tu_ania_tu Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Jeśli chodzi o Igę to jest troszkę lepiej, wyszła dzisiaj na siq Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiol Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 dalej mocno trzymam kciuki i przytulam naszą siostrzyczkę, oby już tylko lepiej było... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alla Chrzanowska Posted January 22, 2015 Author Share Posted January 22, 2015 Jeśli chodzi o Igę to jest troszkę lepiej, wyszła dzisiaj na siq Kciuki dalej zaciskamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chowano Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 ja też nigdy Gizma nie zostawiałam przy narkozie i opcji nie było żeby mnie nie było jak go ze stołu ściągali, a po tym jak przy rtg bioder pół ręki do pycha mu wsadziłam, żeby jęzor z paszczy wyciągnąć to już przy każdym zabiegu z ałapę trzymałam nawet jak mu ucho szyli Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Kacprowe wieści: dziś byliśmy na badaniach z Kacperkiem, w załączeniu bad. krwi i ogólnie są ok, tylko wartości kreatyniny mogą wskazywać ze głodował, powinny wrócić do normalnej wartości wraz z dobrym żywieniem, badania usg nie wykazało niepokojących zmian, został szczepiony na wściekliznę i odrobaczony, kolejną dawkę odrobaczenia wzięłam i podam mu za 14 dni. Został zrobiony wymaz z ucha i czekamy jeszcze na jego wyniki - w przyszłym tyg, ale uszy ma kiepskie, lekarz twierdzi że sa dwie przyczyny tego stany -pierwotnie zła dieta i wtórnie zakarzenie, co wyhodują z wymazu -zobaczymy, puki co ma leki do smarowania ucha. Waga 50 kg. została założona książeczka zdrowia. Został sprawdzony chip - i Kacper ma jednak przemieszczonego chipa o nr 967000002081120 ale nie jest on nigdzie zarejestrowany w bazie danych, przynajmniej ja nie dotarłam do żadnej informacji żeby był zarejestrowany gdzieś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norel Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Za Igę dalej kciuki trzymamy (naprawdę nie planują jej prześwietlić po czymś takim??) I za nową panienkę też-oby szybko ją zbadali i oby to nie ropomacicze.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Dunaj_ Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Nadal zaciskam kciuki za Igę i Lilu, ja mam jeszcze inne podejrzenie, mogła być szczenna i poronić, z psami nie miałam takich doświadczeń, ale kotów to cała armie podrzucali albo same się podrzucały i mialam taki przypadek, podejrzenie ropomacicza a to był stan zapalny po poronieniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 też o ropomaciczu natychmiast pomyślałam ale tak młoda suka... Agata mówi ze często suczki po cieczce mają zapalenie pęcherza, wi,ec oby to było tylko to (choć ta krew wygląda mocno niepokojąco) Nie chcieli Igi targać na prześwietlenie - po operacji w dwóch miejscach i z tym niesprawnym tyłem. Dostaje steryd i zbiera się. NIe wiem co dalej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chowano Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Kuzynki roczna suka 2 miesiące temu na stole wylądowała z ropomaciczem .... Powiem wam że po tym od razu Megi wycieliśmy , a tym bardziej , że ma wieśnikiem zostać ;-) z jej zdolnościami do przeciskania się przez płoty to było wskazane bardzo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 nie strasz prosze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chowano Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Aniu tak piszę, bo sama nie miałam pojęcia, że tak młoda suka może mieć z tym problemy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted January 23, 2015 Share Posted January 23, 2015 Dziewczynki zajrzyjcie, proszę, do takiego trochę doga. Jest w schronisku w Katowicach. Może dało by się go ogłosić chociaż na dogowych stronach? http://www.dogomania.com/forum/topic/145180-dogowaty-hulk-kupka-nieszczęścia-i-sterczących-kości-szuka-domu-pełnego-miłości/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted January 23, 2015 Share Posted January 23, 2015 Trzymam bardzo mocno kciuki za dziewczyny i ich szybki powrót do zdrowia. :) Iwonko, dasz radę ze szczeniorkiem, trzymam kciuki. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alla Chrzanowska Posted January 23, 2015 Author Share Posted January 23, 2015 Byłam z Lilu u lekarza (Andrzeju, mężu mój! Bardzo Ci dziękuję za pomoc!!!). Sunia, oprócz tego, że bardzo przestraszona, zachowywała się grzecznie. Zrobiliśmy jej USG - badanie wykazało przewlekły stan zapalny pęcherza moczowego. Lilu przez 2 tygodnie musi przyjmować antybiotyk! Na szczęście nie jest to ani ropomacicze, ani kamienie! Pani doktor pobrała krew do badania, a Pani Agata z moim mężem bardzo zręcznie złapali mocz do badania. Lilu jest specyficzną sunią - natychmiast wyczuwa, że ktoś się jej boi i wtedy warczy. Kiedy zaś widzi, że ktoś się jej nie boi daje sobie zrobić wszystko. Z moim mężem od razu się zaprzyjaźniła. Mnie przywitała jak najkochańszą osobę. Razem na tylnym siedzeniu jechałyśmy do i od lekarza tuląc się i całuskując. Mam nadzieję, że i do Pani Agaty się przekona. Lilu poznawała inne psy (przez siatkę, ale zawsze) i nie warczała na nie, zachowywała się pod tym względem lepiej niż Jaśminka. Natomiast w ogóle nie umie chodzić na