Jump to content
Dogomania

Niedoczynność Tarczycy


Martens

Recommended Posts

wiesz, Martens. zachowujesz sie jak PIS. naskakujesz na innych bo najlepsza forma obrony jest atak. pierwszy merytoryczny argument to artykul ktory podalas. przeczytam po pracy choc rzucilam okiem i i tlumaczenie, ze wczesna sterylizacja zwieksza ryzyko hemangiosarcomy czy inne tego typu byłby dla mnie dużo bardziej ciekawe gdyby pani Laura opisała na jakiej zasadzie się to dzieje. póki co przejrzyj to co napisałam do tej pory ja i Ty i zobacz kto tu jest przeświadczony o swojej racji i walczy o nią jak lew.

quick dobrze,ze Twoja sunia ma wyniki w normie. oby po lekach wrocilo wszystko do porzadku... a ten odprysk jajnika to ciekawa hipoteza:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']wiesz, Martens. zachowujesz sie jak PIS.[/QUOTE]

Niżej ta rozmowa upaść nie mogła, od psiej tarczycy do brudów polskiej polityki. A myślałam, że ten poziom rynsztoka to tylko w tych najgłupszych komentarzach na onecie, w sensie jak ktoś nam nie pasuje to na pewno PISiarz albo POwiec, zależnie od poglądów ;)

P.S. W kwestii uzasadnienia owych danych zawsze można sięgnąć do bibliografii wyszczególnionej w opracowaniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'].
Byłabym strasznie wdzięczna, gdyby rozmawiano ze mną o tym, co rzeczywiście napisałam, a nie o tym, co moi rozmówcy sobie na mój temat ubzdurali, no ale to chyba nie na dogomanii będzie mi dane, niestety.[/QUOTE]
No to , jesli czujesz sie tak niezrozumiana może warto sie zastanowic czy aby Twoje wypowiedzi są czytelne i oddaja Twoje najgłebsze mysli. Znacznie tez ułatwi zrozumienie co tak na prawdę sądzisz ( skoro twierdzisz że nie jest tak żle jak by wynikało z Twoich sformułowań) jesli usuniesz z wypowiedzi te napastliwe dygresje od personam wobec wszystkich którzy próbują podwarzyc słusznośc Twojej wojenki z "okaleczaniem wszystkiego co się rusza".

Ktos tu próbuje przy okazji "podkręcic" rozmowe rzucajac prowokacyjne pytania - doprawdy nie rozumiem czemu to ma słuzyć:shake:poza niezrozumiałą dla mnie chęcią robienia awantur na forum. Otóz w rzadnym wypadku nie jestem za "bezmyslnym cieciem wszystkiego" i nie sądzę aby poza zwyrodnialcami ktokolwiek był . A sterylizacja nie jest aktem bezmyslnosci - to tak dla jasności .
I nie sądzę aby pytająca miała na prawde az taki problem ze zrozumieniem sensu mojej wypowiedzi że profilaktyka jest czyms koniecznym i oczywistym. Wyłączanie z jej pakietu akurat sterylizacji ( bo ma się takie poglady albo co bardziej prawdopodobne- uprzedzenia) nie ma zadnego sensownego uzasadnienia. Ryzyko powikłań jest nawet przy tak banalnych zabiegach jak odrobaczanie i szczepienie i jakoś nie budzi to aż takich emocji. Czyzby to sam fakt ingerencji w seksualność był tak elektryzujący?:evil_lol:

A tak na marginesie ( w temacie zabezpieczenia przed niechcianym rozmnazaniem) - to dla tych którzy uwazaja że "domne " psy wystarczy pilnowac bo przeciez NIGDY pies odpowiedzialnego własciciela nie będzie autorem kolejnych szczeniaków. Ciekawe w takim razie dlaczego ci odpowiedzialni własciciele zakładają psom adresówki:roll:. Przecież skoro mają 100% pewnosci stałej kontroli nad swoim zwierzeciem adresówka ( na wypadek zagubienia psa) jest zupełnie niepotrzebna.
To tylko taka mała próbka "logiki" i konsekwencji w mysleniu tych wspaniałych i uswiadomionych co to nigdy psa nie "okaleczą" bo robi sie to przeciez wyłącznie dla jakiejs dzikiej i wynaturzonej sadystycznej potrzeby własciciela i pazerności weta.

Cóż, nikt tu chyba nikogo nie przekona...
Niech więc Martens wpisuje na watkach wiesci o straszliwych skutkach sterylizacji i straszy skoro czuje taką misję.
Ja będę do sterylizacji namawiac bo uważam że jest to w wypadku psów niehodowlanych forma profilaktyki zdrowotnej ( a także zapobieganie nadpopulacji - co tez jest ważne bo staram sie patrzeć troche dalej niz tylko na moje pupilki) i wybieram taką drogę z całą swiadomościa pewnego ryzyka ew. powikłań . I nigdy nie ukrywałam i nie ukrywam że ten zabieg ( jak zreszta wiele innych) nie jest rozwiązaniem idealnym ale puki co nic lepszego nie jest dostępne.

