Jump to content
Dogomania

Moja suczka ma rodowód z SWKiPR - jestem załamana!


Amberówna

Recommended Posts

No właśnie. W spanielach też jest źle, większość psów z pseudo już mało rasę przypomina. Chude, długie, krzywe ze zwichrowaną psychiką. :angryy: I potem idzie opinia, że spaniele są agresywne. Najlepiej, że ktoś jak ja, poczyta o rasie, jakie to fajne, wesołe i przyjazne psiaki a potem kupuje z pseudo i zonk. Efektem mnóstwo psów w typie ląduje w schroniskach albo na ulicy. A to wszystko zasługa pseudohodowli ale pewnie, po co psu papiery. :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naupali']
No i druga część: z pseudo raczej kupują ludzie, którzy bogaci nie są. No nie wydaje mi się. Raczej widzę panieneczki w markowych ciuchach prowadzące mini pieski z pseudo, albo częściej noszące w cholernie drogiej torebeczce mini pieski z pseudo.
[/QUOTE]

Mam wrażenie, że te panieneczki z mini yorkiem w torebce, wręcz specjalnie szukają tam gdzie te yorki są (jak ja to nazywam) karłowate.
Do mojego sklepu często przychodzą różni ludzie, w tym dzieci. Dzisiejszy przypadek to dziewczynka, która pochwaliła się, że rodzice dopuszczą ich psa do suczki znajomych, bo suczka już ma 2,5 roku więc to czas najwyższy. Na moje pytanie czy to psy z rasowe z rodowodem i po co chcą rozmnożyć odpowiedziała "mój tak, suczka nie, a one wyglądają tak samo, więc fajne szczeniaki będą". Zaczęłam więc tłumaczyć, co to jest pseudohodowla itp. Mam nadzieję, że dziewczynka coś sobie przemyśli i porozmawia z mamą. Generalnie wydaje mi się, że dzieci w podstawówce na lekcji biologii czy lekcji wychowawczej powinny być uświadamiane o problemie psów w schroniskach i pseudohodowlach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cayenka']Mam wrażenie, że te panieneczki z mini yorkiem w torebce, wręcz specjalnie szukają tam gdzie te yorki są (jak ja to nazywam) karłowate. [/QUOTE]

Racja, teraz im mniejszy tym lepszy. Prawie przy każdym ogłoszeniu pieska małych ras dopisek: miniaturka, xxs itd jakby niewystarczająco małe, piękne i słodkie były te normalne, zgodne ze wzorcem. Tutaj dochodzimy właśnie do problemu, spaczenia tych ras i ich miniaturyzacji. Ale to nie zmienia faktu, że ta grupa panieneczek wspiera pseudo mimo, że raczej nie miałyby problemu odłożeniem kasy i kupnem psa rasowego:)

[QUOTE]Generalnie wydaje mi się, że dzieci w podstawówce na lekcji biologii czy lekcji wychowawczej powinny być uświadamiane o problemie psów w schroniskach i pseudohodowlach.[/QUOTE]

Dokładnie od czegoś ta szkoła ma być. Powinna mieć wpływ na wychowanie dzieci. Podstawą powinno być uczenie dzieci empatii i wrażliwości również do zwierząt, a tego brakuje. Później słyszy się, że jakaś banda dzieciorów w wieku 14 - 17 (nie pamiętam dokładnie) pobiła starszą panią. Dziecko któremu wpaja się empatię nie byłoby w stanie tego zrobić w późniejszym wieku.

marta30 faktycznie spaniele to też dobry przykład (niestety). Ale te Yorki to mi się tak jakoś najbardziej w oczy rzucają bo ich jest dosłownie pełno, multum. Zresztą ja to się ogólnie coś do tych Yorków przyczepiam cały czas ;)

Link to comment
Share on other sites

Każdy z nas jest przeciwny pseudohodowli - w tym jesteśmy zgodni, tyle że każdy z nas nieco inaczej podchodzi do tego tematu. Jednak pomijając już wszystkie kwestie, chyba zupełnie zeszliśmy na inne tematy, niż temat wątku :) i nie wiem czy jest sens dalej to ciągnąć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GinewraVance']Każdy z nas jest przeciwny pseudohodowli - w tym jesteśmy zgodni, tyle że każdy z nas nieco inaczej podchodzi do tego tematu. Jednak pomijając już wszystkie kwestie, chyba zupełnie zeszliśmy na inne tematy, niż temat wątku :) i nie wiem czy jest sens dalej to ciągnąć...[/QUOTE]

