Jump to content
Dogomania

(Trudne) Poczatki :)


Guest Filox

Recommended Posts

  • Replies 145
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='motyleqq']powtórzę raz jeszcze: nie pisałam o proponowaniu w zamian smaczka czy zabawki.[/QUOTE]

a co bys zaproponowala psu w takim stanie w zamian?


albo inny przylkad: pogon za sarna. nawet zatrzymany w pore obroza elektryczna pies po powrocie do przewodnika nic od niego nie chce.
ma gleboko kazda propozycje przewodnika dopoki nie zaliczy gleby na ziemie-dlatego psa uczy sie uspokajania sie w lezeniu, zeby potem umial to robic sam, nie polezy i nie uspokoi sie slyszac d przewodnika "feee, sarna, brzydko".

pies, ktory sie trzesie, jest w innym swiecie, nie wrozi na ziemie, kiedy przewodnik mu "cos zaproponuje", ale mimo swojego stanu emocjonalnego powinien byc w stanie ogarnac sie umyslowo slyszac "nie wolno ci tego robic, przestan!!!".


nie wiem, czy kiedys widzialas psa w takim stanie, ale mysle, ze gdybys zobaczyla, to zrozumialabys o co mi chodzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']zdaje mi się, że moje psy nie mają w zwyczaju robić nadinterpretacji komend - zresztą ja nie stosuję ich zbyt wielu, więc nie mają problemu z rozróżnianiem... na przywołanie psa jest imię po prostu... na odwołanie imię plus do mnie i tyle... więcej komend w tej opcji nie mam...[/QUOTE]

ja na dworze szczegolnie w miejscu dobrym do pracy czyli w polu stosuje bardzo duzo komend-i glosowych i gestow dloni i gwizdow (np. krotki gwizd na zmiane kierunku, inny na odwolanie itd).

wszystko zalezy od psa i od tego, czy to luzny spacer, czy spacer szkoleniowy czy tez pies naprawde jest w pracy.
moja starsza suka pierwsze stojki robila do czajek jak byla szczeniakiem i jezdzila z nami na ekspertyzy, tak poznala komende "dooobrze, czajka, naprzod!!" i dzieki temu do tej pory wie, ze czajka to jest ptak, ktorego mozna samodzielnie wypchnac i nie czekac na zwolnienie ze stojki. nastepnego roku zrobienie ekspertyzy zajmowalo o polowe mniej czasu i znacznie mniej trzeba bylo sie nachodzic majac takiego zawodnika w druzynie.

my dla naszych psow znalezlismy dosc szerokie zastosowanie w naszej pracy zawodowej, dlatego znaja one sporo komend "terenowych". poza tym w wolnych chwilach szkolimy je pod katem typowo mysliwskiej uzytkowosci mimo ze nie jestesmy mysliwymi.

oczywiste jest, ze pies, ktory spedza bardzo duzo czasu w terenie, musi miec pewne rzeczy wypracowane i nikt nie bedzie szukal szarpaka ani smakolykow, zeby gdzies nie polazl ani gdzies nie wpadl. nikt tez nie bedzie przekonywal ich smaczkami, zeby sie nie odszczekiwaly wioskowym kundlom przy plotach. nie to znaczy nie. inaczej nie jestes dostatecznie dobrym kundlem, zeby isc z rodzina w teren:))

reasumujac: kazdy wychowuje swoje kundle jak mu sie podoba i wszystko ok dopoki to jest skuteczne.
u mnie w pelni sie sprawdza taki system wychowawczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']mi sie wydaje że to leżenie to jest właśnie to zachowanie zastępcze...normalnie się nad tym nawet człowiek nie zastanowi a jak cos już nazwą i podciągną pod jakąś teorię...
chyba że też się nie liczy to proszę o wyjaśnienie[/QUOTE]

nie sadze.

zachowanie zastepcze to raczrej jest zachowanie wlasciwe, ktore pies powinien przyjac w danej sytuacji.

