Jump to content
Dogomania

Pomoc dla 12letniej Totk...i naszego serduszka


Recommended Posts

[quote name='stzw']I jak tam?[/QUOTE]

Witam
A jakoś tak...stresująco :???: idziemy dziś wieczorem do weta-chirurga żeby orzekł wyrok...na łapie pojawił się golejny guz-narośl...źle to wygląda... Serdecznie współczuję wszystkim którzy muszą morderczą walką starać się wygrać z nowotworem swoich czworonogów :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doris66']Każdy kto miał psa z nowotworem wie jak ciężko jest żyć ze świadomoscią, że pies ma raka. To bezsenne noce, ryczenie po kątach, ciągły strach....
Ja straciłam swoją sunię po pół roku heroicznej walki. Walczyłam o nia nawet wtedy, kiedy Maja juz sie poddała i myślę, że chciała odejść. Nie udało sie niestety. Bardzo współczuję.[/QUOTE]

nie tylko piesia - ja o kroliczke tez walczylam z rakiem..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nanetta']nie tylko piesia - ja o kroliczke tez walczylam z rakiem..[/QUOTE]

Oj :(
walczyłam :( strasznie Ci współczuję...czy to psinka, kotek fredzio czy nawet myszka....boli zawsze tak okropnie... Jutro idziemy do weta...wyznaczą termin cięcia łapki :(
bo moja dzielna dziewczynka poza tymi paskudnymi wciąż gnijącymi guzami jest zupełnie zdrowa... normalnie jak klątwa jakaś... 3mamy kciuki za wszystkich naszych czworonogów walczących z chorubskami i za ich ''właścicieli''...przyjaciół :* :olympic:

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Trzymam kciuki za psinkę..Myśmy przegrali walkę,bo nasz biedny nigdy niezapomniany Gucio miał guza na łapce..Myśmy rozpaczliwie,głupio i bezmyślnie zatrzymywali Gucia..To jest taki obłędny strach,ale i żal i bunt,że pies cierpi,a człowiek jest taki bezradny..Ja nie wiem do dziś,czy gdyby te łapinę amputowali to potoczyłoby się wszystko inaczej?Czy gdybysmy się zgodzili na te zastrzyki to Gucio by jeszcze był?A może te zastrzyki przedłużyłyby jego cierpienie?.Rozumiemy więc dobrze i Pani ból i strach..
Pozdrawiamy i będziemy zaglądać.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Oj jeszcze gdy miała wszystki łapki to często śmigała tylko na trzech przez te guzy... idzie jej całkiem dobrze :) czuje się coraz lepiej :) dostaje leki, maści, codzienne ''czyszczenie'' rany....kilka dni temu poślizgnęła się i uderzyła prosto w rane-do dziś ma siniaka ale dzięki Bogu jest dobrze zszyta a u weta jesteśmy prawie codziennie. Dziękuję że jesteście ''duchem'' z nami :) zawsze jest łatwiej wiedząc że ktoś tam daleko myśli o nas :*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='teresaa118']Ciesze sie, ze nareszcze jest wszystko w porzadku. Mysle, ze bedziesz mogla cioteczko jeszcze pare ladnych latek glaskac swoje kochanie. Zycze wszystkiego dobrego[/QUOTE]

E, mój trójłap do dzisiaj, jak się rozbawi to zapomina, że niekompletny i "pada na mordę". A łapy nie ma od dłuższego czasu. Za to świetnie pamięta o swoim kalectwie jak żebrze. No bo kto nie da smakołyka małemu, biednemu szkielecikowi z niewielką nadwagą na trzech łapkach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='teresaa118']Ciesze sie, ze nareszcze jest wszystko w porzadku. Mysle, ze bedziesz mogla cioteczko jeszcze pare ladnych latek glaskac swoje kochanie. Zycze wszystkiego dobrego[/QUOTE]

Ja też mam taką nadzieję :) bardzo mi przykro że nie każdemu z nas los jest tak przychylny... :(
Dziękuję że jesteście :)

Byłąm z Totką dziś wieczorem pierwszy raz na spacerku :) było super!!! Mała odzyskuje siły i wigor ale dość szybko się męczy...trzeba jej zapewne czasu... Jakby mi obcieli nogę to na pewno tak szybko bym się nie kwapiła na spacer ;) jestem szczęśliwa!!! Siedząc nie raz w poczekalni u naszych super wetów słuchałam opowieści właścicieli naszych psich przyjaciół.... dołujących historii które swój happy end miały u nas w lacznicy. Weterynarze z prawdziwego powołania, nawet nie wiem jak to opisać bo brak słów. Każdy beznadziejny przypadek....ratowali jak mogli....całym sercem... chwała im za to. To dobrzy lekarze i oby inni mieli tyle szczęścia co i my :)

Link to comment
Share on other sites

Oj wiem coś na ten temat heh :D Tocia jak bryka na podwórku albo jak chce stłuc kota to nie ma że boli... brak łapy? Jakby nie było tematu ale jak ma chęć żeby ją z fotela na łóżko wnieść oj .... to skamle jakby 4 łap i ogonka nie było :D oj nasze psinki mądre są :) wiedzą kiedy można wykorzystać sytuację... ;) pozdrawiam trzyłapka :)

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

Hejka kochani moi... :D
Mam nadzieję że Wasi kumple mają się tak dobrze jak Tocia teraz... pół roku temu przeprowadziliśmy się do Niemiec... Totka i nasz kocur fantastycznie znieśli podróż :) kochane grzeczne zwierzaki :)
Totka 3ma się całkiem nieźle...ale spacery są coraz kródsze... a i w parku ryje dzióry...ale albo coraz mniej to trwa albo szaleje a potem w nocy ''ma zakwasy'' i jęczy... oczy chcą a ciałko stare i juz nie może... Ale żyje... i kocura czasem pogoni a czasem on ją.... :D Ps. dziękujemy raz jeszcze Pani Tereso... :*

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...