Temat założony był w 2013 roku, już dawno zeszliśmy na inne tematy, jednak wypowiedzi nadal dotyczą pseudohodowli. Postawa, którą prezentowałaś w wypowiedzi do której odniosłam się jako pierwszej po prostu jest dla mnie niezrozumiała i budząca nawet wiele emocji. Wkurza mnie usprawiedliwianie niewłaściwego postępowania i żądania poprawy sytuacji w kraju na forum dla miłośników psów. Nie dziw się wiec, że będę się wypowiadać.

Link to comment
Share on other sites

nie dziwię się :) nie mam Ci też niczego za złe - wręcz przeciwnie - chcę znać Twoje zdanie :) niczego też nie żądam :) Cały czas powtarzam tylko, że nie można wszystkich ludzi wrzucać do jednego worka i na każdego trzeba patrzeć indywidualnie - jedynie proszę o odrobinę wyrozumiałości. A to, że odniosłam się do sytuacji w naszym kraju, to jedynie po to, aby niektórzy zrozumieli sytuację innych, zanim negatywnie coś o nich napiszą. Jestem też przeciwna obrażaniu innych ludzi - takie uczucie zrodziło się we mnie, kiedy czytałam ten wątek... Ileż negatywnych emocji było, ileż złości i chamstwa niekiedy...
Co do mnie, to jestem absolutnie przeciwna pseudohowlom, ale jeszcze bardziej jestem przeciwna ludzkiej ignorancji i braku odpowiedzialności i uważam, iż to głównie trzeba tępić - nie ludzi, a ich zachowanie (moje spaczenie zawodowe) a obrażanie innych jeszcze niczego nie zmieniło.
Widzisz, jeszcze jakiś czas temu sama rozważałam psa z pseudo, ponieważ bardzo chciałam mieć takiego towarzysza a niezbyt uśmiechało mi się czekać kolejne kilka lat. Powstrzymałam się jednak od tego, ale to wcale nie daje mi prawa osądzać innych za ich decyzje takiego zakupu. Mogę ich potępić za ich późniejszy brak odpowiedzialności i to właśnie powtarzam od samego początku, a nie, że jestem za pseudo... W dodatku nie mogę się wypowiadać o wszystkich ludziach, bo ich zwyczajnie nie znam. O tych, których znam mogę śmiało powiedzieć, że są ok - brali psy z pseudo i nigdy, żadne z nich chorego czy jakiegokolwiek innego nie wyrzuciło - dbali, troszczyli się. Może to, co napisałam wcześniej wydaje Ci się bardzo kontrowersyjne, ale ja po prostu trafiłam na porządnych ludzi i dlatego boli mnie fakt, że o wszystkich z góry pisze się jak o "złoczyńcach". Ale z niecierpliwością czekam na Twoje dalsze wypowiedzi :) i skoro nikomu nie przeszkadza ciąg dalszy tego wątku, to ok - cofam moje wcześniejsze słowa :)

Link to comment
Share on other sites

GinewraVance- ja wypowiadam się jako osoba, która niestety wsparła pseudo. :oops: Najgłupsza rzecz ale już tego nie zmienię. Wiem, że ludzie są różni i różne mają powody ale to zawsze jest złe! Nie piszę tego by się wymądrzać ale by przestrzec i apeluję by ludzie myśleli przy zakupie psa. Szczeniaczki wszystkie są śliczne i słodkie ale ze szczeniaków wyrastają dorosłe psy, często z problemami zdrowotnymi i psychicznymi. Piszesz, że za dużo tu negatywnych emocji- tak, ale nie dziwię się niestety. Mi trafiła się suka zdrowa i w miarę stabilna ale ile znam lub czytam przykładów psio-ludzkich tragedii! Ktoś, kto na co dzień zmaga się z agresorem lub wywala ciężkie pieniądze na leczenie psa z pseudo po prostu nie wytrzymuje gdy po raz tysięczny czyta to samo.

