Jump to content
Dogomania

ilość psów a spacer?


darunia-puma

Recommended Posts

Kochani mam do Was zapytanie. Wiem że w środkach komunikacji miejskiej jak również w PKP itd można mieć na jedną osobę jednego psa w kagańcu i na smyczy, ale jak to się ma do spacerów? Czy jest jakiś przepis odnoszący się do tego? Zakładając że ja idę z całą swoją trójką psów na smyczach ( sytuacja z przed kilku dni) jesteśmy w lesie z mężem, idzie na przeciwko nas pan z dużą suką bez smyczy, widzi nas i nawet na naszą prośbę pan nie zapina suki na smycz, ona oczywiście bez kagańca i bez obroży nie wspominając oczywiście o smyczy. Nagle na naszą trójkę leci z warkotem i zębami aby się gryźć moje się spięły i jak tylko podbiegła zaatakowała moje psy, one rzuciły się na nią .... kotłowały się 4 duże psy i tu moje pytanie - jak wygląda to z punku prawnego? moje na smyczach, pod kontrolą nie są rasami agresywnymi i pan bez niczego...? jeśli przyjechałaby policja albo straż pewnie również bym odpowiadała tylko za co? że psy się broniły czy za ilość ? proszę o podpowiedź gdyż zawsze chodzimy na długie spacery z mężem biorąc całą trójkę ? wiem że jeśli mielibyśmy choć jednego z nich zamiast wszystkich i tak doszłoby do walki, tamta nas zaatakowała...
p.s. pan na moje prośby aby zabrał psa bo się pozagryzają powiedział iż nie będzie przecież za nią płakał.... i niech sobie radzi...szkoda mi tego psiaka mogło się skończyć tragicznie... nie jest również rozwiązaniem chodzenie osobno bo to niczego nie zmieni ( brak czasu na 3 spacery po 1h x3dziennie )

Edited by darunia-puma
Link to comment
Share on other sites

Nic mi nie wiadomo na temat przepisów o ilości psów na spacerze. A jeśli chodzi o zabezpieczenie psów na spacerach - każde miasto ma wewnętrzne regulacje. U mnie np. każdy pies musi być na smyczy i w kagańcu - bez względu na rasę. Spuszczanie dozwolone jest tylko w miejscach odludnych (cokolwiek to znaczy) i wtedy też obowiązkowo w kagańcu. Jeśli Wasze psy były na smyczy, a w lokalnym prawie nie ma zapisów o kagańcu, to straż miejska ani policja Was by nie ukarała.

Edit: stary wątek o przepisach - może tu coś będzie:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/2568-PRZEPISY-DOTYCZĄCE-PSÓW-W-MIASTACH[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Odpowiedzialność z art. 166 KW poniósłby "pan z dużą suką", gdyz w lesie puścił psa luzem, a jest to zabronione. Ilość psów na spacerze nie ma znaczenia.
Niektóre regulaminy utrzymania czystości i porządku w gminach limitują (o ile mozna to tak nazwać) ilość psów jakie mozna trzymać w domach wielorodzinnych(blokach). Z limitowaniem ilości psów na spacerze nigdy się nie spotkałem, szczególnie gdy są na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']no własnie nic nie jest napisane ani w przepisach ale również dzwoniłam do sm u nas w mieście i powiedzieli że nie ma przymusu chodzenia i na smyczy i w kagańcu no chyba że jest to pies z ras agresywnych... [/QUOTE]
jeśli tak, to nic by nie mogli Ci zrobić i mandat dostałby jedynie tamten facet.

