Jump to content
Dogomania

Stowarzyszenie Dogi Adopcje


Alla Chrzanowska

Recommended Posts

[URL=http://radikal.ru/big/ddaea69dbfcc437ba4a33b95f74210ef]5814adf558af.jpg[/URL]

 

Składamy ogromne podziękowania Dziewczynom ze Stowarzyszenia Dogi - Adopcje za zaufanie i obdarowanie nas szczęściem jakim był Grand , który miał wielkie serce i wspaniały charakter. Dziękujemy wszystkim którzy nas wspierali i pomagali w trudnych chwilach .Dziękujemy Ani Turowskiej która przez trzy lata czuwała nad nami i Grandziołkiem.
Gosia i Piotr z Tinulą

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie zawsze pod opiekę SDA trafiaja takie anioły jak Grandzio, a często trafiaja się niezłe typki, którym wcale nie łatwo znaleźć dom, dlatego cieszy bardzo, że są ludzie o wielkich sercach. Zacytuje słowa Wioli, które napisała, gdy wyraziłam swoja radość z decyzji jej i jej mężą o adopcji Zefira

 

"decyzja była trudna :) bo to ŁOBUZ niesamowity jest...nie ma dnia żeby czegoś nie zbroił, ale ja kocham tego nicponia"

 

Tym bardziej cieszy taka decyzja.

Wiem jak to jest takim nicponiem jest nasz Leoś, już nastąpiła znaczna poprawa w zachowaniu, ale nadal nie ma dnia żeby czegoś nie zmalował. Mam staecznego Grelada, przytulasa Cormisia, miałam anioła Tosia i mam łobuza Leosia, który do wszystkiego wciąga Cormisia. W smuie Leoś miała być od opieka SDA, ale podjęłam byłskawiczną decyzję, że nie trzeba mu szukać domu tymczasowego bo ja się decyduję na dopcję i zabrany przyjechał do nas. Choc mam doświadczenie z dogami to prz Leosiu zwątpiłam czy dam radę go ogarnąć. Mimo młodego wieku był trudnym i bardzo zaniedbanym psychicznie i socjalizacyjnie przpadkiem. Bliżny na ręku ;po jego żebach pewnie mi zostaną, ale tak jak napisała Wiola ja kocham tego łobuza.

Link to comment
Share on other sites

Mam ndzieję, ze nie będziecie mi mieli za złe, b o srawa nie dytyczy doga, chodzi o 13-letnią bokserkę Diankę, która ma prawowitego własciciela i mimo jego starań, Fundacja SOS bokserom nie chce mu go oddac. W licu tego roku, Dianka jakoś wydostała sie ;poza teren sojej posejsji i chodziła po ulicy naktórej mieszka, tam została złapana przez osobę związaną z fundacją i wywieziona do Wawra. Pan Tadeusz szukał jej wszędzie dopiero znjaoli powiedzieli mu że jest o niej ogłosznie na FB, sam nie jest tam zalogowany, mimo nakazu zwrotu nie została do tej pory oddana. Jej właścicel jest starszym człowiekiem. To dramat psa i człowieka. Nie ma mowy o zaniedbaniu bo zaniedbany bokser nie dożyłby takiego wieku. Ta sparwa bardzo mnie bulwersuje. Mam psy i przyznam, że zdarzyło im się wyjśc samowolnie, wiem to moje lub nasze niedopatrzenie, zawsze w pore to zauważylismy i nigdy nie mielismy problemu, ale nie wybrażam sobie, zeby ktoś mógł mi tak zabrać psa. Nasz haszczak choć kastrowany ma skłonności do ucieczek i jest takim specjalistom, ze jak chce to można go ilnowac a wykorzysta każdy moment nieuwagi. Kot ma sy to wie, że ryzyko oddalenia sie smowolnego zawsze istniej, może się wystarszyć, zerwać ze smyczy, rózne rzeczy się przytrafiają. Ta srawa boli mnie jeszcze dlatego, ze taka psoatwa wspomnianej fundacji rzuca cieć na wszystkie organizacje pro zwierzece jako wyłaudzaczy. Bo na Dioankę zbierane były fundusze na jej utrzymanie, aletego posatnwołam przyłaczyć się do akcji protestacyjnej i zmieścić tą informacje tutaj. Każdy kto jest zalogowany na FB m oże zamieścić zdjęcie sowjego pupila z napisem "Uwolnić Diankę" ja to juz zrobiłam, informacje o Daince o akcji sa podawane na bierząco na FB sa w tej chwili dwa wydarzenia, choć ciągle ktoś je blokuje. Jeśli ktos z Was jest zalogowany na FB i chce przyłaczyć się do rotestu zapraszam. My protestujemy tak

