Jump to content
Dogomania

Rodowody stowarzyszeń powstałych po 01.2012?


ann1gorszapolowa

Recommended Posts

[quote name='Berek']Ulv, ale przeważąjaca większość tego, co jest na rynku, jest diabelnie niewygodna - a kapturki, koronki i ściągacze w kretyńskich miejscach tę niewygodę powiększają.

Nie chodzi mi o uparte lansowanie "zgrzebności", tylko o fakt, ze jednak te cholerne róże, suknie ślubne (wytłumacz mi, jaki jest cel kupowania yorkowi smokingu albo kapelusza?) i koronki w ludzkiej świadomości przerabiają zwierzę na coś w rodzaju żywej lalki.
[/COLOR]:shake:

Ludzie w ogóle są - zwłaszcza ostatnimi czasy - bardzo mało empatyczni. Usilne kierowanie ich z prądem tylko w tym celu, żeby wykreować pewien produkt (w omawianym przypadku: york do którego dokupuje się masę gadżetów a może i drugiego yorka, jak Kena do Barbie) nie jest O.K. i nikt mi nie wmówi że ma cokolwiek wspólnego z dobrem zwierząt.

:shake:[/QUOTE]

No dokładnie to miałam na myśli. Doskonała puenta od przebierania są lalki, więc niech sobie taka jedna panienka z drugą kupią parę lalek Barbie z Kenem i wtedy przebiera w sukienki wieczorowe, balowe z koronkami i bez, jaki tylko kaprys będą akurat miały. Psom nie są do szczęścia potrzebne sukienki z koronki np. takie:[URL]http://www.luxlux.pl/artykul/sukienka-dla-psa-divaglam-7992[/URL] to już jest dla mnie komedia, na dodatek czarna komedia z unieszczęśliwaniem zwierzęcia w roli głównej (na zadowolonego ten pies nie wygląda). Psom małych ras wystarczy zwykły sweterek, bluza czy kurtka (zwykła mam na myśli bez udziwnień) aby nie marzły w chłodne, głównie zimowe dni. Egozim i fanaberie właściciela nie powinny brać góry nad wygodą i dobrym samopoczuciem psa. Nigdy nie cudowałam z przebierankami a miałam wcześniej również małego psa, nie kręciło mnie takie coś i nie chciałam czynić mojego psa nieszczęśliwym. Moja poprzednia suczka w typie pinczera miała zwykłą czerwoną welurową bluzę, zwykłe skórzane szelki koloru brązowego, bo kiedyś nie było takiego wyboru kolorów i czarną oryginalną smycz Flexi wszystko to wytrzymało całej jej życie-13 lat, bo było zrobione porządnie. Ja zawsze stawiałam na wygodę psa i porządne wykonanie. Obecnej suni kupię kurtkę z nieprzemakalnego materiału, bo nie lubi deszczu. Szelek mieć nie będzie, bo jej hodowca uświadomił mnie, że pinczerom mogą one deformować pierś i wykrzywiać łokcie. Mamy 3 obroże z taśmy nylonowej i wcale nie brązowe jak ktoś napisał, nie popadajmy w skrajności, zwykłe: niebieską, czerwoną i półzaciskową fioletową i do tego metalową czerwoną grawerowaną adresówkę kość. Bardzo ładnie wyglądają te kolory na czarnym psie, tworzą fajny kontrast. Smycz mamy zwykłą czerwoną, ale chcę kupić przepinaną też czerwoną. Jak kupowałam obroże to w sklepie zawsze chcieli mi wciskać tzw. ozdobne, bo mały piesek, ale dla mnie mały piesek nie jest clownem. Ludzie zapominają, że pies to nie zabawka, to żywa istota, która ma swój charakter, temperament instynkty. Mój pies jest tak charakterny i temperamentny (jak to pinczer), ma gruby głos taki jak jej kuzyn doberman i jakbym ją tak zaczęła przebierać to by wyglądała bardzo idotycznie i z pewnością czułaby się również idiotycznie. Nigdy tego nie robiłam i nie zamierzam, nie dla mnie takie wydziwianie. Ostatnio czytałam w necie, że są kolorowe pisaki do malowania psich paznokci, uważam że ludzie, którzy to stosują jednak nie mają równo pod sufitem, same zobaczcie: [URL]http://rockefellers.pl/wpis/psi-manicure-hitem-w-usa[/URL]

Edited by Melissa1987
literówki
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 364
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja jestem przeciwnikiem ubierania, dla mnie to jest chore jak długowłosego psa się goli na łyso pozbawiając naturalnej okrywy a ubiera w ubranka.
Co nie znaczy, że moje czasem nie wyglądają dziwnie, gumki do podpinania włosów na co dzień owszem różnokolorowe z przyczyn czysto użytkowych (włos uporządkowany a kolorek łatwiej rozciąć w czarnej szacie.
Dodatkowo buty anty soli i różnym potłuczonym butelkom czy płaszcz anty błotny/deszczowy ok, ale falbanki ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']Piękna suczka, wyglądająca zupełnie jak stary typ owczarka, prosty grzbiet z delikatnym kątowaniem. Taki typ nie jest już chyba w guście na wystawach (zgaduję bo nie bywam)[/QUOTE]

