Jump to content
Dogomania

Rodowody stowarzyszeń powstałych po 01.2012?


ann1gorszapolowa

Recommended Posts

[QUOTE]"Nic się nie zmieniło w genotypie i w fenotypie i zaręczam że mądre głowy szybko by stwierdziły że może być to znany utytułowany reproduktor a nie jamnikopodobny pies.Tym bardziej że miał tatuaż."[/QUOTE]

No właśnie; od tatuażu / czipa / rodowodu cechy biologiczne się nie zmieniają i nie zależą.
Zakładam hipotetyczną możliwość że ktoś hodujący poza ZKwP (czy FCI) może utrzymywać psy w czystości rasy.

Podobnie jak po aferach z podkładaniem szczeniąt, szacherkami z metrykami itd. nie do końca wierzę w 100% kontroli nad genotypami pod auspicjami ZkwP.

Tylko tyle i aż tyle.

BTW genetyka pani kapryśna. Wystarczy popatrzeć na ringi, choćby w rasie którą znam dobrze, w yorkach. Duże, małe, przerośnięte, niedorośnięte, słaby włos, mocny włos, bawełniany włos, jedwabisty włos (to ostatnie - w odwrocie, na pierwszy rzut oka nie widać bo duuużo lotionów, odżywek, farbek, nawilżaczy jest na rynku). Stalowo złote? Bywają, głównie widujemy wariacji na tematy od czarno-rudych do srebrnych. Garbate i proste, wysokonożne i jamniczkowate. Wszystko jak najbardziej z udokumentowanym pochodzeniem...:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 364
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Berek']
BTW genetyka pani kapryśna. Wystarczy popatrzeć na ringi, choćby w rasie którą znam dobrze, w yorkach. Duże, małe, przerośnięte, niedorośnięte, słaby włos, mocny włos, bawełniany włos, jedwabisty włos (to ostatnie - w odwrocie, na pierwszy rzut oka nie widać bo duuużo lotionów, odżywek, farbek, nawilżaczy jest na rynku). Stalowo złote? Bywają, głównie widujemy wariacji na tematy od czarno-rudych do srebrnych. Garbate i proste, wysokonożne i jamniczkowate. Wszystko jak najbardziej z udokumentowanym pochodzeniem...:lol:[/QUOTE]

Ok, Berek ;) Tylko po to się robi wystawy, daje oceny, robi testy psychologiczne itp. żeby kolejne pokolenie było jak najbardziej zbliżone do wzorca rasy ;)
No a jeśli jedynym warunkiem otrzymania rodowodu w tych stowarzyszeniach po styczniowych, jest pokazanie psa 1 osobie albo co gorsza tylko zdjęcia, to o czym my tu rozmawiamy??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']No właśnie; od tatuażu / czipa / rodowodu cechy biologiczne się nie zmieniają i nie zależą.
Zakładam hipotetyczną możliwość że ktoś hodujący poza ZKwP (czy FCI) może utrzymywać psy w czystości rasy.

Podobnie jak po aferach z podkładaniem szczeniąt, szacherkami z metrykami itd. nie do końca wierzę w 100% kontroli nad genotypami pod auspicjami ZkwP.

Tylko tyle i aż tyle.

