Jump to content
Dogomania

Białystok - wątek zbiorczy, mamy przepełnione DT...


Guest monia3a

Recommended Posts

Uwaga!
W czerwcu zapraszamy wszystkich zainteresowanych na sterylizacje w lecznicy Med-Vet, na bardzo korzystnych warunkach. 140 zł z czipem. Prosimy o zgłoszenia telefoniczne 508 544 585.
Zabiegi opłacane przez sponsorkę są tylko dla psów posiadających właściciela.
[URL]http://www.fundacjazkm.pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanna019']No tak dobrze przeczytałam, źle napisałam ;) oczywiście w czerwcu. No i witamy nową fundację na gruncie białostockim :)[/QUOTE]

Dziękuję. Nie taka ona nowa, raczej zalegalizowana. Mam nadzieję, że będzie nam się fajnie wspólnie pracowało. Służę pomocą w miarę możliwości.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

W Oliszkach są jeszcze dwa maluszki :( jeden ma DT ale nie mogę zabrać póki drugi nie będzie miał DT lub DS

Jak oddałam moją Fionkę, która przyjechała jako puchata kuleczka, a pojechała jako panna to wyłam przez kilka dni, bardzo to przeżyłam.

Asiu są jakieś wieści może od zaginionej kluski ??

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img607.imageshack.us/img607/8321/21b18c2000.jpg[/IMG]

Dziewczyny roześlijcie proszę do swoich znajomych informacje o zaginięciu Maji. Ma na sobie czarną obroże i smycz. Być może ma cieczkę. Jest łagodna, zresztą to jeszcze dzieciak.
Sama na pewno nie wróci,bo nie była puszczana bez smyczy :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda7k']A dlaczego wrócił po tak długim czasie?
Dziewczyny muszę chwilę poczekać z kolejnym tymczasem, nigdy nie wiadomo czy przypadkiem buba nie wróci[/QUOTE]
Wrócił, bo się rzuca na ludzi i pogryzł sąsiada a tak na prawdę to pani znalazła pracę w Warszawie:shake:

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny dziś widziałam 3 psy. Od wczoraj przy MPO na 27 Lipca (Sklep Tęcza, przystanek MPK błąka sie wilczur. Jest masywny, pewnie się komuś zgubił. Mam nadzieję, że ktoś go szuka. Zadzwoniłam do schroniska "może odłowią" - tak usłyszałam.

Jadą do pracy na I Armii W.P. zobaczyłam śliczną sunię huski z czerwoną obrożą i smyczą, a za nią czarnego starszego pieska (bardzo podobnego jak gdzieś na BO szukła niedawno domu, ale nie mam jak na razie poszukać, bo jestem w pracy). Miałam tylko 10 minut do pracy, ale zawróciłam, bo pomyślałam, że sprawdzę, może mają adresatkę. Niestety nic z tych rzeczy. Zdjęłam suni smycz, żeby się gdzieś nie zaplątała. Sunia prześliczna. Jedno i drugie nie boi się ludzi. Zadzwoniłam do SM, żeby przekazali schronisku.

Dziewczyny mam prośbę, jeśli któraś ma konto na BO, niech wstawi ogłoszenia (w jednym się nie mieści), bo ja już dzisiaj wstawiłam i nie dają więcej.

"Na ul. I armiii Wojska Polskiego przy hotelu dla uchodźców na trawniku leży łagodna sunia huski z czerwoną obrożą i smyczą. Nie ma adresatki. Ma jedno oko brązowe, drugie niebieskie. Jest w cieczce. "

"Obok suni huski na ul. I Armii W.P. na trawie leży starszy piesek czarny z siwą mordką. Ma brązową, skórzana obróżkę, jest przyjazny".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanna019']To dziewuchy, obie z lewej Lea, z prawej Didi. Psuje i szkodniki ale rozbrajające, typowe husky ;)[/QUOTE]

Aniu a ten pan, który wczoraj dzwonił to jakiś fajny?

Mam znowu u siebie Pchełkę. Wczoraj ją zabrałam i nie mogę sobie darować, że tak bardzo pomyliłam się co do ludzi. Suczka miała mieszkać z panią i dwiema dorosłymi córkami (jedna była nawet wolontariuszką w schronisku). Mieszkanko wprawdzie maleńkie, ale i pies będzie mały. Mieli już inne zwierzęta i wszystko było ok.
Pojechałam wczoraj z Anią podpisać umowę i zastałyśmy malutką Pchełkę kulejącą na tylną łapkę. A mówiłam 100 razy, żeby uważać, bo może spaść z kanapy, czy fotela. Pani powiedziała, że zostawiła ja na kanapie i spadła. To było w dniu, kiedy do nich trafiła, czyli w piątek i pani nawet miała zamiar iść do weta w poniedziałek(!). Bez zastanowienia zabrałam psa.
Pchełka ma podejrzenie pęknięcia kości lub wywichnięcia panewki stawowej. W poniedziałek okaże co to dokładnie jest.
Malutka nie staje na łapkę, wczoraj była potwornie smutna, a ja siedziałam na podłodze i ryczałam razem z nią. Jak mogłam się tak pomylić?
A wiecie co jest najgorsze? Przyglądam się jej zachowaniu i dochodzę do wniosku, że ona nie spadła z kanapy, a została kopnięta! Miała taki nawyk, że biegła jak ktoś szedł i łapała za stopy. Gryzła bardzo mocno, bo zęby ma ostre, więc nie było to przyjemne, zwłaszcza dla bosych stóp. Teraz mała boi się i ucieka lub kuli się kiedy ktoś obok niej przechodzi. Nie gryzie stóp, a jak wczoraj podniosłam nogę nad nią, żeby przejść, to skuliła się i zaczęła piszczeć :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...