Jump to content
Dogomania

Ogromny,GUZ już po operacji ! Zbieramy na karmę i sterylizację!


auraa

Recommended Posts

A moze by ja wyciagnac jako rzekomy wlasciciel czy nie wiem zona wlasciciela? Przeciez ta sunia moze umrzec w ciagu tych 2 tygodni. Masakra jakie debilstwo, zeby teraz suczka przez ludzka glupote czekala. Ja tez nieraz bylam pogryziona przez schronowe psy i zyje. W Mielcu w schronie robi sie jednak zabiegi w czasie kwarantanny, nie weim czy byl przypadek pogryzienia podczas kwarantanny, ale operacje sa wykonywane.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 833
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A co z tym?
"[COLOR=#333333][FONT=Georgia]Zwierzę, które pokąsało człowieka, musi być poddane 15-dniowej obserwacji (stacjonarnej lub poprzez doprowadzanie na wizyty kontrolne w określonych terminach do lekarza weterynarii)."

Bo to już się gdzieś przewijało, że pies który pogryzł człowieka, niekoniecznie musi spędzić 2 tyg. za kratami...[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']A co z tym?
"[COLOR=#333333][FONT=Georgia]Zwierzę, które pokąsało człowieka, musi być poddane 15-dniowej obserwacji (stacjonarnej lub poprzez doprowadzanie na wizyty kontrolne w określonych terminach do lekarza weterynarii)."

Bo to już się gdzieś przewijało, że pies który pogryzł człowieka, niekoniecznie musi spędzić 2 tyg. za kratami...[/FONT][/COLOR][/QUOTE]
Nie musi, mój Gacek ugryzł człowieka i nie miał żadnej kwarantanny, tylko musiałam z nim iść do weta, i potem się meldować z nim co kilka dni, żeby wet go zobaczył i wypisał coś tam na jakiejś karcie, zdaje się, że 3 razy w ciągu 2 tygodni.
Ta osoba ugryziona przez sunię to chyba jakiś nadwrażliwiec :roll: weci są często gryzieni i jakoś nie wdrażają za każdym razem procedury, pierwszy raz słyszę, żeby ugryziony wet zarządzał kwarantannę z tego powodu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Nasza pisaninia niewiele tu pomoze.
Trzeba chyba jasno napisac gdzie sunia teraz przebywa i wywrzec jakis nacisk na postępowanie tego weta.[/QUOTE]

Szkoda, że jestem tak daleko :(:(:( Bezsilność:(
TRZEBA JĄ WYCIĄGNĄĆ STAMTĄD ZA WSZELKĄ CENĘ!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']Nie musi, mój Gacek ugryzł człowieka i nie miał żadnej kwarantanny, tylko musiałam z nim iść do weta, i potem się meldować z nim co kilka dni, żeby wet go zobaczył i wypisał coś tam na jakiejś karcie, zdaje się, że 3 razy w ciągu 2 tygodni.
Ta osoba ugryziona przez sunię to chyba jakiś nadwrażliwiec :roll: weci są często gryzieni i jakoś nie wdrażają za każdym razem procedury, pierwszy raz słyszę, żeby ugryziony wet zarządzał kwarantannę z tego powodu[/QUOTE]
corki sunia-ast-(byla na smyczy)-zlapala biegnacego luzem w jej strone psa,chwycila wlasciciela owego psa za reke i reszta byla jak opisuje Ajula,zadnej kwarantanny;tamten pies nie ucierpaial,podobnie jak jego wlasciciel-to bylo takie ostrzegawcze chwycenie i ziec wszystko zalatwil z tymi ludzmi ,pokazal min szczepienia suni ,ale oni po paru dniach powiadomili SM i ta wydala nakaz doprowadzenia astki do weta....sa ludzie i ludzie ......a tu w stosunku do cierpiacej NIUNI zero EMPATI......zeby jej tylko nie uspili.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulka18']A moze by ja wyciagnac jako rzekomy wlasciciel czy nie wiem zona wlasciciela? Przeciez ta sunia moze umrzec w ciagu tych 2 tygodni. Masakra jakie debilstwo, zeby teraz suczka przez ludzka glupote czekala. Ja tez nieraz bylam pogryziona przez schronowe psy i zyje. W Mielcu w schronie robi sie jednak zabiegi w czasie kwarantanny, nie weim czy byl przypadek pogryzienia podczas kwarantanny, ale operacje sa wykonywane.[/QUOTE]

To chyba jedyne rozwiązanie: wyciągnąć ją.
Przecież to niepojęte, żeby weci, wiedząc w jakim stanie jest pies i będący wykwalifikowani medycznie,mimo to skazywali go na dodatkowe dwa tygodnie męczarni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lula2010']corki sunia-ast-(byla na smyczy)-zlapala biegnacego luzem w jej strone psa,chwycila wlasciciela owego psa za reke i reszta byla jak opisuje Ajula,zadnej kwarantanny;tamten pies nie ucierpaial,podobnie jak jego wlasciciel-to bylo takie ostrzegawcze chwycenie i ziec wszystko zalatwil z tymi ludzmi ,pokazal min szczepienia suni ,ale oni po paru dniach powiadomili SM i ta wydala nakaz doprowadzenia astki do weta....sa ludzie i ludzie ......a tu w stosunku do cierpiacej NIUNI zero EMPATI......zeby jej tylko nie uspili.....[/QUOTE]
Wszystko by było okey w przypadku cierpiącej suni tylko chodzi o szczepienie przeciw wściekliźnie a takowego nie posiada.