BTW genetyka pani kapryśna. Wystarczy popatrzeć na ringi, choćby w rasie którą znam dobrze, w yorkach. Duże, małe, przerośnięte, niedorośnięte, słaby włos, mocny włos, bawełniany włos, jedwabisty włos (to ostatnie - w odwrocie, na pierwszy rzut oka nie widać bo duuużo lotionów, odżywek, farbek, nawilżaczy jest na rynku). Stalowo złote? Bywają, głównie widujemy wariacji na tematy od czarno-rudych do srebrnych. Garbate i proste, wysokonożne i jamniczkowate. Wszystko jak najbardziej z udokumentowanym pochodzeniem...:lol:[/QUOTE]
Jeżeli uważasz że od rodowodu cechy biologiczne się nie zależą to nie mamy o czym rozmawiać.Przecież rodowód to przodkowie ,to oni nie mają wkładu w cechy biologiczne następnych pokoleń ?
Oczywiście nie mam tu na myśli przekrętów ,te wszędzie można spotkać ale już w tych nowych stowarzyszeniach to nagminnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FRODKA']Wcale nie jest dziwne ,w ZK też rodza się psy nie takie super hiper ,nawet jeśli zdobęda uprawnienia hodowlane ,to nie znaczy że do np takiego reproduktora suczki będa walić drzwiami i oknami.Hodowcy spotykają się w realu i widzą psa jaki jest ,a jak już ma potomstwo to widzą też co po nim się urodziło.Jeżeli ktoś zmienił Zk na ZPHR to tylko ze względu na kasę ,lub robił przekręty i ZK go wywaliło.[/QUOTE]

[quote name='aneta']Podam drugie źródło autentycznych danych psów które są wykorzystywane w tych organizacjach . Zgodnie z regulaminem ZK w momencie zawieszenia hodowcy zawiesza się wszystkie psy jakich jest właścicielem. W momencie gdy taka osoba jest cwana - a wiemy że handlarze są cwani to psy z ZK te lepsze które miały jakiś poziom szybciutko przepisali na córkę, zięcia, natomiast resztę tą co nie przeszła kwalifikacji w ZK oraz to za co głównie polecieli czyli rozmnażanie psów nierasowych szybciutko stało się stadami hodowlanymi nowych stowarzyszeń.
Mam[/QUOTE]

[quote name='Martens']Dla mnie jest dziwne i mało logiczne, czemu ktoś mając psy z uprawnieniami ZK, których potomstwo sobie w tym ZK ładnie radzi, miałby przepisywać się ze związku zrzeszonego w FCI, z długą tradycją i dużymi możliwościami wystawiania, rozwoju w hodowli, do stowarzyszenia z Koziej Wólki, z obniżonymi wymaganiami i możliwościami praktycznie co do wszystkiego...
Nie bardzo też wiem, czemu ma służyć udowadnianie, że psy rodzące się w ZHPR mogą być super rasowe, wzorcowe i w ogóle nie gorsze niż w ZK. No owszem, mogą sobie być, pytanie tylko co to zmienia, skoro rodowody tych psów są w świecie kynologii warte tyle, co papier toaletowy, i do populacji w ZK te psy już nigdy nie wrócą. Nie trzeba kupować z ZHPR; na upartego w schronie czy na ulicy możesz po żmudnych poszukiwaniach znaleźć psa o cechach psychofizycznych danej rasy' być może psa po rodzicach z uprawnieniami ;-) tylko co Ci z tego, jeśli pies nie ma rodowodu? Z kim się będziesz szarpać i udowadniać, że to super rasowy pies bez papierka?
Mnie zadziwia zacietrzewienie i właścicielki yorka z ZHPR, i Wasze ;-) Na ulicach jest pełno ludzi, dużo zresztą starszych niż Papisiowa, którzy prowadzają na smyczy jamnikopodobne, szare, 10-kilowe zwierzaki i też zarzekają się, że to yorki ;-) Też się z nimi wszystkimi kłócicie? ;-) A Papisiowa to tak serio uważa, że jak ktoś na forum napisze, że jej pies jest mało wzorcowy, to ją gnoi, miesza z błotem i pokazuje swoją wyższość eksperta? I że psu coś z tego powodu ubyło?[/QUOTE]

Widzę, że w ogóle nie zrozumiałyście.
Mi naprawdę wisi i powiewa jakie pobudki miał hodowca, który zmienił organizację.
Chodzi mi o sam fakt rasowości psa. Za nic nie potrafię pojąć tego dogomaniackiego pędu na uznawanie, że jak rasowy to tylko z rodowodem Związku Kynologicznego.