Link to comment
Share on other sites

rozumiem, całkowicie rozumiem :) wiesz, ja zwyczajnie nigdy jeszcze nie spotkałam się z takimi sytuacjami, o jakich piszecie, więc wyrobiłam sobie taki a nie inny pogląd na sprawę. Biorąc pod uwagę całą moją sytuację, zwyczajnie staram się nie generalizować opinii na temat innych ludzi, bo nie znam ich sytuacji a mój osąd może być dla nich krzywdzący.
A tak zmieniając nieco tory tej rozmowy, bo przecież dobro psów jest najważniejsze a nie moje zdanie na temat ludzi i pseudo, to zauważyłam, że rzeczywiście spora część ludzi nic nie wie na tematy hodowli i pseudo, często też nie wiedzą o samej rasie. Moja kuzynka wzięła buldoga francuskiego - też z pseudo. Kiedy zapytałam dlaczego taki, powiedziała, że ten wydawał się zabawny jej mężowi i tylko na takiego wyraził zgodę. Pytałam, jak szukała, więc powiedziała, że trochę poczytała o ich charakterze a potem poszukała dostępnych szczeniąt i wzięli. Nie bawili się w szukanie właściwej hodowli, nie roztrząsali z jakich rodziców - ot, ogłoszenie więc wzięli. Bardzo chcieli psa a nie są zapalonymi miłośnikami i nie śledzą tematów o psach. Byli święcie przekonani, że mają rasowego i dopiero ja ich uświadomiłam, że nie, bo to nie rodowód a w dodatku mają wpisaną tylko matkę, więc to nie jest rasowy. Także widzę, że sam internet, jako forma informowania społeczeństwa jest niewystarczający.
Poza tym, spotkałam się z opiniami, że jestem stuknięta, iż tak roztrząsam sprawę zakupu psa, bo wielu ludziom po prostu się nie chce tak szukać - uważają to za męczące, bo trzeba najpierw dowiedzieć się ogólnie o psach, potem o konkretnej rasie, potem szukać hodowli, potem szukać i czekać na szczeniaka, przy tym trzeba mieć na uwadze wszystkie sprawy związane z rozmowami z hodowcami i uważać na pseudo - kiedy nie miłośnicy dowiadują się, ile wysiłku trzeba włożyć w znalezienie psa tylko do domu, a często internet nie dostarcza wszystkich potrzebnych informacji, wolą iść na łatwiznę i kupić z pseudo, starając się zapomnieć o całej reszcie. Jest to oczywiście postawa naganna, ale jakże prawdziwa i często zdarzająca się. A Wy z jakimi odpowiedziami na temat powodu zakupu psa z pseudo najczęściej się spotykałyście/-liście?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wronka']Widzisz, to jest tak... jestem wolontariuszem w schronisku i uwierz mi, że psów z prawdziwymi rodowodami (tatuowanych przez ZKwP) praktycznie tam nie ma. Zdarzają się pojedyncze przypadki, raczej rzadko. Natomiast piesków "w typie" mamy na bieżąco około 300 - w tym sporo ras "modnych" - jak ASTy, husky, ONki... Przypadek? Nie sądzę. Jeśli planowanie psa zaczyna się i kończy na szukaniu najtańszej opcji (ale oczywiście "rasowego", bo jakże to tak - nierasowy) to dla mnie to jest sygnał, że z właścicielem jest coś nie tak. I że jak przyjdzie zapłacić z dwa tysiące za niezbędną operację (tak, wiem - te z ZKwP też chorują, mimo tego że wskutek selekcji i badań prawdopodobieństwo wystąpienia problemów zdrowotnych jest mniejsze. każdy pies może zachorować) to się okaże, że szkoda pieniędzy, bo przecież miało być tanio. Posiadanie psa to jest przywilej, a nie konieczność. Szkoda, że niestety stosunkowo niewielka część społeczeństwa to rozumie.[/QUOTE]

Witaj, na dogo wronka. :p Rzadko się zdarza, że nowa osoba na dogo ma tak wyrobione i przemyślane poglądy. Z reguły są to osoby z postami nic nie wnoszacymi do tematu, za to z przekonaniem o własnej nieomyślności i dogłebnej znajomości kynologii, o czym świadczy np: przeczytanie ksiązki Fennel czy Gałuszki. Także uważam, że posiadanie psa powinno być bardziej luksusem, niż koniecznością. Mam nadzieję, że następna nowelizacja ustawy, z przymusowym chipowaniem i centraną ewidencją położy kres pseudohodowlom, a raczej ich klienteli. Mało już kto o tym pamięta, ale przy poprzednim wejściu nowelizacji, zanim pseudo znaleźli furtkę wiele z nich zlikwidowało działalność.