a lezenie to jst raczej forma kary-przynajmniej tak to odbiera pies d momentu az sie nie uspokoi.
serio-zasliniony, trzesacy sie kundel, ktory ma az wytrzeszcz z podjary ale nie leci, bo mu zabraniasz, to nie jest zachowanie, ktore ktos by chcial widziec u swojego psa:)))

Link to comment
Share on other sites

właśnie przykład jaki podałaś, czyli leżenie na ziemi, jest zastępstwem. pies leży, zamiast gapić się w sarnę tudzież za nią pobiec.

mój pies bardzo nakręca się na małe zwierzęta. nie wiem czy tak, jak opisujesz. mówienie jej żeby przestała to strata nerwów, ale powiedzieć jej że ma odejść od klatki ze świnką i położyć się na łóżku jest wystarczająco skuteczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']właśnie przykład jaki podałaś, czyli leżenie na ziemi, jest zastępstwem. pies leży, zamiast gapić się w sarnę tudzież za nią pobiec.

mój pies bardzo nakręca się na małe zwierzęta. nie wiem czy tak, jak opisujesz. mówienie jej żeby przestała to strata nerwów, ale powiedzieć jej że ma odejść od klatki ze świnką i położyć się na łóżku jest wystarczająco skuteczne.[/QUOTE]

ale to nie jest "propozycja" innego zachowania.
to jest ostre bardzo ostry zakaz i jego egzekwowanie.




edytuje, zeby wyjasnic na przykladzie.
np. moja mlodsza suka ma skrajniezrownowazony charakter i jesli ona ruszy za sarna, to sie ja wola-calkiem milo i spokojnie, ona w sekundzie robi w tyl zwrot i nawet czasem jest w stanie za to zjesc ciastko. a zwykle po prostu dostaje mega intensywna pochwale slowna az wyskakujez radosci w powietrze a natepnie dostaje polecenie wlasciweo zachowaia "naprzod, szukaj!!!" i zostaje nakierowana gestem dloni na wlasciwy kierunek. po tym wraca do przekladania ola i dalszej pracy z przewodnikem.


aa w tym czasie starsza lezy, trzesie sie i slyszy, ze zle zrobila i tak nie wolno. dopiero jak sie uspokoi, co zajmuje jej serio czasem naprawde dlugo, moze zostac wyslana ponownie do pracy. a dpoki sie nie uspokoi ma zabronione i slyszy, ze nie wolno az w glowie nie zatrybi.

pierwszy przypadek: proponujemy cos super, nakierowujemy zachowanie na dobry tor.
drugi przypadek: drastycznie zabraniamy i egzekwujemy zakaz. jesli go nie wyegzekwujemy, to zbyt wczesnie zwolniony pies pojdzie w dluga.

Edited by a_niusia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ale to nie jest "propozycja" innego zachowania.
to jest ostre bardzo ostry zakaz i jego egzekwowanie.[/QUOTE]

jak mówię do psa 'leżeć' to jest to wyraźna komenda, która zastępuje możliwość pobiegnięcia za jakimś zwierzęciem.

Link to comment
Share on other sites

edytowalam dla wyjasnienia.


w tym przypadku to nie jest komenda "lezec". bardzo czesto do psa nic nie trzeba mowic.




spoko, u was to jest "propozycja" innego zachowania.
ja mam psy o specyficznych potrzebach "uzytkowych" i popedach i w wiazku z tym uwazam, ze nie wszystko dla wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

dla mnie to, czy pies wykonuje daną komendę chętnie, czy też niejako pod przymusem, nie zmienia tego, że właśnie zrobił to, co mu kazano, a co pozwala uniknąć niewłaściwego zachowania.
mój pies też w wielu sytuacjach nie weźmie żarcia za to, że usiadł, położył się, cokolwiek. ale nie obchodzi mnie to, ważne, że komenda została wykonana.