Co w takim razie z psami z nie tak dawno rozbitej pseudohodowli yorków z ZK? Rasowe czy nie? Przecież tam nie wiadomo który pies był kryty którym, właściwie niewiele wiadomo o skojarzeniach i co dalej? W takim razie uznajemy, że szczeniaki, które wyszły z tej hodowli są w pełni rasowe (bo maja papiery ZK) czy może jednak nie? Chyba, że doszło do jakichś zbiorowych badań (o ile takie są możliwe- nie znam się), anulowania rasowości czy Bóg wie czego- nie wiem jak się sprawa skończyła.

Link to comment
Share on other sites

skoro rozmnażane są między sobą psy rasowe to jak z nich może wyjść pies nierasowy? jeśli mamy dwie suki i dwa psy, cała czwórka ma rodowody to nawet nie wiedząc, który pies jest ojcem którego szczeniaka wiemy o nich, że są rasowe.
a "dogomaniacki pęd" to nic innego jak po prostu skrótowe działanie przeciwko pseudohodowli. łatwiej i szybciej jest powiedzieć komuś: kup psa z ZKwP niż tłumaczyć różnice pomiędzy poszczególnymi stowarzyszeniami, tak samo jak i psami z tych stowarzyszeń.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']Widzę, że w ogóle nie zrozumiałyście.
Mi naprawdę wisi i powiewa jakie pobudki miał hodowca, który zmienił organizację.
Chodzi mi o sam fakt rasowości psa. Za nic nie potrafię pojąć tego dogomaniackiego pędu na uznawanie, że jak rasowy to tylko z rodowodem Związku Kynologicznego.

Co w takim razie z psami z nie tak dawno rozbitej pseudohodowli yorków z ZK? Rasowe czy nie? Przecież tam nie wiadomo który pies był kryty którym, właściwie niewiele wiadomo o skojarzeniach i co dalej? W takim razie uznajemy, że szczeniaki, które wyszły z tej hodowli są w pełni rasowe (bo maja papiery ZK) czy może jednak nie? Chyba, że doszło do jakichś zbiorowych badań (o ile takie są możliwe- nie znam się), anulowania rasowości czy Bóg wie czego- nie wiem jak się sprawa skończyła.[/QUOTE]
A dlaczego patrząc na psy z ZK widzisz tylko te przekręty? Zaręczam Ci że dobry hodowca nawet nie spojrzał by na te psy po takiej aferze, albo kazal przebadać genetycznie po jakich jest przodkach.
Zrasztą jak kogoś się wyrzuci z ZK ,jak już tu pisano, wszystkie jego psy staja sie niehodowlane.
Rodowód to przodkowie i na tym to polega.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Ok, Berek ;) Tylko po to się robi wystawy, daje oceny, robi testy psychologiczne itp. żeby kolejne pokolenie było jak najbardziej zbliżone do wzorca rasy ;)
[/QUOTE]
tia...a o hodowcach jeżdżących za konkretnymi sędziami słyszała? ;) A o tym, że każdy sędzia ma nieco inne spojrzenie na rasę? I o tym, że jeden preferuje u tego (wymęczonego już w tym temacie) yorka taki włos, a drugiemu podoba się co innego.
Zrobienie hodowlanki w ZKwP jest co prawda trudniejsze niż w nowych organizacjach, ale naprawdę można zrobić to i tanim kosztem i w zasadzie ze 100% pewnością, że się ją dostanie. Oczywiście wymaga czasem trochę zachodu to ;)

Dużo zostało powiedziane tutaj o tym jakie to krzywdy czynią pseudo i nowe organizacje. Jak tam jest źle itd. I fakt, dobrze nie jest. Natomiast cóż...przynajmniej nie można ich posądzić o doprowadzenie całych ras do patologii (czasem skrajnej) lub kompletnego odbiegnięcia od wzorca takiego jakim był pierwotny. Sorry ale to w FCI kształtuje się rasy jak plastelinę wg widzimisię paru ludzi.
Nie da się oceniać skali zła czynionego pod egidą FCI czy też nowych organizacji. Fakt, że zło tych nowych jest bardziej widoczne i oczywiste, ale niczym nie usprawiedliwia to tego co dzieje się w FCI.