Link to comment
Share on other sites

No nie -ja jestem za kastracją i sterylizacją wszystkich psów bezdomnych bądź wydawanych do domów stałych - szczególnie psów w typie rasy. Jednocześnie, jeśli ktoś ma psa dla siebie, obojętnie z jakiego źródła, to skąd pomysł, zeby go koniecznie sterylizować czy kastrować? Co do odrobaczania - we mnie budzą lęk skutki uboczne, dlatego nie mam zamiaru odrobaczać jak leci, co 4 miesiące, tylko nosić kupy do badań i wtedy się okaże, czy trzeba odrobaczać. Tak samo przerażają mnie powikłania po szczepionkach przeciw wściekliźnie - ale muszę szczepić co rok, no bo tak wymaga prawo, choć jest to dla mnie bzdura. Profilaktyką u nas jest też nie dawanie suchego żarcia do jedzenia - bo jest niezdrowe. Ale razi mnie, ze na każdym wątku, gdzie właściciel prosi o rady, bo pies: jest nadpobudliwy/szczeka/jest niewychowany zaleca się kastrację czy sterylizację jako pomoc w szkoleniu - no cóż... Ja znam yorka, który po kastracji stał się mniej przyjazny do psów czy dla ludzi, a także bardziej czujny - gdyby był już taki przed kastracją, to chyba nie zrobiłoby dobrze przy okazji szkolenia? Poza tym - prawdą jest, że przedstawia się sterylizację jako zabieg samych plusów, a tak nie jest; dla mnie jest to mniejsze zło i nie zamierzam przestać sterylizować czy kastrować psów idących do adopcji, ale nie jest to dla mnie zabieg profilaktyczny. W ten sposób profilaktycznie można by usuwać psom zęby, żeby się nie psuły. Jednak to nadal nie sprawia, że jestem za radosnym "życiem naturalnym piesków" i rozmnażaniem wszystkiego, co popadnie - i myślę, że u Martens jest podobnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Ja znam yorka, który po kastracji stał się mniej przyjazny do psów czy dla ludzi, a także bardziej czujny - gdyby był już taki przed kastracją, to chyba nie zrobiłoby dobrze przy okazji szkolenia? Poza tym - prawdą jest, że przedstawia się sterylizację jako zabieg samych plusów, a tak nie jest; dla mnie jest to mniejsze zło i nie zamierzam przestać sterylizować czy kastrować psów idących do adopcji, ale nie jest to dla mnie zabieg profilaktyczny.[/QUOTE]

mój ci on ten york:diabloti: kastracja owszem może mieć wpływ na zachowanie psa co nie znaczy, że jest lekiem na wszelkie negatywne psie zachowanie - z behawiorystycznych plusów: ma głeboko gdzies czy dany pies jest samcem czy suką - wszystko mu jedno nawet jak suka jest w rozkwicie cieczki:diabloti:
z behawiorystycznym minusów: jest mniej pozytywnie nastawiony do suczek niz przed zabiegiem, bo wszystko mu jedno czy to pies czy suczka:diabloti: wiec suszka moze byc w pełni cieczkująca a jak go wkurzy, to ma jej stan głeboko w poważaniu;)
Wykastrowałam go z przyczyn zdrowotnych i byłam przygotowana na zmiane jego zachowania (zarówno pozytywną jak i negatywną), nie żałuje mimo zaostrzenia jego temperamentu, gdyz bylo to ratowanie jego srednio zdrowego serducha;)
Chwaląc tak sterylizacje i kastracje, nie wspominając o negatywnych zdrowotnych i behawiorystycznych skutkach zwyczajnie ludzi oszukujemy.
Moja poprzednia suka yorczyca zdechła w wyniku powikłań posterylkowych (zaufany wet spaprał robote i tyle) - ale kij z tym, ze zdechła, najważniejsze że nie będzie mieć słitaśnych szczeniaczków:diabloti: Profilaktyka kur:angryy:
tak jak ladySwallow jestem za kastracją psów bezdomnych/wydawanych do ds, ale głoszenie, że jest to metoda całkowicie bezpieczna jest zwyczajnym kłamstwem - to jest zabieg, który zaburza gospodarke hormonalną w oganizmie, nawet na logike biorąc, to musi miec jakies dalsze skutki. Co do psow prywatnych, uważam że każdy właściciel ma prawo do podjecia osobistej decyzji, czy wykonać zabieg mimo minusów jakie mogą się pojawić i nic nam postronnym osobom do tego.

