Maiyo Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 Na samym poczatku uprzedzam, ze nie jestem na komputerze, wiec polskich liter nie bedzie .. Witam. Otoz mam wielki problem , a raczej moj pies. Od piatku/czwartku chodzi on taki.. przymulony. Ogon podkulony, glowa w dol. W dodatku bardzo oslabiony (trudnosci z wskoczeniem na kanape , zejsciem z niej ettc.). Nie je, nie pije (moze uda mu sie zjesc kotleta z ryzem jednego na caly dzien). Piesek ciagle sie oblizuje i dyszy. W dodatku gdy przejedzie sie delikatnie reka po jego grzbiecie to zaczena glosno skomlec, gdy reka jest w okolicach miejsca gdzie zaczynaja sie tylne nogi. Brzuch ma naprezony, drzy gdy sie go tam dotknie. Wczoraj na spacerze dwa razy wymiotowal (jakby mu sie odbilo, nie bylo charakterystycznych odglosow oznakujacych wymiotowanie) zolcia. Nie bylo tego wiele. Zrobil kolka na sniegu o srednicy okolo 7cm. W domu ma podobnie, lecz maluch powstrzywuje sie przed tym. Kupe robi .. troche rzadka. Wczoraj wieczorem sikal jakby woda. Pierwszy raz zdarzylo mu sie posikac w lozku. Bylo to bezbarwne i nie mialo zadnego zapachu. Dzisiaj rano sikal bardziej normalnie. Pies tylko siedzi godzinami z pyskiem skierowanym ku dolowi, patrzy przed siebie, albo lezy nie mogac zasnac. W nocy syczy nie mogac dac domownikom spac. Poszlabym z nim do weta, ale zaden pobliski nie jest czynny w niedziele.. Jak chociaz troche usmiezyc mu bol? Masowalam mu brzuch, jednak to nic nie daje.. Na marginesie podam pewne informacje, ktore moze pomoga. Otoz pies ostatnio jadl sporo kosci i pil mleka. Zostalo to juz odstawione. Nie wiem ile pies ma lat. Znajda, mamy go juz okolo 5 lat. Gdy go znalezlismy byl doroslym psem. Piesek w typie rasy Drever. Razem z nim prosze o pomoc ;c Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 jezeli widzialas ,ze pies cierpi od czwartku /piatek dlaczego nie udalas sie do weterynarza np.w sobote?tatelefonuj na dyuzrny telefon w klinice wet. Pedz jak najszybciej do weterynarza ,gdyz zaocznie trudno stwierdzic diagnoze,a pies bardzo cierpi.(moga to byc kamienie w nerkach ,watroba itd Poza tym psu kotelow i mleka nie dajemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barson1990 Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 Jakie kości pies dostawał? Jeżeli z kurczaka to istnieje prawdopodobieństwo, że kawałek kości wbił mu się gdzieś w przewodzie pokarmowym. Kości z kurczaka łamią się na ostre "igiełki" i absolutnie nie wolno ich dawać psom. Szukaj w internecie jakiejś lecznicy weterynaryjnej w pobliżu, która będzie otwarta, może to kwestia dojazdu kilku kilometrów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bejasty Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 Tak jak radzą wcześniej [B]pilnie do weta [/B]z tego co piszesz to moze być nawet skręt zoładka /chodzenie z głową w doł,jakby chęć wymiotow/ a tu liczą sie minuty !!!!Szukaj czynnej i jazda !!! Nie rosumię pies cirpi od czwartku-piątku a dopiero niedziela jest przeszkodą wizyty u weta . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maiyo Posted February 24, 2013 Author Share Posted February 24, 2013 Przyjechałam do domu wczoraj popołudniu. Niestety rodzice byli zdania "zaraz mu przejdzie", więc nie byli z nim u weta. Dzisiaj udało mi się załatwić wizytę w lecznicy. Temperatura w normie. Maluch dostał 4 zastrzyki i pewne pigułki (Pani weterynarz nie poinformowała mnie co to za "leki". Nie podała również diagnozy..). Pigułki były dwie. Jedną dostał po przyjeździe do domu, drugą musi dostać wieczorem. Niestety to nic zbytnio nie dało. Pies dalej ma