Na zakończenie dodam. Sam mam psa z FCI. Natomiast jest sporo ras gdzie nawet nie pomyślałbym o FCI a sięgnął po psa bez jakiegokolwiek rodowodu za to takiego, który byłby tym czym miał być ;) tak na szybko: czy np limfatyczne dogo canario z FCI są bardziej dogo canario niż taki z bezpośredniego importu od "chłopa" ? ;) Albo to samo z owczarkiem środkowoazjatyckim. Prawdziwszy ten z FCI czy ten od pasterza? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus']tia...a o hodowcach jeżdżących za konkretnymi sędziami słyszała? ;) A o tym, że każdy sędzia ma nieco inne spojrzenie na rasę? I o tym, że jeden preferuje u tego (wymęczonego już w tym temacie) yorka taki włos, a drugiemu podoba się co innego.
[B]Zrobienie hodowlanki w ZKwP jest co prawda trudniejsze niż w nowych organizacjach, ale naprawdę można zrobić to i tanim kosztem i w zasadzie ze 100% pewnością, że się ją dostanie. Oczywiście wymaga czasem trochę zachodu to ;)[/B][/QUOTE]

Właśnie: zajmuje czas, pieniądze... a w nowych organizacjach, nie kosztuje to nic!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus']za to skutecznie jest to rekompensowane ceną szczeniaka,[/QUOTE]
nie zawsze. swego czasu przeglądałam ogłoszenia yorków, maltańczyków oraz chi i aż się za głowę łapałam widząc szczyle ze stowarzyszeń w takich samych cenach a nawet droższe jak te z ZKwP.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']nie zawsze. swego czasu przeglądałam ogłoszenia yorków, maltańczyków oraz chi i aż się za głowę łapałam widząc szczyle ze stowarzyszeń w takich samych cenach a nawet droższe jak te z ZKwP.[/QUOTE]

Ale rozbieżności cenowe są ogromne. W przypadku ZK koszt maltańczyka to średnio 2.000 zł za szczenię niehodowlane. Taniej znaleźć trudno, najtaniej mi się udało znaleźć za 1.800 zł. W przypadku stowarzyszeń- około 1.500 zł, z tym że są i szczenięta za 900 zł.


[quote]A dlaczego patrząc na psy z ZK widzisz tylko te przekręty? Zaręczam Ci że dobry hodowca nawet nie spojrzał by na te psy po takiej aferze, albo kazal przebadać genetycznie po jakich jest przodkach.
Zrasztą jak kogoś się wyrzuci z ZK ,jak już tu pisano, wszystkie jego psy staja sie niehodowlane.
Rodowód to przodkowie i na tym to polega.[/quote]

A gdzie napisałam, że patrząc na psy z ZK widzę tylko przekręty? Nie widzę, sama gdybym kupowała psa rasowego to z hodowli zarejestrowanej w ZK.

Dzięki za info o tym, że wszystkie psy stają się niehodowlane, rozumiem że to stało się ze wszystkimi yorkami z tej wspomnianej przeze mnie hodowli ?


[quote]skoro rozmnażane są między sobą psy rasowe to jak z nich może wyjść pies nierasowy? jeśli mamy dwie suki i dwa psy, cała czwórka ma rodowody to nawet nie wiedząc, który pies jest ojcem którego szczeniaka wiemy o nich, że są rasowe.
a "dogomaniacki pęd" to nic innego jak po prostu skrótowe działanie przeciwko pseudohodowli. łatwiej i szybciej jest powiedzieć komuś: kup psa z ZKwP niż tłumaczyć różnice pomiędzy poszczególnymi stowarzyszeniami, tak samo jak i psami z tych stowarzyszeń.[/quote]