Link to comment
Share on other sites

zadna z nas (taks/ja) nie napisala ze sterylizacja jest idealnym rozwiazaniem i nie ma zadnych wad. natomiast staramy sie uściślić,ze prawidłowo przeprowadzona sterylizacja na więcej zalet niż wad. każda z nas podaje rzeczowe argumenty, które być może do kogoś trafią i zanim następny raz podejmie decyzje o sterylizacji lub jej braku, pojdzie do lekarza wetrynarii i to z nim przedyskutuje te kwestie a nie z ciotkami na forum.

ladySwallow - - swietnie. gratuluje Tobie i lekarzowi Twojego psa. odrobaczenie tak własnie powinno wygladac, ale niestety nie wszyscy zgadzaja sie na badania kalu bo kosztuje wiecej niz profilaktyczne podanie tabletki. Twojemu psu można zazdrościć świadomej włascicielki.

Inaczej sprawa wygląda u szczeniąt, ale to dyskutowane jest na innych wątkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']natomiast staramy sie uściślić,ze prawidłowo przeprowadzona sterylizacja na więcej zalet niż wad. [/QUOTE]
zaletą sterylizacji jest trwała bezpłodność jako najskuteczniejsza forma walki z bezdomnością a wady sterylizacji możesz mi wymienic?
Ciekawa jestem, czy namawiając przeciętnego Kowallskiego na wykastrowanie swojego wiecznie latającego luzem Reksia mówisz o wadach? Wymieniasz je wszystkie? Czy może lecą teksty typu, będzie sie bardziej pilnował domu, nie bedzie mial raka prostaty, nie będzie sie tak sadził do innych samców, nie będzie tak namiętnie znaczył terenu itp. Fair jest mówić o zaletach i wadach, dla Ciebie może być wiecej zalet niż wad, dla kogoś innego może być odwrotnie...punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ja po stracie mojej suki, nigdy nie zdecyduje się na ten zabieg jesli nie będzie on konieczny tak jak w przypadku mojego aktualnego psa. I nikomu nie powiem, żeby sobie pieseczka wyciachał bo będzie miał z nim (jego wychowaniem) łatwiej, zabezpieczy go przed raczyskami i wogole to jest powszechny zabieg, bo to jest zwyczajne przedstawianie faktów tak jak nam wygodniej, żeby kogos namówić na wykonanie owego zabiegu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alaa']Sterylki ... temat rzeka. Ale zeby o psie mowic ze ZDECHL to juz opadaja rece.[/QUOTE]

nie masz pojęcia ile ten pies dla mnie znaczył, nie masz zielonego pojęcia ile miesięcy o niego walczyłam...ile czasu, kasy, nerwow, nieprzespanych nocy...kij Ci do tego zatem czy napisałam UMARŁ, czy ZDECHŁ - jesli dla Ciebie oznaką miłości, szacunku, pamięci jest użycie słowa "umarł" zamiast zdechł, to nie mamy o czym rozmawiać.

Zapytam z czystej ciekawości, pies ma jeszcze łapy, czy już rączki i nóżki?:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']
Ciekawa jestem, czy namawiając przeciętnego Kowallskiego na wykastrowanie swojego wiecznie latającego luzem Reksia mówisz o wadach?[/QUOTE]

musze mówic. kazdy ma prawo byc poinformowany zarowno o plusach jak i minusach. mowie
- o ryzyku narkozy, dlatego kazdemu proponuje badania krwi i podsuwam pod nos zgode na zabieg
- o spowolnieniu metabolizmu i zwiazanej z tym zmianie nawykow zywieniowych
- o zmianie jakości futra
- o nietrzymaniu moczu
- o zaburzeniach wzrostu u duzych ras


nie wiem czemu wszyscy zapominaja o jednym, bardzo waznym PLUSIE - fizjologią jest to,że pies niesterylizowany ma popęd płciowy. ludzie ktorzy sobie odmawiaja seksu robia to swiadomie. pies sobie nie zdaje sprawy z tego dlaczego zabrania mu sie czegos co jest dla niego naturalne. Jestem zdania ze wieksza krzywde robimy im pozwalajac by kilka miesiecy w roku wyły z powodu niezaspokojonych popedow niz kastrujac je.

a no i jeszcze apropos tego namawiania na sterylki - uwierz,ze lekarzowi weterynarii wyszloby na dobre gdyby tylko szczepil bo w godzine zrobi 5 szczepien na czym zarobi 250 zl i sie nie przepracuje. sterylke malego psa zrobi w 2 h, zarobi 250 zl, narobi sie przy tym 3 x wiecej, zuzyje leki, znieczulenie,nici. Gdyby lekarze byli faktycznie takimi gnojami jakimi widzą ich niektórzy właściciele to pozwoliliby im wszystkim zapadac na choroby i dopiero pozniej zaczynali leczyc/operowac bo na ratowanie zycia wlasciciel wyda wiecej pieniedzy niz na "zwykłą" sterylkę...

