Jump to content
Dogomania

Fuks w typie flata ma dom?


mestudio

Recommended Posts

  • Replies 459
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kurczaki no... A nie jest tak przypadkiem, że on startuje do innych psów gdy jest na smyczy? Może to zaborczość jest? Sama już nie wiem - taki fajny, piękny pies - do domu by poszedł, żeby Ewa mogła pinczerka do domu ściągnąć. Bo jak TZ się rozejrzy, to ani chybi znowu jakiegoś smoka potwora przywlecze ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie, Miłka to wredna prowokatorka i rzuca się na inne zwierzęta, Sańka też potrafi mruczeć bo Lady zaczepia więc mogła mu dać kiepski sygnał, a on nie bawi się w podchody wtedy.

Załatwiłam mu kastrację za 26 zł, umówimy się jak już skóra będzie zaleczona i skończy brać zastrzyki.

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-hJ7Hgr7pYrs/UTR-lmwAr_I/AAAAAAAALRc/ReP4RM_OxQY/s640/g9%2520038.jpg[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-zKPlZNtTy6I/UTR-lHKS-pI/AAAAAAAALRY/sSx0laH7MCI/s640/g9%2520037.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jola+Rani+Sari']Widać Bunia ma duże zapotrzebowanie energetyczne, bo przecież wszyscy wiemy, że "koty jedzą tylko tyle, ile potrzebują" :evilbat:[/QUOTE]

No pewnie, że tak jest. W końcu spanie 25/24 jest męczące i pochłania mnóstwo kalorii. To wyjątkowo leniwa Buuuuniaaaa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Ja pokazuję pieseczka, a Wy koteczka podziwiacie:-).
Koteczek to pani Bunia ze schroniska w Białej Podlaskiej. Przemiła, żarłoczna Bunia.[/QUOTE]

Nie można kotecka nie podziwiać:)

Pies piękny, tylko ma charakterek;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ziutka']Co u Florka ?[/QUOTE]

Wczoraj umarłam na zawał przez niego.....Nie wiem jakim cudem ogarnęłam temat.

Poszłam na pole z nim na 10 metrowej taśmie treningowej. Daleko od ulicy, ale ulicą biegł koń i on się nim zachwycił, widząc zapędy mocno złapałam smycz, a tu zonk, obroża się odpięła - miał taką zatrzaskową - zapięcie plastikowe. Pobiegł za koniem, bez agresji, a potem bawił się ze mną w podchody. Biegł do przodu i wracał do mnie i tak kilka razy aż w końcu poczuł jakiegoś stwora w zaroślach i zaczął zapalczywie kopać. Owinęłam mu smycz wokół szyi i poszliśmy do domu.
Był moment, że zwątpiłam tak daleko pobiegł, ale o dziwo wracał za każdym razem. Od dziś chodzi w metalowej kolczatce odwróconej.
Nie życzę nikomu takich przygód.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M&S']O kurcze, ale masz atrakcje....:roll:

Florek jest mądry, pobiegał sobie i wrócił do domu...Ma wszystko, czego potrzebuje ciepło, jedzenie i człowieka.[/QUOTE]

Wiesz, byliśmy na środku kilku hektarów pól, a nie przy domu.
Atrakcja typu horror, trwało to 10 minut jedynie, ale doświadczenie załamujące.

Link to comment
Share on other sites

O matko, ale... żartowniś!!!!! Nie zazdraszczam emocji! Szczególnie jak "szedł na konia"... Moja Nutka raz taki numer wycięła - zaczęła skakać do gardła koniowi, na którego... wsiadłam. Jeju, myślałam, że ją koń stratuje!!! A na takiego gagatka, co to podbiega i odbiega sposób znam tylko jeden - zacząć uciekać. Pamiętam kiedyś goniłam po polach kaukazicę, która czasowo u nas mieszkała. Im szybciej ją goniłam, tym szybciej uciekała, ale wciąż się za mną oglądała. W końcu myślę sobie - nie chcesz mieć domu i pełnej miski, to spadaj - w tył zwrot i poszłam do domu. Po kilkunastu krokach się odwróciłam - patrzę, a ta małpa idzie za mną. Zatrzymywała się, gdy się odwracałam, a potem dalej szła za mną. Wróciłam do domu, zamknęłam pozostałe psy, zostawiłam furkę otwartą i księżna udzielna wtoczyła się na podwórko...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Wczoraj umarłam na zawał przez niego.....Nie wiem jakim cudem ogarnęłam temat.

Poszłam na pole z nim na 10 metrowej taśmie treningowej. Daleko od ulicy, ale ulicą biegł koń i on się nim zachwycił, widząc zapędy mocno złapałam smycz, a tu zonk, obroża się odpięła - miał taką zatrzaskową - zapięcie plastikowe. Pobiegł za koniem, bez agresji, a potem bawił się ze mną w podchody. Biegł do przodu i wracał do mnie i tak kilka razy aż w końcu poczuł jakiegoś stwora w zaroślach i zaczął zapalczywie kopać. Owinęłam mu smycz wokół szyi i poszliśmy do domu.
Był moment, że zwątpiłam tak daleko pobiegł, ale o dziwo wracał za każdym razem. Od dziś chodzi w metalowej kolczatce odwróconej.
Nie życzę nikomu takich przygód.[/QUOTE]
Ewuś...Ty zawsze masz jakieś atrakcje - Marcin zapewne był w pracy ? Bo zawsze jak jest w pracy to spotyka Cię niespodzianka :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Goldenek2']Ewuś, ale adresówkę nosi jak idziesz z nim na pola?[/QUOTE]

Nic w tej sytuacji po adresówce bo obroża się rozpięła i została przy smyczy. Musi nosić zwykłą obrożę ozdobną z adresówką i na spacery trzeba zakładać solidną obrożę dodatkową i tylko do niej przypinać smycz.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...