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie masakra z tym ugryzieniem - ktoś był megabezmyślny, nie zakładając suni kagańca.

Teoretycznie , gdy sunia nia była szczepiona p.wściekliźnie obowiazuje 2 tyg. kwarantanny
Przepisy mowią, że podczas kwarantanny nie powinna nawet opuszczać boksu, nie mówiac o ogledzinach guza, badaniu , pobieraniu krwi, tkanek i operacji. Nie można jej też podać żadnych leków - [U][B]nawet przeciwbólowych :-( [/B][/U].

Chyba jedyne wyjścia teraz znaleźć inną lecznice, zabrać ją z tej lecznicy gdzie jest obecnie, pod pretekstem, że będzie odbywać obserwację w tej nowej lecznicy, i tam, łamiąc przepisy, po cichu jednak ją leczyć.

Edited by Ania II
Link to comment
Share on other sites

[quote name='agnieszka32']Ania II - a możesz podać jakąś podstawę prawną?
Według mnie, nie ma takich przepisów.[/QUOTE]

Nie znam podstawy prawnej, wiem, że takie praktyki stosują ( powołując się na obowiazujące przepisy) zakłady opieki weterynaryjnej, prowadzące obserwacje stacjonarne.

Choć z drugiej strony, zdarza się, że pies właścicielski, objęty obserwacją odbywa ją w swoim miejscu przebywania, a właściciel doprowadza psa na badania.

Myślę, że koniecznie trzeba o sytuacji suni zawiadomić Powiatowego Lekarza Weterynarii (albo Wojewódzkiego L.W., nie jestem pewna ) - on określi podstawę prawną, a z uwagi na stan suni może obserwację uchylić/ograniczyć, zezwalając na leczenie i ew. operację.
Także trzeba by na cito z opinią weterynarzy o stanie suni i z odpowiednim pismem pomknąć do Powiatowego lub Wojewódzkiego Inspektoratu i prosić o decyzję administracyjną na cito.

Edited by Ania II
Link to comment
Share on other sites

Kochani, bardzo proszę - tylko spokojnie.
Stało się niedobrze, ale nikt nie mógł tego przewidzieć.

Sytuacja wygląda następująco (to informacje z pierwszej ręki, a nawet jeszcze bardziej bezpośrednie):

Suczka ma gigantycznego guza, rzeczywiście jest on wielkości piłki futbolowej. Nie jest to guz krwawiący. Obcierała go, ciągnąc po ziemi i próbując wejść do budy, ślady krwi są z tych właśnie otarć. Nie jest przerażona, jest dobrze nastawiona do ludzi i spokojna. Niestety jest bardzo, bardzo starym psem (oceniamy ją na ok. 12-15 lat) i widać w jej zachowaniu, że ma momentami coś w rodzaju starczej demencji (być może właśnie dlatego pogryzła, plus fakt, że była na stole, przestraszona).

Zanim zostało zrobione jej zdjęcie RTG, które miało m.in. pomóc stwierdzić, co to za guz, a jeśli nowotworowy, to czy nie ma przerzutów do płuc, suczka ugryzła. [B]Miała kaganiec, ale udało jej się go zsunąć na stole do rtg i[/B] złapać za rękę osobę, która ją układała na stole.Ugryzienie było na tyle poważne, że trzeba było zakładać szwy. Prawdopodobnie dlatego rana była aż tak duża, bo suka ma bardzo połamane zęby, niektóre z nich są jak ostre szpikulce.

W takiej sytuacji lekarz weterynarii ma prawo zarządzić 2-tygodniową obserwację i od niego zależy, czy będzie to obserwacja stacjonarnana, czy pies może być doprowadzany. W tym przypadku zarządził niestety obserwację stacjonarną i nic nie możemy już na to poradzić - decyzja zapadła i jest nieodwołalna.
Zdecydował tak lekarz odpowiedzialny za choroby zakaźne w klinice (to nie jest mała lecznica tylko duża klinika działająca przy uczelni, nieco inne zasady tam obowiązują). Dodatkowa sprawa: brak aktualnych szczepień p. wściekliźnie (nie każdy wie o tym, ale nawet jesli są szczepienia, w razie pokąsania lekarz może zarządzić kwarantannę).
Wiele osób próbowało coś w tej sprawie zdziałać, niestety, nie udało się. I nie ma już sensu rozważanie, czy i dlaczego zabrakło dobrej woli jednego człowieka. Też jesteśmy zbulwersowane, ale nikt nic na to już nie poradzi.