Link to comment
Share on other sites

to zalezy od przypadku...bo np. wet ktory zoperował moją sunie, ktora potem ZDECHŁA na komplikacje posterylkowe zarobił i to spooro; sunia była przez kilka ładnych miesięcy po zabiegu leczona na tysiac roznych rzeczy, pieniadze jakie zostawiłam u weta (w sumie to u kilku wetów) to kwota liczona w tysiącach złotych - no ale przeciez wiadomo, ze w takim momencie nie patrzy sie na pieniądze tylko robi sie wszystko by uratować psiaka.
Widzisz ja się nie spotkałam z wetem ktory by rzetelenie przedstawil ZA i PRZECIW ...spotykam sie jedynie albo z wetami ktorzy są absolutnie za sterylizacja i nie powiedza ci nic o minusach, bagatelizują nawet ryzyko związane z narkozą, to jest takie machanie ręka, ze to sie tak rzadko zdarza ze po co o tym mowic i straszyc klientow; albo druga wersja weci, ktorzy są absolutnie na NIE, sterylka to zło, krzywda i NIE NIE NIE.

Link to comment
Share on other sites

za innych lekarzy nie odpowiadam, ale mysle ze kazdy wie jakie sa wady i zalety. dla mnie jednak wad jest zdecydowanie mniej.

co bylo Twojej suni?

niestety kazda ingerencja chirurgiczna zaczynajac od biopsji guza poprzez otwarcie jamy brzusznej a konczac na skoplikowanych operacjach rdzenia kregowego moze dac komplikacje. I w medycynie ludzkiej bywa tak ze "operacja sie powiodla, pacjent nie przezyl".. a co dopiero w duzo bardziej zacofanej med.weterynaryjnej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']No to , jesli czujesz sie tak niezrozumiana może warto sie zastanowic czy aby Twoje wypowiedzi są czytelne i oddaja Twoje najgłebsze mysli. Znacznie tez ułatwi zrozumienie co tak na prawdę sądzisz ( skoro twierdzisz że nie jest tak żle jak by wynikało z Twoich sformułowań)[/QUOTE]

Myślę, że prościej będzie, jeśli kilka osób z tego forum wróci do gimnazjum/liceum i nauczy się rozumieć tekst pisany, bo nie wiem co pomoże moje jeszcze bardziej czytelne wyrażanie myśli, skoro niektóre rozemocjonowane osoby będą i tak dodawać do nich w domyśle co im się żywnie podoba.
Rozważam ewentualnie zamieszczenie w podpisie wyciągu z moich poglądów na owe bardzo drastyczne tematy, żeby uszanować zdrowie niektórych forumowiczów i nie zmuszać ich niechcący do łykania nerwosolu na widok moich "nieprecyzyjnych" postów ;)

[quote name='taks']Wyłączanie z jej pakietu akurat sterylizacji ( bo ma się takie poglady albo co bardziej prawdopodobne- uprzedzenia) nie ma zadnego sensownego uzasadnienia. Ryzyko powikłań jest nawet przy tak banalnych zabiegach jak odrobaczanie i szczepienie i jakoś nie budzi to aż takich emocji. Czyzby to sam fakt ingerencji w seksualność był tak elektryzujący?:evil_lol: (...)
dla tych którzy uwazaja że "domne " psy wystarczy pilnowac bo przeciez NIGDY pies odpowiedzialnego własciciela nie będzie autorem kolejnych szczeniaków. Ciekawe w takim razie dlaczego ci odpowiedzialni własciciele zakładają psom adresówki:roll:. Przecież skoro mają 100% pewnosci stałej kontroli nad swoim zwierzeciem adresówka ( na wypadek zagubienia psa) jest zupełnie niepotrzebna.[/QUOTE]

Jeśli dla kogoś wycinanie narządów wewnętrznych stoi na równi z podaniem tabletki na robaki czy przyczepieniem do obroży adresówki, to po prostu ręce opadają.
I owszem, moim poglądom sprzeciwia się też szczepienie psa co roku na wszystkie możliwe choroby, odrobaczanie co 3 miesiące "profilaktycznie" czy zalewanie psa spot-onem na kleszcze, dokładanie do tego obroży odkleszczowej i jeszcze sprayu dla pewności. Tzn. według Ciebie to zapewne nie poglądy, a uprzedzenia rodem z Ciemnogrodu, gdyż są one sprzeczne z ogólnie przyjętym na dogomanii i nie tylko obrazem troskliwego właściciela psa ;)

[quote name='taks']
To tylko taka mała próbka "logiki" i konsekwencji w mysleniu tych wspaniałych i uswiadomionych co to nigdy psa nie "okaleczą" bo robi sie to przeciez wyłącznie dla jakiejs dzikiej i wynaturzonej sadystycznej potrzeby własciciela i pazerności weta.[/QUOTE]

A po co wyciągasz tych wspaniałych i uświadomionych z takimi skrajnymi poglądami, skoro z tego co widzę, nikt taki nie bierze udziału w dyskusji?
Czy może wyolbrzymiasz dla podkręcenia atmosfery i wywołania kłótni? :roll:
To samo tyczy się wypowiedzi dzoanny, jakoby niektórzy tu zgromadzeni właściciele psów uważali wszystkich weterynarzy za gnojów wyciągających kasę. Gdyby tak było, to chyba leczyliby psy u szamanów, albo sami, z wujkiem google, a nie jeszcze powoływali się w dyskusji na ich opinie?

