Jump to content
Dogomania

Białystok - wątek zbiorczy, mamy przepełnione DT...


Guest monia3a

Recommended Posts

I ja w niedzielę będe obecna o ile pogoda mi w tym nie przeszkodzi.

ZAPRASZAM na wątek. PILNE!!!!!!!

Przytulisko w Siemiatyczach zostało zlikwidowane. 23 psy tam przebywające dostały wyrok od, którego nie mogą się odwołać - RADYSY!!! Mamy trzy tygodnie by uchronić je przed tym miejscem. Pełna mobilizacja. POMOCY!!!!!
[url]https://www.facebook.com/events/359211017533467/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Wrzucam z facebooka - może ktoś rozpozna?

"[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]PROSZĘ CAŁY BIAŁYSTOK O POMOC W ODNALEZIENIU WŁAŚCICIELA !!! Wczoraj ok. godzin 21-ej (19 kwietnia 2013) znalazłam psa, w typie teriera. Piesek biegł co sił w nogach środkiem ulicy - dolnym zjazdem przy skrzyżowaniu 1000-lecia i Andersa, w kierunku Warszawy lub Augustowa - nie wiem gdzie zmierzał, czy w jakimś konkretnym kierunku?? Chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku, więc jadąc samochodem zwolniłam i otworzyłam szybę, zagwizdałam; piesek od razu zwolnił i zaczął biec w moim kierunku; zatrzymałam się na awaryjnych i otworzyłam drzwi, bez zastanowienia wskoczył mi na kolana; był bardzo zmęczony i wydaje mi się, że zdezorientowany; po chwili położył się na siedzeniu pasażera; nie mogłam go tam zostawić, więc zawiozłam do pracy, do Boliłapki. Piesek aktualnie przebywa w lecznicy. Nie ma mikroczipu ani obroży z adresem. Wydaje się, że jest wykastrowany (nie ma widocznych jąderek). Jest raczej zdrowy. Psina jest niesamowicie miłym i grzecznym kawalerem w wieku +/- 7 lat może więcej. Nie wygląda na zaniedbanego, ma trochę ciałka. Niecierpi kotów - jak to myśliwski pies :) ale z drugim pieskiem dogaduje się. Może się zgubił komuś???? Nie możemy nijak namierzyć właściciela. Bardzo proszę o rozesłanie tego po całym BIAŁYMSTOKU I OKOLICACH. Może ktoś skojarzy pieska i odnajdzie się właściciel. Jeśli nie, będziemy mu szukać domu. Do schroniska nie oddam :) p.s. Na spacerach bardzo reaguje na autobusy !!!! To dość charakterystyczne zachowanie. (5 zdjęć)"

[/FONT][/COLOR][IMG]http://img839.imageshack.us/img839/5963/terier.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Zajrzyjcie prosze do tej niezwykłej suczki która potrzebuje naszej pomocy.
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/242598-Dwukrotnie-wywieziona-i-skazana-na-poniewierk%C4%99-wraca%C5%82a-do-swoich-oprawc%C3%B3w?p=20765577#post20765577[/url]

Link to comment
Share on other sites

Witam, mam pewien problem, moja babcia ma domek na wsi, i w lato jezdzi tam. w tym roku pojechala i dzwoni mówi że przybłąkała się bezdomna sunia, wychudzona i strasznie przestraszona. przez 2 tygodnie jak babcia tam była to ją karmiła i opiekowała się nią. ale w srode babcia wraca tutaj do domu( mieszka ze mną i z moimi rodzicami) i nie wie co ma z nią zrobić, zostawić jej nie chce ponieważ jest to domek w odludziu. do wioski jest z 2km, a ludzie nie sa przyjaznie nastawieni do bezdomnych psów, wiec nikt jej napewno nie pomoże. w domu mamy juz 4 psy. babcia mowila zeby zawiezc ją do schroniska, ale nikt jej w schronisku nie przyjmie(mieszkamy w kleosinie, a kleosin nie ma umowy se schroniskiem, i jej od nas nie wezma) z tego co babcia mówiła jest to młoda sunia, czarna, przed kolano. i przez pierwsze dni była tak przestraszona ze jak babcia chciała ją poglaskać to kuliła się i sikała pod siebie. Nie wiem co mam zrobic, gdzie szukać pomocy dla niej. nie wiem co z nią zrobić jak babcia wroci do kleosina. może ktoś mogłby wziąć ją na DT lub wie co w takiej sytuacji zrobic.

