Jump to content
Dogomania

Białystok - wątek zbiorczy, mamy przepełnione DT...


Guest monia3a

Recommended Posts

W Białymstoku przy ulicy Bema dzieciaki ciagają malenkie kilkutygodniowe pieski. Sypia na nie pisek, nosza co kilka godzin jakies inne dzieciaki. Pieski wygladaja na wycienczone. Jakas pani powiedziala mi, ze zglaszali do TOZ. Czy ktos cos wie? czy mozna je jakos uratowac? Ponoc maja w domu jeszcze suczke i jeszcze trzy szczeniaki. Nie bylam sama i zatrzymałam sie tylko na chwile przy sklepie, bo tesciowa poszla po napoje. Nie moglam bardziej sie zainteresowac, ale nie daje mi to spokoju. Dzieci ponoc chodza i mowia, ze babcia chce je sprzedac. Prosze, moze ktos cos wie. Grozi im smierc przez zameczenie, byc moze nieswiadome, ale zameczenie tych szczeniakow przez dzieci. W taki upal nosza je i na sloncu sie bawia, a te kruszynki byly tak slabe, ze nie kontaktowaly prawie na otoczenie. Zaluje, ze ich nie zabrałam tym dzieciakom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']W Białymstoku przy ulicy Bema dzieciaki ciagają malenkie kilkutygodniowe pieski. Sypia na nie pisek, nosza co kilka godzin jakies inne dzieciaki. Pieski wygladaja na wycienczone. Jakas pani powiedziala mi, ze zglaszali do TOZ. Czy ktos cos wie? czy mozna je jakos uratowac? Ponoc maja w domu jeszcze suczke i jeszcze trzy szczeniaki. Nie bylam sama i zatrzymałam sie tylko na chwile przy sklepie, bo tesciowa poszla po napoje. Nie moglam bardziej sie zainteresowac, ale nie daje mi to spokoju. Dzieci ponoc chodza i mowia, ze babcia chce je sprzedac. Prosze, moze ktos cos wie. Grozi im smierc przez zameczenie, byc moze nieswiadome, ale zameczenie tych szczeniakow przez dzieci. W taki upal nosza je i na sloncu sie bawia, a te kruszynki byly tak slabe, ze nie kontaktowaly prawie na otoczenie. Zaluje, ze ich nie zabrałam tym dzieciakom.[/QUOTE]

Słyszałam o tych maleństwach ponoc dwa szczeniaki wzięte dla dzieci, ta rodzina mieszka blok przed moim, nie widziałam tych piesków, ale panie z osiedla mi o tym mówiły. Mogę się dowiedzieć, mogę je ewentualnie zabrać tylko dokąd?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maia']Może ktoś ma do adopcji małą młodą sunię, do bloku, dla starszego pana?[/QUOTE]

Maiu spójrz tutaj, wszystkie maleństwa czekające na dom, wśród nich sunie [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/176778-MIKROPSY-w-potrzebie-ogłaszając-swoje-MIKRUSY-pamiętajcie-o-innych-które-cierpią!/page187"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/176778-MIKROPSY-w-potrzebie-ogłaszając-swoje-MIKRUSY-pamiętajcie-o-innych-które-cierpią!/page187[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanna019']Maia a ten piesek u was na osiedlu (nie wiem czy to pies czy suka), mały rudy, którego pan jest bardzo chory i chyba niedługo trafi do hospicjum. Ciocia twoja wie. Zapytaj.[/QUOTE]
Wiem o którego pieska chodzi...ale to nie jest sunia i Dukat jest pieskiem wiekowym ok. 10 lat
U Pipi są dwie młode sunie, które zostały jej podrzucone w kartonie, mają cos około 6 miesięcy.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że tak nagle tu wpadam bez przeczytania wcześniejszych stron, ale jest tego strasznie dużo...

Chciałam spytać, czy jest do adopcji jakiś szczeniak sznaucera miniaturki. Koleżance niedawno odszedł psiak i szuka szczeniaka. Niestety odpada pies dorosły. Pomagam jej szukać, bo jeśli nie znajdzie szczeniaka do adopcji kupi psa bez rodowodu;/
Piesek może być też z okolic Białegostoku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bakteria']A może być z kokardką i po fryzjerze :diabloti: ? Generalnie to polecam [URL]http://sznaucery.eadopcje.org/[/URL][/QUOTE]


Bakteria możesz darować sobie takie złośliwości. Gdybym to ja szukała psa do adopcji wzięłabym bez względu na wiek, jednak to nie ode mnie zależy wybór, ja tylko pomagam szukać, bo nie chcę żeby koleżanka napędziła pseudo.

