Jump to content
Dogomania

]:-> Szarobure suki i ich podłe życie <-:[


asiak_kasia

Recommended Posts

[quote name='asiak_kasia']:evil_lol: Przekaże, jak wróci z roboty :eviltong:

A na co się wybierasz :cool3:?[/QUOTE]

Przekaż, przekaż
Chciałam iść na marketing i zarządzanie ale coś czuję, że pójdę na Transport morski, morski i śródlądowy, geoinformatyka, ekologistyka lub żegluga śródlądowa albo Logistyka Transportu Zintegrowanego - muszę coś wybrać właśnie ale nie wiem jeszcze co dokładnie ;) wiem gdzie - AM w Szczecinie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja wię, że ja nie jestę fotoblożankę...
...ale tak pobocznie ogarnęłam, że i asiak i Instant pracują z językiem, tak? czy możecie dziewczyn powiedzieć, jakie języki obce konkretnie? dziecko zdało maturę i musi wybrać studia =.= może koleżanki behawiorystki pomogą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Idź na filozofię. Czeka cię potem świetlana kariera w Mc Donald's :evil_lol:[/QUOTE]

przestań - właśnie się nabijam ze znajomych na filozofii ;) Dlatego wybieram branżę marynarską by mieć pracę mniej więcej w zawodzie :cool3: i będę inżynierę :loveu:

[quote name='Aleks89']I tak ją taka czeka:diabloti:
Poza tym Karolinka ze swoją pucułowatą buziunią wyglądałaby pięknie mówiąc "Powiększony zestawik?" ew."Cola i frytki do tego?":lol:[/QUOTE]

Ej no ja wiem, że mam ryj jak chomik po nażarciu ale bez przesady do amerykańskiej średniej krajowej jeszcze mi troszku brakuje :evil_lol: A frytki do tego to już stały tekst jest jak ktoś czegoś ode mnie żąda:diabloti: Przez tą moją buziunie nikt mi nie wierzy ile mam latkuff i mówią żem jest taki aniołek :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hanako']ja wię, że ja nie jestę fotoblożankę...
...ale tak pobocznie ogarnęłam, że i asiak i Instant pracują z językiem, tak? czy możecie dziewczyn powiedzieć, jakie języki obce konkretnie? dziecko zdało maturę i musi wybrać studia =.= może koleżanki behawiorystki pomogą.[/QUOTE]

Akurat teraz ja bezpośrednio pracuję tylko z językiem polskim, a pośrednio - francuski, angielski, niemiecki.
Z własnej ambicji mam ochotę nauczyć się norweskiego i japońskiego, ale kto miałby na to czas? :shake:
Co do studiów, to ja bym jednak pozwoliła dziecku iść w kierunku jakichś swoich zainteresowań, o ile brzmi to sensownie. Potem jak będzie narzekać na studia, to można będzie mu powiedzieć, że samo sobie wybrało :diabloti:

[quote name='Amber']Ja będę redaktorę. Bendem redagować menu w KFC :evil_lol:[/QUOTE]

JESTĘ REDAKTORĘ! :diabloti:

[SIZE=1](i to nie menu w KFC) [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']
Co do studiów, to ja bym jednak pozwoliła dziecku iść w kierunku jakichś swoich zainteresowań, o ile brzmi to sensownie. Potem jak będzie narzekać na studia, to można będzie mu powiedzieć, że samo sobie wybrało :diabloti:[/QUOTE]

dziecko i tak polezie za wezwaniem duszy, nie po to przewalczyło pół rodziny i nie polazło na polibudę :evil_lol: tylko dziecko ma czasem ciut za dużo wezwań duszy i ma jeszcze jeden, ostatni dzień na zrobienie rekonesansu.
jesteś redaktorem? jesteś po polonistyce? kiedyś o tym myślałam, ale nie, ja bym się chyba wykrwawiła w takiej pracy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hanako']dziecko i tak polezie za wezwaniem duszy, nie po to przewalczyło pół rodziny i nie polazło na polibudę :evil_lol: tylko dziecko ma czasem ciut za dużo wezwań duszy i ma jeszcze jeden, ostatni dzień na zrobienie rekonesansu.
jesteś redaktorem? jesteś po polonistyce? kiedyś o tym myślałam, ale nie, ja bym się chyba wykrwawiła w takiej pracy.[/QUOTE]

Byłam ;) Nie dla mnie robota. Teraz zajmuję się bardziej korektą tekstów. No i studiuję, stosunki międzynarodowe :evil_lol:

