Jump to content
Dogomania

Moja suczka ma rodowód z SWKiPR - jestem załamana!


Amberówna

Recommended Posts

Nie zgodzę się z Tobą Beatrx.
Ludzie dają takie kwoty bo nie wiedzą ... owszem jest internet, ale nie każdy umie z niego korzystać.
Naprawdę rozmawiam z ludźmi i większość nie jest świadoma tego, że może zostać oszukana. Niedawno była akacja rasowy=rodowodowy i to trochę dotarło, więc teraz trzeba tą akcję pogłębić rasowy = tyko i wyłącznie z autentycznymi dokumentami .

Link to comment
Share on other sites

Akcja r=r może też mieć duży wpływ na to co obecnie się dzieje. Bo w końcu ten pies ze "Stowarzyszenia Pieska Azorka" też ma rodowód, więc na pewno jest rasowy! A skąd ten rodowód i co na nim widnieje? To już niewiele osób interesuje. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']
Ludzie dają takie kwoty bo nie wiedzą ...[/QUOTE]
nie wiedzą, ze jak się daje grubą kasę to trzeba spisać umowę? rozumiem, ze mogą nie rozróżniać rodowodów, nie wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi, ale naturalną rzeczą jest wzięcie jakiegokolwiek dowodu zakupu, a że do psa paragonu nie dostaną to umowa jest podstawą.

Link to comment
Share on other sites

Na to niestety też mam autentyczny przypadek.
W umowie jaką widziałam (ludzie przyszli z psem do ZK) był ustęp umiejętnie wpleciony w tekst
"Kupujący nie będzie wnosić żadnych roszczeń" ....
a sprawa się tyczyła psa który miał być chiahuahua .... a był nie wiem czym....

Link to comment
Share on other sites

no tak, ale oni jakąś tam umowę mieli. a mi chodzi cały czas o ludzi, którzy umawiają się z hodoffcom i jadą na stację benzynową po obrożę ze szczeniaczkiem gratis, dają za ten "komplecik" 1,5tysia i wracają do domu bez żadnego dowodu zakupu.
a ten zapis jest poprawny prawnie? bo kupując samochód też można coś takiego podpisać, a w pewnych sytuacjach można dochodzić swoich praw.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie współczuję, nie bawię się w przekonywanie, bo kilka razy próbowałam i poległam, więc stwierdziłam, że lepiej, żeby ludzie się uczyli na swoich błędach. Tak się uczą, że znajoma, która kupiła, mimo mojej chęci pomocy znalezienia psa z rodowodem ZK, psa z pseudo i ten zdechł pojechała kupić kolejnego do tej samej pseudohodowli. No i powiedzcie czy rzeczywiście taka osoba jest biedna i nieuświadomiona?

Panie na straganach też się chwalą, że mają do sprzedaży markowe torebki, nawet czasami pokazują jakieś certyfikaty jakości. A i tak każdy wie, że jak kupi taki towar to może mu się rozlecieć po kilku tygodniach używania.

To nie jest wielka filozofia wyszukać w internecie potrzebne informacje, zadzwonić do najbliższego weterynarza, oddziału ZK czy cokolwiek.

Edited by klaki91
Link to comment
Share on other sites

Kilka miesięcy temu byłam na urodzinach u synów kuzyna. Przyjechała też rodzina żony kuzyna, w tym jej brat. My z przymusu byliśmy na tych urodzinach z psem, więc jakoś temat czworonogów został poruszony. Brat żony kuzyna zaczął opowiadać, że kupił yorka dla dzieci (bo chciały mieć pieska to kupił...), a piesek po kilku dniach odszedł. Jak się później okazało został sprzedany w wieku około 6 tygodnia. Teraz nie pamiętam jaki ostatecznie był powód jego odejścia. Zapytałam się z jakiej hodowli maluch pochodził czy miał rodowód, a on na to: [I]z takiej fajnej, domowej. Rasowy był![/I] Ogólnie człowiek beton, w życiu bym do niego nie dotarła, a poza tym - wówczas przez większość wszechwiedzących dorosłych zostałabym zapewne uznana za głupią g.wniarę. ;) Nie wiem czy obecnie mają jakiegoś psa, mam nadzieję, że rodzice temu panu skutecznie wybyli to z głowy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']no ale czyja to wina? jak ktoś jest tak głupi, ze płaci za psa powiedzmy 1,5tysia i nawet nie zobaczy, gdzie szczyle mieszkają i nie weźmie na to żadnego papieru to co my możemy zrobić?[/QUOTE]


Wina, jak to wina leży po środku.