[B]Nie możemy suki zabrać nigdzie indziej. Takie są przepisy i tyle. Wścieklizna to poważna sprawa.[/B] Suni nie pomoże robienie szumu, a może tylko zaszkodzić. Naprawdę, proszę, uwierzcie mi. Dlatego proszę, błagam - spokojnie...

Suka jest w dobrych warunkach, w lepszych niż była wcześniej (ciepłe wygodne pomieszczenie, miękkie posłania, regularna dobra karma), prawdopodobnie będzie dostawała (lub już dostaje, muszę dopytać) antybiotyk, który przygotuje ją do operacji.
Jest pod okiem lekarzy. Nie, nie tego, który zarządził kwarantannę, ale dobrych, empatycznych i wrażliwych wetów i techników, którzy stawali na głowie, żeby decyzja o obserwacji nie zapadła.
Guz nie pojawił się nagle, rósł od bardzo dawna, co najmniej od kilkunastu miesięcy. Być może (prawdopodobnie) jest to przepuklina. Najprawdopodobniej i tak trzeba by było poczekać z operacją...

[B]I jeszcze jedno, bardzo ważne i uspokajające: zanim pogryzła, miała pobraną krew do badania. Wyniki są w normie, nic w nich nie wskazuje, że jej stan wymaga natychmiastowej interwencji. Sunia ma apetyt jest w niezłej formie (na tyle, na ile może być w dobrej formie, nosząc gulę wielkości 1/4 całego psa). Trzymamy rękę na pulsie.


[/B]Sunia ma dom, starszy człowiek, mieszkający z dala od ludzi, który sam nie bardzo sobie radzi ze sobą, nie umiał jej pomóc. Ale kocha ją bardzo, jest bardzo dobry dla zwierząt. Po prostu nie wiedział, że można psu pomóc - tak, tak, są w Polsce takie miejsca, gdzie się nie chodzi do weterynarza leczyć psa. Nie ze złej woli, tylko z... niewiedzy.
Trzymamy rękę na pulsie i zrobimy wszystko co możliwe, żeby krzywda się jej nie działa. My, czyli Psy Niczyje - choć to nie jest nasza podopieczna, Aurelia i jej znajomi poprosili mnie o pomoc w umieszczeniu w klinice i załatwieniu operacji.
Jeśli guz okaże się operacyjny, będą operować najlepsi chirurdzy.

[B]I na koniec wielka prośba: jeśli ktoś chce znać więcej szczegółów albo chce coś zrobić w jej sprawie, proszę o kontakt bezpośrednio ze mną, najlepiej przez tel., bo nie zawsze jestem na dogo: 889 174 935
[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania II'] Myślę, że koniecznie trzeba o sytuacji suni zawiadomić Powiatowego Lekarza Weterynarii (albo Wojewódzkiego L.W., nie jestem pewna ).[/QUOTE]

Powiatowy lek wet powiadomiony, zna sytuację, niestety, nie ma wyjścia, wiążąca jest w tej kwestii decyzja zakaźnika z kliniki.

Link to comment
Share on other sites

Czyli alarm niepotrzebny na szczescie :-)
Jednej rzeczy nie rozumiem - jak mogl lekarz polozyc psa w tym stanie na stole bez zadnego znieczulenia. Tego nie pojmuje.

Mieszkam w Szwecji - tu na "dzien dobry", gdy maja robic cos z psem, daja psu przeciwbolowe a czasem i uspokjajace.
Rentgen mozna zrobic bez uspokajajacych wylacznie gdy opiekun jest z psem i pies jest SPOKOJNY.

Tego weta wzielabym na czarna liste :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Osiolek']Czyli alarm niepotrzebny na szczescie :-)
Jednej rzeczy nie rozumiem - jak mogl lekarz polozyc psa w tym stanie na stole bez zadnego znieczulenia. Tego nie pojmuje.

Mieszkam w Szwecji - tu na "dzien dobry", gdy maja robic cos z psem, daja psu przeciwbolowe a czasem i uspokjajace.
Rentgen mozna zrobic bez uspokajajacych wylacznie gdy opiekun jest z psem i pies jest SPOKOJNY.

Tego weta wzielabym na czarna liste :-([/QUOTE]

no niestety sunia jest w Pl ,nie w Szwecji,teraz tylko trzeba trzymac kciuki, zeby nic przez te dwa tyg.sie nie pogorszylo.
Fela ,czy dobrze zrozumialam..jesli ona ma wlascicieka, czy po operacji mialaby znow do nego wrocic?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...