[quote name='taks'] jesli usuniesz z wypowiedzi te napastliwe dygresje od personam wobec wszystkich którzy próbują podwarzyc słusznośc Twojej wojenki z "okaleczaniem wszystkiego co się rusza". (...) Niech więc Martens wpisuje na watkach wiesci o straszliwych skutkach sterylizacji i straszy skoro czuje taką misję.
[/QUOTE]

Moje wieści i wojenka... Twoja wypowiedź na temat mojej osoby to po prostu czysta kpina.
Nie zliczę ile razy namawiałam na sterylizację osoby, co do których miałam wątpliwości czy są w stanie i chcą dopilnować psa (np. wczoraj), mające sukę z ciążami urojonymi, psa który ma problemy z agresją wobec innych samców (o, tez akurat wczoraj); ile razy zbierałam kasę m. in. na te straszne sterylki czy pilnowałam, żeby suka wychodząca ode mnie do adopcji miała zabieg albo odpowiedni zapis w umowie.
Ty widzisz tylko to, że raz na x czasu wchodzę w dyskusję na temat wad i powikłań czy tego, czym naprawdę jest ten zabieg - a jest poważną ingerencją chirurgiczną w organizm psa, w jego gospodarkę hormonalną i szlag mnie trafia kiedy widzę jak dla niektórych to ten sam kaliber co skrócenie pazurów.
Tak, to STRASZNE, że dobitnie piszę o komplikacjach, których przecież sama sobie nie wymyśliłam na podstawie mojej jednej suki - ale może wejdź na wątki o nietrzymaniu moczu, o cieczkach po sterylce... Zobaczysz tam całe tabuny dogomaniaków, którym sterylka "wyszła bokiem" i mają żal, bo nie uprzedzono ich o możliwych negatywnych skutkach ani kiedy pytali na forum, ani u weterynarza. Dlaczego? Bo osoby im odpowiadające same znały się na nich jak kura na imbirze? Bo zrobiły z nich idiotów, żeby nie daj Boże się nie rozmyśliły?
Na forum masz setki osób piszących o sterylizacji w superlatywach i namawiających do niej każdego, kto się nawinie. Osób piszących o wadach i podających w wątpliwość sens tego zabiegu na każdym psie jak leci jest garstka - i tak za mało. Zdeklarowanych przeciwników zabiegu przez kilka lat na forum spotkałam... kilku - w większości osoby o bardzo małej wiedzy o psach i długo miejsca tu nie zagrzały.
Stąd nie widzę potrzeby piania w każdym poście również o zaletach sterylizacji, bo te są opisywane wszędzie, aż roi się od nich na forum, w artykułach na necie, prasie kynologicznej i każdy zainteresowany zabiegiem natrafi na nie dziesiątki razy - na ostrzeżenia o ryzyku jakoś trudniej się natknąć, albo przemyka się przez nie ostrożnie pisząc "jak przekarmisz pieska po zabiegu to utyje, ale to i tak twoja wina" tudzież "0,0....001% suń nie trzyma moczu i to tylko dużych, jak są sterylizowane przed 1 cieczką, więc wam to na pewno nie grozi" :roll:

[quote name='dzoanna']nie wiem czemu wszyscy zapominaja o jednym, bardzo waznym PLUSIE - fizjologią jest to,że pies niesterylizowany ma popęd płciowy. ludzie ktorzy sobie odmawiaja seksu robia to swiadomie. pies sobie nie zdaje sprawy z tego dlaczego zabrania mu sie czegos co jest dla niego naturalne. Jestem zdania ze wieksza krzywde robimy im pozwalajac by kilka miesiecy w roku wyły z powodu niezaspokojonych popedow niz kastrujac je.[/QUOTE]