No wg niektórych dogomaniaków krycie suki z papierami ZK z psem z rodowodem ZK ale dokonywane poza Związkiem stwarza kundelki a nie psy rasowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']nie zawsze. swego czasu przeglądałam ogłoszenia yorków, maltańczyków oraz chi i aż się za głowę łapałam widząc szczyle ze stowarzyszeń w takich samych cenach a nawet droższe jak te z ZKwP.[/QUOTE]
Opierając się na "nie zawsze" można powiedzieć, że nie zawsze w nowych stowarzyszeniach jest źle. Że nie zawsze ich psy są mało podobne do wzorca, że nie zawsze w ZKwP jest idealnie itd... Więc tutaj "nie zawsze" mnie nie przekonuje.
Ja nie próbuję nikogo namówić na te nowe stowarzyszenia, ale próbuję pokazać, że wszystko ma dwa oblicza.
A zresztą taka rzecz mi do głowy przyszła ;) Trudno ukryć, że nowe stowarzyszenie opierają (by nie powiedzieć: kopiują) wzorce z ZKwP/FCI. Bo są, bo tak prościej, bo po co wyważać otwarte drzwi itd. Ale tak czystko hipotetycznie: cóż by to było gdyby np jakieś nowe stowarzyszenie uznało, że dla yorka najlepsze byłoby powrócenie do pierwowzoru: czyli włos najpewniej mniej obfity, bardziej twardy , zdecydowanie krótszy niż obecnie. Nooo i podlegałby próbom pracy :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']Ale rozbieżności cenowe są ogromne. W przypadku ZK koszt maltańczyka to średnio 2.000 zł za szczenię niehodowlane. Taniej znaleźć trudno, najtaniej mi się udało znaleźć za 1.800 zł. W przypadku stowarzyszeń- około 1.500 zł, z tym że są i szczenięta za 900 zł.[/QUOTE]
ja znalazłam maltańczyki za 1,5tys z ZKwP i z tego SWPicoś tam za 2tys, gdzie ogłoszenie tych stowarzyszeniowych było całe w serduszkach, brokacie, motylkach, tęczach i innych pierdołach, a psy były opisywane jako super mini pieski ekskluzywne z domowej hodowli na rękach noszone i na jedwabnych poduszkach śpiące;) jak jest w tym momencie to nie wiem, ale myślę, ze na przestrzeni mniej więcej pół roku śmiało bym znalazła jeszcze parę takich ogłoszeń.

[QUOTE]No wg niektórych dogomaniaków krycie suki z papierami ZK z psem z rodowodem ZK ale dokonywane poza Związkiem stwarza kundelki a nie psy rasowe.[/QUOTE]
na dobrą sprawę to mogłabym wziąć sobie sukę z ZKwP, pokryć ją psem z ZKwP, a następnie ich córkę pokryć następnym psem z ZKwP etc. i byłabym w stanie napisać rodowód każdego szczeniaka, którego bym powołała na świat. miałabym zwierzątka z udokumentowanym pochodzeniem, rasowe, chociaż patrząc na ogól rasy nie zrobiłyby dla niej nic dobrego, bo nawet jakbym wyhodowała jakąś wybitną suczkę to nijak jej nie pokryję reproduktorem FCI i nie wleję do rasy tej wybitnej krwi. ot, po prostu miałabym swoje pieski i wesoło je rozmnażała, co moim zdaniem jest nie w porządku patrząc na poziom "zapsienia" w Polsce.
po tym przydługim wstępie wracam do tego, co napisałam już wcześniej: prościej jest powiedzieć "tylko pies z rodowodem ZKwP jest rasowy" niż opowiedzieć o tym szerzej. kto ma ochotę to sam się sprawą zainteresuje, poczyta i wyciągnie wnioski. kto chce gotowy przepis dostanie go nie napędzając przy tym pseudohodowli.
no chyba, że ktoś się za wszelką cenę zapiera, że pies rasowy to tylko taki z rodowodem ZKwP nie mając przy tym zamysłu przeciwstawiania się pseudohodowlom, to tego nie ogarniam.