brzuch jak kamień, jednak chyba mniej go boli, ponieważ próbuje zasnąć , czego wcześniej nie robił. Tak samo szybciej przechodzi z pozycji siedzącej do leżącej (było to wcześniej problemem). Uspokoiły się też "wymioty" żółcią. No nic, zobaczymy czy po wieczornej tabletce się poprawi. Jeżeli nie to podejdę z nim do pobliskiej przychodni weterynaryjnej (Pani weterynarz wspominała, że jeżeli się nie poprawi stan to aby iść do pobliskiego weterynarza). Pies dalej nic nie jadł oraz nie pił. Jedynie udało mu się wlać do pyska pigułkę rozcienczoną w wodzie. Zalecono mu głodówkę. Obawiam się, że piesek się odwodni .. Jakiś sposób na zachęcenie go do picia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 mozesz podac szczykawka wode do picia. Dlaczego ma twardy brzuch ,czy ma niedroznosc jelit?Czemu nie wykonano USG czy zdjecia RTG? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maiyo Posted February 24, 2013 Author Share Posted February 24, 2013 Spróbuję z tą strzykawką. Pies wcześniej nie chorował. Weterynarka (?) przy okazji "badania" psa (włożyła palec w jego pupę) stwierdziła, że ma lekko powiększoną prostatę. Nie robiła żadnych większych badań. Obmacała go, dała zastrzyki, tabletki i na tym koniec (Lecznica była polecana na pewnych forach, więc spróbowaliśmy). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 jeśłi strzykawką to do kieszonki policzkowej -inaczej możesz mu płuca zalać i bedzie kłopot.jeśli wymiotował/je powinien dostac kroplówke chocby pod skóre. a badania pewnie przydałoby się zrobić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barson1990 Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 (edited) Jeżeli do jutra nie będzie chciał pić, idź do weta, niech mu zrobi kroplówkę. Powiększenie prostaty akurat nie ma zbyt dużego znaczenia, najczęściej jej przerost jest związany z tym, że pies nie jest wykastrowany (mój Ben tak miał, po kastracji prostata wróciła do normalnych rozmiarów). Jak wspomniał/a xxxx52 - powinno mu się wykonać RTG lub USG, które wskaże ewentualną przyczynę. Niestety, jest ich mnóstwo. W przypadku Benka, okazało się, że jest guz na śledzionie. Potrzebna była operacja. Daj jutro koniecznie znać, co z psiakiem. Edited February 24, 2013 by Barson1990 literówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maiyo Posted February 24, 2013 Author Share Posted February 24, 2013 Na spacerze zauwazylam, ze przechodzi on obojetnie obok innych psow (zawsze piszczal , ew. podwarkiwal gdy zauwazyl jakiegos). Wysikal sie kilka razy, potem tylko przechodzil obok drzewa, obwachal i szedl dalej. Dostal kolejna pigulke, po ktorej poszedl od razu spac. Tak jak w przypadku poprzedniej. Nie moglam nigdzie znalezc strzykawki, wiec sprobowalam innego probowanego juz triku. Namoczylam palec w jego wodzie i chcialam sprawdzic czy bedzie chcial. Ku mojemu zaskoczeniu zaczal pieknie zlizywac wode. Podstawilam mu wiec miske, ale odsuwal sie od niej. No to dalej ``karmilam`` go z palcow. Zmienilam miske, lecz nic to nie dalo. W dalszym ciagu uciekal od niej. Jednak gdy kaplo mi przypadkiem na podloge zauwazyl to i zlizal ta krople z podlogi. Obawiam sie, ze moze to byc jakis strach przed miskami , bo od dawna boi sie talerzy. Nie mam pomyslu jak mu inaczej dac ta wode jak nie w misce, lecz jutro z rana pedze do apteki po strzykawki. Zobacze tez czy cos dadza te dzisiejsze zastrzyki. Jezeli jego stan sie nie poprawi od razu po szkole jade z nim na dokladniejsze badania. Mam nadzieje, ze dzisiejsza noc przebiegnie spokojnie i lepiej niz poprzednia. Dobranoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 