Żałuję, ze zapomniałam aparatu, bo pokazałabym jakie owczarki były na ostatniej wystawie w Berlinie. Dosłownie stanełam jak wryta, patrząc na psy w typie czeskiego użytka, w niczym nie przypominające przekoszonych dzisiejszych ON-ków, raczej owczarki sprzed 30-40 lat. Widziałam tylko dwa, nie mieliśmy czasu na oglądanie ringu ON-ków, zobaczyłam je poza halą, nie wiem więc czy był to wyjątek, czy też nadchodzi nowa fala.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Żałuję, ze zapomniałam aparatu, bo pokazałabym jakie owczarki były na ostatniej wystawie w Berlinie. Dosłownie stanełam jak wryta, patrząc na psy w typie czeskiego użytka, w niczym nie przypominające przekoszonych dzisiejszych ON-ków, raczej owczarki sprzed 30-40 lat. Widziałam tylko dwa, nie mieliśmy czasu na oglądanie ringu ON-ków, zobaczyłam je poza halą, nie wiem więc czy był to wyjątek, czy też nadchodzi nowa fala.[/QUOTE]

Oby szły jakieś zmiany!

Link to comment
Share on other sites

No dobra, a ja mam ubranka i to czasem dość... efektowne. Żeby było śmieszniej, to akurat najbardziej odjechane ubranko- różowa sukieneczka z falbankami (dostałam ;) ) jest mega wygodna- a najmniej wygodne są zupełnie zwykłe ubranka. I mam obróżki, szeleczki itd- kurcze nawet lubię mieć ubrane psy "do kompletu.

Straszne, no nie?

No więc nie. Bo moje psy potrzebują ubranek (cziłałki krótkowłose w dodatku nawet w zimie biegające na długie trasy). A jaki będzie wygląd tych ubranek to akurat najmniej ważne (tzn ważne dla mnie, psom to rybka), aby były wygodne.
I jakoś posiadanie dobrze zaopatrzonej szafy ni kłóci się z tym, że moje psy biegają, są szkolone, ba, nawet biorą udział w długodystansowych zawodach na orientację.

Za to z moich obserwacji wynika że najbardziej nieszczęśliwe są pieski kupione "bo modne i wypada miec takiego"- zazwyczaj wcale nie mające milona fatałaszków, ale często też zaniedbane, niczego nie uczone, równie często z zaniedbaną szatą, wyprowadzane na 5 minut- bo pies kupiony tanio (z pseudo), i kto to widział w niego cokolwiek inwestować.

Oraz (pomijamm tu pseudo klatkowe, rasowe czy nie) niektóre psy z hodowli, wystawowe, którym nie wolno nic, bo się skołtunią, albo po prostu pańcia czasu dla nich nie ma. Widać to na wystawie- pies niby zadbany, ale bez szczęścia w sobie, często jeśli nie spasiony, to kompletnie pozbawiony mięśni, bez jakiejkolwiek kondycji, bo przecież ozdóbki to biegać nie potrzebują, a wogóle to im kuweta wystarczy (owszem, usłyszane przez przyjaciółkę w renomowanej hodowli cziłek- "w zimie one nie powinny wychodzić, trzeba im postawić kuwetę").

Link to comment
Share on other sites

Ja swojego pina ubieram - ma Adidoga, kamizelkę na deszcz i kombinezon jeśli byłyby "wielkie śniegi". Jednak we wszystkim mu wygodnie, a przynajmniej nie trzęsie się jak osika. Jest mu w tym wygodnie i w dupcię ciepło. Przeciwnikiem sensownego ubierania psów nie jestem. Ale jak widzę coś w stylu [I]jak przebrać psa na halloween[/I] to się w głowę pukam. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Ja swojego pina ubieram - ma Adidoga, kamizelkę na deszcz i kombinezon jeśli byłyby "wielkie śniegi". Jednak we wszystkim mu wygodnie, a przynajmniej nie trzęsie się jak osika. Jest mu w tym wygodnie i w dupcię ciepło. Przeciwnikiem sensownego ubierania psów nie jestem. Ale jak widzę coś w stylu [I]jak przebrać psa na halloween[/I] to się w głowę pukam. :roll:[/QUOTE]

Takie ubieranie jest w porządku, ja mojej też kupię jakieś ubranko chroniące przed zimnem jak poprzedniemu psu, o czym wcześniej wspominałam. Kombinezon tak średnio mi się widzi dla mojej, może krępować ruchy, zresztą po wielkim śniegu chodzić nie będziemy, w takiej sytuacji wyjdzie na posesję na 5 minut zrobić co powinna i będzie good, ale jeśli Twojemu pieskowi jest w kombinezonie wygodnie to nie mam nic przeciwko :). Ja kupię chyba kurteczkę w sumie kamizelkę, bo bez rękawów, bo mój poprzedni pies rękawów nie lubił, przeszkadzały jej, plątały jej nogi :P. Takie ubieranie, o którym piszesz to jest normalne ubieranie a nie przebieranie.