[quote name='Faustus']Opierając się na "nie zawsze" można powiedzieć, że nie zawsze w nowych stowarzyszeniach jest źle. Że nie zawsze ich psy są mało podobne do wzorca, że nie zawsze w ZKwP jest idealnie itd... [/QUOTE]
przecież tak jest. tu nie chodzi o to, ze jak weźmiesz psa ze stowarzyszenia styczniowego to będzie krzywy i garbaty. tu chodzi (a przynajmniej mi chodzi;)) o poprawę warunków bytowania psów i likwidowanie pseudohodowli, nieważne czy działają jako styczniówki czy mają "setki" lat tradycji.

[QUOTE]
Trudno ukryć, że nowe stowarzyszenie opierają (by nie powiedzieć: kopiują) wzorce z ZKwP/FCI. Bo są, bo tak prościej, bo po co wyważać otwarte drzwi itd. Ale tak czystko hipotetycznie: cóż by to było gdyby np jakieś nowe stowarzyszenie uznało, że dla yorka najlepsze byłoby powrócenie do pierwowzoru: czyli włos najpewniej mniej obfity, bardziej twardy , zdecydowanie krótszy niż obecnie. Nooo i podlegałby próbom pracy :D[/QUOTE]
akurat w yorkach są odmiany koloru sierści nieuznane przez FCI i są hodowle, które rozmnażają takie psy zrzeszone w innych stowarzyszeniach. tak samo jak jest sporo ras nieuznanych, które też mają swoje organizacje. i czy to coś złego? nie, pod warunkiem że nie cierpią na tym psy.

Link to comment
Share on other sites

Beatrx zasadniczo się zgadzamy. Uważam, że przede wszystkim dobro psa, a to czy z ZKwP czy z XYZ ;) znaczenie ma mniejsze. Sądzę też że sama walka z nowymi stowarzyszeniami sensu nie ma. Są i będą, bo jak napisałem wcześniej ZKwP strzeliło sobie samo w stopę. Istotna jest walka ze złymi warunkami hodowli i z cierpieniem psów.
Odnośnie zaś nieco innej płaszczyzny: mleko się już rozlało. Nowe stowarzyszenie są i będą. Warto zauważyć, że ich stan prawny jest równy ZKwP. Czy to się komuś podoba, czy nie. I jako takie mają prawo do tworzenia swoich statutów, a co ciekawsze...swoich wzorców ras (co też i czynią). I powstają takie ciekawostki jak sławny już Brytan Polski ;)
A jeszcze inna sprawa to kwestia tzw rozwoju kynologii. I tutaj ciśnie się na usta "w cudzym oku źdźbło widzi a w swoim belki nie dostrzega" ;)
Bo raczej ciężko prowadzić kampanie przeciwko nowym stowarzyszeniem pod egidą FCI jeśli ma się na koncie takie psie cierpienia jak buldogi, bassety, cavaliery i wiele wiele innych. Więc mówiąc szczerze: taki rozwój kynologii mam głęboko w .... pewnym miejscu.
Może ktoś powiedzieć: że rasy psów od zawsze się zmieniały i były kształtowane przez człowieka. Owszem: ale nigdy nie prowadziło to do kalectwa. I to kalectwa które się celowo utrwala i o zgrozo: nazywa się jeszcze wzorcem rasy :D:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']ja znalazłam maltańczyki za 1,5tys z ZKwP i z tego SWPicoś tam za 2tys, gdzie ogłoszenie tych stowarzyszeniowych było całe w serduszkach, brokacie, motylkach, tęczach i innych pierdołach, a psy były opisywane jako super mini pieski ekskluzywne z domowej hodowli na rękach noszone i na jedwabnych poduszkach śpiące;) jak jest w tym momencie to nie wiem, ale myślę, ze na przestrzeni mniej więcej pół roku śmiało bym znalazła jeszcze parę takich ogłoszeń. [/QUOTE]