12109052_958111924250157_104414237748066

 

12141717_958111397583543_498371399547397

 

12088287_958110960916920_487681516039659

 

12119055_958112540916762_529376219043012

 

Walczymy o oddanie Dianki i o dobre imię wszystkich organizacji pomagających zwierzętom

Link to comment
Share on other sites

To przykre, bo Funadacja pomogła wielu psom i nie wszyscy z nia związani są bezduszni, (smam s[prawdzałam dom dla boskerki będącej pod opieka tej fundacji i widziałam adoptowanego psa, zaraz po adocji chudzinke, a potem szczęśliwą sunię) a tu jednym głupim posunięciem i trwaniem w tej głupocie i uporze jednej czy kilu osób rzuca cień podejrzenia na wszystkich, rzuca cień na inne organizacje. Zaufanie stracić łatwo ale odzyskać je trudno. No i cierpi na tym i pies i człowiek. Czy to tak trudno prawdziwie opisać cała sytuację i jeśli faktycznie pies wymaga opieki fundacji przedstawić wyniki badań, faktury, pokazać zdjęcia, pozwolić się sotkac z psem włascicelowi, zakładająć, że fundacja ma rację. W takiej sytuacji jaka zaistniała wszystko obraca się rzeciwko fundacji a przy okzaji odzywają się też inni ludzie, którzy mieli problem z odzyskaniem psa.

Link to comment
Share on other sites

I Stefcio, który ma wspaniały dom, ale z powodu ciężkiej choroby właścicieli pomagamy mu ma się też dobrze

 

12033124_168024650207807_337857442922557

 

Taką dziś przeczytałam relację

"A Łobuz poszerza grono swoich wielbicielek. :) Następne dwa serduszka już są jego :)

Pani Karina pisze nam ,że: "Bawiliśmy się świetnie. Mała Hoshi bez problemu dotrzymywała mu kroku. Już zapisałyśmy się na kolejne spacery i obie nie możemy się doczekać ponownej randki ze Stefkiem". :) 

Dziękujemy :)"

 

Tak tak Stefcio, też czsamai psoci stąd miano łobuza, ale to dobrze, bo znaczy że jest szczęśliwy, wiem też że coraz więcej osób właczyło się w pomagania spacerowe i garfik wypełniony jest już do końca października a nawet na kawałek listopada. To prawdziwy łancuch pomocy, jedni zaopatrują w karme i inne ważne rzeczy drudzy poświęcają swój czas i o to chodzi :) Bo dzięk,i takiemu zaazngazowaniu Stefcio nie musi przeżywać stersu związanego z rozstaniem, a może być w kochającym domu cały czas :)

Link to comment
Share on other sites

Danusia- szkoda że linka nie dałaś do tego o Dianie z FB....

 

Choć nie bardzo rozumiem jak realnie jest to możliwe-jedzie się z asystą policji(skoro dobrowolnie nie chcą oddać)  i zabiera psa-to jest po prostu kradzież, skoro pies ma właściciela,nie został porzucony,jest zadbany, nie ma żadnych przesłanek by dowolna organizacja mogła psa przetrzymywać i nie chcieć oddać właścicielowi.

Mnie się w głowie nie mieści w jakiś sposób możliwe jest to żeby organizacja działała poza prawem a właściciel będący na prawie nie umiał wyegzekwować odebrania psa tylko jakieś protesty fejsowe uskuteczniać?

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście miałam pw w tej sprawie, jak ierwszy raz napisałam, iż uważam, ze Dianka powinna zostać oddana. bardzo mocno uświadamiano mnie, żebym nie wierzyła w to co jest na FB, bo fundacja ratuje psa itp itd, odpwoeidziałam krótko jeśli jest własciciel psa należy oddac bez stawiania warunków, a jak mają podtsway ku temu to można z ustawy odebrać interwencyjnie, a to co było pisane na temat rzekomego znaiedbania to dla bzdura, bo w ten spoób to możliwe, że i moje psy są maltretowane bo Grelad ma 11 lat i gorzej chodzi, a ja nie poddam go narkozie, żeby zrobić rtg na np. dysplazję i ma nieco dłoższe pazury, że czasem zdarzy się że  mi jakiś kot pchły złapie i miałam psa alergika który mimo zabezpieczeń ciągle łapał pchły i nie czyszczę psom uszu codziennie, szkoda słów. Zwlaszcza że cierpi na tym i pies i człowiek no i uderza to bardzo w fundacje zaprzepszczając wcześniejsze dobre imię, ponadto uderza i inne organizacje

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...