Link to comment
Share on other sites

Niektóre rasy niestety potrzebuja ubranka zima- pies przebywajacy caly czas w domu, gdzie temperatura utrzymuje sie w okolicach plus 20-25 stopni, pies bez podszerstka , nagle wystawiony na zimnice minus ilestam, do tego czesto snieg i wiatr i majacy do tego iśc powoli na s myczy musi zostac ubrany w ubranko bo niestety inaczej zaraz bedziemy na sygnale do weta jechac.
Moje pinczery i baski nie sa ubierane jesli ida tylko pobiegac na podwórku, po stajniach albo idziemy na bezsmyczowe ganianie w plener /jesli nas nie zasypie/. Bo na smyczowe-niestety musza dostac ubranka.
I tu-czy ubranko jest w kolorze rózowym w sraczko-buraczkowe serduszka, czy ma koronke,wstązeczke czy pomponik-mi to nie przeszkadza -kto co lubi, byle by psu bylo ciepło i wygodnie. A jak ubranko ma dodatkowo kolorystycznie czy stylowo pasowac do pańci czy pańcia to niech sobie pasuje-I CO Z TEGO? najwazniejsze czy spelnia swoje zadanie.
ale jak ktos wtyka psu durnowata czapeczkę na gumeczce, tudziez inne tego typu cuda na kiju, w których psu jest niewygodnie, które mu przeszkadzaja w poruszaniu sie itd- to akurat to mi sie nie podoba.

Link to comment
Share on other sites

Jak płaszczyk ma być w złote i purpurowe serduszka ale jest wygodny i praktyczny to ok, ale jak ktoś goli psa który ma z zasady długi włos pozbawiając go ochrony a na to konto wsadza sukieneczki to dla mnie trąci myszką ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tascha']Niektóre rasy niestety potrzebuja ubranka zima- pies przebywajacy caly czas w domu, gdzie temperatura utrzymuje sie w okolicach plus 20-25 stopni, pies bez podszerstka , nagle wystawiony na zimnice minus ilestam, do tego czesto snieg i wiatr i majacy do tego iśc powoli na s myczy musi zostac ubrany w ubranko bo niestety inaczej zaraz bedziemy na sygnale do weta jechac.
Moje pinczery i baski nie sa ubierane jesli ida tylko pobiegac na podwórku, po stajniach albo idziemy na bezsmyczowe ganianie w plener /jesli nas nie zasypie/. Bo na smyczowe-niestety musza dostac ubranka.
I tu-czy ubranko jest w kolorze rózowym w sraczko-buraczkowe serduszka, czy ma koronke,wstązeczke czy pomponik-mi to nie przeszkadza -kto co lubi, byle by psu bylo ciepło i wygodnie. A jak ubranko ma dodatkowo kolorystycznie czy stylowo pasowac do pańci czy pańcia to niech sobie pasuje-I CO Z TEGO? najwazniejsze czy spelnia swoje zadanie.
ale jak ktos wtyka psu durnowata czapeczkę na gumeczce, tudziez inne tego typu cuda na kiju, w których psu jest niewygodnie, które mu przeszkadzaja w poruszaniu sie itd- to akurat to mi sie nie podoba.[/QUOTE]

Ja wiem, że psy niektórych ras powinny mieć ubrania chroniące przed zimnem, bo sama mam sukę pin mina i z pewnością zakupię jej ubranie (mój poprzedni pies też miał), ale bez przesady. No, ale niby co kto lubi... Dla mnie pies jest ładny jako pies sam w sobie i kiedy nie jest zimno nie widzę sensu ubierania jej np. w sukienki chociaż niby jako pin min nie ma jakiejś niespotykanej maści, bo typowo pinczerowatą czyli czarną podpalaną to i tak szkoda mi zasłaniać jej piekne jak dla mnie podpalane znaczenia np. trójkąty poniżej szyi :) Zasłanianie ubraniem pięknego psa dla mnie mija się z celem. Ludzie mają często psy o bardzo ładnej, ciekawej maści i zasłaniają je ubrankami (nawet wtedy kiedy nie jest zimno) podczas gdy prawdziwe piękno tkwi w psie wyglądającym naturalnie a nie przebranym. No, ale niech sobie ludzie robią co chcą, takie teraz czasy, dużo jest głupoty w telewizjach, "internetach" to co się później dziwić, że nie potrafią zachować zdrowego rozsądku i nawet paznokcie psom malują :/.

