Jump to content
Dogomania

JAMAJKA po śmierci opiekuna pilnie szuka DT!!!


kasztanowa

Recommended Posts

Zależy o co pytamy :-) Zapewniam pełną opiekę, jedzonko, szczepienia, odrobaczanie, krople na kleszcze etc. Ale jeśli będzie potrzebna bardziej kosztowna opieka medyczna to pewnie będę potrzebować małego wsparcia finansowego... Natomiast mieszkam w dość małym mieszkanku, więc osobnego pokoju dla Jamajeczki niestety nie będzie ;-)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 143
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jamajka była wypuszczana z domu na dwór na dłuższy czas a potem nocowała w domu nie brudząc. U mnie była (przed DT) przez 3 dni wychodziłam z nią kilka raz dziennie ale w domu nie brudziła (siknęła tylko raz trzeciego dnia).
Dogaduje się z samcami i z sukami jesli się do niej nie rzucają. Przykład: super kontakt z dwiema wesołymi niedominującymi suczkami, z jedną która się ciągle do niej rzucała i ją zaczepiała- Jamajka raz na nią warknęła.
Jednak jeśli chodzi o jej charakter jest spokojna, łagodna i zrównoważona. Sprawdzana już w schronisku w ralacjach z dziecmi i z kotami. Nie reaguje na koty, kury (sprawdzone w dt).

Jest w Warszawie.

Dlaczego nawaliłyśmy????

[quote name='Raczyna']gdy wejdziesz w edycję pierwszego posta w okienku w prawym dolnym rogu masz "edycja zaawansowana" czy jakoś tak, tam możesz edytować tytuł


ja bym potrzebowała więcej danych
jak często wychodzi na spacery?
wyczytałam że z psami się dogaduje
tymczas za żarcie i weta?

pojechała już do tej Wawy?
serio, ale trochę nawaliłyście :)[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kcd']Zależy o co pytamy :-) Zapewniam pełną opiekę, jedzonko, szczepienia, odrobaczanie, krople na kleszcze etc. Ale jeśli będzie potrzebna bardziej kosztowna opieka medyczna to pewnie będę potrzebować małego wsparcia finansowego... Natomiast mieszkam w dość małym mieszkanku, więc osobnego pokoju dla Jamajeczki niestety nie będzie ;-)[/QUOTE]

to super propozycja dla suczki

Link to comment
Share on other sites

[U]trochę podsumuję i odpowiem ogólnie.[/U]

[B]krótko historia ostatniego roku jamajki:[/B]
jamajka była przez roku moją ukochaną sunią w korabiewicach. Szukałam jej domku ale wciąż żadnego zainetersowania.
Jamajka latem wglądała na 4 letnią sunię, była pełna życia. Po pół roku jak zachorowała na kardiomiopatię rozstrzeniową lekarze ocenili ja na lat 10. Napewno tylu lat nie ma. Aby być uczciwym ale tez nie przesadzać ogłaszam ja na lat 7 i jestem przekonana, ze to najlepsza decyzja.

Znalazłam dom jamajce przypadkiem. Znajoma wydała tymczas i miała wolne miejsce, zaryzykowałam i pojechałam na śląsk. Rezydentka bokserka nie zaakceptowała jamajki więc skorzystałyśmy z drugiej opcji jaką był dom z ogrodem u dwójki dziarskich osób 60-65. Dom pełen miłości do zwierząt z młoda rezydentką, z która jamajka od pierwszej chwili dosłownie się pokochała i z fajnymi pro psimi kotami. Ludzie wspaniali, podwórko solidnie ogrodzone, odpowiedzialność, warunki naprawę super. Nie mogłam uwierzyć w to wszystko.. Jamajki jeszcze nigdy takiej nie widziałam nigdy. Ogon w górze, uszy w górze i co ważne w końcu się ode mnie odkleiła bo nie odchodziła od mojej nogi od wyjścia ze schronu. Zapłakana i jednocześnie mega szczęśliwa odjechałam wiedząc, że zostawiłam ją we wspaniałym miejscu....
Aż do momentu kiedy wydarzyła się ta tragedia nie do uwierzenia...po prostu nie wiem jakiego trzeba mieć pecha żeby tak los sobie zadrwił...masakra..

[B]odnośnie odpowiedzi dlaczego ja jej nie mogę przygarnąć:[/B]
jamajkę zabrałam ze schroniska na badania kardiologiczne do zaprzyjaźnionego weta, u którego jest kardiolog tylko w środy więc żeby nie zawozic jej do schronu zabrałam ją do siebie bo dopiero w sobotę mogłyśmy na ten śląsk jechać. U mnie nie ma warunków na psa ale wiedziałam, że odwieziona przez "swoją ukochaną wolo" do schronu moglaby tego nie przeżyć ...
U mnie w domu jamajka przeżyła swoisty koszmar...:( koty ją ścigały, rzucały się na nią, nie wiem czemu bo z psami są obeznane ale jej wogóle nie chciały zaakceptować... Moje dziecko z kolei jest za bardzo zakochane w zwierzakach i nie odpuszczało jej na krok stresując jeszcze bardziej. Do tego mąż nie jest takim zwierzolubem i były ciągłe scysje i do tego mam kawalerkę i nawet nie mogłam jej odseparować żeby trochę odpoczęła.. I tak 3 noce bezsenne i całe dnie chowanie jamajki przed kotami i dzieckiem... To był ciężki okres tym bardziej cieszyłam się, że wkońcu jamajka będzie miała spokojne życie i dużo miłości..