Edited by Brezyl
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Witaj, na dogo wronka. :p Rzadko się zdarza, że nowa osoba na dogo ma tak wyrobione i przemyślane poglądy. Z reguły są to osoby z postami nic nie wnoszacymi do tematu, za to z przekonaniem o własnej nieomyślności i dogłebnej znajomości kynologii, o czym świadczy np: przeczytanie ksiązki Fennel czy Gałuszki. Także uważam, że posiadanie psa powinno być bardziej luksusem, niż koniecznością. Mam nadzieję, że następna nowelizacja ustawy, z przymusowym chipowaniem i centraną ewidencją położy kres pseudohodowlom, a raczej ich klienteli. Mało już kto o tym pamięta, ale przy poprzednim wejściu nowelizacji, zanim pseudo znaleźli furtkę wiele z nich zlikwidowało działalność.[/QUOTE]

Dziękuję za przywitanie - miło mi :). To prawda, że na dogo jestem nowa, ale w psim świecie żyję od zawsze, czyli już dobrze ponad trzydzieści lat. Kiedyś były dobermany, potem basset i jamnik (z charakteru - syn samego szatana), a od 1994 roku amstaffy (i na ASTowych forach głównie się "udzielam", w tym fundacyjnych). Od zawsze psy rodowodowe albo z recyklingu: aktualnie 8-letni astek z hodowli (ZKwp, rzecz jasna) i 11-letnia astka ze schroniska. W miarę możliwości pomagam przy psach schroniskowych - głównie bullowatych albo takich, które w wyniku zaniedbań mają problemy w kontaktach z ludźmi. Moja sunia została zabrana ze schronu rok temu - porzucona przez właściciela w wieku około 10 lat, z nowotworem, uszkodzonym kręgosłupem, ciężką dysplazją bioder i chorą trzustką. Od roku pielgrzymuję z nią po klinikach weterynaryjnych, wypróbowując kolejne metody leczenia, które pozwolą zapewnić jej komfort życia na starość.
Z takiej właśnie perspektywy patrząc czuję żal w chwili, kiedy czytam kolejne wątki o tym, że pies z porządnej hodowli to fanaberia, a wydatek jest nieuzasadniony (hodowca oczywiście zdziera, bo niby czemu szczeniak ma kosztować dwa tysiące). A pseudo jest w porządku, jeśli nie trzyma zwierząt w brudnych klatkach za stodołą. Zbyt wiele razy widziałam psy odprowadzane do schroniska (albo odławiane na ulicy) bo za stare, bo chorują, bo "łatwo przyszło - łatwo poszło". I zbyt wiele razy widziałam "właścicieli", którzy zgłaszali się do schronu po odbiór swojego zwierzaka, a po usłyszeniu "musi pan/pani zapłacić za czas, który psiak u nas spędził" odwracają się na pięcie i kierują w stronę wyjścia. Nawet nie spoglądając w stronę kojców.
Też mam nadzieję, że kolejne nowelizacja ustawy "się uda" (dla odmiany) i pojawi się obowiązek chipowania (i rejestrowania chipów w centralnej bazie). Fajnie by też było, gdyby to prawo żyło, a nie tylko ładnie wyglądało na papierze, bo w tej chwili wciąż zdarzają się sytuacje, w których odpowiednie służby (weterynaryjne, straż miejska, gmina) uważają, że pies to własność, a interweniować warto dopiero wtedy, kiedy zwierzak jest na granicy śmierci, a sprawą zaczynają się interesować media. Jasne, że patologii nie zwalczy się do końca, ale wydaje mi się, że obowiązkowe chipy to mądry krok ustawodawcy w kierunku uczenia ludzi odpowiedzialności za swoje decyzje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']a wiecie czy ktokolwiek będzie te chipy u psów sprawdzał? nie chodzi mi o spacerowe psy, ale te mieszkające na małych wsiach tylko na podwórku.[/QUOTE]

Powiem więcej, powinnien zostać na wsiach wprowadzony stan zerowy. Wszystkie zaczipowane psy dalej bez podatku, od nowych rolnicy powinni płacic normalny podatek. Pies na wsi obecnie spędza całe życie na łańcuchu, nie spuszczany jest nawet na noc, chłopi trzymają go z przyzwyczajenia, jak jest stary dostaje łopatą przez łeb i biorą nowego. Nie pełni praktycznie żadnej funkcji, jest bo jest. Tak naprawdę to w Polce wystarczyłoby 700 tys. psów, zamiast 7 milionów, choć obawiam się, że podczas akcji chipowania okaże się, że jest ich znacznie więcej.