Edited by Melissa1987
literówki
Link to comment
Share on other sites

Natomiast jedno jest pewne, jeżeli jedyną niewygodą psa mają być ubranka i kokardki ale pies jest zawsze w centrum uwagi, najedzony, ma zapewnione ciepło, opiekę to jest to o niebo lepsze niż powszechne traktowanie psów na łańcuchu przy budzie, jako maszynek do zarabiania i ofiar przemocy !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Natomiast jedno jest pewne, jeżeli jedyną niewygodą psa mają być ubranka i kokardki ale pies jest zawsze w centrum uwagi, najedzony, ma zapewnione ciepło, opiekę to jest to o niebo lepsze niż powszechne traktowanie psów na łańcuchu przy budzie, jako maszynek do zarabiania i ofiar przemocy !!![/QUOTE]

Problem w tym, że ludzie nie doceniają jak bardzo źle psy znoszą stały dyskomfort. W ogóle przeceniamy np. znaczenie przemocy fizycznej, a nie doceniamy psychicznej - chodzi mi o zachowania wobec naszych, nazwijmy to, braci mniejszych.

Dla mnie osoba która przerabia swojego psa na [I]niewiadomoco [/I]nie pozwalając mu na zachowania właściwe dla gatunku jest wręcz okrutniejsza od prymitywnego chłopiny trzymającego swojego nieszczęsnego Burka na łańcuchu i karmiącego go ziemniakami.
Chłopinę możemy przynajmniej tłumaczyć nieświadomością i tymże prymitywizmem...

Pamiętam swoje boje o te wszystkie kretyńskie [I]york days[/I] w centrach handlowych - oczywiście jasne, że te psy od tego nie umrą, tylko co takiego wartościowego jest w zwierzakach poprzebieranych w suknie z falbanami, wleczonych na ringówkach w hałasie i setkach drażniących je zapachów?

Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, dlaczego ktokolwiek mający choć śladową ilość empatii decyduje się na narażenie swojego psa na coś takiego - w imię czego, jakiejś wyższej idei?
Ano nie - owczy pęd, fałszywie pojęte życie towarzyskie, chęć lansu, a ogólniej mówiąc: idiotyzm.

Link to comment
Share on other sites

Berek, to też nie całkiem tak.

Są psy które ni tylko fajnie znoszą takie "straszliwe centra handlowe", ale nawet mocno to lubią. I wielce mi szkoda, że np moja Kra yorkiem nie jest, przynajmniej mogłabym ją na taki [I]york day [/I]zabrać do galerii - no ale niestety jest duża czarna i za yorka nijak nie ujdzie, a wiem, że byłaby wybitnie szczęśliwa.

I kurcze, wiesz powiem Ci, że widziałam naprawdę szczęśliwe yoreczki właśnie wśród tych torebkowych, wymuskanych stworków, w dodatku towarzyszących swojej różowej pańci w rajdzie po sklepach. Bo te psy były widać, że przyzwyczajone do "środowiska sklepowego", nie były przestraszone, ani zestresowane, były ze swoją właścicielką w dobrze znanym miejscu, w dodatku przyzwyczajone do pozytywnie nastawionych ludzi, a i chyba spodziewały się nagrody w postaci smacznego finału zakupów ;)


Jakby to ująć... "przyzwyczajenie drugą naturą"- każdy pies będzie czuł dyskomfort w nowym nieznanym miejscu, no i są osobniki bardziej i mniej lubiące nowe wyzwania, jedne się boją wszystkiego, co nowe, hałaśliwe i pachnie obco, inne potraktują to jako dodatkową rozrywkę.

Zapewne pies miejski, niekoniecznie york, ale niech będzie kundel będzie na początku równie zestresowany np wyjazdem na wieś- nowe zapachy, nowe hałasy, nieznane potencjalne zagrożenia (np zwierzęta gospodarskie). I co z tego że to bliżej psiej natury? Ale jest NIEZNANE.

Ostatnio jakoś się pojawia strasznie dużo o tym okropnym stresie... ;) i zaczyna wychodzić na to, że tak naprawdę to męczymy psy cokolwiek byśmy nie robili... dogtrekking- stres, okropny stres, no normalnie zabójstwo!!, piłeczka- źle, talerzyki, agility- jeszcze gorzej!!! psy zaprzęgowe odczuwają straszny stres, bo na koniec biegu nie zaspokajają potrzeby schwytania zdobyczy, psy pracujące żyją w straszliwym wogóle stresie.
A najlepiej to chyba wcale nie zabierać psa nigdzie bo nie daj Boże, coś go zdenerwuje, nie pozwolimy mu czegoś zrobić (a więc zaspokoić popędu), nie należy się bawić, ani szkolić bo go nakręcamy- i zaczyna by trochę paranoicznie.