-po stronie ustawy, bo nie uściśliła definicji rodowodu i instytucji, które może je wydawać
-po stronie ludzi, bo za płytko interesują się tematem
-po stronie hmmm... tu mam problem, bo nie wiem kto powinien być zobligowany do edukowania przypadków opisanych powyżej
- ZKwP, bo za mało się propaguje poza kynologicznym światkiem

edit: i na pewno jeszcze o czymś zapomniałam ;)

Edited by Kyu
edit
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']-po stronie ustawy, bo nie uściśliła definicji rodowodu i [B]instytucji, które może je wydawać[/B][/QUOTE]
tego nie może zrobić, bo z jakiej racji robiłoby się z ZKwP monopolistę? i jak wtedy traktować psy przez FCI nieuznawane?

[QUOTE]
-po stronie ludzi, bo za płytko interesują się tematem
-po stronie hmmm... tu mam problem, bo nie wiem kto powinien być zobligowany do edukowania przypadków opisanych powyżej[/QUOTE]
gdyby każdy przyszły posiadacz psa musiał przejść przez odpowiednie testy to sprawa by się rozwiązała. kto by chciał psa to albo by do szkółki poszedł albo sam się w tym temacie dokształcił.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']Jeśli masz umowę,że to pinczer a wyrasta jamnik,to wzorzec nie potrzebny,bo jest nie zgodność towaru z umową. Istotne jest,że sprzedawca przestał być anonimowy.[/QUOTE]

Nadal nie dotykasz sedna - aby określić, że towar jest z czymś niezgodny, musi być jakieś odniesienie, aby tę niezgodność stwierdzić. W ZKwP jest to wzorzec. Tu ci ktoś może powiedzieć, że to jakaś nowa odmiana...

Link to comment
Share on other sites

Zwierzęta nie są towarem. To po pierwsze.
Po drugie "rasy" pseudozwiązków nie są do zakwestionowania bo są NN ... pudel czy pekińczyk albo york krótkowłosy .... a dodatkowo te wszystkie labradoodle, pugdoodle i maltipoo ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Zwierzęta nie są towarem. To po pierwsze.
Po drugie "rasy" pseudozwiązków nie są do zakwestionowania bo są NN ... pudel czy pekińczyk albo york krótkowłosy .... a dodatkowo te wszystkie labradoodle, pugdoodle i maltipoo ....[/QUOTE]

a czy do zwierząt nie stosuje się odpowiednio przepisów dotyczących rzeczy?

Link to comment
Share on other sites

Jak najbardziej stosuje się odpowiednio przepisy odnoszące się do rzeczy (art. 1 ust 2 Ustawy o ochronie zwierząt). Osobiście się zastanawiam czy z tymi rasami jest tak łatwo. Przykładowo - owczarek niemiecki (każdy widział każdy wie ) nawet dzieci są w stanie opisać tego psa - może nie zgodnie z wzorcem ale jakiś tam obraz bliższy lub dalszy wzorcowi FCI czy AKC jest. Istnieje jeszcze kynologia nauka o psach ( tak w skrócie :P) i ona też pewnie definiuje jakiś wzorzec rasy. Dlatego moim zdaniem nawet psy "zrzeszone" w nowo powstałych organizacjach muszą posiadać cechy które determinują określoną rasę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']tego nie może zrobić, bo z jakiej racji robiłoby się z ZKwP monopolistę? i jak wtedy traktować psy przez FCI nieuznawane?


gdyby każdy przyszły posiadacz psa musiał przejść przez odpowiednie testy to sprawa by się rozwiązała. kto by chciał psa to albo by do szkółki poszedł albo sam się w tym temacie dokształcił.[/QUOTE]


prawda, prawda. Na to ostatnie nie wpadłam, a pomysł rzeczywiście godzien uwagi !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Zwierzęta nie są towarem. To po pierwsze.
Po drugie "rasy" pseudozwiązków nie są do zakwestionowania bo są NN ... pudel czy pekińczyk albo york krótkowłosy .... a dodatkowo te wszystkie labradoodle, pugdoodle i maltipoo ....[/QUOTE]