Według Ciebie naturalne jest, że psowate mają całe życie zaspokojony popęd płciowy i kryją każdą samicę jakiej zapragną? A to Ci dopiero... :cool3:
Nie wiem, skąd bierzesz te psy, które po kilka miesięcy w roku wyją i umierają z "miłości", ale ja spotkałam takich bardzo niewiele (kilka-kilkanaście na setki?) - i jak już, to o ironio, namawiałam do ich wykastrowania :lol: Żaden z moich niekastrowanych samców nie przejawiał sukami w cieczce zainteresowania większego niż kawałkiem gotowanego mięsa, a mieliśmy w tej samej klatce regularnie cieczkującą sukę. Katusze mojego psa w związku z popędem przejawiały się w wąchaniu wycieraczki sąsiadów, kiedy szliśmy na spacer. Apetytu nie tracił, pod drzwiami nie płakał. Dużo lepszy popis dawał, kiedy na blacie stygła jego kolacja tudzież stały inne smakołyki, przeznaczone dla ludzi - i kurczę, biedactwo, zabraniałam mu czegoś co dla niego naturalne :( a wychodzi na to, że powinnam dać mu garnek gulaszu albo może operacyjnie zmniejszyć żołądek, bo to takie patologiczne i pełne sadyzmu właściciela, kiedy pies czuje jedzenie, chce, a nie może go pożreć.
A psy hodowlane? Reproduktory, które kryją suki, nie wtedy kiedy zapragną, ale kiedy są chętni, co może się zdarzać raz na tydzień, a może raz na pół roku, a w międzyczasie jeszcze suki w hodowli mają cieczki i tknąć ich nie mogą, bo mają być kryte innym psem? To dopiero znęcanie się nad zwierzęciem :roll: Powinno się te pieski pewnie puścić na hura, żeby kopulowały ile wlezie, albo oczywiście wykastrować, pal licho hodowlę, piesek się tak strasznie męczy... Albo suka, której przed pierwszym miotem trzeba pierwszą, a zwykle i drugą cieczkę przeczekać, żeby mogła w pełni się rozwinąć - przecież ona chce być pokryta, męczy się z popędem :-( to nienaturalne...
I tak właśnie wygląda dyskusja z osobami, które uwielbiają wyolbrzymiać, żeby dowieść swojej racji - w sumie nie wiem, dlaczego, czy to ta chęć udowodnienia czegoś za wszelką cenę, czy zerowa wiedza jak to wygląda w rzeczywistości, w codziennym życiu z psem, czy może pech i natrafienie na jednego czy kilka nadpobudliwych płciowo egzemplarzy i na nich opieranie opinii o zachowaniu wszystkich innych psów w tej kwestii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']za innych lekarzy nie odpowiadam, ale mysle ze kazdy wie jakie sa wady i zalety. dla mnie jednak wad jest zdecydowanie mniej.
[B][COLOR=red]może i każdy wie, problem w tym że nie mówi o tym[/COLOR][/B]
co bylo Twojej suni?
[COLOR=red][B]moja sunia zostala wysterylizowana przez zaufanego weta (ktory leczyl moje i znajomych psy od 10ciu lat), wet uzył wewnatrz nici nierozpuszczalnych ..przez wiele tygodni zaden (z trzech) wet na to nie wpadł tylko leczono ją a to na nietrzymanie moczu,a to na zapalenie pecherza...badania, leki, lepiej, gorzej i tak w kółko...w koncu trafiłam do weta, ktory doszedl źródła problemów, sunia przeszła operacje (wycięto wszelkie otorbione pozostalosci po niciach, kikut macicy, wiekszosc pecherza moczowego, zszywano jej moczowod i miała resekcje jelita), po 3 dobach od operacji kolejna cudowna pani wet tak ją nakarmiła, że suka dostała niestrawnosci, puściły jej szwy i zdechła mi na rękach po dobie jęczenia i stękania, mojego płaczu i błagania wetów by dali jej choć coś przeciwbólowego..nie widze sensu ponoszenia ryzyka powtórki z rozrywki w celach profilaktycznych...Wiem, ze to moja wina...mogłam wczesniej pojechac do lublina do innego weta, mogłam sama podawac suce kroplowki (zaufałam ich opini ze lepiej bedzie ją codziennie rano wozic do nich, zostawiac na caly dzien i odbierac wieczorem), mogłam wyciachac suke u innego weta a nie u tego, u ktorego leczylam psy tyle lat...mogłam mu nie ufac, mogłam jej nie sterylizować...tylko co z tego? teraz jest za późno, nic nie jestem w stanie już zmienic, zycie z wyrzutami sumienia i tyle...[/B][/COLOR]
niestety kazda ingerencja chirurgiczna zaczynajac od biopsji guza poprzez otwarcie jamy brzusznej a konczac na skoplikowanych operacjach rdzenia kregowego moze dac komplikacje. I w medycynie ludzkiej bywa tak ze "operacja sie powiodla, pacjent nie przezyl".. a co dopiero w duzo bardziej zacofanej med.weterynaryjnej...
[B][COLOR=red]dlatego też ja nie poniose juz takiego ryzyka w celach profilaktycznych[/COLOR][/B][/QUOTE]
Ja nie mówie, że sterylizacja to zło totalne i nie nalezy jej wogole wykonywac, to aktualnie jedyna tak skuteczna metoda walki z bezdomnością i jestem ZA sterylizacją ale w okreslonych przypadkach a nie u wszystkich jak leci, to jest pojscie na łatwizne...za duże ryzyko takiej operacji żeby iść na łatwizne...
To jest oczywiście moje zdanie, zdanie ukształtowane na bazie trudnych przeżyć, których nikomu nie życze - ja byłam zatwardziałą zwolenniczką sterylizacji, niestety życie zweryfikowało moje poglądy boleśnie i chciałabym by kazdy kto stoi przed decyzją wyciachać, czy nie posłuchał obu stron i dopiero wtedy podjął świadomą decyzje.
Dodam jeszcze, ze mam sąsiadke, której pies po kastracji popuszcza mocz...gdyby jej ktos powiedzial, ze istnieje taka mozliwosc nie wyciachałaby go a teraz jest wojna w domu, bo pies mlody a łazi i posikuje ciagle, rozmawiałam z nią...nikt jej nie mowił, ze jest taka mozliwosc, wet zachwalał, ze będzie grzeczniejszy, będzie sie bardziej domu pilnował...