Link to comment
Share on other sites

Już wielokrotnie pisałam, że niestety psy z pseudo są tylko POZORNIE tańsze ...
Ludzie ciągle patrzą ile a nie za co i co jest naprawdę w pakiecie w cenie !

Dodatkowo często nie zdają sobie sprawy z kosztów utrzymania psa - stąd tyle psich nieszczęść :shake:

I jako przykład przypomnę jamnika wtedy jeszcze przyszłych Teściów - jamnik "miniaturka" za 100 zeta nie mający nawet śladu zębów (czyli wiek około 4 msc, osesek) , w wyprawce
podrobiona ks zdrowia i parwo w miesiąc kosztował mocno ponad 1000 zeta podczas gdy jamnik rodowodowy wtedy kosztował 500-600 złotych. Do tego koszt specjalnych szczepionek i leki przez całe życie, i pies zszedł w wieku 8 lat , zawsze leczony ....
Następny jamnik którego kupili (tym razem ja wybierałam) w wieku 2 msc za 1100 zeta , koszt msc utrzymania - tylko karma i szczepienia ochronne. No i tych kilka wystaw które zrobili bo chcieli :)

Jeżeli ktoś mi mówi, że nie ma pieniędzy i dlatego szuka w pseudo to znaczy że nie grzeszy mądrością bo nie rozróżnia "tanio" tzn mały koszt zakupów i przerzucenie dużych kosztów na nabywcę w niedalekiej przyszłości od "drogo" ale za to ryzyko kosztów dodatkowych zminimalizowane.
Może nie jest najlepsze porównanie ale ja przyglądam się za co płacę dlatego np nie kupuję "addidasów" na targu chińskim za 49 zeta bo wiem, że moje dziecię załatwi je w 1 msc , wolę iść do sprawdzonego sklepu dać ponad 200 stówy za inną markę ale za to buty ma na cały sezon.
Kto umie liczyć to szybko przeliczy prawdziwe koszty "addidasów" i butów sportowych zakupionych w sprawdzonym sklepie...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dobry przykład - ludzie często nie myślą o przyszłości - patrzą jedynie na teraźniejszość a widząc czasem, że komuś się udało mieć dobry "egzemplarz", liczą na to, że i im się uda... A teraz faktycznie psy z pseudo kosztują niewiele mniej niż z prawdziwej, bo przecież też mają "rodowód"... Jak opisywałam tu pseudohodowlę Mogador z okolic Krakowa, byłam w szoku, że za pseudo szpice miniaturowe trzeba tam dać 2 tys. - za zwykłe kundelki w typie... A ich szczenięta Akity, to chyba nawet nie stały w pobliżu rasowych... Ale jeśli ludzie nie potrafią myśleć i biorą takie, to powinni ponieść pełną odpowiedzialność za swoją decyzję. Może obowiązkowe czipowanie coś zmieni, jeśli będzie informacja, że właściciel ma obowiązek zapewnić psu dom i opiekę, jeśli będzie chciał go oddać - może to by trochę powstrzymało ludzi od bezmyślności

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GinewraVance'] Ale jeśli ludzie nie potrafią myśleć i biorą takie, to powinni ponieść pełną odpowiedzialność za swoją decyzję. [/QUOTE]
tylko, ze na tym cierpią przede wszystkim psy. jak ktoś jest głupi i da sobie wcisnąć samochód-złom, bez dokładnego sprawdzenia no to trudno, był głupi to konsekwencje ponosi on sam. ale jak ktoś kupi psa z pseudo i jak ten pies zachoruje to cierpi przede wszystkim on, cierpią jego poprzednicy i następnicy, bo skoro psy się sprzedały to produkcja się opłaca i rozmnażamy dalej. cierpi ich matka eksploatowana do granic sił i cierpi cała reszta suk rozmnażanych, bo sąsiadowi się opłaciło to i im się opłaci.

Link to comment
Share on other sites

owszem, psy cierpią na tym najbardziej. A moja wypowiedź dotyczyła głównie sytuacji, kiedy ktoś bierze takiego psiaka a potem się go pozbywa - na tym się skupiłam, pisząc o odpowiedzialności. I sama nie wiem kto jest bardziej winny ogólnie złej sytuacji z takimi psiakami: pseudohodowca czy nieodpowiedzialny kupujący...

