Jump to content
Dogomania

Białystok - wątek zbiorczy, mamy przepełnione DT...


Guest monia3a

Recommended Posts

Wygląda na to,ze Dukat bardziej toleruje mężczyzn.
W sumie nie ma co sie dziwić przez całe swoje życie z tego co widziałam był wyprowadzany przez swojego pana.
Biedulek teraz zagubiony, nie wie co sie dzieje.Myślę podobnie jak Maia, potrzeba mu czasu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanna019']Ok dwa tygodnie temu zadzwoniła do nas Pani zaniepokojona psem sąsiada. Piesek zawsze zadbany, spacerował z Panem na smyczy a od kliku dni cały czas koczował pod blokiem. Nikt nie wiedział co się dzieje. Pan psa był chory i sąsiedzi obawiali się, że może mu się pogorszyło, może zasłabł. Chcieliśmy sprawdzić ale psiak zniknął. Pojawił się po kilku dniach ale już u boku swojego Pana. Okazało się, że Pan ma nowotwór i przebywał kilka dni w szpitalu. Ponieważ mieszka sam, córka na ten czas wystawiła psa na podwórko. Pan jak wrócił i dowiedziała się, że jego pupil musiał nocować pod blokiem to się rozpłakał. Nie chciał się zgodzić na pobyt w hospicjum bo wtedy córka oddałaby psa do schroniska albo znów wystawił pod blok. Kilka dni było dobrze Pan spacerował z psiakiem jak kiedyś. W czwartek zadzwoniła do mnie znajoma, która tam na miejscu miała oko na całą sytuację, że w czasie spaceru Pan zasłabł i upadł na chodnik. Wczoraj dowiedziałam się, że Pan już nie wychodzi z domu, przyjmuje morfinę, nie ma z nim właściwie kontaktu a pies znów koczuje pod blokiem. Jego Pan umiera w domu a on siedzi pod blokiem i patrzy w swoje okna.
Dukat to mały ok. 11kg psiak, ma już swoje lata - jest dwunastolatkiem. Dawno temu został przygarnięty przez Pana Ryśka. Mieszkał w bloku, jest zadbanym psem. Nie mogę pogodzić się z myślą, że po latach wiernego towarzyszenia Panu ma trafić do schroniska. W domu był tym jedynym psem, przyjacielem i towarzyszem. W schronisku będzie jednym z wielu niechcianych, starych psów, które nie znajdują domu i do końca swoich dni są skazane na boks.
Wczoraj pojechałam i zabrałam Dukata do siebie. Będę mu szukać domu. Mam nadzieję, że mi się uda. Straszny koniec przyjaźni :( u mnie Duki jest przestraszony, nie wie co się dzieje. Strasznie mi go żal. Na szczęście Pan miał chwilę przebłysku i udało mu się powiedzieć, że jego pies będzie bezpieczny :([/QUOTE]


To jakiś koszmar...nie miesci mi się w głowie,ze ludzie mogą byc tak podli... Jedni robią wszystko,co mogą,żeby bliski umierał w spokoju,a drudzy- jw...
ależ córunia..skąd się takie betony biorą???Mam tylko nadzieję,że kiedyś, jak ta córunia będzie potrzebowała pomocy, spotka na swojej drodze kogos takiego jak ona sama...Z całego serca jej tego życzę...
Cieszę się,ze udało sie powiedzieć panu,że pies będzie bezpieczny...A Dukat? W tym swoim wielkim nieszczęściu miał sporo szczęścia...Mam nadzieję,ze znajdzie jeszcze ciepły kat na stare lata...

Link to comment
Share on other sites

Nie mogę dziś spać. Tu Dukat, tam Nero, gdzieś Cypis, Alfik, Dolly, Zojka... Cholerny świat, taki trudny do zrozumienia. Jak się w tym wszystkim odnaleźć? Im jestem starsza, tym bardziej przeraża mnie ludzka obojętność i oziębłość.

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś potrzebuje fantów na bazarek? Mam jakieś torebki, paski, portfele, ciuchy, kolczyki, książki... Mogę obfocić a jak się coś się sprzeda to dotransportować na terenie Białegostoku. A może jest jakiś psiak podlaski który teraz na coś zbiera oprócz hoteliku?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanna019']Ok dwa tygodnie temu zadzwoniła do nas Pani zaniepokojona psem sąsiada. Piesek zawsze zadbany, spacerował z Panem na smyczy a od kliku dni cały czas koczował pod blokiem. Nikt nie wiedział co się dzieje. Pan psa był chory i sąsiedzi obawiali się, że może mu się pogorszyło, może zasłabł. Chcieliśmy sprawdzić ale psiak zniknął. Pojawił się po kilku dniach ale już u boku swojego Pana. Okazało się, że Pan ma nowotwór i przebywał kilka dni w szpitalu. Ponieważ mieszka sam, córka na ten czas wystawiła psa na podwórko. Pan jak wrócił i dowiedziała się, że jego pupil musiał nocować pod blokiem to się rozpłakał. Nie chciał się zgodzić na pobyt w hospicjum bo wtedy córka oddałaby psa do schroniska albo znów wystawił pod blok. Kilka dni było dobrze Pan spacerował z psiakiem jak kiedyś. W czwartek zadzwoniła do mnie znajoma, która tam na miejscu miała oko na całą sytuację, że w czasie spaceru Pan zasłabł i upadł na chodnik. Wczoraj dowiedziałam się, że Pan już nie wychodzi z domu, przyjmuje morfinę, nie ma z nim właściwie kontaktu a pies znów koczuje pod blokiem. Jego Pan umiera w domu a on siedzi pod blokiem i patrzy w swoje okna.
Dukat to mały ok. 11kg psiak, ma już swoje lata - jest dwunastolatkiem. Dawno temu został przygarnięty przez Pana Ryśka. Mieszkał w bloku, jest zadbanym psem. Nie mogę pogodzić się z myślą, że po latach wiernego towarzyszenia Panu ma trafić do schroniska. W domu był tym jedynym psem, przyjacielem i towarzyszem. W schronisku będzie jednym z wielu niechcianych, starych psów, które nie znajdują domu i do końca swoich dni są skazane na boks.
Wczoraj pojechałam i zabrałam Dukata do siebie. Będę mu szukać domu. Mam nadzieję, że mi się uda. Straszny koniec przyjaźni :( u mnie Duki jest przestraszony, nie wie co się dzieje. Strasznie mi go żal. Na szczęście Pan miał chwilę przebłysku i udało mu się powiedzieć, że jego pies będzie bezpieczny :([/QUOTE]
Dziś w południe zmarł p.Ryszard tj. pan Dukata:-(
Jak dobrze,że piesek trafił do Jaanny019...inaczej nie wiem co by z nim było.:-(
Nie wiem czy psy czują śmierć swojego pana...trzymaj się psiuniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vicky62']Też tak pomyślałam
Pan Ryszard nie chciał słyszeć o hospicjum, bo nie chciał zostawić Dukata.[/QUOTE]
I taka miłość jest piękna. Gdyby wszyscy umieli tak kochać na śmierć... dosłownie :-(
Pokój duszy p. Ryszarda
[*]

