Jump to content
Dogomania

Wilczkowata AZA - znów odnaleziona, uff!


Murka

Recommended Posts

  • Replies 308
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Właśnie mam tel. ze Aza z p. Agnieszką i jej synem odjechali w stronę domu!

 Aza ogromnie wystraszona, nie wiadomo co ją spotkało przez te dni , ona tym razem nie wróciłaby chyba do domu.

Znaleziona została na Felinie, czyli przeszła główną ulicę i oddalała się od domu.

 

Bardzo dziękuję osobom, które znalazły Azę, :Rose:  nawet nie wiem z kim rozmawiałam, ale zgadałyśmy się, że mają u Murki Julcię...

Link to comment
Share on other sites

Właśnie mam tel. ze Aza z p. Agnieszką i jej synem odjechali w stronę domu!
Aza ogromnie wystraszona, nie wiadomo co ją spotkało przez te dni , ona tym razem nie wróciłaby chyba do domu.
Znaleziona została na Felinie, czyli przeszła główną ulicę i oddalała się od domu.


O rany, kamień z serca!
Link to comment
Share on other sites

O matko moja! :(

Azę mogło nawet niegroźnie potrącić auto - wystarczyłoby, żeby w szoku nie była w stanie odnaleźć drogi do domu. Miałam kiedyś do czynienia z sunią, która lekko potrącona przez samochód biegła przed siebie. Zatrzymała się w parku, który dość dobrze znała, bo chadzała tam na spacery - dosłownie 2 ulice od domu. Przez tydzień się z tego parku nie ruszyła, nie dawała się złapać - tak ją stres trzymał.

Też jestem zdania, że p. Agnieszka powinna bardziej zadbać o to, by pies nie miał możliwości wydostania się z posesji. Może zamykać ją w domu na czas nieobecności ludzi w domu?... Bo już pomijam ludzki stres związany z takimi akcjami, ale chodzi przede wszystkim o Azę - jej takie "strachy" na dobre nie wychodzą!

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam niedawno z p. Agnieszką, opowiedziała mi o wczorajszym wieczorze i zabieraniu Azy do domu.

Na pewno były to dramatyczne chwile; suczka była na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego - przerażona, zmarznięta.

 Dzisiaj jest lepiej, Aza dużo śpi, dużo pije i mam nadzieję,ze szybko nabierze sił, chociaż jej psychika  nieprędko  wróci do równowagi.

 

Rozmawiałam o naszych obawach - p. Agnieszka obiecała, ze jutro zakupi adresatkę (rozmawiałyśmy o tym już po poprzedniej ucieczce); zakupi tez szelki, bo z obroży Aza wczoraj bardzo szybko wyswobodziła się.

Mam nadzieję, ze ta adresatka nigdy nie będzie musiała być wykorzystana...

Prosiłam, aby Aza  nie zostawała sama na posesji, bo nie wiadomo, co ją znowu wystraszy -  Aza ze względu na swoje przeżycia z przeszłości i te dwie ucieczki na zawsze pozostanie psem specjalnej troski i o tym trzeba cały czas pamiętać. Inaczej stracimy suczkę.

Mam nadzieję, ze p. Agnieszka będzie teraz "dmuchać na zimne".

Link to comment
Share on other sites

Właśnie mam tel. ze Aza z p. Agnieszką i jej synem odjechali w stronę domu!

 Aza ogromnie wystraszona, nie wiadomo co ją spotkało przez te dni , ona tym razem nie wróciłaby chyba do domu.

Znaleziona została na Felinie, czyli przeszła główną ulicę i oddalała się od domu.

 

Bardzo dziękuję osobom, które znalazły Azę, :Rose:  nawet nie wiem z kim rozmawiałam, ale zgadałyśmy się, że mają u Murki Julcię...

Witam Tola :) z mną rozmawiałaś wczoraj :) choć byłam bardzo zdenerwowana i zmarznięta, a nawet lekko dziabnięta przez Azę :) Najważniejsze, że sunia już w domku. Choć patrząc na nią, myślę że ona ma dużo z Haszczaka i takie ucieczki ma we krwi. Najlepszym rozwiązaniem wg mnie oczywiście, drugi pies dla niej do towarzystwa. Choć wiem, że w domu ma kota, którego lubi :)

Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam niedawno z p. Agnieszką, opowiedziała mi o wczorajszym wieczorze i zabieraniu Azy do domu.

Na pewno były to dramatyczne chwile; suczka była na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego - przerażona, zmarznięta.

 Dzisiaj jest lepiej, Aza dużo śpi, dużo pije i mam nadzieję,ze szybko nabierze sił, chociaż jej psychika  nieprędko  wróci do równowagi.

 

Rozmawiałam o naszych obawach - p. Agnieszka obiecała, ze jutro zakupi adresatkę (rozmawiałyśmy o tym już po poprzedniej ucieczce); zakupi tez szelki, bo z obroży Aza wczoraj bardzo szybko wyswobodziła się.

Mam nadzieję, ze ta adresatka nigdy nie będzie musiała być wykorzystana...

Prosiłam, aby Aza  nie zostawała sama na posesji, bo nie wiadomo, co ją znowu wystraszy -  Aza ze względu na swoje przeżycia z przeszłości i te dwie ucieczki na zawsze pozostanie psem specjalnej troski i o tym trzeba cały czas pamiętać. Inaczej stracimy suczkę.

Mam nadzieję, ze p. Agnieszka będzie teraz "dmuchać na zimne".

Podczytuję wątek. Koniecznie trzeba uczulić właścicieli, że te strachliwce dłuuuugo takie pozostają. Mój Fidel do tej pory na wszelkie hałasy reaguje megaucieczką. Na szczęście na osiedlu czmycha pod dom, ale nie chcę nawet myślec co mogłoby się stać w nieznanym miejscu. Ma czipa, adresatkę i zapiętą smycz, gdy nie znam okolicy. Jest u nas już 2,5 roku a i tak dużo rzeczy go przeraża.

W dodatku zbliża się okres fajerwerków.

Mój psiak na pewno!!! nie dałby się złapać nikomu obcemu.

Gratuluję Wam skuteczności.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzisiaj byłam w Lublinie, odwiedziłam kaleka Rumbę po operacji, miałam zamiar podjechać do Azy, ale zabrakło czasu - zobaczę ją innym razem .

 Rozmawiałam natomiast długo z p. Agnieszką; okazuje się, że  Azę przestraszył jakiś idiota, który strzelał sobie pod posesją.

 Aza parę dni bała się wychodzić nawet do ogrodu, załatwiała się w mieszkaniu.

Teraz jest  lepiej i mam nadzieje, ze już nic złego się nie wydarzy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...