Sunia jednak okazala się wieksza niż mówiła babcia. i nie jest cała czarna. dodaje zdjęcia [url]http://pokazywarka.pl/jgwd9v/[/url]

Edited by Deja Vu
Link to comment
Share on other sites

Witajcie,
Nie jestem pewna czy w dobrym miejscu zwracam się o pomoc w tej sprawie, ale nie mam wyjścia.
W imieniu tego pieska błagam o pomoc. Kilka dni temu wracający z pola rolnik zauważył go leżącego w rowie przy drodze - jak się okazało jego oprawca związał mu tylne łapy i po prostu wyrzucił !!!! Piesek walczył ze sznurkiem bezskutecznie raniąc sobie jedną z łapek do kości ( tak jak widać na zdjęciu ). Rolnik przeciął mu ten sznurek jednak cierpiący piesek nie dał sobie go zdjąć z łapek całkowicie - uciekł. Poszukując pomocy przyszedł do mojego sąsiada, który z pomocą swego brata oswobodził go - sznurek był kilkukrotnie owinięty na otwartej ranie !!
Dwa dni temu znalazłam go pod schodami na działce mojego brata (nikt tam nie mieszka) - zaniosłam mu jedzenie i dokarmiamy go od tego czasu. Piesek da do siebie podejść i przyjaźnie macha ogonem, ale cierpi - łapka nie wygląda dobrze :( Do piątku jestem u mamy na urlopie - potem wyjeżdżam i nie jestem w stanie nim się zaopiekować. Moi rodzice sami mają dwa psy ( z tego jeden "uratowany" ) . Nie jesteśmy w stanie pomóc temu biedakowi - miejscowy weterynarz za darmo nie chce udzielić pomocy - koszty przekraczają nasze możliwości finansowe.

[IMG]http://imageshack.us/a/img706/9386/piesekz.jpg[/IMG]

14 km od Białegostoku.

Link to comment
Share on other sites

Im więcej czasu mija, tym gorzej dla tej biednej łapiny...Ciepło jest w dzień i ta okropna rana...Pies może stracić łapkę...Ja pokryję koszty weterynarza, tylko pomóż mu scarletto jak najszybciej! W tej chwili inaczej nie mogę pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Czy może ktoś mi napisać, czy kocia głowa (średniej wielkości koty) przejdzie przez pręty oddalone od siebie o 5 cm ?
Chcę zabezpieczyć balkon panelem ogrodzeniowym i tam są takie właśnie odstępy pomiędzy szczeblami pionowymi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='scarletto']Witajcie,
Nie jestem pewna czy w dobrym miejscu zwracam się o pomoc w tej sprawie, ale nie mam wyjścia.
W imieniu tego pieska błagam o pomoc. Kilka dni temu wracający z pola rolnik zauważył go leżącego w rowie przy drodze - jak się okazało jego oprawca związał mu tylne łapy i po prostu wyrzucił !!!! Piesek walczył ze sznurkiem bezskutecznie raniąc sobie jedną z łapek do kości ( tak jak widać na zdjęciu ). Rolnik przeciął mu ten sznurek jednak cierpiący piesek nie dał sobie go zdjąć z łapek całkowicie - uciekł. Poszukując pomocy przyszedł do mojego sąsiada, który z pomocą swego brata oswobodził go - sznurek był kilkukrotnie owinięty na otwartej ranie !!
Dwa dni temu znalazłam go pod schodami na działce mojego brata (nikt tam nie mieszka) - zaniosłam mu jedzenie i dokarmiamy go od tego czasu. Piesek da do siebie podejść i przyjaźnie macha ogonem, ale cierpi - łapka nie wygląda dobrze :( Do piątku jestem u mamy na urlopie - potem wyjeżdżam i nie jestem w stanie nim się zaopiekować. Moi rodzice sami mają dwa psy ( z tego jeden "uratowany" ) . Nie jesteśmy w stanie pomóc temu biedakowi - miejscowy weterynarz za darmo nie chce udzielić pomocy - koszty przekraczają nasze możliwości finansowe.

[IMG]http://imageshack.us/a/img706/9386/piesekz.jpg[/IMG]

14 km od Białegostoku.[/QUOTE]

Sprobowac trzeba zglosic do TOZ-u, moze pomogą. Łapke koniecznie opatrzyć, przemywac chocby ryvanolem. Biedny piesek, jak musi go to boleć okropnie. Co za podli ludzie?

