Jump to content
Dogomania

SPARALIŻOWANY JEŻ - Historia jeża o wielkiej woli życia, który zaczyna chodzić!


Marlena:)

Recommended Posts

Chciałabym Wam opowiedzieć o mojej niezwykłej przygodzie z jeżem o imieniu Jerzy.
Proszę, przeczytajcie uważnie, bo może to uratować jeża, którego znajdzie właśnie ktoś z Was :shake:

Po udanej adopcji swojego ostatniego podopiecznego, postanowiłam, że na chwilę choć zamknę oczy i nie znajdę żadnego potrzebującego zwierzaka skrzywdzonego przez ludzką zawiść.. Niedługo później wynosząc śmieci, w pobliżu zobaczyłam „COŚ”. Małe, czołgające się zwierzątko, ciągnące za sobą bezwładne tylne kończyny, cichutko stękało błagając o pomoc,
a może nawet o śmierć? W pośpiechu narzuciłam na niego zdjętą uprzednio z siebie kurtkę i niewiele myśląc zabrałam do domu. Słysząc, jaki ból towarzyszy temu małemu, kolczastemu stworzeniu, wyruszyłam do weterynarza, myśląc o jego pogruchotanym kręgosłupie, a moje myśli ciągle wracały do tematu eutanazji…

Na miejscu jednak, dzięki wsparciu lekarza, doszłyśmy do wniosku, że damy mu jeden dzień.
Podano mu leki przeciw bólowe, przeciwzapalne, oraz witaminę B11 – wszystko w odpowiednikach przeznaczonych dla gryzoni, aby nie zaszkodzić bardziej niż pomóc.
Warto pamiętać, że większość lekarzy weterynarii nie ma pojęcia, jak leczyć jeża. Jeśli mamy taką możliwość, zawsze warto udać się do specjalisty.

[IMG]http://img600.imageshack.us/img600/7576/39411552910769711652418.jpg[/IMG]

W drodze powrotnej przypomniałam sobie o kontakcie, jaki nabyłam pomagając poprzedniemu jeżowi w powrocie na wolność. Pan Jerzy Gara z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Jeży „NASZE JEŻE” oczywiście niezawodnie udzielił nam kilku rad, na podstawie doświadczenia jakie nabył przez wiele lat.
Bardzo ucieszyła go wiadomość, że postanowiłyśmy dać jeżykowi jeszcze jedną szansę. Dla niego całkowicie normalnym był fakt, że nie jest to uraz rdzenia, czy kręgosłupa, a kokcydioza, czy równie prawdopodobne porażenie przez inne pasożyty..
Kokcydioza to choroba pasożytnicza, którą charakteryzują zaburzenia układu nerwowego.
Objawia się to zaburzeniami równowagi, paraliżami, bezwład kończyn. Może występować również osłabienie, biegunka (której w naszym przypadku jednak nie było), oraz wiążąca się z tym utrata apetytu, która w początkowej fazie pobytu u nas również nie miała miejsca. Nieleczona powoduje bardzo wysoką śmiertelność.
Była jednak nadzieja i ona właśnie całkowicie skreśliła opcję eutanazji. Trzymanie zwieraczy dodatkowo potwierdzało diagnozę postawioną przez Pana Jerzego. Postanowiliśmy walczyć, bo niewątpliwie, w tym małym bohaterze mieściło się więcej chęci do życia, niż w niejednym z nas.

Leczenie polecane przez Pana Jerzego wyglądało tak:
Retardon N – roztwór (sulfadiametoksyna), stodowana następująco: raz dziennie 100mg/kg m.c., w karmie 12 = kropli/kg m.c. przez 5 dni i po 3 – 5 dniowej przerwie ponownie przez 5 dni
Cotrim-Ratiopharm K-Płyn (sulfametoksazol + trimetoprim) w dawkach: 1 dnia 2ml/kg m.c. p.o., a od 2 do 5 dnia 1ml/kg m.c. p.o.
Baycox 5% zawiesina (toltrazuril), w jednorazowej dawce 20mg/kg m.c. p.o., co odpowiada 0,4ml 5% zawiesiny, powtórzyć po 10 dniach

W przerwie pomiędzy podawaniem sulfonamidów, należy podawać prze 3 – 4 dni witaminy:
0,5ml witamina B complex,
50 – 100mg witamina B1
50 - 100µg witamina B12
Przy silnych porażeniach, dobry efekt daje podawanie antybiotyku, który zwalcza bakteriozy będące efektem działania pasożytów:
Enrofloksacyna 2,5%, 0,5 – 1ml/kg m.c. przez 5 – 7 dni

W naszym przypadku podana została Enrofloksacyna, oraz witaminy z grupy B.

