Jump to content
Dogomania

Operacja wycięcia macicy u seniorki.


GrzegorzKatze

Recommended Posts

Witam serdecznie,
Z góry przepraszam za np. źle wybrany dział w którym piszę i prosiłbym administrację o ewentualne przeniesienie tematu, a zarazem o wyrozumiałość.

Jestem właścicielem 11 letniej suczki pies mały, mieszaniec. Po ostatniej cieczce zauważyłem osowiałość, brak apetytu problemy z poruszaniem się, wymioty oraz drgawki. Z początku myślałem, że to zatrucie bo wymioty trwały 2 dni sporadycznie i przeszły. Jednak zaniepokoiłem się bardziej kiedy suczka pomimo swojego wieku była zawsze żywiołowa, a tym razem po naskoku na 1 ze schodów (4 piętro) resztę pokonywała łapa za łapą. Udałem się do lekarza weterynarii, który w pierwszej kolejności zmierzył gorączkę - 39,9-40 stopni. Suczka dostała 2 zastrzyki, pobrano krew, a dodatkowo w dniu dzisiejszym dostarczyłem mocz (nerki zdrowe w stosunku do wieku psa). W krwi podwyższone leukocyty(?), co lekarz wytłumaczył mi, że jest odpowiednikiem OB, czyli jest stan zapalny organizm się broni. W dniu dzisiejszym dodatkowo suczka dostała antybiotyk, była znów gorączka. Podejrzewam, że po 1 dawce trochę spadła na moment bo piesek odżył i nos nie był wysuszony(to chyba dobrze?). Morał tej historii oraz moje pytanie jest takie. Lekarz stwierdził, że jest to zapalenie macicy - suczka nie była nigdy dopuszczana. Postępowanie ustalił następujące codzienne zastrzyki z antybiotyków, zwalczyć zapalenie i gorączkę. Następnie zamiast dopuścić psa do (ciąży? rui?) należy poddać go operacji usunięcia macicy. I tutaj są moje obawy, nie co do tego czy operacja ma być wykonana czy nie, tylko do ryzyka jakie wiąże się w przypadku 11 letniego psa. Oczywiście wszelkie badania dodatkowe sprawdzające stan zdrowia w celu np. narkozy zostaną wykonane. W moim otoczeniu dwie suki w podeszłym wieku też miały ten zabieg i wyszły cało, odżyły dosłownie jak nowe psy.
Czy ktoś z was, właścicieli jest może po takim zabiegu? Wychodzę z założenia, że nie ma sensu co cieczkę męczyć psa antybiotykami.
O psy dbam, z racji zamiłowania. A na starość zwracam szczególną uwagę na ruch, odpoczynek i pożywienie swojego pupila. Także interesuje mnie jakaś opinia, która mogła by mi rzucić światło na ten zabieg, ponieważ bez względu na wszystko postaram dla psa jak najlepiej. Być może komuś weterynarz dawał inne opcję.

Z poważaniem, użytkownik forum.

Link to comment
Share on other sites

Co sugerujesz przez 'zadbanie o serce' ? Czy taki zabieg wykonywany jest od razu po serii antybiotyku? Myślę, że wtedy serce jest dość osłabione, czy po jakimś okresie kiedy pies nabierze życia po leczeniu?
Jeśli chodzi o lekarza weterynarii, jest to lekarz który na forum ma dobrą opinie. Mam go bardzo blisko, jednak psa worze i tak samochodem.

Link to comment
Share on other sites

po pierwsze pyometritris nie stawia sie na pdstawie tylko i wyłacznie badania krwi czy moczy/powinno byc to poparte badaniem np.usg.po drugie jeśłi to ropomacicze to sam antybiotyk nie pomoże bo jest to zakażenie całego organizmu z tego licznymi konsekwencjami.po tzrecie-czy pies jest stary czy nie ne świadczy wiek tylko wydolnośc narzadów(przypuszczam że pies jest w niezłym stanie biochemicznym),jeśłi jest wydolny narzadowo to bez problemu zabieg taki przetrzyma.ważne-taki zabieg tzreba przeprowadzić w miare szybko

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje serdecznie za uwagi. Dziś suczka nie grzeszy apetytem na wodę, nie chce by się odwodniła. Pije z ręki, dlatego zakupiłem strzykawkę i leje nią wodę na rękę. Z apetytem słabo, a dopisuje jej smak na normalne jedzenie. Dlatego dziś postanowiłem dać jej kurczaka gotowanego nie wysuszonego.
Gryf80 - jutro przekaże uwagę o USG lekarzowi, także myślałem o tym badaniu. Jednak nie chce wchodzić w kompetencje lekarza. Chyba, że jest to jakiś sposób na wyciągnięcie ode mnie pieniędzy wcześniejszym pseudo-leczeniem. Jednak nie znam się na tym, a jak wiadomo właściciel dla psa jak najlepiej chce.