We wszystkim trzeba zachować umiar, a swojego psa oceniać indywidualnie- jeśli rzeczywiście coś jest dla niego niefajne, to sobie odpuśćmy, ale jeśli mu to się podoba, to czemu nie ;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"[COLOR=#000000] kurcze, wiesz powiem Ci, że widziałam naprawdę szczęśliwe yoreczki właśnie wśród tych torebkowych, wymuskanych stworków, w dodatku towarzyszących swojej różowej pańci w rajdzie po sklepach. Bo te psy były widać, że przyzwyczajone do "środowiska sklepowego", nie były przestraszone, ani zestresowane, były ze swoją właścicielką w dobrze znanym miejscu, w dodatku przyzwyczajone do pozytywnie nastawionych ludzi, a i chyba spodziewały się nagrody w postaci smacznego finału zakupów"[/QUOTE]

Szkolę już tyle lat, mam wielu klientów wśród takich właśnie właścicieli [I]torebusiowych [/I]i peem tak: ŻADEN z tych psów nie czuje się dobrze w centrum handlowym, owszem, zamierają i są zrezygnowane, co ich właściciele i owszem, interpretują jako "on to kocha".
[/COLOR]:eviltong: Bowiem się nie wyrywa i rozgląda.
Nigdy nie udało mi się spotkać psa zadowolonego z takich warunków - oczywiście że się przyzwyczajają, ale podobnie pies na łańcuchu tyż się przyzwyczaja że tak wygląda jego świat.
Proste pytanie: po co tam psa zabierać - pozostaje nadal bez odpowiedzi. :razz:

Jeśli dla kogoś naturalnym środowiskiem pozostaje [U]wyłącznie [/U]galeria handlowa, to niechże sobie nie sprawia psa, na litość... jeśli zaś ktoś jednocześnie wędruje po lasach i w ogóle pozostaje "normalsem" w otaczającej nas cywilizacji, to nie musi psa holować w takie miejsca; wystarczy że wyszaleje małego bydlaka w lesie i już może zakładać czółenka, malować paznokcie i pędzić do Arkadii czy innego centrum handlowego. Bez psa.

O stresie można mówić głupio i mądrze, rozumiem że wypociny choćby takiej pani Turid o stresie w jaki wprawia psa rzucenie mu piłki mogą irytować (mnie wybitnie wmurwiają [I]dlanaprzykładu[/I]) ale też zaprzeczanie że ów stres istnieje, co więcej, nieumiejętność spojrzenia obiektywnie na zwierzę i oceny, czy jest mu dobrze, czy nie - to nie jest ten kierunek który by mi się podobał.

Wiesz, IPOwcy też często nie umieją obiektywnie ocenić, który pies na płycie jest zebrany, na kontakcie ale rozluźniony, a który jest nerwicowo najarany; to nie przywilej jednego środowiska ([I]torebusiowego [/I]:evil_lol:).

Link to comment
Share on other sites

Taaa... pani T.R. :)

Ale jak słowo znam psy które naprawdę lubią "zakupy z pańcią" i zresztą żeby było śmieszniej to one wcale nie są tylko-wyłącznie torebkowe, ale takie bardziej wszechstronne.
Sama zresztą niekiedy torebki na psa używam, bardzo to wygodne narzędzie jak się ma kurduple.

Tak dla przykładu z moich czterech wypłoszy- jakbym je zabrała do galerii handlowej- to obstawiam, że Pi by panikowała i zrobiła płaską rozgwiazdę, Szyszka by się bała i chowała pod kurtkę, Żubr po pierwszym lekkim zdegustowaniu zamieszaniem zaczął by się rozglądać, komu można się wprosić na ręce, albo gdzie dają dobre smaczki, a Lila bez żenady i stresu zajęła sie żebractwem ("usiąść na okrągłej dupci stylem surykatki i zrobić wielkie oczy").

Stres oczywiście istnieje, ale trzeba na to patrzyć po pierwsze bez histerii (a chwilami da się takową wyczuć i to u niby sensownych i obytych z tematem ludzi). po drugie - no właśnie każdy przypadek psa traktować indywidualnie.

Link to comment
Share on other sites

"Dla mnie osoba która przerabia swojego psa na [I]niewiadomoco [/I]nie pozwalając mu na zachowania właściwe dla gatunku jest wręcz okrutniejsza od prymitywnego chłopiny trzymającego swojego nieszczęsnego Burka na łańcuchu i karmiącego go ziemniakami.
Chłopinę możemy przynajmniej tłumaczyć nieświadomością i tymże prymitywizmem... "

Popieram w 100%. Jeśli ktoś kocha psa i jest osobą zdrową na umyśle to wie, że pies to nie jest zabawka i nie jest stworzony do przebieranek od tego są lalki. Ludzie zapomnieli jakie jest pochodzenie psa, jego instynkty itp.

[COLOR=#000000]"Szkolę już tyle lat, mam wielu klientów wśród takich właśnie właścicieli [I]torebusiowych [/I]i peem tak: ŻADEN z tych psów nie czuje się dobrze w centrum handlowym, owszem, zamierają i są zrezygnowane, co ich właściciele i owszem, interpretują jako "on to kocha" ".

