Jump to content
Dogomania

Pies, który łapał stopa... by ratować przyjaciela!


ajlii

Recommended Posts

  • Replies 248
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Opowieść o psie który łapał stopa aby uratować kumpla wzruszyła mnie do łez, ale ta opowieść o odnalezieniu domku wylała miód na moje serce. Trochę mnie to podbudowało że świat nie jest aż tak zły i psiaczki czasem też mają szczęscie w życiu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bjuta']Cieszę się bardzo z happy endu! :) Ajli - mnie nie zwracaj - przeznacz na któregoś u Was.
A jak się nazywają? Bo Barton i Atos super pasowało! :)[/QUOTE]

[quote name='agusiazet']Moją wpłatę proszę zatrzymać na Wasze pieski lub dla jakiegoś Waszego podopiecznego w potrzebie:)

Fajnie, że chłopaki wrócili do siebie i że dom jest ok:)[/QUOTE]

Ojej!To się ajlii ucieszy! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zachary']No właśnie ajlii, pytałaś co z oznakowaniem psiaków, skoro wystarczy otwarta furtka, aby poszły w długą....? Ta eskapada mało co, nie skończyłaby się śmiercią Atosa....gdyby nie mądry Barton i WY... A co ze zmianą na mordce, kastracją? Zrobią? Czy nie poruszałaś tych tematów?[/QUOTE]

Oczywiście że rozmawialiśmy na każdy z tych tematów. Mówiłam jak ważna jest kastracja (ucieczki, prostata), że nawet jak na mordce zmiana to brodawka to może się rozsiać jak spadnie trochę odporność. O ustawowym nakazie oznaczania psów, i że za brak adresówki grozi mandat. O możliwości chipowania itp. Myślę że jak odsapną po emocjach związanych z odnalezieniem psów, to się zajmą najważniejszymi sprawami. Nie protestowali że psy miały badania krwi, nie pytali po co badanie moczu itp.

Mam wrażenie że oni naprawdę te psy lubią, że cieszyli się że wogóle się odnalazły. To jednak dom gdzie się dba o zwierzęta, leczy, dobrze karmi.
Ale jak pani sama przyznała, nie miała pojęcia o tym całym świecie fundacji, przytulisk, stron o psach zaginionych itp. To jednak jest różnica gdy ktoś ma jednego czy dwa psy w życiu... a gdy uczestniczy rocznie w życiu kilkunastu czy kilkudziesięciu psów - i czyta o różnych problemach, sposobach leczenia, o doświadczeniach innych osób. Większość z nas nie zadowoli info od weterynarza "stary pies może mieć problem ze stawami" itp., tylko zaraz czytamy, pytamy, szukamy sposobów innego wsparcia do konwencjonalnego leczenia. Atos był leczony, podano nam nazwy leków, ale akurat kuracja carprodylem okazała się skuteczniejsza - bo obecnie wogóle nie kuleje :)

[quote name='paula_t']Ale się cieszę!:multi: Ze zniecierpliwienia kręciłam tyłkiem już czekając na wieści. Niesamowita historia i niesamowite zakończenie!
U mnie grosiki w porównaniu do wpłaty Cantadorry, ale jak najbardziej proszę o przekazanie Amisiowi:loveu: Może i reszta wpłacających też się zgodzi.[/QUOTE]

Cantadorra i Paula_t - dziękuję serdecznie w imieniu Sokołka :)))


[quote name='Bjuta']Cieszę się bardzo z happy endu! :) Ajli - mnie nie zwracaj - przeznacz na któregoś u Was.
A jak się nazywają? Bo Barton i Atos super pasowało! :)[/QUOTE]

Atos to Roman, a Barton to... Ciapek :D
Bo podobno miał być małym Ciapkiem, a tylko tak sobie wyrósł...

[quote name='agusiazet']Moją wpłatę proszę zatrzymać na Wasze pieski lub dla jakiegoś Waszego podopiecznego w potrzebie:)

Fajnie, że chłopaki wrócili do siebie i że dom jest ok:)[/QUOTE]

[quote name='Satrina']SUper, że wszystko skończyło się dobrze. Moją wpłatę spożytkujcie na innego potrzebującego psiaka.[/QUOTE]

Bjuta, Agusiazet i Satrina - dziękuję serdecznie... Którego chcecie wspomóc? U mnie bid do wyboru... Mogę też zakupić coś dla wszystkich, z czego każde skorzysta :) (np. witaminy, yukkę itp)


A wiecie co jest najdziwniejsze w tej całej sytuacji?
Jechaliśmy po zakupy i odebrać wyniki psa z lecznicy. Weterynarz z którym chcieliśmy porozmawiać, miał być dopiero po południu. Więc pojechaliśmy do innej lecznicy po drodze. Gdyby nie to... weterynarz z którym mieliśmy się tego dnia spotkać leczył Atosa i znał nawet Jego matkę! Gdyby miał rano dyżur, to tam zawieźlibyśmy chłopaków... i pewnie tego samego dnia by wrócili do domu...


Narazie sama jestem oszołomiona całą akcją... ale cieszę się mimo wszystko. Choć w domu jakoś spokojnie, moja Julka nie ma kogo terroryzować ;) Jeśli jakieś pytania przegapiłam, to proszę przypomnijcie - dziś już nie ogarnę wszystkiego, mieliśmy cieżki dzień.


Doceniam wszystko co zrobiliśmy dla chłopaków. Nie spodziewałam się takie odzewu i tak wielkiej pomocy. Tym razem nie była potrzebna, bo właściciele pokryli koszty (te wpisane na forum + częściowo też nasze, choć o to nie prosiliśmy). Ale dobrze wiedzieć, że w razie potrzeby nie zostaje się z problemami samotnie... jeszcze raz wszystkim Wam serdecznie dziękuję :)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martika@Aischa']"Atos to Roman, a Barton to... Ciapek :-D
Bo podobno miał być małym Ciapkiem, a tylko tak sobie wyrósł... "[/QUOTE]
O czytanie ze zrozumieniem się kłania:evil_lol: wybaczcie, ale nurkuję ciągle w książkach i już widzę tylko wybrane części :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Wspaniałe zakończenie, oby więcej takich.Moją wpłatę przeznacz na co uznasz za stosowne.[/QUOTE]

[quote name='aida']Moją wpłatę proszę przeznacz na wszystkie psiaki u Ciebie. Nie chcę zwrotu.[/QUOTE]


Dziękuję... brak mi słów...

Muszę pomyśleć, bo choć potrzeb psiaki mają dużo - to chciałabym żeby wszystkie skorzystały z Waszej pomocy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...