Zalecone zostało również odrobaczenie Flubenolem – z racji braku dostępności rozpoczęliśmy kurację Fenbendazolem w dawkach 0,5ml/dzień przez 5 dni.

Odrobaczenie miało mieć również wpływ na pasożyty płucne, które zgodnie z naszymi podejrzeniami rujnowały płuca powodując charakterystyczne charczenie i związane z tym duszności.

Drugiego dnia jeżyk został wykąpany. To bardzo ważne, ponieważ jeże uznawane są powszechnie za jednych z największych nosicieli wszelkich pasożytów.
Rzeczywiście, woda była bardzo brudna, jeżyk mógł się wręcz unosić na powierzchni gęstej od brudu i błota wody. Z racji urazu tylnych kończyn ograniczyliśmy się do małej ilości wody. Jeżyki są bardzo dobrymi pływakami, jednak w tym przypadku było pewne ryzyko.
Z tego co mi wiadomo takie kąpiele to wcale nie znęcanie się nad przerażonym zwierzątkiem.
Wręcz przeciwnie, dobrze jest je powtarzać, zwłaszcza w przypadku jeży otyłych adrenalina ma bardzo dobry wpływ na zdrowie i kondycję tych niezwykłych ssaków.

Już trzeciego dnia podawania leków stan jeżyka się poprawiał. Łapki zaczęły być ciepłe, a drgania, które nimi poruszały wzbudzały we mnie coraz większą nadzieję.

Niestety tego samego dnia cała radość prysła, gdyż stan jeżyka uległ pogorszeniu. Przestał jeść. Rozpoczęłam karmienie strzykawką:
Rogal Canin Convalescent w proszku + Whiskas junior + ciepła woda
Wszystko to zostało przetarte na gęstą papkę, dzięki czemu nie było większych problemów z działaniem strzykawki. Z własnych obserwacji zalecam stosowanie małych strzykawek, najlepiej tych 3ml. Strzykawki te jeżyk z łatwością może wziąć do pyszczka i karmienie nie jest taką drogą przez mękę. A łatwe z pewnością początkowo nie jest, bo jeżyk wcale nie ma zamiaru współpracować. Dla pocieszenia powiem, że z czasem to się zmieni i będzie tylko prościej.

Teraz czekała nad długa podróż do Warszawy. Na Podkarpaciu nie znalazłam nikogo, kto mógłby zająć się moim podopiecznym, więc postanowiłam zabrać go ze sobą.
Nim się obejrzeliśmy, byliśmy już w domu. Przyszedł czas na codzienny obrządek w postaci karmienia. Tym razem, lekko przegłodzony jeżyk nie przekarmiany poprzedniego dnia z racji podróży, wręcz rzucił się na strzykawkę z wielkim apetytem.

Po 7 dniach skończyliśmy podawanie zastrzyków. Z racji dużej bolesności podawania witaminy B, rozpoczęliśmy podawanie witaminy B complex w tabletkach. Podajemy ½ tabletki raz dziennie, nie obawiając się przedawkowania. Nadmiar witaminy B jest wydalany wraz z moczem, więc bardzo ważne jest, żeby jeżyk przez cały czas podawania ten witaminy przyjmował odpowiednią ilość płynów. Nasz jeżyk wcale nie rzucał się na wodę, tak więc zaczęliśmy podawać ją razem z jedzeniem.
Zgodnie z propozycją niezawodnego Pana Jerzego postanowiliśmy również podawać Magnez w dawce ustalonej przez nas – to jest ¼ tabletki dziennie.
Magnez doskonale wspomaga układ nerwowy.

C.d.n.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...