Z punktu widzenia prawa - są towarem. A skoro ktoś chce się sądzić na bazie umowy, to sądzi się według prawa, które traktuje o psie jako przedmiocie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Causa']Przykładowo - owczarek niemiecki (każdy widział każdy wie ) nawet dzieci są w stanie opisać tego psa - może nie zgodnie z wzorcem ale jakiś tam obraz bliższy lub dalszy wzorcowi FCI czy AKC jest. .[/QUOTE]
nie każdy. już parę pytań dziec do ich opiekunów słyszałam pt. "co to za rasa" i było parę odpowiedzi "nie wiem", a zdarzyła się i odpowiedź "spaniel". na mojego krótkowłosego psa dzieci wołają "Alex, Alex, komisarz Alex!". a niby każdy na pierwszy rzut oka widzi różnicę w długości włosa;) już nie mówiąc o tym, ze ONkami nazywane są wszelkie duże, czarno-podpalane psy ze stojącymi uszami i opuszczonym ogonem.
tutaj można by ewentualnie walczyć, gdyby z naszego ONka wyrosło coś w stylu doga, ale jak z goldena wyrośnie nam podhalan to co i jakim cudem ugramy?

Kyu, pomysł jest dobry, ale rządowi musiałoby się chcieć. gdyby coś takiego wprowadzić, a każdego kto stał się właścicielem psa bez testu surowo karać (finansowo oczywiście) to i dziurę w budżecie by się załatało i społeczeństwo wyedukowało;) no ale tu trzeba by trochę papierologii wprowadzić i utworzyć coś w stylu "prawa jazdy na psa". i jeszcze trzeba by znaleźć organ, który realnie by to ścigał, a nie na zasadzie pustego prawa, gdzie ktoś mający psa na podwórku bez możliwości spotkania patrolu policyjnego na spacerze tak czy tak by zwierzę bez zgody trzymał.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=Beatrx;22116701
tutaj można by ewentualnie walczyć, gdyby z naszego ONka wyrosło coś w stylu doga, ale jak z goldena wyrośnie nam podhalan to co i jakim cudem ugramy?[/QUOTE]
Chociażby roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia lub można by się nawet zastanowić czy do spełnienia świadczenia w ogóle doszło skoro "przedmiot umowy" jest niezgodny z jej treścią. Nie można wykluczyć też błędu po stronie kupującego - rozważając teoretycznie wygrany proces - kupujący musiałby zwrócić psa - a sprzedający - cenę wraz z odsetkami oraz pokryć koszty utrzymania zwierzęcia. Może się to wydawać dla wielu okrutne ale podobnie jest z kampanią której hasło głosi że nie należy kupować zwierząt od pseoudohodowców, bo wtedy proceder stanie się nie opłacalny a dla dobra ogólnego dobra zwierząt kilka miotów musi umrzeć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']
tutaj można by ewentualnie walczyć, gdyby z naszego ONka wyrosło coś w stylu doga, ale jak z goldena wyrośnie nam podhalan to co i jakim cudem ugramy?[/QUOTE]
Chociażby roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia lub można by się nawet zastanowić czy do spełnienia świadczenia w ogóle doszło skoro "przedmiot umowy" jest niezgodny z jej treścią. Nie można wykluczyć też błędu po stronie kupującego - rozważając teoretycznie wygrany proces - kupujący musiałby zwrócić psa - a sprzedający - cenę wraz z odsetkami oraz pokryć koszty utrzymania zwierzęcia. Może się to wydawać dla wielu okrutne ale podobnie jest z kampanią której hasło głosi że nie należy kupować zwierząt od pseoudohodowców, bo wtedy proceder stanie się nie opłacalny a dla dobra ogólnego dobra zwierząt kilka miotów musi umrzeć.
Ps. Przepraszam za double post.. nie wiem jak to się stało.:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Causa']Chociażby roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia lub można by się nawet zastanowić czy do spełnienia świadczenia w ogóle doszło skoro "przedmiot umowy" jest niezgodny z jej treścią. Nie można wykluczyć też błędu po stronie kupującego - rozważając teoretycznie wygrany proces - kupujący musiałby zwrócić psa - a sprzedający - cenę wraz z odsetkami oraz pokryć koszty utrzymania zwierzęcia. Może się to wydawać dla wielu okrutne ale podobnie jest z kampanią której hasło głosi że nie należy kupować zwierząt od pseoudohodowców, bo wtedy proceder stanie się nie opłacalny a dla dobra ogólnego dobra zwierząt kilka miotów musi umrzeć.[/QUOTE]
nie rozumiesz. jeśli kupuję psa jako ONka czyli w wyobrażeniu takie zwierzę:
[IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d6/GermanShep1_wb.jpg[/IMG]
a wyrasta mi coś w stylu tego:
[IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c2/Great_Dane_600.jpg/250px-Great_Dane_600.jpg[/IMG]
to mogę walczyć, bo różnica w wyglądzie obu psów jest znaczna. a jeśli kupuję goldena, więc zwierzę w wyobrażeniu wyglądające tak:
[IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/82/Golden_Retriever_standing_Tucker.jpg[/IMG]
a wyrasta mi taki psiak:
[IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fb/Podhalaner_Sven_Fischer.jpg/250px-Podhalaner_Sven_Fischer.jpg[/IMG]
to jak ja udowodnię, ze mi wyrosło coś innego niż chciałam? nawet wśród psów rodowodowych zdarzają się różnice w wyglądzie, a co dopiero mówić o psach z pseudoudokumentowanym pochodzeniem o dziadkach NN? jak pójdę do krawcowej, zdejmie mi miarę, dam jej projekt, gdzie spiszemy umowę, ze zrobi mi sukienkę identyczną jak na projekcie to nawet jak zabraknie jednego guziczka czy innej pierdoły mogę walczyć, albo po prostu sukienki nie przyjąć. a jak ze szczeniaczka goldena wyrośnie mi duży, jasny pies o klapniętych uszach i położonym ogonie (no ten na zdjęciu akurat ogon zadarł, ale to nie reguła u OP) to co mogę zrobić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']gdyby coś takiego wprowadzić, a każdego kto stał się właścicielem psa bez testu surowo karać (finansowo oczywiście) to i dziurę w budżecie by się załatało i społeczeństwo wyedukowało;-) [/QUOTE]