Bardzo się interesowałam cenami maltańczyków jakieś 7 miesięcy temu ale nie znalazłam ani jednego za 1.500 zł :( może miałam pecha, koleżanka koniec końców kupiła psa w jakimś Kennel Clubie a ja poniosłam porażkę, bo twierdziłam że znajdę jej maltana z ZK za mniej niż 1.700 zł.
Co do cukierkowatości i ekskluzywności, to żeby była równowaga- wiele hodowli z ZK w swoich ogłoszeniach przy maltanach wstawia takie kwiatki jak "pies ma włos!!!! nie uczula!" albo "MINIATURKA!!! BEDZIE WAZYL TYLKO 1.5 KG!!!" :))). Jest zwłaszcza jedna hodowla z ZK, która ma tendencje do wrzucania zdjęć pełnych brokatu, świecidełek, pieski na poduszeczkach z logiem hodowli + podniosłe napisy o ludzkim włosie (u psa!) i mniaturowych rozmiarach. Jaki poważny hodowca chwali się tym, że produkuje mini maltańczyki wprowadzając kupujących w błąd sugerowaniem, że w rasie występuje kilka rozmiarów?


[quote]na dobrą sprawę to mogłabym wziąć sobie sukę z ZKwP, pokryć ją psem z ZKwP, a następnie ich córkę pokryć następnym psem z ZKwP etc. i byłabym w stanie napisać rodowód każdego szczeniaka, którego bym powołała na świat. miałabym zwierzątka z udokumentowanym pochodzeniem, rasowe, chociaż patrząc na ogól rasy nie zrobiłyby dla niej nic dobrego, bo nawet jakbym wyhodowała jakąś wybitną suczkę to nijak jej nie pokryję reproduktorem FCI i nie wleję do rasy tej wybitnej krwi. ot, po prostu miałabym swoje pieski i wesoło je rozmnażała, co moim zdaniem jest nie w porządku patrząc na poziom "zapsienia" w Polsce. [/quote]

Zgadzam się, że to nie w porządku. Ale odrzucając wszystkie aspekty moralno-etyczne i skupiając się jedynie na terminie "rasowości"- takie psy byłyby moim zdaniem rasowe. Może byłyby słabymi przedstawicielami rasy (a może nie), ale w końcu miałyby udokumentowane pochodzenie. Tymczasem większość dogo by zaraz ruszyła z linczem, że to kundle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']
Zgadzam się, że to nie w porządku. Ale odrzucając wszystkie aspekty moralno-etyczne i skupiając się jedynie na terminie "rasowości"- takie psy byłyby moim zdaniem rasowe. Może byłyby słabymi przedstawicielami rasy (a może nie), ale w końcu miałyby udokumentowane pochodzenie. Tymczasem większość dogo by zaraz ruszyła z linczem, że to kundle.[/QUOTE]
Za parę lat psy z nowych stowarzyszeń będą miały pełne karty z rodowodami. I wszystko będzie udokumentowane. Dodatkowo za parę lat mało kto będzie pamiętał o tym, że: "była taka akcja, że masowo zakładano stowarzyszenia". Różnica miedzy nowymi, a ZKwP się mocno rozmyje i o ile nowe nie podniosą cen za szczeniaki to....cóż. Prawa rynku są bezwzględne, a bądź co bądź psy kupują najczęściej ludzie, którzy konta na dogo nie mają ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']Bardzo się interesowałam cenami maltańczyków jakieś 7 miesięcy temu ale nie znalazłam ani jednego za 1.500 zł :( może miałam pecha, koleżanka koniec końców kupiła psa w jakimś Kennel Clubie a ja poniosłam porażkę, bo twierdziłam że znajdę jej maltana z ZK za mniej niż 1.700 zł.
Co do cukierkowatości i ekskluzywności, to żeby była równowaga- wiele hodowli z ZK w swoich ogłoszeniach przy maltanach wstawia takie kwiatki jak "pies ma włos!!!! nie uczula!" albo "MINIATURKA!!! BEDZIE WAZYL TYLKO 1.5 KG!!!" :))). Jest zwłaszcza jedna hodowla z ZK, która ma tendencje do wrzucania zdjęć pełnych brokatu, świecidełek, pieski na poduszeczkach z logiem hodowli + podniosłe napisy o ludzkim włosie (u psa!) i mniaturowych rozmiarach. Jaki poważny hodowca chwali się tym, że produkuje mini maltańczyki wprowadzając kupujących w błąd sugerowaniem, że w rasie występuje kilka rozmiarów?[/QUOTE]
tak na szybko to znalazłam maltana najtaniej za 1800zł. w sumie kokardki, brokaciki i mini pieski to chwytliwy temat w miniaturkach, więc pewnie za jakiś czas coraz więcej maltanów będzie "kilogramowymi psiakami".