Dziecko... no cóż, jak ma za dużo wezwań duszy, to niech złoży papiery wszędzie - potem będzie przeklinało, że się wszędzie dostało (czyt. ja) :diabloti: Ale zawsze to trochę odwlecze decyzję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hanako']...dziecko właśnie przewiduje, że się wszędzie dostanie i to je martwi. bardzo.[/QUOTE]

Oooj tak - pamiętam, najgorsze dni w moim życiu i to bieganie i krzyczenie 'ale serio, to niemożliwe, żebym dostała się WSZĘDZIE'.
Tak właśnie tworzy się dwukierunkowców, chociaż mnie jeszcze kusił MISH, ale musiałabym wybyć do stolycy, a nie lubię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']Oooj tak - pamiętam, najgorsze dni w moim życiu i to bieganie i krzyczenie 'ale serio, to niemożliwe, żebym dostała się WSZĘDZIE'.
Tak właśnie tworzy się dwukierunkowców, chociaż mnie jeszcze kusił MISH, ale musiałabym wybyć do stolycy, a nie lubię.[/QUOTE]
ja nie wierzyłam bardzo długo, że się dostanę na te pojechane kierunki, na które się wybieram, ale napisałam polski na jakimś szałowym poziomie i nagle wszystko mi skoczyło.
u mnie problem jest tylko taki, że ani mish, ani międzywydziałowe ścisłe (nie wiem, jak oni to tam sobie nazwali) mnie specjalnie nie ogarnia, bo ja jestem takie ufo biologiczno-językowe i, ten tego, to się słabo wiąże.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam za sobą filologię rosyjsko-ukraińska, specjalizacja translatoryczna :cool3:

w praktyce nie mam pracy w zawodzie, bo albo szkoła, albo zostanie na uczelni, albo lektor w szkole językowej. Wszystko ble i za mała kasę.
Dlatego jeżeli filologia obcojęzyczna to tylko z tytułem tłumacza przysięgłego. Egzamin państwowy. I wtedy można szaleć. W innym wypadku, przy tym co mamy na rynku pracy i ilosci filologów, którzy rok rocznie kończą studia-sory marna kasa.

Dlatego porywy serca są spoko, ale bez dodatkowej "wiedzy" i papierka bardziej zawodowego nic nie zdziałasz. I dlatego ja robiłam podyplomówkę z administracji :roll: Wiedza żadna, ale papier mi otwiera kilkoro drzwi.

Studiowac na kierunkach z "porywu serca" to sobie mozna jak tatuś ma swoj biznes, który przynosi kasę. W innym wypadku trzeba iść tam gdzie bedzie praca :) Przykre, ale na realia w PL innej opcji raczej nie ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Ja mam za sobą filologię rosyjsko-ukraińska, specjalizacja translatoryczna :cool3:

w praktyce nie mam pracy w zawodzie, bo albo szkoła, albo zostanie na uczelni, albo lektor w szkole językowej. Wszystko ble i za mała kasę.
Dlatego jeżeli filologia obcojęzyczna to tylko z tytułem tłumacza przysięgłego. Egzamin państwowy. I wtedy można szaleć. W innym wypadku, przy tym co mamy na rynku pracy i ilosci filologów, którzy rok rocznie kończą studia-sory marna kasa.

Dlatego porywy serca są spoko, ale bez dodatkowej "wiedzy" i papierka bardziej zawodowego nic nie zdziałasz. I dlatego ja robiłam podyplomówkę z administracji :roll: Wiedza żadna, ale papier mi otwiera kilkoro drzwi.

Studiowac na kierunkach z "porywu serca" to sobie mozna jak tatuś ma swoj biznes, który przynosi kasę. W innym wypadku trzeba iść tam gdzie bedzie praca :) Przykre, ale na realia w PL innej opcji raczej nie ma.[/QUOTE]

Amen - dlatego mnie na tą morską ciągnie bo tam jak załapiesz fuchę u armatora to już masz loozik blusik :loveu:
Kasiu - naumisz mnie rosyjskiego? Bo ja chcę bardzo ale samej się umieć to mi to wolno idzie :shake::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
Studiowac na kierunkach z "porywu serca" to sobie mozna jak tatuś ma swoj biznes, który przynosi kasę. W innym wypadku trzeba iść tam gdzie bedzie praca :) Przykre, ale na realia w PL innej opcji raczej nie ma.[/QUOTE]

Tu się trochę nie zgodzę :)
Mając możliwość pójścia na administrację, matematykę czy kulturoznawstwo, skończyłam na tym ostatnim. Mam robotę, poniekąd w zawodzie, bez papierka - w tym roku broniłam licencjatu - no i bawię się w stosunki międzynarodowe. W sumie ani po jednym, ani po drugim pracy się podobno nie można spodziewać :diabloti:

