. Bałabym się zostawić go luzem pod moją nieobecność, więc biega "pod kontrolą", kiedy ja jestem w domu (i przy oknie jestem co 10 minut, żeby sprawdzić co on wyczynia).
No i muszę powiedzieć, że "stróżuje" całkiem nieźle... co prawda w ogóle nie szczeka, ale jak ktoś podejdzie do furtki, to daje taki popis, że raczej nie znalazłby się nikt, kto miałby ochotę ryzykować i sprawdzać co się stanie po wejściu na podwórko... (na szczęście furtka jest na klucz, o! :diabloti: )
Czesio staje wtedy łapami na bramie/furtce i wydaje z siebie dźwięki, które ja nazywam "ryczeniem ogara piekielnego" ;) Uspokaja się nieco, kiedy ja wyjdę na podwórko do tego kogoś zza bramy... ale i tak co jakiś czas podbiega "powiedzieć co on o tym sądzi" i muszę go uciszać, żeby móc w spokoju np. odebrać paczkę... ;)

Link to comment
Share on other sites

Tylko że jaki jest sens pilnowania psa pilnującego :cool3: ?
Jak dla mnie cechy psa stróżującego to szczęśliwość, umiejętność znoszenia samotności przez długi czas, terytorialność i brak kombinatorstwa. Czyli to w czym wilczaki /no moze poza terytorialnoscią, choć u nas i tego nie ma/ wypadają bardzo słabiutko. Zgodzisz się chyba ze mną że wilczak przez 12h zamknięty w kojcu a potem wypuszczany luzem na teren posesji przez następne 12h to same problemy? Może ja mam mylne pojecie o definicji stróżowania, po prostu tak sobie to zawsze wyobrażałam :lol:

To o czym wspominasz, pewnie jest to jakaś tam forma stróżowania skoro kogoś można odstraszyć. Jeżeli więc mierzymy miarką skuteczności to jak najbardziej w tym układzie. Patrząc od innej strony: moja goldenica szczeka tak zaciekle, że listonosz mimo znajomości rasy nie wejdzie. Jamnik nie tylko szczekał, ale tez od razu przystępował do ataku wbijając zęby w nogawkę :evil_lol: W moim odczuciu ani jedno ani drugie prawdziwe stróżować nie potrafi/ło. Uniemożliwiały im to a) wygląd owieczki b) gabaryty. U wilczaków nie ma z tym problemu- wyglądają jak dzikie zwierząta, nikt nie mówi "o jaki słodziak" jak widzi Mirnę :evil_lol: i ramy tez mają spore :eviltong: Po prostu budzą respekt :lol:

Klasyczne stróżowanie pięknie pokazują kaukazy i ONki, nawet miałam raz nieprzyjemność się o tym przekonać :angryy:

Edited by emirna
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...