Link to comment
Share on other sites

no to kochane mnie uspokoiłyście bo mój mąż stwierdził że my również ponieślibyśmy konsekwencje, bo mamy trzy psy i jesteśmy na straconej pozycji po to są duże dwa psy + pies w typie asta... ja również uważam tak jak Wy. Gdyby młody (ast) miał rodowód musiałabym go wyprowadzać również w kagańcu a tak wystarczy smycz. UFFFF

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']no to kochane mnie uspokoiłyście bo mój mąż stwierdził że my również ponieślibyśmy konsekwencje, bo mamy trzy psy i jesteśmy na straconej pozycji po to są duże dwa psy + pies w typie asta... ja również uważam tak jak Wy. Gdyby młody (ast) miał rodowód musiałabym go wyprowadzać również w kagańcu a tak wystarczy smycz. UFFFF[/QUOTE]

U mnie jest przepis ze psy z listy oraz wszystkie mixy tych ras maja miec i smycz i kaganiec, radze doczytac czy w gminie niema podobnego zapisu. Moja wypowiedz odnosi sie do asta bez rodowodu - u nas wystarczy ze pies chodz jest podobny i juz SM moze sie do d*** dobrac.

Link to comment
Share on other sites

maron86 no właśnie dzwoniłam do sm i pytałam jak to jest z pseudo no i jeśli nie ma papierów to spokojnie tylko smycz, wiesz boję się czasami że mogę trafić na jakiegoś służbistę ale na to pewnie nie mam żadnego wpływu...
jak idę gdziekolwiek indziej czyli na ulicy, w mieście młody zawsze ma kaganiec ale w lesie faktycznie nie bo jest jeszcze głupi i cieszy się jak może mieć w pysku patolka ;-)
wiecie jak to jest część ludzi kocha swoje psy i widząc trzy duże psy od razu zapina swoje na smycz i jeszcze miło się wita, ale są też pomioty ludzkie czytajcie tak jak poprzedni delikwent i mają swoje psy gdzieś - a ja zawsze to za bardzo przeżywam i nie dość że walczę o swoje psy o obce to jeszcze o spokój na spacerze....achhhhh en świat!!!

Link to comment
Share on other sites

Osobiscie dla mnie to psy moga biegac bez kagancow i bez smyczy o ile wlasciciel nad nimi panuje.
Zawsze mnie wkurza jak psy biegaja luzem, bez kaganca i 'sadza' sie do mojego wcale nie malego samca ktory sobie nie zyczy azeby go nachodzic.
Rasa dla mnie nie ma znaczenia o ile psa sie wychowa, pilnuje i nie puszcza bez nadzoru tym bardziej ze pod koniec listopada bezpansko biegajacy pies (suka husky) o malo mi nie odgryzl palca (2h czekania na chirurga + 4szwy...) tylko dlatego ze sadzila sie do mojego samca, a ja go za szelki na plecach odciagnelam (ktore naprawde 'raczke' maja w polowie jego plecow).
Od tego zdarzenia mam SM wbita w telefon i wszystko co jest agresywne i leci z ryjem na mojego psa, a wlasciciel udaje ze to nie jego pies - zostaje zgloszone, bo przeciez nie dam kazdego psa pozrec mojemu...

Co do zapinania psow, w mojej okolicy chodza odmozdzeni wlasciciele... nie dosc ze ich smieszy fakt gdy 'jorczek' sadzi sie do 52kg samca, to jeszcze najczesciej udaja ze ten pies na koncu flexi to nie ich :angryy:.
Najgorsze jest to ze caly trud uczenia psa opanowania i oduczania agresji na te jazgotliwe szczury zostaje zaprzepaszczona przez takie zdazenia.

Link to comment
Share on other sites

dokładnie masz rację - człowiek stara się, uczy, chodzi na szkolenia tak jak my i co ? nic bo ludzie nie myślą i kończy się jazgotami które podbiegają i gryzą .... ludzie nie myślą niestety, albo inaczej myślą tylko że na swoją modłę .... ja mam yorka albo małego psa więc ty się martw bo masz duże psy, a co taki maluch zrobi dużym? no w sumie praktycznie nic ale sam zostanie np. zabity lub poturbowany choćby kagańcem i kogo wina? oczywiście nasza - właścicieli dużych psów...
moje psy nie podbiegają do innych ale też trzeba zrozumieć że jak biegnie na nich pies i ma wszystkie zęby na wierzchu to się po prostu bronią i tyle, instynkt samozachowawczy i stado, jeden się broni reszta się włącza .... i całe tygodnie nauki poszły się ....