smyczy. Trzeba to będzie dobrze przećwiczyć. Ciągnie jak mały parowozik, ale rozumiem ją - do tej pory chodziła na kolczacie, a teraz musi nauczyć się ładnie chodzić na stosownej dla tekiej dziewczynki obróżce. Trzymajcie kciuki, żeby szybciutko stan zdrowia Lilu się poprawił, bo musi ją mocno boleć przy siusianiu. Biedna maleńka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alla Chrzanowska Posted January 23, 2015 Author Share Posted January 23, 2015 Mam wyniki badań Lilu. Krew jest w stanie idealnym, ale mocz to tragedia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maryna Posted January 23, 2015 Share Posted January 23, 2015 Najważniejsze,że wiadomo co małej dolega i ,że szczęśliwie nic bardzo paskudnego Trzymam za dziewczyny-Lilu i Igę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norel Posted January 23, 2015 Share Posted January 23, 2015 No-to dobrze że to "tylko" pęcherz... Reaguje jak Lukas-jak czuje od kogoś strach-to tak jakby obawiał się że ta osoba mu coś zrobi i warczy a nawet potrafi ugryźć. No taki klasycznie w typie ten Hulk- melowaty ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Dunaj_ Posted January 23, 2015 Share Posted January 23, 2015 Trzymam kciuki za dziewczyny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted January 24, 2015 Share Posted January 24, 2015 mam wieści od Hugo (już nie Gugo ;) ) Myślę, że pies jest juz w pełni u siebie. Nie było z nim od początku większych problemów i wydawało się, że od razu poczuł się u siebie. jednak teraz po czasie, gdy lepiej go poznalismy widac, że pierwsze dni były dla niego stresujące. Sunia ustawiała go, a on nie bardzo wiedzial gdzie jest jego miejsce. Przytulak był od początku. Wchodził na kolana i na kanapę obok nas, gdy tylko mial sposobność, bo nie zawsze mial na to pozwolenie Buby. Po tygodniu odnalazl swoja pilkę i zacząl sie nia bawic powarkując nieco. Przestał się też przejmować powarkiwaniem ze strony "babci" Buby i zaczął się z nią przepychać. Podbierał tez sobie zabawki (misie) dzieci i buty żony pod nasza nieobecność. Niestety z pewnymi konsekwencjami. Na spacery ach nie sprawia klopotów i dobrze chodzi na smyczy. Próbowaliśmy go tez uwalniać ze smyczy. jednak nie daje się przywoływać z powrotem. Nie mamy w tej chwili symptomów alergii. Karma rybna od początku nas nie przekonywała. Pies naszym zdaniem był za chudy, a "kupy" zbyt rzadkie (może to tez efekt stresu). Po dwóch tygodniach i po wizycie lekarza zaczęliśmy eksperyment z nowa karmą Lukulus wołowina + pstrąg, z bardzo dobrym efektem. W zasadzie jest lepiej niz przy rybie. Sierść zrobiła się lepsza i dostała połysku, choć są jeszcze miejsca po uczuleniowych krostach. Lekarz doradzil nam, żeby testy zrobić w momencie kiedy pojawi się efekt uczuleniowy. Niestety, ale mamy tez doświadczenia uboczne pojawienia sie Huga w domu. Buba odczuła rywalizację w bolesny sposób. Zbyt szybko zaczęła jeść i przypłaciła to skrętem żołądka i śledziony. Ledwie ją uratowaliśmy, dzięki przytomnemu zachowaniu mojej żony szybko znalazła się w klinice w Milanówku i nie daliśmy za wygrana pierwszej diagnozie, że to przejedzenie (podejrzewaliśmy, że zjadla część porcji Huga). Jesteśmy dwa tygodnie prawie po operacji i leczeniu po niej. Odpukać jest dobrze. Nie zostawiamy juz psów samych przy jedzeniu i karmimy 3 razy dziennie i w miejszych ilościach. Z kotem nie ma problemów, a raczej przyjaźń. Kot lubi spać w kojcu u Huga. Niestety zdjęć nie dołączono :( 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alla Chrzanowska Posted January 24, 2015 Author Share Posted January 24, 2015 Dobre wieści. Cieszą tacy mądrzy i fajni ludzie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnnaEwa Posted January 24, 2015 Share Posted January 24, 2015 Dobrze, że sunia dała radę w tym wieku wyjść ze skrętu. I brawa dla jej Pani za diagnozę i upór. Podczas rozmowy polecałam klinikę w Milanówku (Kikę też tam ratowałam). Nie przypuszczałam, że tak szybko przyjdzie im to sprawdzać :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norel Posted January 24, 2015 Share Posted January 24, 2015 Dobrze że sunia się pozbierała.... ale ups.... :( jak można zostawić same psy jedzące....do tego dość obce i jednego ciut dominującego? Nawet moje kontroluję zawsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted January 24, 2015 Share Posted January 24, 2015 Przetestowali pewnie ze psy nie burczą na siebie przy misce i stwierdzili ze nie trzeba nad nimi stać jak jedzą. Bo o ostrożności przy jedzeniu wielokrotnie było mówione Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Dunaj_ Posted January 24, 2015 Share Posted January 24, 2015 Przy Tosiu mogłam Cormaca i Tosia spuscić z oka, Gerald je osobno, ale przy Leonie nie da rady, dziad jeden swoje opierdzieli i Cormca od miski odgoni, albo najierw odgoni Cormaca i mu wyżre, a potem swojej miski broni, a cielatko stoi i prawie płacze mamusiu on mi wyjada. Także dopoki nie zjedzą, albo przynajmniej dopoki nie zje Cormac siedze z nimi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alla Chrzanowska Posted January 25, 2015 Author Share Posted January 25, 2015 Lilu czuje się lepiej, powoli przystosowuje się do życia w hoteliku i jest straszną słodyczką: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.