[B]charakter jamajki:[/B]
jamajka jest naprawdę łagodny, spokojnym i zrównoważonym psiakiem. Jest zapatrzona w człowieka, uwielbia się przytulać, patrzeć w oczy i wodzic wzrokiem za swoim opiekunem. Przy niej pęka serce tylko trzeba ją poznac ze zdjęć niewiele wynika..
Jamajka akceptuje wszystkie samce i przeważnie suki też. Jeśli jakaś się na nią nie rzuci jamajka nie reaguje. Jeśli jakaś jest przyjazna- jamajka odwdzięcza się tym samym.
Nie reaguje na koty (była zabrana do kociarni w schronisku). Trochę zraziła się do moich kotów (czemu nie ma się co dziwić) i na początku na śląsku były zgrzyty między nią a rezydentami lecz było to chwilowe. Jamajka chodziła więc zgodnie na podwórku z kotami i kurami. Stróżowała pilnowała terenu ale swoich przyjmowała bardzo radośnie.

[B]choroba: [/B]
jamajka ma stwierdzoną kardiomiopatię rozstrzeniowa. Co pozytywne w tym jednak to to, ze nie ma jeszcze objawów tej choroby (co kluczowe) co oznacza, że przy regularnym braniu tabletek będzie ok a nawet lepiej. Receptę na leki i ich wykupienie zapewniam ja dożywotnio (jest to furosemid i enarenal (koszt miesięczny ok.12zł)

[B]koszta: [/B]
najlepszym rozwiązaniem wiadomo byłby bdt ale jeśli znalazłby się dt o skromnych możliwościach to wtedy wsparcie karmą byłoby zapewnione (szczegóły do ustalenia).
Jeśli chodzi o koszty ewentualnego leczenia- również można to ustalic.

[B]hotelik:[/B]
wolałabym żeby to była ostateczność bo jamajka zachłysnęła się byciem tą jedyną dla swojego człowieka i w sforze różnych obcych psów znowu moglaby się załamać i podupaść na zdrowiu. Wolałabym więc żeby się znalazł dt żeby jamajeczka moja zdrowiała w nim a nie odwrotnie..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasztanowa']
Jest w Warszawie.

Dlaczego nawaliłyśmy????[/QUOTE]

bo można ją było u mnie przetrzymać
do sierpnia spokojnie, później to by zależało czy udało by mi się kogoś namówić na pomoc bo w sierpniu i listopadzie wyjeżdżam na kilka dni
o ile nie znalazłybyśmy jej wcześniej domu


nawaliłyście bo krzyk i płacz, ale nie podajecie konkretów, i czasami mam wrażenie że ludzie bardziej wolą lamentować niż zabrać się za konkretne działanie
tak, wiem, pewnie dużo dzwoniłyście, ale jakoś to nie wyszło, a tu pomoc można było znaleźć


macie DT w Wawie, chociaż tyle
skoro jest rozwiązanie to uważam problem za rozwiązany i skreślam wątek z obserwacji

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kcd']Zależy o co pytamy :-) Zapewniam pełną opiekę, jedzonko, szczepienia, odrobaczanie, krople na kleszcze etc. Ale jeśli będzie potrzebna bardziej kosztowna opieka medyczna to pewnie będę potrzebować małego wsparcia finansowego... Natomiast mieszkam w dość małym mieszkanku, więc osobnego pokoju dla Jamajeczki niestety nie będzie ;-)[/QUOTE]
Świetna propozycja... :lol: Czy masz doświadczenie w prowadzeniu DT? Czyli to jest BDT, dobrze rozumiem?

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem kim jesteś, nie kojarzę Twojej chęci pomocy (przypomnij).

Mieliśmy dosłownie kilka sygnałów ze Śląska ale to typu: płatny DT za 400zł plus karma albo tymczas na miesiąc do którego jechać trzeba kolejne dwie godziny, tymczas z pięcioma psami, w tym sukami. Do tego wszystko niesprawdzone więc dochodziłyby do tego wizyty PA i kontrole za jakiś czas a to się wiąże nie tylko z kosztami ale i ryzykiem, że będzie coś nie halo a także tym, że za jakiś czas znowu trzeba by było ją wieźć do kolejnego DT a potem ew. znowu do DS a trzeba pamiętać, że psa chorego na serce nie można tak rzucać..