Link to comment
Share on other sites

myślę że jedni i drudzy.jak to mawiaja"jest popyt,jest podaż" takie perpetum mobile.to sie chyba nigdy nie skończy,a organizacji typu swkipr bedzie co raz więcej.niestety.nie licze tych którzy musza"dopuścic choc raz sukę"żeby jej się psychika nie zwichrowała i lepiej dla zdrowia"(ciekawe czyjego),a potem widzimy te paskudne szkarady typu jork z wyłupiastymi oczami,zminiaturyzowane karykatury z tak cienkimi łapkami ze wenflonu nie da sie wkłuć,koszmar jakiś....chińskie zabawki jednozowego użytku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']I tu jest prawda..[B].Posiadanie psa powinno byc przywilejem[/B] i jakies obostrzenia powinny byc...Chocby nawet [B]chipowanie psow..[/B]..Obowiazkowe.
Inaczej,mam dwa psy z pseudo...Jeden kupiony 7 lat temu...Mial byc spaniel,sprzedawca zapewnial cuda wianki...Wyroslo moze i nawet spanielowate psie...Tylko co z tego ze wyglada super jak charakter do bani? Ile nas ten pies nerwow kosztowal to nasze...Szkoleniowcy,cuda wianki... Jestem bardzo ciekawa jak jego rodzenstwo...Tego niestety nigdy sie nie dowiem bo nie ma jak...
Kolejny pies,uratowany z ogloszenia...Kobitka kupila za 300 zl pudla...I wszystko bylo super az piesek nie chorowal...Karma z biedronki lub najtansze suche... Raz na pol roku fryzjer jak wstyd bylo wyjsc z psem...Jakas tania smycz i szelki... Tylko nikt nie przewidzial ze pieski,male biale tez sie psuja...I gdy piesek sie popsul-wyladowal na tablicy...
Bo pani nie stac na choroby pieseczka...
Moze i dobrze ze go oddala a nie wywalila do schronu,ja nie zaluje ze go mam absolutnie..Chodzi mi tylko o podejscie...Gdyby wywalila na psa pare tysi to na pewno nie oddala by go ot tak... Ale tani to i tanio sie oddaje... I szczescie ma tylko ten pies ktory trafia z ogloszenia w dobre rece a nie do schronu czy lasu...[/QUOTE]


Pies nigdy nie powinien byc luksusem! Psy zawsze towarzyszly ludziom. Wiele ras to wlasnie biedniejsi ludzie stworzyli np.: yorki.
Nalezy ludzi uswiadamiac bo wiekszosc nie wie o pseudo a czytajac ogloszenie mysli,ze rodowod jest jeden-ten sluszny. Moja znajoma gdy powiedzialam jej o tym to kupila blabladorka z FCI.
Czipy powinny byc obowiazkowe i jedna baza danych.
Mam dwa psy w typie sznaucera,oba ze schronu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']Pies nigdy nie powinien byc luksusem! Psy zawsze towarzyszly ludziom. Wiele ras to wlasnie biedniejsi ludzie stworzyli np.: yorki.[/QUOTE]
A wiesz jaka była średnia życia tych yorków ? Pewnie oscylowała w okolicy długosci życia dzisiejszych miejskich kotów czyli 14-17 miesięcy. Jak pies miał pecha i sobie coś rozwalił, to albo wydobrzał sam, albo odchodził. Gdy był za mało szybki dostawał łopatą przez łeb, albo sznur z kamieniem u szyi i lądował w w rzece, a na jego miejsce wskakiwał młodszy lub silniejszy. Wiesz co się działo w Angli, jak weszły przepisy zakazujące wykorzystywania psów jako zwierząt jucznych i do psich walk ? To nie bogaci podrzynali psom gardła i wyrzucałi dogorywające na ulicę. Psy zawsze towarzyszyły ludziom i ludzie je jedli, okrywali się ich skórami i na spokojnie likwidowali, gdy nie miały juz siły ciągnąć sań, czy obronić stada przed wilkami. Naprawdę chcesz powrotu do takich czasów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Już wielokrotnie pisałam, że niestety psy z pseudo są tylko POZORNIE tańsze ...
Ludzie ciągle patrzą ile a nie za co i co jest naprawdę w pakiecie w cenie !