Link to comment
Share on other sites

SacredPIRANHA - to logiczne ze masz zle doswiadczenia. nie zazdroszcze, ale nie bedac lekarzem nie mialas zadnego wplywu na to czy Twoj pies jest leczony dobrze czy zle. To logiczne ze wet ma Twoje zaufanie i nawet kiedy sie "pali i wali" idziesz za nim jak w dym bo mu ufasz. zal mozesz miec tylko do lekarzy, choc zal nie wroci zycia Twojemu psu. To przykre ze tak czesto wykonywana operacja przerodzila sie w duze problemy zdrowotne i smierc. Jak widze jednak nie zmienilas mimo wszystko pogladow o 100% i nie twierdzisz ze kazda sterylka jest zla a wlasciciele ktorzy sie na nia decyzuja to nieodpowiedzialni zabojcy .

nie mam misji naprawiania swiata, mialam przymusowe kilka dni wolnego wiec podlaczylam sie pod dyskusje - niestety jałową - ze wzgledu na niski poziom współdebatujacego....

wszystkich proszę jeszcze raz o niezawierzanie wróżkom, ciotkom z dogomanii czy magii wahadelka tylko przejscie sie do fachowego lekarza i przedyskutowanie z nim sprawy konkretnego potencjalnego pacjenta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']SacredPIRANHA - to logiczne ze masz zle doswiadczenia. nie zazdroszcze, ale nie bedac lekarzem nie mialas zadnego wplywu na to czy Twoj pies jest leczony dobrze czy zle. To logiczne ze wet ma Twoje zaufanie i nawet kiedy sie "pali i wali" idziesz za nim jak w dym bo mu ufasz. zal mozesz miec tylko do lekarzy, choc zal nie wroci zycia Twojemu psu. To przykre ze tak czesto wykonywana operacja przerodzila sie w duze problemy zdrowotne i smierc. [B]Jak widze jednak nie zmienilas mimo wszystko pogladow o 100% i nie twierdzisz ze kazda sterylka jest zla a wlasciciele ktorzy sie na nia decyzuja to nieodpowiedzialni zabojcy .
[/B]
nie mam misji naprawiania swiata, mialam przymusowe kilka dni wolnego wiec podlaczylam sie pod dyskusje - niestety jałową - ze wzgledu na niski poziom współdebatujacego....

wszystkich proszę jeszcze raz o niezawierzanie wróżkom, ciotkom z dogomanii czy magii wahadelka tylko przejscie sie do fachowego lekarza i przedyskutowanie z nim sprawy konkretnego potencjalnego pacjenta.[/QUOTE]

Rozmawiałam zarówno z piranhą, jak i Martens - obie uważają na temat sterylek dokładnie to samo. Więc to samo w ustach SP jest dobre, a w ustach Martens nie?

Link to comment
Share on other sites

LS nie wiem, nie mialam przyjemnosci rozmawiania z nimi na ten temat. czytam tylko to co pisza w tym watku.... i to co pisza to zupelnie 2 inne poglady.

Martens z zalozenia uwaza ze sterylizacje sa zle podajac jakies niepełne informacje zaslyszane od kogośtam... sterylizacje dopuszcza jako ostatecznosc. Nie podaje rzeczowych przykladow na poparcie swoich tez.