Link to comment
Share on other sites

Ani mnie nie straszcie, ja z moją czwórką wychodzę naraz, i to sama ;) Policja mijała nas nie raz, nigdy się nie czepiali. Psy mam na smyczach, u mnie na szczęście kagańca nie trzeba - są wymagania, że albo jedno albo drugie. I dobrze, bo przymus kagańca uważam za głupi zapis. Ale przymus smyczy akurat jest dobry, bo ludzie nie potrafią panować nad swoimi psami :roll: Także wina jest po stronie spuszczającego, którego pies zaatakował Twoje psy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada95']Mnie też denerwują te jazgoty , tyle że moja duża suka ucieka ,a taki właściel idzie sobie z takim bez smyczy ,taki yorek rzuca się z zębami na mojego psa,.mój pies robi uniki ucieka a taki człek ma niezły ubaw że jego pies atakuje inne psy:roll:[/QUOTE]

Serio nie wiem co siedzi w ludzkiej glowie ze spuszcza takie max 5kg na psa minimum 10x wiekszego :crazyeye: .
Moj jak cos na nigo jazgocze to popada w taka furie ze czasem ciezko go utrzymac... Jak pies jest spokojny to moj albo piszczy do niego zeby podejsc sie przywitac, albo tylko patrzy.
Od kiedy Szaman chodzi w kagancu fizjologicznym (jedyny w jaki dalo sie go upchac to kaganiec dla samca nowofundlanda, co mnie zaskoczylo bo myslalam ze ma mniejsza glowe), od wtedy ludzie omijaja nas szerokim lukiem :cool3:.
Najlepszy jest fakt ze przeciez pies bez kaganca jest ogolnie bardziej niebezpieczny niz ten w kagancu, wiec skad 'respekt' wylacznie przed psami kagancowymi :shake:

Link to comment
Share on other sites

no i to jest właśnie głupota ludzka - pies + kaganiec = pies morderca a w naszym przypadku mój amstaff na ulicy czy w mieście ma zawsze kaganiec i ludzie usuwają się nam z drogi ale jak jesteśmy tylko zasmyczeni jakby mogli to by na nas weszli ok jak chodziłam tylko z dwoma czyli malamutem i mix czeskiego to nawet potrafili leźć na nas i łapska wyciągać aby pogłaskać albo swoje podkładać do zabawy, nie myśląc że tak duże psy mogą ugryźć albo poturbować im psa. Tym bardziej że nasz malamut był wzięty ze schroniska z boksu do uśpienia bo pogryzł dziecko swoich właścicieli a teraz jakiś ludek mi dziecko podstawia bo przecież on wygląda jak miś i można pogłaskać - już mi się nawet nie chce ciągle tłumaczyć że pies nie toleruje dzieci i że jest jaki jest...koszmar!!! Do asta przynajmniej nie pchają łap!!! Wiem już na pewno że w swoim dalszym życiu będę miała tylko psy bojowe i święty spokój !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']maron86 no właśnie dzwoniłam do sm i pytałam jak to jest z pseudo no i jeśli nie ma papierów to spokojnie tylko smycz, wiesz boję się czasami że mogę trafić na jakiegoś służbistę ale na to pewnie nie mam żadnego wpływu...
[/QUOTE]
Amastafa nie ma na liście - pod tym względem z papierami byłoby bezpieczniej, bo nie trzeba by udowadniać, że to amstaf a nie pit bull ;)

Link to comment
Share on other sites

Moj kocha dzieci, o tyle dobrze bo one MUSZA go dotknac bo jest 'wielki i puchaty'.
Co do asta, a pit bulla - przyznam szczerze ze ja ich nie rozrozniam, no tylko pitbulle red nosy:razz:.
Co do przyszlych psow to tylko molosy (grupa II) bedzie u mnie w przyslosci na stale, na DT ze schronu :)