Edit. Noooo i jak skończę magisterkę z kulturo, to pewnie na prawo pójdę jeszcze, jak się uda.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Kasiu - naumisz mnie rosyjskiego? Bo ja chcę bardzo ale samej się umieć to mi to wolno idzie :shake::evil_lol: [/QUOTE]
Poproś kogoś, żeby cię zabrał np. do Moskwy, zostaw u niego całą kasę, ubranie, dokumenty itp. i powiedz żeby wracał... Ty też postaraj się wrócić, sama... nauczysz się języka w 2 dni, a tych najpotrzebniejszych zwrotów w 2 godz. :loveu: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Ja mam za sobą filologię rosyjsko-ukraińska, specjalizacja translatoryczna :cool3:

w praktyce nie mam pracy w zawodzie, bo albo szkoła, albo zostanie na uczelni, albo lektor w szkole językowej. Wszystko ble i za mała kasę.
Dlatego jeżeli filologia obcojęzyczna to tylko z tytułem tłumacza przysięgłego. Egzamin państwowy. I wtedy można szaleć. W innym wypadku, przy tym co mamy na rynku pracy i ilosci filologów, którzy rok rocznie kończą studia-sory marna kasa.

Dlatego porywy serca są spoko, ale bez dodatkowej "wiedzy" i papierka bardziej zawodowego nic nie zdziałasz. I dlatego ja robiłam podyplomówkę z administracji :roll: Wiedza żadna, ale papier mi otwiera kilkoro drzwi.

Studiowac na kierunkach z "porywu serca" to sobie mozna jak tatuś ma swoj biznes, który przynosi kasę. W innym wypadku trzeba iść tam gdzie bedzie praca :) Przykre, ale na realia w PL innej opcji raczej nie ma.[/QUOTE]
nie gaś we mnie zapału młodej idealistki :mad: nie no, ja wiem jakie są realia, wiem, że są bolesne, ale staram się też przeżyć życie jakoś tak, żeby nie umrzeć z nudów. po moich kierunkach perspektywy zawodowe raczej nie powalają, ale istnieją, i jeśli będę w tym dobra, to mam duże szanse na jako-takie życie. a życie ponad jako-takie nie jest dla mnie koniecznością.
trochę strach, no ale - wóz albo przewóz. jakbym została inżynierem, to prawdopodobnie po pół roku przegryzłabym sobie żyły.
mówisz - rosyjska bu? cudooownie, skreślamy z listy, skreślamy, skreślamy. chyba z chińskim zostanę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']Tu się trochę nie zgodzę :)
Mając możliwość pójścia na administrację, matematykę czy kulturoznawstwo, skończyłam na tym ostatnim. Mam robotę, poniekąd w zawodzie, bez papierka - w tym roku broniłam licencjatu - no i bawię się w stosunki międzynarodowe. W sumie ani po jednym, ani po drugim pracy się podobno nie można spodziewać :diabloti:

Edit. Noooo i jak skończę magisterkę z kulturo, to pewnie na prawo pójdę jeszcze, jak się uda.[/QUOTE]

Jak ma się trochę oleju w głowie to z zawodowym wykształceniem się zrobi cos fajnego. Moj były szef z wykształcenia eletronik, ma firmę, która jest na liście 500 największych przedsiębiorstw w PL :roll: Także to w dużej mierze, zalezy od człowieka, szczescia i motywacji. Mi się udało w innym kierunku ruszyć. Pojawiły mi się inne perspektywy. Nie żałuje. Jestem milion razu mądrzejsza. W tym roku planuje iść na logistykę jeszcze. Teraz znajomośc rukiego+logistyka, to gwarantowana robota ;)

[quote name='Amber']Poproś kogoś, żeby cię zabrał np. do Moskwy, zostaw u niego całą kasę, ubranie, dokumenty itp. i powiedz żeby wracał... Ty też postaraj się wrócić, sama... nauczysz się języka w 2 dni, a tych najpotrzebniejszych zwrotów w 2 godz. :loveu: :evil_lol:[/QUOTE]

Najwięcej się nauczyłam włąsnie wyjeżdzając. Byłam w Irkucku, byłam nna Uralu, byłam w tych "gorszych" rejonach rosji i ukrainy. Serio, wiecej poprawiłam w języku niz przez 6 lat studiowania :eviltong:

