Jump to content
Dogomania

Wsparcie po operacji wycięcia 1/3 jelita


Mehari

Recommended Posts

Hej...
Chciałabym się o coś Was zapytać... Mój pies miał poważną operację wycięcia śledziony i części jelit (guz). Będzie dostawał na początku puszkę RC Convalescence. Powinien ją przyjmować minimum 2-3 tygodnie, jak nie dłużej. Wg opinii weta mogę później ją łączyć z innymi puszkami, ale muszą one być bardzo energetyczne. Nie ukrywam, że sama operacja jak i koszty dalszego leczenia są bardzo kosztowne, więc mieszanie RC z tańszą karmą było by mniej obciążające. Macie może taką wiedzę, jakie puszki w rozsądnej cenie są warte uwagi? Pies jest duży, więc będzie dużo jadł, więc wolałabym coś mieszać. Karma musi być kaloryczna, gdyż Bruno ma usunięte 1/3 jelita, przez co wchłanianie składników odżywczych jest dużo mniejsze.
W późniejszym czasie będziemy przechodzić na karmę suchą, ale na razie nie myślę jescze o tym..
Bardzo proszę o pomoc.

Link to comment
Share on other sites

dokładnie jak pisze xxx52,kazda puszka dietetyczna czy to rc czy hills czy jakiejkolwiek innej firmy(mówie o puszkach leczniczych,bo tak nalezy uznac puszki którymi karmisz obecnie)będą drogie.ewentualnie poszukaj w necie czy ktos ma w wiekszej ilosci po cenie hurtowej

Link to comment
Share on other sites

O gotowanym jedzeniu jeszcze będę rozmawiać, być może będzie mógł jeść zmiksowane mięso i warzywa.. W tej chwili ma puszki lecznicze, bo operacja była we wtorek i dostaje znikome ilości, ale może za dwa trzy tygodnie będzie można coś łączyć. Wet. mówiła, że mogą być tańsze puszki, ale takie dla psów pracujących "activ", żeby były energetyczne. Jesteśmy pod stałą kontrolą, więc jeszcze będę się dopytywać. Docelowo mam nadzieję, że będzie można wrócić do karmy suchej.
W tej chwili się wszystko przez Brunia przelewa, i to dosłownie. Marzy mi się zobaczyć jakiś kawałek stałej kupy...

Link to comment
Share on other sites

takie bardziej energetyczne, ale nie wiem jak wychodzi cenowo to:
[URL]http://www.applaws.net.pl/psy-puszki.html[/URL]

tu znalazłam jakąś promocje [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/applaws/applaws_pakiet/59026[/URL]

Skonsultuj się z wetem co do gotowania, ja uważam, ze to najlepsze wyjście, bo wiadomo co psiak je, na świeżo, bez konserwantów, ale to juz on zadecyduje.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Chciałabym odświeżyć temat. Ponieważ nasza droga jest bardzo kręta i wiele się wydarzyło od poprzednich postów.
Bruno miał jeszcze dwie kolejne operacje (jedna oczyszczająca jamę otrzewną, druga ponowne zszywanie, gdyż się rozpruło). Potem bakteria nie pozwalała się zrosnąć ranie na brzuchu, więc dostawał silny antybiotyk dożylnie. Miał stos leków i w zasadzie kilka razy już myśleliśmy o eutanazji. Jednak On za każdym razem wybraniał się ze wszystkiego, walczył. Z jedzeniem było bardzo różnie. Stał się bardzo wybredny. Raz jadł, raz nie, a podawane mu było wszystko, żeby choć trochę chciał zjeść.
W tej chwili jego stan jest stabilny, jednak cały czas chudnie. Ma straszne biegunki, których nie możemy opanować.
Od 1,5 tygodnia dostaje dodatek Recovery Vetfoodu z ryżem. Bardzo chętnie to zjada. Dokładamy do tego stopniowo gotowanego indyka. Na kurczaku, ani puszkach, stolec się nie poprawiał. Jest niewielka zmiana jeśli przed jedzeniem dostaje korę wiązu.
Słyszałam, że po operacjach na jelitach problemem często są zaparcia, a my tu mamy całkiem odwrotną sytuację.
Macie jakieś pomysły na zagęszczenie kału? Kombinujemy już na wszystkie strony. Ale przecież tu chodzi o czas, jak on nie przestanie chudnąć, to nie będzie miał siły do życia... :(

[url]https://www.facebook.com/events/415145621908386/[/url]

Edited by Mehari
Link to comment
Share on other sites

Spróbuj ludzkiego leku o nazwie debrdiad (w zawiesinie) - na receptę, ale vet może ją wystawić. Moja sucz miała permanentne biegunki i nic nie pomagało - dopiero ten lek. Dawałam jej także Canigest (zawiesina w tubie, do kupienia także w internecie, np. w kuchni pupila - przez internet wychodziło niemal 2 x taniej, niż u veta, a preparat jest dość drogi - niestety). Stabilizuje florę bakteryjną i zagęszcza stolec. Na dodatek ma dobry smak.