SP przedstawila swoje zastrzezenia, podala przyczyny negatywnego nastawienia do sterylizacji.

a ja uwazam ze kazdy ma prawo do swoich osadow zgodnych z posiadana wiedza i doswiadczeniem w danej dziedzinie.

wybaczcie, ale przez nastepne kilka dni nie bedzie mnie przed komputerem a i skoro slowo sie rzeklo to koniec "dręczenia" biednej Martens... zostawiam Cię moja droga na polu walki. Idź i szerz kaganek oświaty tym zadufanym w sobie, tępym lekarzom weterynarii którzy by tylko sterylizowali wszystko co się rusza...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']LS nie wiem, nie mialam przyjemnosci rozmawiania z nimi na ten temat. czytam tylko to co pisza w tym watku.... i to co pisza to zupelnie 2 inne poglady.

Martens z zalozenia uwaza ze sterylizacje sa zle podajac jakies niepełne informacje zaslyszane od kogośtam... sterylizacje dopuszcza jako ostatecznosc. Nie podaje rzeczowych przykladow na poparcie swoich tez.

SP przedstawila swoje zastrzezenia, podala przyczyny negatywnego nastawienia do sterylizacji.

a ja uwazam ze kazdy ma prawo do swoich osadow zgodnych z posiadana wiedza i doswiadczeniem w danej dziedzinie.

wybaczcie, ale przez nastepne kilka dni nie bedzie mnie przed komputerem a i skoro slowo sie rzeklo to koniec "dręczenia" biednej Martens... zostawiam Cię moja droga na polu walki. [B]Idź i szerz kaganek oświaty tym zadufanym w sobie, tępym lekarzom weterynarii którzy by tylko sterylizowali wszystko co się rusza...[/B][/QUOTE]

To fajnie, ze widać od razu z postu, jakim jesteś człowiekiem. Co do reszty - mają dokładnie takie same poglądy, tylko inaczej je wyrażają. I SP bardziej współczujesz, bo straciła psa - czyli Martens musi stracić psa, żebyś rozumiała jej racje?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']LS nie wiem, nie mialam przyjemnosci rozmawiania z nimi na ten temat. czytam tylko to co pisza w tym watku.... i to co pisza to zupelnie 2 inne poglady.

Martens z zalozenia uwaza ze sterylizacje sa zle podajac jakies niepełne informacje zaslyszane od kogośtam... sterylizacje dopuszcza jako ostatecznosc. Nie podaje rzeczowych przykladow na poparcie swoich tez.
[/QUOTE]

Faktycznie źle jest z polską oświatą, skoro osoby mające problem z umiejętnościami z podstawowej matury z polskiego idą na studia i mają leczyć nasze zwierzaki. Ba, ja widzę braki nawet z zerówki, bo tam już uczą literek, a Ty chyba nawet nie przeczytałaś mojego ostatniego posta, ze zrozumieniem czy bez. Może dlatego jest tyle żali na złośliwych, niedouczonych weterynarzy.
Ja pisałam konkrety, SP napisała o swoim [U]jednym[/U] psie, dla którego sterylka źle się skończyła - nie bardzo rozumiem, czemu ja piszę "frazesy" a ten jeden pies ma być jakimś konkretnym argumentem? Jeden pechowy pies to logiczny powód, konkretne statystyki to "frazes"? Bedę bardziej wiarygodna, kiedy napiszę, że kilka miesięcy po zabiegu mojej do tamtej pory bardzo zdrowej suce posypała się gospodarka hormonalna, a teraz po latach muszę leczyć już nie tylko same powikłania sterylki, ale ba, powikłania po długotrwałym podawaniu leków na nie? U psa, który nie miał ciąż urojonych, nie miał żadnych schorzeń, może guza sutka czy ropomacicza nigdy by nie dostał, a tak, od lat ma zaburzenia hormonalne i rozwaloną wątrobę od leków? Teraz już moje uprzedzenia (nawet nie w połowie tak duże jak myślisz) są logiczne? Bo celowo nie wyciągałam tej historii, żeby moje wypowiedzi nie były nacechowane emocjami i żalem za mojego jednego może po prostu pechowego psa, tylko po prostu konkretami - ale do Ciebie bardziej widać przemawiają osobiste uprzedzenia niż konkrety.

dzoanno popisałabyś się lepiej tą swoją konkretną wiedzą, a nie tylko od x postów nieudolnymi próbami obrażenia mnie niczym dziecko w piaskownicy ;) i wymyślaniem mi coraz to bardziej przerażających poglądów na temat sterylek.
Skoro już bawi Cię nawet mój kierunek studiów, to może podrzucę linka na fejsa, pośmiejesz się np. z mojej fryzury czy zainteresowań, bo to akurat Twój poziom.

Link to comment
Share on other sites

Przestańcie już,bo tego się czytać nie da :) naprawdę to jest żałosne co Wy tu wypisujecie. Jesteście dorosłymi kobietami. Każda ma inne doświadczenia i inne zdanie na ten temat i niech tak zostanie..
nie szkoda Wam czasu ? Nie przekonacie się nawzajem, to było wiadomo już po pierwszych postach.. :ekmm:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...