Pozatym podobne opcje mieliśmy w Warszawie plus tutaj dodatkowo mamy wszystko na miejscu, można wszystko łatwo sprawdzić (co ważne bez dokładania kosztów, a kasy jest dosłownie grosze na ro wszystko). Mamy na miejscu lekarzy, transport, itd.

DT w Warszawie mamy narazie tylko awaryjne więc poszukiwania trwają cały czas pełną parą.



[quote name='Raczyna']bo można ją było u mnie przetrzymać
do sierpnia spokojnie, później to by zależało czy udało by mi się kogoś namówić na pomoc bo w sierpniu i listopadzie wyjeżdżam na kilka dni
o ile nie znalazłybyśmy jej wcześniej domu


nawaliłyście bo krzyk i płacz, ale nie podajecie konkretów, i czasami mam wrażenie że ludzie bardziej wolą lamentować niż zabrać się za konkretne działanie
tak, wiem, pewnie dużo dzwoniłyście, ale jakoś to nie wyszło, a tu pomoc można było znaleźć


macie DT w Wawie, chociaż tyle
skoro jest rozwiązanie to uważam problem za rozwiązany i skreślam wątek z obserwacji[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Nie dostałam odpowiedzi co stało sie z pozostałymi zwierzetami. Czy ktos przygarnął koty ?
W jakim miescie to wszystko sie dzieje ?[/QUOTE]

Bela, przepraszam umknęło mi Twoje pytanie.

Kury, króliki i perliczki zostały przekazane sąsiadowi. Koty na razie zostały na miejscu (są codziennie karmione, są wychodzące ale mają zapewnione wejście do domu w każdej chwili). Prawdopodobnie będziemy im szukac domów ale jeszcze to do końca nie jest pewne bo wszystko zalezy od tego jaki będzie stan zdrowia właścicielki i jakie będą jej nowe warunki mieszkaniowe. Ona nie chce oddawać kotów i zrobi to tylko jesli nie będzie innego rozwiązania. W każdym razie trzymam rękę na pulsie i nawet mam wstępnie jeden dt . (koty młode, ok.2 letnie)

Druga sunia (Pusia) pojechała już do DT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasztanowa']Nie wiem kim jesteś, nie kojarzę Twojej chęci pomocy (przypomnij).[/QUOTE]

nie zgłaszam pomocy na hura
też chcę wiedzieć w co się pakuję, jakie wymagania ma pies, gdzie jest, ile jest czasu do podjęcia decyzji, co z transportem
gdy mam dane mogę się wtedy konkretnie określić na tak lub nie

gdyby od razu były konkrety to problem byłby rozwiązany dwa dni temu, ale jak sama piszesz, tak jest najlepiej dla psa- w sensie w Wawie, więc dla mnie problemu już nie ma, szukacie DS a tego nie zapewnię

a jeśli od początku uważałaś, że tak najlepiej, to po co siać panikę i robić cyrk? skoro te wizyty to problem, bo pewnie nie masz sprawdzonych DT? KAŻDY musiałabyś sprawdzić?


zresztą nie ważne, ja już tu wchodzić nie będę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Raczyna']nie zgłaszam pomocy na hura
też chcę wiedzieć w co się pakuję, jakie wymagania ma pies, gdzie jest, ile jest czasu do podjęcia decyzji, co z transportem
gdy mam dane mogę się wtedy konkretnie określić na tak lub nie

gdyby od razu były konkrety to problem byłby rozwiązany dwa dni temu, ale jak sama piszesz, tak jest najlepiej dla psa- w sensie w Wawie, więc dla mnie problemu już nie ma, szukacie DS a tego nie zapewnię

a jeśli od początku uważałaś, że tak najlepiej, to po co siać panikę i robić cyrk? skoro te wizyty to problem, bo pewnie nie masz sprawdzonych DT? KAŻDY musiałabyś sprawdzić?


zresztą nie ważne, ja już tu wchodzić nie będę[/QUOTE]

Chyba trochę przesadziłaś, jakbyś chciała pomóc to w pierwszym poście jest numer telefonu, mogłaś zadzwonić. Jamajka ma nie tylko wątek na dogomanii, jest tez wydażenie na fb, inf o sytuacji jest na kilku stronach na fb, trudno jest wszystko śledzić i odpowiadać na czas. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, po śmierci Pana nikt tak naprawdę nie wiedział ile czasu ma Jamajka na znalezienie nowego DT albo DS. Nikt się nie upierał na wiezienie jej do Warszawy, ale i tak ktoś ze stolicy musiałby jechać sprawdzić DT (bo tak wszystki DT i DS są sprawdzane). Jamajka szuka dalej DS albo DT.

kcd - Jamajka ma chore serce, leki przyjmuje stale, ale koszty leków i wizyt u weta pokrywa fundacja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...