Link to comment
Share on other sites

Leków jako takich CHYBA nie dostawał. Myślę, że nie mógł ich dostawać, bo miał długo komplikacje innego typu. Z Założenia jelita miały same przyjąć swoją nową postać i zacząć działać.
Przez komplikacje, jakie Bruno miał, skupialiśmy się na ratowaniu jego życia. Wiem, że to wymaga czasu, przystosowanie się do nowej długości jelit i trzeba dobrać taką dietę, żeby była jak najwięcej wchłaniana. Teraz Bruno dostaje korę wiązu, ale oprócz częściowych wypróżnień, nie daje nic regularnego.
W środę będę na wizycie kontrolnej, więc zapytam o te leki. Może teraz faktycznie będzie można się nimi wspomóc. Przy ostatniej rozmowie dr mówiła o różnych sposobach, zwalnianiu perylstatyki jelit, ale nie możemy działać wszystkim na raz. Chcieliśmy pobrać kupę do badania, ale co tu pobierać jeśli to jest w zasadzie woda...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Mehari']canigest mieliśmy...
zapytam o ten lek... tylko podejrzewam, że wiecznie go dostawać nie będzie mógł...
a tu też chodzi o wchłanianie składników odżywczych...[/QUOTE]
Czata dostawała to przez ostatni rok życia (odeszła w lipcu 2012 ze starości, miała 16 lat). Ale do końca jadła normalnie i normalnie trawiła -bez tych cholernych, wcześniejszych biegunek.

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawdę, to nie zdiagnozowano do końca (miała robione wszystkie możliwe badania układu pokarmowego). Na początku wydawało się, że mogła coś zjeść - była śmieciarą, więc zawsze wychodziła w kagańcu. Ale biegunki były dalej, mimo reżimu żywieniowego, więc zaczęliśmy szukać przyczyny. W USG wyszło np., że ma jelita grubsze, niż normalnie, ale jednoznacznie nie stwierdzono, że to jest przyczyna. Zaczęło się to wszystko około 7-go roku jej życia i trwało do 15-tego. Była na weterynaryjnej karmie, nic dodatkowo nie dostawała do jedzenia, tylko suplementy, a i tak biegunka wracała z częstotliwością 1 miesiąca. No i było sporo śluzu w kupie, poprzedzającej bezpośrednio tę sraczkę. Trzustkę i wątrobę też miała przebadaną na 10 stronę i nic...Jeśli odpowiednio wcześnie, tzn gdy zauważyłam ten śluz, dostała uderzeniową dawkę canigestu (5 ml) - udawało się to opanować. Jeśli nie - było 5 dni antybiotyku. Dopiero debridat, w dawce 2 x dziennie po 1 łyżeczce, rozwiązał problem i w ostatnim roku życia nie miała sraczki ani razu. Dlatego to polecam.

Link to comment
Share on other sites

Nasz lekarka powiedziała, że czytała o tym, ale nie ma doświadczenia w podawaniu psom. Pomyślimy nad tym, jednak nie chcemy wprowadzać wszystkiego na raz.
Strasznie się martwię, bo to jest bardzo uciążliwe dla psa i dla nas wszystkich niestety, a pieniądze z kreydtu już się prawie skończyły... :(
Patrzyłam w necie, że to nie jest zbyt drogie, więc spróbować pewnie nie zaszkodzi...

Link to comment
Share on other sites

No, rozumiem. Na veta przy Czacie wydałam majątek. Dobrze, że Casta na razie jest zdrowa w miarę, ale wszystko przed nami, bo ma dysplazję (a emerytura to nie kokosy. Przy Czatusi jeszcze pracowałam, więc nie liczyłam się z kosztami jej leczenia). Jeszcze jedna ciekawostka związana z debridadem - on zarówno "zagęszcza, jak i rozwalnia - w zależności od tego, co się w przewodzie pokarmowym dzieje. Mój vet podaje go np. sukom po sterylce, żeby się zbytnio nie napinały.