Karolina, z przyjemnością, chociaz kiepski ze mnie nauczyciel, bo nie mam cierpliwości do ludzi :diabloti:
[quote name='Hanako']nie gaś we mnie zapału młodej idealistki :mad: nie no, ja wiem jakie są realia, wiem, że są bolesne, ale staram się też przeżyć życie jakoś tak, żeby nie umrzeć z nudów. po moich kierunkach perspektywy zawodowe raczej nie powalają, ale istnieją, i jeśli będę w tym dobra, to mam duże szanse na jako-takie życie. a życie ponad jako-takie nie jest dla mnie koniecznością.
trochę strach, no ale - wóz albo przewóz. jakbym została inżynierem, to prawdopodobnie po pół roku przegryzłabym sobie żyły.
mówisz - rosyjska bu? cudooownie, skreślamy z listy, skreślamy, skreślamy. chyba z chińskim zostanę...[/QUOTE]

W zasadzie czesciowo odpowiedziałam piszać do Instant. Jak się chce to można wszystko ;)
Ruska filologia daje rade, ale teraz strasznie kiepsko ze specjalizacjami. A mojej uczelni z 6 zostały 3-pedagogiczna,wydawnicza i "jezyk w biznesie". Ta ostatnia to pic na wodę fotomontaż. A studia ciężkie, mimo wszystko :roll: Problem z podrecznikami, słownikami, materiałami. Wykładowcy jeszcze z poprzedniego systemu z przekonaniem, że są ważniejsi od boga. Ogólnie UAM pod tym względem kiepsko się prezentuje :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
W zasadzie czesciowo odpowiedziałam piszać do Instant. Jak się chce to można wszystko ;)
Ruska filologia daje rade, ale teraz strasznie kiepsko ze specjalizacjami. A mojej uczelni z 6 zostały 3-pedagogiczna,wydawnicza i "jezyk w biznesie". Ta ostatnia to pic na wodę fotomontaż. A studia ciężkie, mimo wszystko :roll: Problem z podrecznikami, słownikami, materiałami. Wykładowcy jeszcze z poprzedniego systemu z przekonaniem, że są ważniejsi od boga. Ogólnie UAM pod tym względem kiepsko się prezentuje :shake:[/QUOTE]
w to "wszystko" będę tak mniej więcej celować.
jak na uamie jest kiepsko, to nie mam pojęcia gdzie może być lepiej, bo uw też ma taką opinię, że zęby bolą. w ogóle to każdy uniwersytet jest straszny i gryzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hanako']w to "wszystko" będę tak mniej więcej celować.
jak na uamie jest kiepsko, to nie mam pojęcia gdzie może być lepiej, bo uw też ma taką opinię, że zęby bolą. w ogóle to każdy uniwersytet jest straszny i gryzie.[/QUOTE]

UJ daje rade :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Poproś kogoś, żeby cię zabrał np. do Moskwy, zostaw u niego całą kasę, ubranie, dokumenty itp. i powiedz żeby wracał... Ty też postaraj się wrócić, sama... nauczysz się języka w 2 dni, a tych najpotrzebniejszych zwrotów w 2 godz. :loveu: :evil_lol:[/QUOTE]

Pojechała bym nawet z kimś. Ale nie stać mnie na razie... Mam znajomych mówiących po rosyjsku ale nikogo kto ma na tyle więdzy by mnie nauczyć podstaw. Żeby sobie pojechać pogadać to wolę już podstawę jakoś mieć.
Mi to się marzy właśnie taki wyjazd na kilka tyg po caaaaaałej Rosji :loveu:

[quote name='asiak_kasia']
Najwięcej się nauczyłam włąsnie wyjeżdzając. Byłam w Irkucku, byłam nna Uralu, byłam w tych "gorszych" rejonach rosji i ukrainy. Serio, wiecej poprawiłam w języku niz przez 6 lat studiowania :eviltong:

Karolina, z przyjemnością, chociaz kiepski ze mnie nauczyciel, bo nie mam cierpliwości do ludzi :diabloti:[/QUOTE]

Ja za to nie mam problemów z nauką języków obcych :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']Pojechała bym nawet z kimś. Ale nie stać mnie na razie... Mam znajomych mówiących po rosyjsku ale nikogo kto ma na tyle więdzy by mnie nauczyć podstaw. Żeby sobie pojechać pogadać to wolę już podstawę jakoś mieć.
Mi to się marzy właśnie taki wyjazd na kilka tyg po caaaaaałej Rosji :loveu:



Ja za to nie mam problemów z nauką języków obcych :loveu:[/QUOTE]

Kolej transsyberyjska i jechane :cool3: Zajebiste wspomnienia, zajebista przygoda. Polecam każdemu kto lubi takie klimaty :loveu:

I jeżeli znasz cyrylicę to potem leci z górki ;) Podstaw najłatwiej się nauczyć...czytając bajki dla dzieci. Kubuś puchatek, jakies legendy. No i hary portier ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...