Link to comment
Share on other sites

Jeśli mozna tak powiedzieć,że z czegoś się cieszę,to z tego ,ze pan Ryszard mógl spokojnie odejść..że udało sie Mu powiedzieć,że pies bedzie bezpieczny..Ależ masz wyczucie jaanna...Pokażesz nam Dukata?
Z drugiej strony przeraza mnie powierzchowność związków rodzinnych. Jak można zafundować własnemu ojcu ,koszmarny stres w nieuleczalnej chorobie? jeszcze za zycia <<wystawiać>> (co to w ogóle znaczy??!!!) psa przed blok??? Mam tylko nadzieję,że ta idiotka też kiedyś zostanie <<wystawiona>>.

Link to comment
Share on other sites

Jakby ktoś widział takiego psa-Gutek lat 11, proszę o kontakt, zaginął na początku sierpnia w okolicy ul. Kopernika w Białymstoku

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/1690/388eb5309cb0e438med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/1674/727a83cb1fd504bemed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dziś wieczorem znaleziono w okolicach Osowca takiego oto psiaka. Jest młodziutki, a około roku. Nie wiadomo jeszcze czy ma czipa. Możliwe, że ktoś go szuka.
Czy on jest boksiowaty, jak myślicie?

[IMG]http://img69.imageshack.us/img69/1687/img0229lr.jpg[/IMG]

[IMG]http://img513.imageshack.us/img513/3402/img0228i.jpg[/IMG]

[IMG]http://img841.imageshack.us/img841/5011/img0223jmt.jpg[/IMG]

[IMG]http://img713.imageshack.us/img713/618/img0233bg.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam psa.
Młody maks 2 lata, łagodny i uległy, można z nim zrobić wszystko, obejrzałam mu zęby, łapki, brzuch, bez żadnego buntu z jego strony. Pies był bardzo spragniony, głodny i bardzo zmęczony.
Jest chudy, trochę nieładnie pachnie.
Bardzo lgnie do ludzi.
Jest trochę nad kolano, ma króciutką sierść. Zgubił się, albo wywalony.
Piesek teraz jest na terenie szpitala przy ul. Żurawiej. Cały dzień tam śpi. Byłam u niego po południu i drugi raz teraz.

Piesek potrzebuje DT, schronisko go nie weżmie...
Miś szybko znalazł dom, oby i temu biedakowi się udało...
Może, może ktoś pomóc?

A oto zainteresowany- zdjecia robione kom.[URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/3392243/sp-a0327?privateKey=9b06759ae7d31bd0fdceed9fee78702f][IMG]http://i3.fmix.pl/fmi645/4a51f1b300276997502e7128/zdjecie.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/3392238/sp-a0328][IMG]http://i2.fmix.pl/fmi1055/2f82d453001cfab2502e70dd/zdjecie.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/3392241/sp-a0325?privateKey=fe932d66417552d5c1964c2a81d44848][IMG]http://i1.fmix.pl/fmi966/c7f3c28900029138502e7126/zdjecie.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

To wszystko przez to ze nie stac mnie na auto i na bilety mpk i wszedzie jeżdzę rowerem:p
Tylko że tego psa nigdy wczesniej tam nie było. Jak go nakarmiłam to chciał za mną biec, ale kazałam mu zostać. On bardzo spragniony człowieka, fajny jest i szkoda mi go:-(... Jak przyjechałam tam drugi raz spał, nie zaczepiałam go zeby nie biegł znowu za mną...

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam na nowy bazarek z butami w rozmiarze 36-37:
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/230719-Buty-r-36-37-na-psa-Konika-do-31-08-g-20?p=19518945#post19518945"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/forum/thread...5#post19518945[/COLOR][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanna83']Dziś wieczorem znaleziono w okolicach Osowca takiego oto psiaka. Jest młodziutki, a około roku. Nie wiadomo jeszcze czy ma czipa. Możliwe, że ktoś go szuka.
Czy on jest boksiowaty, jak myślicie?
[/QUOTE]
On taki "corsowaty" raczej jest moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...