edit: to wszystko co piszę nie znaczy, że w ogóle nie używam słów typu 'nie', bo używam, np jeśli mimo położenia się, suka ma wyraźną chęć wystartowania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']

edit: to wszystko co piszę nie znaczy, że w ogóle nie używam słów typu 'nie', bo używam, np jeśli mimo położenia się, suka ma wyraźną chęć wystartowania[/QUOTE]

pies odwolany od sarny w stanie opisanym wowyzej to ma chyba duzo bardziej nawet niz wyrazna chcec wystartowanie, co?

nawet jesli nikt nie kazal mu lezec, a to ze lezy jest skutkiem tego, ze wie, ze musi jakos sie uspokoic, a ta pozycja przez odpowiednie prowadzenie od szczeniaka, zostala mu wpojona jako wlasciwa do tego celu.

jedyne, co robi przewodnik to zarania psu gonic.



dodam jeszcze, ze w zyciu codziennym jest mnostwo rzeczy, ktore pies moze robic, ale nagle moze istniec potrzea, zeby ich mu zabronic. dlatego wypracowanie tego jest po prostu wygodne i dla mnie dobrze wychowany i posluszny pies to pies, ktory przychodzi wolany i pies, ktory wlasnie przestaje cos robic, kiedy tego od niego oczekuje. funkcjonowanie z takim psem jest po prostu przyjemniejsze i latwiejsze niz z psem, ktory zawsze oczekuje czegos w zamian.

Edited by a_niusia
Link to comment
Share on other sites

jeżeli psu od szczeniaka wpajamy leżenie w określonej sytuacji, to nic dziwnego że się w takiej sytuacji kładzie, bo zwyczajnie ma to uwarunkowane. można nawet powiedzieć, że sama sytuacja staje się swoistą komendą.
no, ale dla mnie to, jak kto co nazwie, nie ma znaczenia ;)

i jeszcze: jeśli przewodnik chce/uważa za koniecznie zabranianie, to też nie widzę w tym nic złego. żeby nie było, że uważam, że jedynie słuszne jest zastąpienie czynności.

Link to comment
Share on other sites

n wlasnie ja tez nie uwazam, ze jednym slusznym postepowaniem jest zabranianie psu, bo po pierwsze wiekszosc typowych wlascicieli nie potrafi tego od psa wyegzekwowac, a po drugie sa pieski i sytuacje, w ktorych samo danie smaczka za wlasciwa czynnosc, ktora pies wykona w miejsce niewlasciwej styknie.

jednak ja wole miec moc przekazu werbalnego niz jej nie miec, bo jesli psy funkcjonuja tak jak moje (a pisalam to mniej wiecej powyzej) to bez tego ani rusz.


dla ciekawostki powiem, ze ostatnio pracuje troche z mloda gonczaczka polska. wlascicielka powiedziala, ze goni rowery. ze mna ich nie goni, bo bardzo szybko zakumala, ze sa rzeczy, ktorych nie robimy i wcale nie trzeba bylo sie nad tym natrudzic ani nawet uzywac linki.
jej pani nie jest w stanie tego psa zatrzymac i alternatywa dla niej jest wlasnie pelne skupienie na wlascicielu i kielbaska-pies jest mega zarty.

i faktycznie dochodzimy do momentu, kiedy ten pies widzac rower sam sie gapi na swoja pania i chce zarcie.

uwazam jednak, ze gdyby od szczeniaka ten pies mial wpojone, co znaczy "nie" to kielbasa bylaby niepotrzebna. oba moje psy mialy przygody z gonieniem rowerow. ale byl to tylko bardzo szybko ukrocony epizodzik.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq'] kiedy niby nie można zaproponować czegoś zamiast?[/QUOTE]

Kiedy pies poluje na innego pieska. Albo kiedy wypyszcza do innego kundla. Albo widzę po niej, że ma zamiar. Wtedy oschłe NIE załatwia sprawę, u nas to po prostu sygnał przerwania czynności. Jakiejkolwiek. A zaraz potem dodaję jakąś tam inną komendę. Bo gdybym widziała, że czarne się zbiera do pojazdu po kimś i kazała mu np. usiąść, to i tak by mogła rozedrzeć mordę - a przy NIE pies wie, że ma się natychmiast ogarnąć, bo będzie źle. I to normalnie działa i funkcjonuje, więc wiesz ;)