Jeśli ktoś wie coś o jakimś sznaucerku szczeniaku do adopcji proszę o informację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta_M']Bakteria możesz darować sobie takie złośliwości. Gdybym to ja szukała psa do adopcji wzięłabym bez względu na wiek, jednak to nie ode mnie zależy wybór, ja tylko pomagam szukać, bo nie chcę żeby koleżanka napędziła pseudo.

Jeśli ktoś wie coś o jakimś sznaucerku szczeniaku do adopcji proszę o informację.[/QUOTE]

Wiesz powinnaś uświadomić koleżankę. Opowiedz jej o tym jak żyją psy w pseudo. A najlepiej podeślij jej to: [url]http://psia-mac.pl/[/url]

Jak długo pomagam psom nie słyszałam o sznaucerku miniaturce szczeniaku do adopcji.

Link to comment
Share on other sites

Ok dwa tygodnie temu zadzwoniła do nas Pani zaniepokojona psem sąsiada. Piesek zawsze zadbany, spacerował z Panem na smyczy a od kliku dni cały czas koczował pod blokiem. Nikt nie wiedział co się dzieje. Pan psa był chory i sąsiedzi obawiali się, że może mu się pogorszyło, może zasłabł. Chcieliśmy sprawdzić ale psiak zniknął. Pojawił się po kilku dniach ale już u boku swojego Pana. Okazało się, że Pan ma nowotwór i przebywał kilka dni w szpitalu. Ponieważ mieszka sam, córka na ten czas wystawiła psa na podwórko. Pan jak wrócił i dowiedziała się, że jego pupil musiał nocować pod blokiem to się rozpłakał. Nie chciał się zgodzić na pobyt w hospicjum bo wtedy córka oddałaby psa do schroniska albo znów wystawił pod blok. Kilka dni było dobrze Pan spacerował z psiakiem jak kiedyś. W czwartek zadzwoniła do mnie znajoma, która tam na miejscu miała oko na całą sytuację, że w czasie spaceru Pan zasłabł i upadł na chodnik. Wczoraj dowiedziałam się, że Pan już nie wychodzi z domu, przyjmuje morfinę, nie ma z nim właściwie kontaktu a pies znów koczuje pod blokiem. Jego Pan umiera w domu a on siedzi pod blokiem i patrzy w swoje okna.
Dukat to mały ok. 11kg psiak, ma już swoje lata - jest dwunastolatkiem. Dawno temu został przygarnięty przez Pana Ryśka. Mieszkał w bloku, jest zadbanym psem. Nie mogę pogodzić się z myślą, że po latach wiernego towarzyszenia Panu ma trafić do schroniska. W domu był tym jedynym psem, przyjacielem i towarzyszem. W schronisku będzie jednym z wielu niechcianych, starych psów, które nie znajdują domu i do końca swoich dni są skazane na boks.
Wczoraj pojechałam i zabrałam Dukata do siebie. Będę mu szukać domu. Mam nadzieję, że mi się uda. Straszny koniec przyjaźni :( u mnie Duki jest przestraszony, nie wie co się dzieje. Strasznie mi go żal. Na szczęście Pan miał chwilę przebłysku i udało mu się powiedzieć, że jego pies będzie bezpieczny :(

Link to comment
Share on other sites

otrzymałam telefon z prosba o pomc!!! ponoć psy w tragicznej sytuacji-głodzone,bite,krótkie łańcuchy,gina tez w niewyjaśnionych okolicznościach...oczywiście poradziłam pani zgłoszenie do TOZ-u ...może na policję...pani nie mieszka tam gdzie są te psy...mieszka w Białymstoku...
może jest ktoś kto zna wieś [B]Koryciny[U] w kierunku Siemiatycz..?????[/U][/B]
nie mylić z Korycinem...mogę podać nr tel. do tej pani....KTO MA DZIŚ DYŻUR W TOZ-ie???

Link to comment
Share on other sites

Ja nie miałam, nie wiem czy pani zgłosiła.
Dukat jest przerażony, dwa dni siedział u Julki w pokoju, nie nawiązuje kontaktu ani z nami ani z psami :( jest okropnie smutny. Dopiero jak dziś przyszedł Marek to troszkę się zainteresował otoczeniem. Patrzy na Marka, siedzi przy nim a mnie się boi :( chyba ma mi za złe, że go zabrałam z domu. On nic nie rozumie biedaczek. Na szczęście je.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...