Jump to content
Dogomania

Do właścicieli trójłapych psów


GABA1975

Recommended Posts

Witam
Potrzebuję pomocy - informacji - proszę o pomoc właściwie dla mnie....
Jakieś 1,5 m-ca temu do mojego zakładu przybłąkał się młody (ok. 1,5 roku) psiak w typie labradora. Początkowo był nieufny ale dokarmianie zrobiło swoje - wesoły, wszędobylski psiak ze skłonnością do dominacji (niestety czasem do obcych reagował warczeniem i agresją).
W czasie przerwy świątecznej pies miał wypadek- potrącił go samochód - przez kilka dni leżał ze zmasakrowaną łapą w budzie i warczał gdy ktoś się zbliżał. Niestety rozsądni ochroniarze nie pomyśleli o tym , żeby nas zawiadomić, więc psina otrzymał pomoc dopiero w środę. Podjęłam decyzję o amputacji łapy - tylnej. Pies leży w szpitalu i będzie tam do momentu wygojenia bo niestety nie da sobie zmienić opatrunku a buda też sterylna nie jest. Moje pytanie dotyczy życia z takim psem. Niestety większość ludzi gdy im o tym mówię reaguje tekstem lepiej było uśpić. Mam nadzieję, że zrobiłam dobrze, bo nie chciałabym żeby psiak miał przeze mnie gorsze życie.
Co powinnam wiedzieć o takich psach - posłanie, suplementy itp. Wiem, że nie może być przekarmiany ale jest/był bardzo ruchliwy więc raczej otyłość mu nie grozi. Trochę martwi mnie fakt że pies mieszka w budzie i musi być bardzo samodzielny
Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi

Link to comment
Share on other sites

hej! sami niech się uśpią. zrobiłaś dobrze, ba, tak jak powinien porządny człowiek. aż dziw że w cywilizowanym kraju to jest przedmiotem dyskusji.

I nie martw się. psy bez łap nie płaczą nad złamaną kariera baletmistrza ;-). bardzo szybko się przyzwyczajają i nic sobie z braku jednej łapy nie robią, naprawdę. co więcej ciężar ciała bardziej sie opiera na przednich łapach, więc dużych kłopotów do późnej starości psiak nie powinien mieć. oczywiście wzmacnianie kości zawsze jest istotne w późniejszym wieku dla większych, zwłaszcza masywnych ras, w tym przypadku można zacząć wcześniej. dbajcie o to, żeby pies nie utył - to najważniejsza profilaktyka, o wiele ważniejsza, niz jakiekolwiek suplementy. a labradory mają tendencje, bo to żebraki jedzeniowe ;-). równie ważna jest dobra karma, w dostępnym zakresie finansowym. ale wbrew pozorom to nie są wielkie wydatki - porządna karma jest o wiele bardziej przyswajalna, niż smieciówki, więc trzeba jej o wiele mniej, żeby pies się najadł, a nie tylko zapchał.

posłanie normalne. on ma po prostu o jedną łapę mniej ;-). nic tak naprawde się nie zmienia w jego życiu. co oznacza, że musi byc samodzielny? czy macie dla niego jakiś czas, czy on sobie,a wy sobie?
czy teren jest zabezpieczony, czy psiak może latać luzem po okolicy? zwróćcie na to uwagę.

poza tym wykorzystaj ten przypadek do prostowania ludziom poglądów ;-).

a tu coś, co pokazuje podejście zwierząt do tematu:

[IMG]http://i536.photobucket.com/albums/ff323/sleepingbyday/oneeye.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję, świetne - roześlę do "doradców".
Pies jest z gatunku wolnych i nieokiełznanych, generalnie teren zakładu jest wielki, ale on lubi wycieczki po okolicy. Ma sukę towarzyszkę - też przybłeda - która dla odmiany siedzi na tyłku i nie wychodzi poza zakład. Ale młody potrzebuje tlenu - mamy zakład na przysłowiowym "zadupiu" obok lasy i pola - więc naprawdę miał pecha albo nudził się bo było mniej ludzi niż zwykle i poszedł.... na szczęście wrócił z tą łapą do domu.
Dziękuję za odpowiedź
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

hej! te psy są wykastrowane? jeśli nie, bardzo cię proszę, koniecznie to załatwcie, w marcu jest akcja i to będzie tańsze. obydwojgu załóżcie - o ile nie mają - adresatki na obroże. nawet suni, na wszelki wypadek, bo nigdy nic nie wiadomo. a jemu koniecznie, skoro to obieżyświat.
jeśli macie lasy, też może być problem - on może polować. kastracja uspokaja psa i ogranicza wędrówki, które nie są bezpieczne, nawet po lasach (wnyki, myśliwi, no i bezpieczeństwo małych zwierząt leśnych).

i powodzenia :-)

Link to comment
Share on other sites

Pies będzie kastrowany jak tylko wydobrzeje, sunia jest po. Psy mają obroże, adresówki, komplety szczepień, są odrobaczane - traktuję je jak moje domowe - tyko że moje kanapowce widzą mnie po 16 a te od 7-15. Niestety łazik z niego okrutny, mam nadzieję że kastracja go pohamuje.
Pies siedzi w zakładzie dopóki są ludzie - wszystkich wita i żegna, składa nam wizyty (z wypijaniem kawy z kubków włącznie). Bestia jest inteligentna i dlatego kombinuje - wie kiedy jest obchód, zalicza wszystkie punkty kontrolne z ochroniarzami.
Odnośnie lasu, wiem, że są niebezpieczeństwa, ale jedynym skutecznym rozwiązaniem byłoby uwiązanie psa (nie zrobię tego) on męczy się nawet po 10 min pobycie w biurze - potrzebuje powietrza.
Mam nadzieję, że może zmądrzał po wypadku i przestanie się włóczyć (pewnie złudne).
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

A, to super (no, ale musiałam sie dowiedzieć). wiadomo, że niech chłopak wydobrzeje :-). pewnie nie przestanie się włóczyć po wypadku, kastracja moze to ograniczyć (ale nie musi, róznie bywa, zależnie od siły nawyku), natomiast być może zacznie się bać samochodów - czyli zacznie zwracać na nie uwagę i unikać. jak taki nkaręcony, to może ograniczcie kawę ;-)?
a na serio - może duży kojec jest rozwiązaniem? nie na stałe, ale na rózne sytuacje.
jak tak dalej pójdzie, to ci podrzuce mojego tymczasowicza do adopcji na trzeciego ;-).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...