25, 2013 Share Posted February 25, 2013 może z dłoni by pił wodę?napisz jak tam po wizycie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maiyo Posted February 25, 2013 Author Share Posted February 25, 2013 (edited) Lepiej, duzo lepiej. Dzisiaj po powrocie ze szkoly z wlasnej woli wyszedl z budy i mnie przywital : ) Zaskoczyl mnie tez, bo rowniez sam od siebie podszedl do miski i napil sie wody : ) Jak na razie karme dla juniorow maczana w wodzie je oraz gotowany ryz. A co do weterynarza .. no coz. Bylismy w tej samej lecznicy, lecz byla inna pani weterynarz (na marginesie : bardziej ogarnieta niz poprzednia). Dala mu zastrzyki oraz umowila nas na jutro na rtg, usb, badania krwi, badania watroby, nerek i trzustki. Wet poderzewa zapalenie trzustki, ale wszysko wyjdzie na wnikach (jutro o 9 oddajemy go im i odbieramy po 16). Brzuch dalej twardy. Gdy mu go macala to gdy doszla do pewnego punktu na podbrzuszu to maluch az podskoczyl i zapiszczal z bolu. Temperatura dalej w normie, a nam ponownie dano tabletke BioProtect na wieczor. Oby nie bylo z nim az tak zle... Czarek chetniej teraz zmienia miejsce do polezenia. Po ciaglym sprawdzaniu najmniejszego odglosu poszedl w koncu spac, jednak bardzo nieufny : p Zobaczymy co bedzie jutro :> Branoc. Edited February 25, 2013 by Maiyo kilka literowek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vicvictoria Posted February 25, 2013 Share Posted February 25, 2013 Czy Ty zamierzasz leczyć psa przez internet . Już dostałaś rady również na forum Krakvetu ! Dlaczego weterynarzowi nie powiesz , że pies dostał gotowane kości drobiowe . Przecież to ważna informacja żeby postawić diagnozę . Pies cierpi . Podziwiam twój stoicyzm ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bejasty Posted February 25, 2013 Share Posted February 25, 2013 a czy wogóle zrobil kupę ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maiyo Posted February 25, 2013 Author Share Posted February 25, 2013 Weterynarze juz na samym poczatku zostali poinformowani o kosciach, wiec spokojnje. Oczywiscie, ze zrobil. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barson1990 Posted February 26, 2013 Share Posted February 26, 2013 [quote name='vicvictoria']pies dostał gotowane kości drobiowe .[/QUOTE] Wszędzie trąbią, że kości drobiowych zwierzętom się nie daje. To tak, jakby pies połknął opakowanie szpilek. Ehhh... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maiyo Posted February 26, 2013 Author Share Posted February 26, 2013 A teraz zaskoczę tych co jechali po mnie za te kości. RTG nic nie wykazało. W przełyku psu nic nie utknęło, tak samo w przewodzie pokarmowym. Żadna kość się nie wbiła. Lecz co mu jest? Czarek ma bardzo podrażnioną trzustkę. Jutro idziemy odebrać antybiotyki i dokładne wyniki badań. Już szukam na internecie internetowych sklepów zoologicznych oraz najbliższych w okolicy w poszukiwaniu karmy niskotłuszczowej dla trzustkowców. Maluchowi coraz lepiej. Łatwiej pobudzić go do zabawy oraz chętniej wychodzi ze swojego lega. Brzuszek miększy : ) Jednak pani weterynarz nie pasuje jego prostata. Aby sprawdzić czy nic się z nią nie dzieje ( nie powiększa się jeszcze bardziej, albo inne cuda ) będzie ponownie badany za 6 miesięcy. Dziękuję wszystkim i żegnam :3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 27, 2013 Share Posted February 27, 2013 no to super.przynajmniej wierz co mu dolega,skąd te wszytskie objawy-prostate ma prawo miec powiększoną-przeciez jest stary i niekastrowany.trzymajcie sie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.