No pewnie, że tak, bo centra handlowe to nie jest miejsce dla psów, w tym sensie, że to nie są miejsca, w którym pies mógłby się dobrze czuć, bo taka jest jego natura.

[/COLOR]"no to wychodzi na to, ze psy przewodnicy np. niewidomych są szalenie zestresowane, bo chodzą z właścicielami na zakupy do galerii".

To jest zupełnie inna kwestia, taki pies jest specjalistycznie wyszkolony i jest tam po to, żeby pomagać swemu właścicielowi, ma cel, na który jest zorientowany i chce to czynić jak najlepiej. Dla przeciętnego psa jest to miejsce nieprzyjemne.

Link to comment
Share on other sites

Pies żyje teraz w cywilizacji, chcąc nie chcąc na każdym kroku się z nią spotyka. Oczywiście że spacer po parku trudno porównać z spacerem po galerii i torebce. Ale jak pies ma cywilizację widzieć z perspektywy uciekania spod kół, łańcucha, przeganiania, wyżerania resztek z śmietników (jak się uda coś zdobyć), głodowania przy budzie, przetrwania zamarznę lub przetrwam w czasie zimie albo z perspektywy torebki w galerii, zawsze dobrego jedzenia, ciepła, zainteresowania, zabaw i kontaktów z właścicielem i często z innymi równie zadbanymi psami to trzeba się zastanowić co w sumie jest lepsze dla danego osobnika.
Dziwnym trafem pierwszej opcji w PL mamy setki tysięcy osobników a opcji drugiej ... kilkadziesiąt osobników ......

Melissa - bardzo powszechny jest argument że "ja nie męczę pieska wystawami" który jak wiesz upowszechniają pseudo rozmnażając sukę odkąd się da po czas kiedy kochający i nie męczący jej wystawami właściciel da jej łopatą -(

Dziwnym trafem psy na wystawie się często świetnie bawią, są wręcz pewne grona psów z różnych miast które to psy się rozpoznają bez problemowo i ten czas jest to dla nich świetną zabawą. Psy wiedzą, że jest czas do "ringu" gdzie jest praca z właścicielem i " po ringu" gdzie jest czas na szaleństwa w gronie 4-ro łapych kolegów.
Oczywiście jest gro psów z problemem psychicznym które w czasie wystaw się boją - no ale jeżeli psychika szwankuje to oznaka że takie zwierzę należy wysterylizować a nie rozmnażać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
Nigdy nie udało mi się spotkać psa zadowolonego z takich warunków - oczywiście że się przyzwyczajają, ale podobnie pies na łańcuchu tyż się przyzwyczaja że tak wygląda jego świat.
Proste pytanie: po co tam psa zabierać - pozostaje nadal bez odpowiedzi. :razz:
[/QUOTE]
Berek a ja spotkałem. Swojego. Co prawda nie w torebusi bo takiej dużej nie mam ;) a i ciężko by było go targać w niej ;)
Natomiast byłem zmuszony wejść dwa razy do dużej galerii handlowej (nie na zakupy: coś komuś podrzucić). I psiur był w siódmym niebie: tyle nowych zapachów, nowe miejsce i generalnie ogólny zachwyt. Ogon prawie mu z radości odpadł.
Przy czym: myślę, że to zdecydowanie zależy od charakteru psa, jego odwagi i zaufania do przewodnika. I po części myślę, że i od rasy. Myślę, że terier z wrodzoną pewnością siebie i ciekawością świata może potraktować takie miejsce dość ufnie i pozytywnie. Natomiast w jednym w 100% się zgadzam: jeśli to nie jest niezbędne to nie należy tam psa zabierać. A traktowanie psa jak ozdoby niczym biżuterii jest mocno niewłaściwe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus']
Przy czym: myślę, że to zdecydowanie zależy od charakteru psa, jego odwagi i zaufania do przewodnika. I po części myślę, że i od rasy. .[/QUOTE]
plus od socjalu. pies od szczyla zabierany w różne dziwne, głośne, pełne zapachów miejsca nie będzie się stresował w galerii.