Link to comment
Share on other sites

Piesio - nazwany przez nas Jack miewa się lepiej. Nie stać nas było na kompleksowe badania - kupiliśmy środek do opryskiwania rany i łapka goi się ładnie. Obawiam się jednak, że ścięgna były przerwane :( Piesek jest przez nas dokarmiany 2 razy dziennie i ma kącik w szopie jednak w ciągu dnia znika na kilka godzin. Bardzo się boimy, że może wpaść pod samochód - jest tutaj bardzo ruchliwa droga, gdzie przepisowej prędkości 40km/h kierowcy nie respektują i droga ta stanowi realne zagrożenie dla życia Jack'ego :(
Jutro odwiedzić ma nas "zachary" Dogomaniaczka - może wymyślimy coś razem.

Link to comment
Share on other sites

Może ja mogłabym pomóc w sprawie Jack'iego?
Mogłabym podarować psiakowi kilka opatrunków, jałowe gazy, bandaże, jakąś maść na otwartą ranę,sterylne prześcieradła oraz środki dezynfekujące w spray'u jak i w opatrunku.
Nie załatwi to sprawy łapki ale napewno pomoże podczas domowej opieki by łapinka szybciej zaczęła się goić :)

Edited by McDalenka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='plinka']kochane, czy możecie polecić jakiś sprawdzony hotel dla psów/osoby prywatne zajmujące się psami- w białymstoku? Szukam czegoś sensownego, muszę swoje dziecię zostawić na 3dni :-([/quote]

naprawdę nic..?

Link to comment
Share on other sites

Malutka (ok. 5kg), jamniczkowata sunieczka w wieku 7-10 miesięcy potrzebuje pilnie domku.

Jakis gnój wysadził ją z siostrą na rondzie i ze spokojnym sumieniem odjechał. Bo jakżeby inaczej, przeciez wszystko "po Bożemu". Dał suce zostać matką, bo przecież jakżeby inaczej, pozwolił odchować szczeniaki, bo w sumie małe fajne, ale co zrobić z dwiema dorastającymi suczkami, na które nie było nabywców?

Eureka, wsadzić do samochodu i wywieźć, niech sie inni martwią. Jasne, miłosierny, bo nie zabił... Ręce opadają. Życzę tej osobie wszystkiego co najgorsze, wierzę, że kiedyś zostanie mu to odpłacone. To mnie pociesza.

[URL]https://www.facebook.com/events/189350651218784/[/URL]
[IMG]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/s480x480/970378_465166296892780_1351408916_n.jpg[/IMG]


[IMG]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/s480x480/253369_465166370226106_1832665034_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Jezu, sie zryczałam. Jak ona patrzy, malenka kruszynka. Ta bezsilnosc nas wykonczy. Tak bardzo żal, tak bardzo mam chec pomagania i juz sie zestarzałam, rozchorowałam. . . . .nie daje rady. . . .ale sie nie poddam, jeszcze nie teraz. Mam marzenie, zeby wszystkich gnoi spotkal jeszcze gorszy los niz te zwierzeta, niczemu niewinne. Kilka razy mialam okazje "pocieszyc" sie na widok konajacego hada, ktory wykanczał zwierzeta.
Zycze Wam dziewczyny zeby ta druga sie zlapala. Zycze tez Wam i sobie wiecej ludzi takich jak my i domow tymczasowych. Moze sprobowac bardziej naglosnic o dt? moze rozplakatowac miasto? Tak bardzo za malo jest dt.

Link to comment
Share on other sites

załamka po drugim maleństwie ani śladu :-(, wolę nie myśleć co ta kruszynka w lesie sama czuje, widziałam je dwie same na wielkim rondzie przerażone patrzyły w dal, nawet nie ruszały się z tego ronda, spać nie mogłam w nocy :-(. Co teraz będzie z tą druga sunią co tam została, jak ją odnaleźć ? Jak złapać, przecież ona tam zginie, ona jest przerażona, sama bez siostry w obcym miejscu... Co robić i jak jej pomóc? :-(

Link to comment
Share on other sites

Jakiś czas temu ktoś TU pisał o czarnej małej suczce, która zawędrowała na Dojlidy. Dostałam dzis wiadomość, że mała czarna sunia od jakiegoś czasu lezy codziennie na Ciołkowskiego na odcinku między Mickiewicza a kościołem, może to ta? Bo nie mała, którą ja szukam...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...