Dodatkowo często nie zdają sobie sprawy z kosztów utrzymania psa - stąd tyle psich nieszczęść :shake:

I jako przykład przypomnę jamnika wtedy jeszcze przyszłych Teściów - jamnik "miniaturka" za 100 zeta nie mający nawet śladu zębów (czyli wiek około 4 msc, osesek) , w wyprawce
podrobiona ks zdrowia i parwo w miesiąc kosztował mocno ponad 1000 zeta podczas gdy jamnik rodowodowy wtedy kosztował 500-600 złotych. Do tego koszt specjalnych szczepionek i leki przez całe życie, i pies zszedł w wieku 8 lat , zawsze leczony ....
Następny jamnik którego kupili (tym razem ja wybierałam) w wieku 2 msc za 1100 zeta , koszt msc utrzymania - tylko karma i szczepienia ochronne. No i tych kilka wystaw które zrobili bo chcieli :)

Jeżeli ktoś mi mówi, że nie ma pieniędzy i dlatego szuka w pseudo to znaczy że nie grzeszy mądrością bo nie rozróżnia "tanio" tzn mały koszt zakupów i przerzucenie dużych kosztów na nabywcę w niedalekiej przyszłości od "drogo" ale za to ryzyko kosztów dodatkowych zminimalizowane.
Może nie jest najlepsze porównanie ale ja przyglądam się za co płacę dlatego np nie kupuję "addidasów" na targu chińskim za 49 zeta bo wiem, że moje dziecię załatwi je w 1 msc , wolę iść do sprawdzonego sklepu dać ponad 200 stówy za inną markę ale za to buty ma na cały sezon.
Kto umie liczyć to szybko przeliczy prawdziwe koszty "addidasów" i butów sportowych zakupionych w sprawdzonym sklepie...[/QUOTE]
Fajny przykład, tylko moja koleżanka jest rewelacyjnym przykładem jak wydać masę kasy na psa z papierem i inwestować w jego leczenie tysiące.
Hodowlę wybierali długo, zapłacili za wystawowego, dostali psa z masą chorób, pałętających się przy zwężonej tchawicy.
Także z pseudo możesz trafić zdrowego, z papierem padlinę i na odwrót. Nie ma co generalizować, to jest żywy organizm, to nie rzecz żeby gwarancja była.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Fajny przykład, tylko moja koleżanka jest rewelacyjnym przykładem jak wydać masę kasy na psa z papierem i inwestować w jego leczenie tysiące.
Hodowlę wybierali długo, zapłacili za wystawowego, dostali psa z masą chorób, pałętających się przy zwężonej tchawicy. [/QUOTE]

Czyżby jedynym kryterium wyboru hodowli, była liczba championatów ? Nagle wyszła zwężona tchawica, wcześniej u rodziców, rodzeństwa z innych miotów jej nie było, czy tylko nie chciało się poszperać i posprawdzać ? No jeśli się nie chciało, to się ma. Tyle tylko, że o hodowli FCI można jakieś informacje zebrać, choć nie przeczę, trzeba wiedzieć czego szukać, o pseudo, czy postyczniowych wynalazkach się nie da, bo te psy nie są wystawiane, nie startują w zawodach. Grasz więc w totolotka i liczyć możesz tylko na szczęście, podczas gdy kupując psa w oficjalnej hodowli grasz w pokera lub w brydża. czyli jest to już wypadkowa szczęścia, wiedzy Twojej, wiedzy hodowcy, umiejętności zbierania danych i informacji. Przyznam się, że za bardzo nie rozumiem Twoje stanowisko, lepiej niech ludzie kupuja z pseudo, bo moze trafią od czasu do czasu na dobrego pod względem zdrowotnym i psychicznym psa ? To lekko chore.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Czyżby jedynym kryterium wyboru hodowli, była liczba championatów ? Nagle wyszła zwężona tchawica, wcześniej u rodziców, rodzeństwa z innych miotów jej nie było, czy tylko nie chciało się poszperać i posprawdzać ? No jeśli się nie chciało, to się ma. Tyle tylko, że o hodowli FCI można jakieś informacje zebrać, choć nie przeczę, trzeba wiedzieć czego szukać, o pseudo, czy postyczniowych wynalazkach się nie da, bo te psy nie są wystawiane, nie startują w zawodach. Grasz więc w totolotka i liczyć możesz tylko na szczęście, podczas gdy kupując psa w oficjalnej hodowli grasz w pokera lub w brydża. czyli jest to już wypadkowa szczęścia, wiedzy Twojej, wiedzy hodowcy, umiejętności zbierania danych i informacji. Przyznam się, że za bardzo nie rozumiem Twoje stanowisko, lepiej niech ludzie kupuja z pseudo, bo moze trafią od czasu do czasu na dobrego pod względem zdrowotnym i psychicznym psa ? To lekko chore.[/QUOTE]
Bardzo dobrze napisane ,a stanowisko zaginiona sara jest nie tylko "lekko chore" .
Dlatego też z tych różnych związków w których psów się nie wystawia i nie maja swojej "bazy" danych psów się raczej nie powinno kupować.