[quote name='Melissa1987']
To jest zupełnie inna kwestia, taki pies jest specjalistycznie wyszkolony i jest tam po to, żeby pomagać swemu właścicielowi, ma cel, na który jest zorientowany i chce to czynić jak najlepiej. Dla przeciętnego psa jest to miejsce nieprzyjemne.[/QUOTE]
czemu inna? to tak samo pies, tak samo wprowadzony w ten straszny, nienaturalny dla niego teren. on się nie odsuwa od zewnętrznego świata widząc tylko swojego właściciela tylko doskonale wie, że jest w takim a nie innym miejscu. i skoro tutaj da się wypracować sytuację, kiedy dla psa pobyt w takim miejscu jest okej to skąd założenie, że dla żadnego psa nie jest to przyjemne?
ja mojego psa od małego też prowadzałam w różne dziwne miejsca i nie ma dla niego problemu przejść się po bazarze w dzień targowy, po ruchliwej ulicy, po Dworcu Centralnym w Warszawie, po wystawie na hali czy w innych ruchliwych, głośnych miejscach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']plus od socjalu. pies od szczyla zabierany w różne dziwne, głośne, pełne zapachów miejsca nie będzie się stresował w galerii.


czemu inna? to tak samo pies, tak samo wprowadzony w ten straszny, nienaturalny dla niego teren. on się nie odsuwa od zewnętrznego świata widząc tylko swojego właściciela tylko doskonale wie, że jest w takim a nie innym miejscu. i skoro tutaj da się wypracować sytuację, kiedy dla psa pobyt w takim miejscu jest okej to skąd założenie, że dla żadnego psa nie jest to przyjemne?
ja mojego psa od małego też prowadzałam w różne dziwne miejsca i nie ma dla niego problemu przejść się po bazarze w dzień targowy, po ruchliwej ulicy, po Dworcu Centralnym w Warszawie, po wystawie na hali czy w innych ruchliwych, głośnych miejscach.[/QUOTE]

Ojej, chyba mijamy się mówiąc o różnych zjawiskach.
Oczywiście że pies, zwłaszcza ten miejski, powinien być opatrzony z różnymi dziwnymi dla niego miejscami.
Dworzec Centralny - przejście przez niego - O.K. Ale [B]nie O.K. jeśli sobie wymyślisz że de facto będzie to główne miejsce do bywania z psem[/B]. Na przykład jedyne poza podblokowym trawnikiem,
Ot, tyle.

Ja cały czas mówię o pewnej patologii: "dniach yorków" gdzie psy które nie są uczone niemal niczego na codzień, nie otrzymują praktycznie żadnego wsparcia od właścicieli, są słabo oswajane z takim właśnie hałaśliwymi i śmierdzącymi miejscami są nagle wrzucane w taką sytuację :angryy: - powtarzam, mówię o ohydnym w swym założeniu nie traktowaniu psów tej czy innej rasy jak zwierząt, tylko marketingowych obiektów.
Tego typu spędy jedynie się do takiego podejścia przyczyniają. :razz:

BTW, Beatrx, akurat co do szkolenia psów przewodników to mogę Ci wiele powiedzieć. To jest naprawdę zupełnie insza inszość - a już całkiem off topic gadając nie wiem, czy podobałoby mi się w następnym życiu być psem przewodnikiem. (tak Ci powiem na ucho). :lol:
Funkcja potrzebna i niewątpliwie powinno się jak najbardziej propagować takie możliwości dla niewidomych, ale... no dobra, to temat na dłuższą pogawędkę - i na pewno nie w tym topiku.

Link to comment
Share on other sites

P.S.

[QUOTE]"[COLOR=#000000][I]skąd założenie, że dla żadnego psa nie jest to przyjemne?"[/I][/COLOR][/QUOTE]

Dla żadnego przyjemne nie jest - jeśli dużo pracujemy z naszym burkiem, ma on do nas zaufanie, jakoś mu osłodzimy bytność w takim dziwnym miejscu i tak dalej, to oczywiście przejdzie nad tym do porządku dziennego.

Gorzej z psem którego właściciele nie zadbali zawczasu o odpowiednią więź albo lękliwcem, nadwrażliwym na dźwięki i tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

hmm... wyszłam z założenia, że taki york zabierany na dzień yorka to taki jednak przyzwyczajony do hałasu i tłumu, bo ktoś z nim jednak na te spacery po centrum miasta wyjdzie, do groomera czy na wystawę zabierze, a o tych nieszczęśliwych spacerowiczach okołoblokowych jakoś nie pomyślałam. w sumie to nawet wczoraj takiego yorka widziałam, który zerwał się do ucieczki jak tylko gazu dodałam to dla takiego psa dzień yorka musiałby być traumą:shake:

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam cały wątek z wielkim zaciekawieniem ....[B]Stowarzyszenia[/B] to bardzo ciekawy temat i mógłby pomóc tym ,którzy gubią się w temacie rodowodów .
Dlatego dziwi mnie ,że odbiegacie od tematu wątku zaśmiecają go[B] BZDURAMI[/B]!!! (nie boję się użyć tego słowa)

przenieście swoje spostrzeżenia do tematu który dotyczy mody dla psów [B]Proszę [/B]w imieniu swoim i niezainteresowanych "sukieneczkami "dla czworonogów
Mod chyba za bardzo wam zaufał....:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Pies żyje teraz w cywilizacji, chcąc nie chcąc na każdym kroku się z nią spotyka. Oczywiście że spacer po parku trudno porównać z spacerem po galerii i torebce. Ale jak pies ma cywilizację widzieć z perspektywy uciekania spod kół, łańcucha, przeganiania, wyżerania resztek z śmietników (jak się uda coś zdobyć), głodowania przy budzie, przetrwania zamarznę lub przetrwam w czasie zimie albo z perspektywy torebki w galerii, zawsze dobrego jedzenia, ciepła, zainteresowania, zabaw i kontaktów z właścicielem i często z innymi równie zadbanymi psami to trzeba się zastanowić co w sumie jest lepsze dla danego osobnika.
Dziwnym trafem pierwszej opcji w PL mamy setki tysięcy osobników a opcji drugiej ... kilkadziesiąt osobników ......