Mamy też jeszcze jedno słowo, które oznacza "no chyba sobie żartujesz" ale nie mogę publicznie powiedzieć, jakie :evil_lol: Powoduje ono NATYCHMIASTOWY powrót mózgu z dupy do głowy :diabloti:

A my mamy "wróć" jako odkręcanie się smyczą np. zza latarni, słupka, drzewka czy czego tam... Jakoś tak wyszło :lol: Ale też mam różne rodzaje przywołania, jak wołam psa imieniem to przybiega wesoło w podskokach, ale jak widzę, że np. stoi i gapi się na zajączka to przywołanie w inny sposób oznacza "lepiej tego nie rób, tylko natychmiast wracaj".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Kiedy pies poluje na innego pieska. Albo kiedy wypyszcza do innego kundla. Albo widzę po niej, że ma zamiar. Wtedy oschłe NIE załatwia sprawę, u nas to po prostu sygnał przerwania czynności. Jakiejkolwiek. A zaraz potem dodaję jakąś tam inną komendę. Bo gdybym widziała, że czarne się zbiera do pojazdu po kimś i kazała mu np. usiąść, to i tak by mogła rozedrzeć mordę - a przy NIE pies wie, że ma się natychmiast ogarnąć, bo będzie źle. I to normalnie działa i funkcjonuje, więc wiesz ;)[/QUOTE]

w sumie, to w takich sytuacjach też mówię po prostu 'nie'. no raczej nie da się funkcjonować całkowicie bez jakiejś komendy przerywającej, ale w większości w przypadków da się zaproponować coś innego.

mamy też komendę przerywającą, a raczej kończącą, szaloną zabawę z nami(taką zabawę, gdzie piesek świruje, może podgryzać i ogólnie jest drażniony). mój TŻ jest wredny i najpierw rozdrażnia psa, i nim nastąpi reakcja to każe jej się uspokoić :diabloti: nie wiem czemu, ale to jest najszybciej wykonywana przez nią rzecz

Link to comment
Share on other sites

dla mnie komenda przerywajaca to taka sama podstawa jak odwolanie.
pies musi wiedziec, ze przewodnik mu czegos zabrania i jest niezadowolony z tego, co pies w danym momencie robi.

np. hipotetyczna calkowicie sytuacja (u mnie psy nie wchodza do kuchni) pies wskakuje na blat: ma tego nie robic i natychmiast wyjazd z kuchni. nic mu w zamian nie proponuje, bo mam raport do napisania i ma albo isc spac albo zajac sie czyms dozwolonym.

Link to comment
Share on other sites

bo pod to zachowanie zastępcze tak naprawdę można niby wszystko podciągnąć a w sumie brak reakcji tez :eviltong: bo jak nie ciska się do pieska a stoi to tez zastępcza "stój" albo niektórzy psy sadzają żeby się nie ciskały... zależy jak się rozumie to zachowanie zastępcze dla mnie to trochę przypisywanie jakiejś mundrej nazwy do normalnej czynności coś w czym celują pozytywiści jak smycz behawioralna albo mój ukochana obroża uzdowa (zaznaczam że wnioskuję tak z tego co teraz wyczytałam)
Osobiście również preferuję "nie". Choć mojemu pieskowi do wychowanego to jeszcze daleko:roll: i strasznie ciągnie do pieseczków kazałam siadać to siada ale dalej na ziemię nie wraca...wiec...i tak używam "nie"

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

Poczatki zawsze sa nieco trudne :) nie mozesz pozwolic zeby gryzl wszystko bo pozniej mozesz miec problem :) moj pies jak dosrosl gryzl niemal wszystko masakra!!! teraz staram sie zawsze podrzucac mojemu pupilowi jakies gryzaki czesto je kupuja na www. domowypupil.pl sa nie zbyt drogie a pies ma co robic kiedy zostaje sam . Polecam goraco

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...