Link to comment
Share on other sites

Akurat większość z Was to dziewczyny. Jesteście zdrowe , wysportowane, prowadzicie higieniczny tryb życia itd itp. W Waszych rodzinach które znacie przez pokolenia nie było osób chorych.
To samo w rodzinie Waszego partnera.
W ten sposób minimalizujecie (!!!) ryzyko posiadana dziecka chorego.
Ale ! to nie znaczy że macie 100% pewności, ryzyko sięga 0,0 coś tam % bo do tego dochodzi cały zespół różnych spraw od środowiskowych, przez komplikacje okołoporodowe z jakich nie zdajemy sobie często sprawy, po mutacje genetyczne i ukryte z 10-pokolenia wady oraz sprawy nabyte. I fuks, możesz mieć 2 piękne, zdrowe i bardzo zdolne dzieciaki i zupełnie niepełnosprawne trzecie dziecko.

Tak jest w psach - dobrze dobrana Hodowla minimalizuje (!!!) ryzyko do marginesu błędu. Robienie badań , odsiew osobników niepożądanych zmniejsza ryzyko.
Kupowanie bez jakichkolwiek weryfikacji (sorki, jedyna weryfikacja bo taniej, i ciekawe na czym przyoszczędzone .... ) daje nam nawet 50:50 albo się uda albo nie ... wręcz super rokowania ....

W tych różnych stowarzyszeniach przypominam autentyczne źródła "pochodzenia" psów, są one bardo ciekawe ! Pierwsze źródło to kwalifikowanie każdego psa bo jest podobny, następnie są to psy zdyskwalifikowane z ZK (ciekawe z jakiego powodu czyli jaką wadę ma pies który zalicza wystawę ZK na ocenę dobrą ale jest czołowym repem w jakimś tam stowarzyszeniu ;) ) , pochodzenie szczeniaka NN (przynajmniej jedno uczciwe stwierdzenie, że rodzice są nieznani), wymyślone dane oraz kradzież danych psów z ZK. Tak więc proszę naiwnych o przeliczenie pewności zakupu takiego psa .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']A wiesz jaka była średnia życia tych yorków ? Pewnie oscylowała w okolicy długosci życia dzisiejszych miejskich kotów czyli 14-17 miesięcy. Jak pies miał pecha i sobie coś rozwalił, to albo wydobrzał sam, albo odchodził. Gdy był za mało szybki dostawał łopatą przez łeb, albo sznur z kamieniem u szyi i lądował w w rzece, a na jego miejsce wskakiwał młodszy lub silniejszy. Wiesz co się działo w Angli, jak weszły przepisy zakazujące wykorzystywania psów jako zwierząt jucznych i do psich walk ? To nie bogaci podrzynali psom gardła i wyrzucałi dogorywające na ulicę. Psy zawsze towarzyszyły ludziom i ludzie je jedli, okrywali się ich skórami i na spokojnie likwidowali, gdy nie miały juz siły ciągnąć sań, czy obronić stada przed wilkami. Naprawdę chcesz powrotu do takich czasów.[/QUOTE]


Weź pod uwage jaka byla ówczesnan dlugośc zycia ludzi i w jakich warunkach zyli.

Podejscie dk psa nie ma nic wspolnego z gruboscia portfela tylko z mentalnoscia.
Do fryzjera zamożni ludzie przywieźli swojego psa,który byl jednym wielkim dredem,tak był zaniedbany

Gdy pies bedzie dobrem luksusowym,to w wiekszosci trafi do snobów a o takich panienkach z yoreczkami już bylo tutataj pisane.

Dla jasnosci nie popieram pseudo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...