Melissa - bardzo powszechny jest argument że "ja nie męczę pieska wystawami" który jak wiesz upowszechniają pseudo rozmnażając sukę odkąd się da po czas kiedy kochający i nie męczący jej wystawami właściciel da jej łopatą -(

Dziwnym trafem psy na wystawie się często świetnie bawią, są wręcz pewne grona psów z różnych miast które to psy się rozpoznają bez problemowo i ten czas jest to dla nich świetną zabawą. Psy wiedzą, że jest czas do "ringu" gdzie jest praca z właścicielem i " po ringu" gdzie jest czas na szaleństwa w gronie 4-ro łapych kolegów.
Oczywiście jest gro psów z problemem psychicznym które w czasie wystaw się boją - no ale jeżeli psychika szwankuje to oznaka że takie zwierzę należy wysterylizować a nie rozmnażać.[/QUOTE]

Wiem, że pseudo podają argument na temat wystaw, który podałaś, ale wystawa to zupełnie inny przypadek to impreza stworzona dla psów, gdzie jest masa ich pobratymców, więc pies tam nie czuje się dziwnie i nienaturalnie. Psa ponadto się przyzwyczaja do wystaw uczy się go chodzenia na ringówce itp. (ja moją młodą sukę właśnie teraz tego uczę i chcę ją wystawiać tylko i wyłącznie dla zabawy mojej i jej, żeby się otrzaskała z gwarnymi miejscami, spotkała przedstwicieli swojej rasy, nawet swoją rodzinę, gdyż nie mam zamiaru robić hodowlanki). Należy psa zabierać w gwarne miejsca, żeby nie był płochliwy, ale np. do centrum miasta czy na dworzec są to znacznie lepsze miejsca do socjalizowania, mniej sztuczne dla psa i bardziej przydatne, bo umiejętność chodzenie po ruchliwych miejscach w mieście jest potrzebna, bywanie na dworcu też, szczególnie jak ktoś tak jak np. ja nie ma samochodu i będzie z psem podróżował PKP, więc pies musi być do tego przyzwyczajony. Chodzenie po galerii nie jest psu ani właścielowi potrzebne do szczęścia. Niech sobie taka paniusia idzie sama na zakupki wyprowadziwszy wcześniej swojego puplina na spacer w miejsce do tego bardziej odpowiednie. Moim zdaniem właściciele małych ras ozdobnych to egoiści i szpanerzy mający na myśli: mam ładnego i modnego Yoreczka, więc przejdę się po galerii w ładnej i drogiej torebunci niech się ludziska patrzą i zazdroszczą. Zwierzę dla wielu ludzi to przedmiot lansu, zabaweczka a nie żywe zwierzę o określonej naturze, dla którego galeria handlowa jest miejscem mało przyjaznym. Ja jednak będę zawsze obstawała przy tym, że galeria handlowa to nie jest miejsce dla psa i powinien być zakaz wprowadzenia tam psów za wyjątkiem przewodników i chyba tak jest, bo jak raz byłam zmuszona na sekundę wejść z psem do galerii (nie na zakupy) i ponadto był w specjalnej torbie podróżnej dla psa, takiej zwykłej czarnej z dziurkowanym materiałem, aby zwierzak mógł oddychać i prawie go nie było widać to i tak ochroniarze się dziwnie gapili i musiałam się szybko stamtąd wylogować zanim zdążyliby mi coś dogadać.

Patrysia to nie bzdury, że ludzie męczą zwierzęta ubraniami to poważny problem, trzeba ludzi uświadamiać, że zwierzę cierpi wówczas psychicznie, tyle się mówi o męczeniu fizycznym a o psychicznym już nie a to też jest bardzo istotna kwestia. Ludzi trzeba uświadamiać i ta dyskusja ma to na celu. Może znajdzie się ktoś, kto to przeczyta i zmieni swoje podejście, już jedna osoba, która się trochę zastanowi i zmieni swoje postępowanie to dużo. Nie podoba się to omijasz dany wpis, nikt nikogo nie zmusza do czytania wszystkiego od deski do deski. Forum jest dla wszystkich, którzy chcą się wypowiedzieć na temat, który leży im na sercu. Żaden temat nie jest głupi a ten tym bardziej nie. Pozdrawiam Cię serdecznie i wyluzuj odrobinę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...