Link to comment
Share on other sites

no własnie czytałam o tym, że zagęszcza i rozwalnia, więc troche sie tego obawiam. Bruno już bardziej rozwolnionej mieć nie może, bo i tak leci woda... Ale każde leki, które maja dwojakie zastosowanie, nic nie działało na niego zagęszczająco...

Link to comment
Share on other sites

Czacie zdecydowanie zagęszczał. To jest lek, podawany w przewlekłych chorobach, więc po 1 - 2 dawkach nie zadziała. Musi być chyba tydzień podawany do pierwszych efektów. Kurczak faktycznie nie jest najlepszy. Caście też nie służy. Jeśli już daję ryż z mięsem to z indyczych szyjek (samo mięso, bez skóry). Po kurczaku ma wolniejsze stolce.
Przypomniało mi się, że kiedyś znałam bokserkę po zapaleniu otrzewnej, która też chudła i chudła. I okazało się, że ona nie przyswaja białka zwierzęcego. Spróbowali karmy z rybą (ale takiej naprawdę dobrej) i to okazało się strzałem w dziesiątkę.

Edited by Beta&Czata
Link to comment
Share on other sites

Wiem, miałam dawać indyka, tylko policz sobie ile to wychodzi, jak on je mięsa koło 600 gramów piersi dziennie....
Prawdopodobnie będziemy w ogóle przechodzić na jakąś karmę, bo inaczej pójdę z torbami na samym mięsie.
Dobija mnie też fakt, że pozostałe moje zwierzęta chorują, co mnie tak zdołowało, że ja już nie mam siły by żyć...
A Brunowi daję zioła przeciwbiegunkowe, jeśli nie zadziałają, to zmienię je pewnie na ten lek.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie ze względu na koszty kupuję szyje, a nie piersi. Tylko wybieram duże, bo na nich jest dużo mięcha. Mam DON-kę, więc to też duży pies (Czata była ON krótkowłosą). Co do kosztów leczenia zwierzaków, to odczułam to na własnej skórze. Czata była po udarze, a właściwie miała 3 udary. Sam Vetmedin to było 5 zł dziennie przez 3 lata. Do tego inne leki nasercowe, a seria zastrzyków przy biegunce raz w m-cu to było ok 200 zł. Fakt, mój vet do tanich nie należy, ale mam go w podwórku. Prowadził Czatę od pierwszego przeglądu i był na każdy gwizdek. Coś za coś.
Bruno w sumie nie tak dawno miał tę operację i dojście do zdrowia wymaga chyba dłuższego czasu, a antybiotyki wyjałowiły mu przewód pokarmowy. No i ma krótsze jelito, więc krótsza droga wchłaniania. Dlatego musi dostawać karmę superprzyswajalną i b. lekkostrawną. Dlatego pomyślałam o rybach. Może zapytaj veta, co on myśli o diecie na bazie ryb. Te karmy nie są tanie, ale jak się policzy to, co teraz mu dajesz + te zioła i inne sprawy, może wyjść na to samo. Trzymam kciuki ...

Link to comment
Share on other sites

O rybach myśleliśmy też, ale jakbym miała gotować, to też spora suma by wyszła... Będę dzisiaj dzwonić kontrolnie i zobaczymy do czego dojdziemy. Na razie idziemy po omacku. Myślę, że najlepiej będzie przejśc na jakąś karmę i z miesiąc poczekać, bo jak będziemy co tydzień coś zmieniać, to też na dobre nie wychodzi...

Bruno zjadł prawie cały worek Hilssa Z/D i nic nie pomogło. Dodatkowo schudł. Nie chce już tego jeść za bardzo, szczególnie moczonego. Postanowiliśmy spróbować z karmą bez zbóż - Orijen 6 ryb. Chętnie to je. Mam nadzieję, że nie znudzi mu się ta karma. Mam do Was wielką prośbę. Macie może dostęp do jakichś hurtowni albo tańszych sklepów, rabaty gdzieś czy coś? Ta karma jest mega droga, a przydałoby się podawać ją przez ok. miesiąc, żeby sprawdzić czy przyniesie jakiś efekt.
Błagam o pomoc !

Edited by Mehari
Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Rybna dieta nie pomogła nic a nic.
W ogóle z Brunem jest taki problem, że wybrzydza. Po kilku dniach/porcjach nudzi mu sie karma. Zjada, jak zmieszam z łyżką puszki...
Dostawał też Loperamid. Nie zadziałał. Bruno teraz jst bardzo smętny. Smutny i bez sił.
Martwię się :(
Chcemy spróbować leku o nazwie Debutir - czy ktoś coś słyszał o nim ?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...