Link to comment
Share on other sites

ja wiele lat temu zakochałam się w psach północnych i do tej pory tak mam ale nie mam sił co do ludzi i jeśli kiedykolwiek się pojawi malamut albo coś koło tego to na pewno będzie on z tych naszych potrzebujących ale obok niego zawsze już będzie terrierek typu bull ;-) tak ro forma ;-)
nie uwierzyłabym nawet samej sobie że w moim przyszłym życiu nie pojawi się jakiś północniak no czas pokaże ...
moja mama ma pinczera miniaturę ma 11 lat widać już po nim starość i wiem że jak nie będzie go już z nią jak odejdzie będę szukała na dogo psa najbrzydszego, najstarszego bez szans na adopcję - moja mama to osoba już wiekowa i nie wychowałaby żadnego młodszego psa, ja to bym jej wkręciła asta nawet starszego ale ona nie ma siły przebicia i pies by ją zdominował ;-) więc pozostanie jakiś malutki staruszek...
mój mąż znowu boi się dorosłych obcych psów on będzie chciał po shilli kolejnego szczeniaka ale ja już nie chcę !!! i koniec!!! tylko że nasz ast nie toleruje innych obcych psów więc w grę wchodzi tylko suka i to uległa bo inaczej ją zje ale będę się martwiła wtedy jak będzie na to czas

Link to comment
Share on other sites

Ciekawie watek zszedl z tematu :cool3:
Moj samiec toleruje kazde szczenie niezaleznie od tego jaka ma plec, ale dorosle tylko suki i samce ulegle. Suka nietoleruja nawet samej siebie i ciagle ma problem z innymi psami.
Ja np. planuje CTR szczeniaka z pozadnej hodowli jak moja w tej chwili 10letnia i w pelni sil suka odejdzie (czyli za jakies 8lat) zeby szczeniaka glupich zachowan nie uczyla (szczekanie w domu, polowanie na koty, atakowanie innych psow bez powodu). W gre wchodzi jeszcze mastif angielski, Dog Niemiecki - ale masakrycznie sie slinia. Bouvier i Sznaucer olbrzymi.
Co prawda kocham psy z dluga sierscia, ale samo czesanie mojego psa w typie MT zajmuje minimum 1h dziennie i musi byc codziennie bo ma 30-40cm wlos na ogonie i udach ... gdzie indziej oscyluje w granicy 5-10cm. Teraz na wiosne wywala podszerstek to juz w ogole masakra z czesaniem.

Link to comment
Share on other sites

to tylko współczuć z tym czesaniem i z kudleniem u nas nie jest lepiej jak dwa bydlaki zaczynają to końca nie widać !
a co do spaceru - właśnie wróciłam z lasu z całą trójką i ... znowu musiałam się nastresować biegł na nas wielkopies oczywiście bez pana, bez smyczy, kagańca, w ostatniej chwili zrezygnował i skręcił ale miałam serce w gardle, moje się spięły i widziałam już walkę - koszmar ! muszę dojść do siebie ! wydaje mi się że on mógł się zgubić...

Link to comment
Share on other sites

To czesanie zdaje rezultat - uwielbiam kiedy moj pies 'pachnie swiezoscia' i jest lsniacy i slicznie wyszczotkowany. Swoja droga wieksza wage przywiazuje do wygladu psa niz swojego :oops:, ale chyba psiaze juz tak maja. Jak sie go regularnie czesze to nawe zadnych wlosow nie ma na podlodze, jak by psa nie bylo.... za to nasza suka z grubym podszerstkiem i wlosem niemozliwym do wyczesania linieje caly rok na okraglo nadrabiajac za 3x :placz:.

Wspolczuje, ja mialam wczoraj o malo powtorke z rozrywki. Wyskoczyl nam za tylkami spory mieszaniec ONka i przez 30minut spaceru nie chcial sie odpierniczyc, a Szaman oczywiscie ladnie chodzi przy nodze ... TYLEM :shake:.
Ludzie sa naprawde nieodpowiedzialni puszczajac bez jakichkolwiek oznaczen psa... BA bez kaganca ktory moze uchronic od nieszczescia (jakos psy w kagancach nie podlaza do innych psow na smyczach).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...