Chyba nie wiesz jak duże potrafią być koszty postępowania egzekucyjnego..... myślisz, że ludzie by ot tak sobie płacili, bo ktoś im każe? Zalejmy sądy/komorników/inne organy postępowaniami, żeby przymusowo ściągać kary pieniężne za brak testu na właściciela psa to efektem będzie jeszcze większa obstrukcja procesowa i dziura budżetowa, bo ktoś musi komornikom i sędziom za tą robotę płacić ;)

Jak ściągną kasę od kogoś kto przygarnia psa, bo się sąsiadom suczka oszczeniła? Będą chodziły specjalne ekipy sprawdzające kto ile zwierząt ma na chacie? Czy może zaczniemy werbować "agentów" wśród sąsiadów, żeby donosili że pani Krysia sobie psa skądś załatwiła? Będzie taka osoba miała obowiązek uzyskać pozwolenie jak teraz trzeba na np. charta? Jak się ściąga pieniądze od osoby, która ma dochody=0? Miesiącami (a nawet latami!) potrafią się toczyć sprawy w znacznie ważniejszych społecznie kwestiach takich jak chociażby alimenty, nie chcę pomyśleć co by było jakby jeszcze dorzucić organom kilkaset tysięcy spraw ludzi, którzy papierka nie wyrobili. I co z osobami, które już psy mają? Ten pomysł obejmowałby też ich? Jak to w ogóle widzisz?


Nie rozumiem zupełnie tego oburzenia tym, że działają pseudohodowle. ZAWSZE działały, teraz przynajmniej są zarejestrowane, odprowadzają składki/podatki i wygląda to bardziej cywilizowanie niż kiedyś. Dopóki są ludzie, którzy u pseudo chętnie kupują to choćby skały srały a mury pękały nic nie zrobicie. Mamy wolny rynek, halo ;)

Edited by czi_czi
Link to comment
Share on other sites

Kochać to co wyrosło. Jeśli pies posiada przewagę cech określonej rasy to ciężko będzie udowodnić że rasowy nie jest. Powołanie się na niezgodność przedmiotu świadczenia z umową jest możliwe w przypadkach rzeczywiście znacznie odbiegających od nauki kynologii. Upoważnia to jedynie kupującego do dochodzenia swoich praw w skrajnych przypadkach. Jak sama mówisz nawet wśród "rodowodowych" psów jest znaczna różnica w wyglądzie. Ponad to przepisy odnoszące się do rzeczy w przypadku zwierząt należy stosować odpowiednio co nie oznacza zawsze wprost. Nawet najlepsza regulacja prawna nie zastąpi zdrowego rozsądku. Jeszcze inną ciekawą kwestią jest to że hodowla polega na "ulepszaniu" osobników wystarczy popatrzeć na zdjęcia psów rasowych sprzed 80-100 lat, różnica jest znacząca. Sprawa jest co najmniej skomplikowana, a co jeśli jeszcze dodamy że psy te mają rodowody księgi wstępnej to robi się jeszcze ciekawiej..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...