Link to comment
Share on other sites

Normalnie pija między 500-1000ml dziennie. Ma miskę, która ma 500ml i pije całą półtora. jednak od piątku zauważyłem, że dosłownie piła całą miskę na raz. Wczoraj już jej się wyhamowało i dosłownie ruszyła ze 100ml z miski. Dzisiaj, nie ma mowy żeby sama podeszła jedynie mogę z ręki lub z talerzyka pod pysk(ale to tylko raz tak się udało). Nie staram się wciskać na siłę, ale chce żeby chociaż te 2 szklanki dziennie wypiła jako minimum.


Ps. gotowany miękki i z dodatkiem wody kurczak jest zjedzony - trochę ulgi. Bo sam nie mam apetytu przez to wszystko.

Edited by GrzegorzKatze
Link to comment
Share on other sites

Gryf80 podejrzewam ,żw wet dał antybiotyk jakby oslonowo przygotowując do zabiegu.Nie wiem jak teraz ale kiedyś podawano oxytocynę/szczegolnie przy ropo otwartym/.
Grzegorzu trzymaj sie ,operacja o ile USG potwierdzi przypuszczenia jest zabiegiem [U]ratującym życie [/U]twojego skarbka.Z takim nastawieniem podchodz do podejmowania decyzji.Widziałam wiele suniek po tego typu operacjach najstarsza miała ok 17 lat !!! po tygodniu przyszła na kontolę wesoło merdała ogonkiem.Trzymam kciuki ! daj znać jak poszło.

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy pozytywny skutek po wczorajszych 2 zastrzykach i dzisiejszych 3(czyli w domyśle ten antybiotyk), to brak drgawek jakie męczyły ją w ciągu dnia i wieczorem przed snem. Lekarz uzasadnił to tym, że w pierwszej kolejności chce zbić gorączkę. Na wizytę idę regularnie o 10:30 więc jutro o tej godzinie mam nadzieje usłyszeć, że gorączka spada.

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie, jestem dzisiaj po wizycie. Gorączka spadła nieznacznie do 39,5 jednak na tyle podanych leków jest to za mały spadek i lekarz stwierdził, ze względu także na b. twardy brzuszek i dość spory na operowanie w dniu jutrzejszym. Dostała 2 zastrzyki zrobione zostało EKG - wyszło b.dobrze równo bije serduszko. Dziękuje serdecznie za opinie i rady umieszczone w temacie, teraz wszystko w rekach weterynarza.

Z poważaniem, użytkownik forum

Link to comment
Share on other sites

Właśnie zastanawiałem się czy są to jakieś szwy rozpuszczalne. Co do narkozy. Raz wymiotowała zaraz po podaniu. W tej chwili zniosłem ją na toaletę i dalej leży. Ale widzę po niej, że zadowolona. Bo wychodzi się przywitać, merda ogonem. Dostałem rade, że pierwsze posiłki lekko strawne i dopiero po 3-4 godzinach po operacji. Więc właśnie się gotują :) Kolejne wizyty to kontrola no i zastrzyki przeciwbólowe itd na doleczenie. Musze teraz tylko uregulować ilość porcji w dniu ilość kalorii i potem stopniowo przechodzić na karmę suchą z odpowiednimi witaminami itd.

Link to comment
Share on other sites

oo,extra,juz po zabiegu!nie dawaj jej na raz jedzenie dużo-szczególnie dzis i jutro rano potem "normalnie"
co do szwów-te nie wchłanialne sa przewaznie barwne-zielone czy tez niebieskie i biegna wzdłuż rany,rozpuszczalnych nie zobaczysz bo sa w twkance poskórnej

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...