[QUOTE]
Zgadzam się, że to nie w porządku. Ale odrzucając wszystkie aspekty moralno-etyczne i skupiając się jedynie na terminie "rasowości"- takie psy byłyby moim zdaniem rasowe. Może byłyby słabymi przedstawicielami rasy (a może nie), ale w końcu miałyby udokumentowane pochodzenie. Tymczasem większość dogo by zaraz ruszyła z linczem, że to kundle.[/QUOTE]
niekoniecznie byłyby słabe. jeśli wzięłabym dobrą sukę, dobrała do niej dobrego psa i dalej z jakimś sensem rozmnażała to te psy byłyby fajnymi przedstawicielami rasy. na dobrą sprawę mogłabym sobie sama założyć swoje własne stowarzyszenie i drukować legalne rodowody;)
ja ten nurt rasowy=zkwp rozumiem, bo sama kiedyś tak samo myślałam;) to były moje początki, gdzie naczytałam się o akcji r=r, naoglądałam zdjęć pseudo i "głosiłam" jedyną słuszną prawdę. ale wiem, ile zajęło mi dojście do tego, co teraz uważam, ile mądrych rzeczy się naczytałam, naoglądałam, ile się nadyskutowałam i doszłam do wniosku, że jak ktoś pyta o zakup psa to lepiej go wysłać do ZKwP z zaznaczeniem, żeby hodowlę odwiedził sam. a naskakiwanie jak ktoś uważa inaczej przynosi odwrotny do zamierzonego skutek.

Link to comment
Share on other sites

Guest Lotty

Laik nigdy nie dostrzeże różnicy właśnie dlatego, że się nie zna i na tej niewiedzy bazują twórcy nowych stowarzyszeń. A tak na marginesie, takie "pekińczyki", jakie oferują "stowarzyszenia postyczniowe" można bez problemu znaleźć w schroniskach czy fundacjach i to za darmo, a nie za kilkaset złotych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus'] I to kalectwa które się celowo utrwala i o zgrozo: nazywa się jeszcze wzorcem rasy :D:D[/QUOTE]
tylko, ze te psy to już zgodne ze wzorcem nie są. podam przykład na podstawie ONków. tak wyglądają proporcje wzorcowego ONka:
[IMG]http://www.herbuczarnywilk.pl/images/img0016.png[/IMG]
a oto jak wygląda jeden z przedstawicieli rasy:
[IMG]http://oi54.tinypic.com/2ibn4bc.jpg[/IMG]

ludzie po prostu sobie rozmnażają psy twierdząc, ze spełniają wzorzec i naginają go do swoich potrzeb. uważają niewzorcowe psy za super przedstawicieli rasy i dalej pogłębiają wady. nie dadzą sobie przetłumaczyć, że ich zwierzęta odbiegają od wzorca tylko brną w to wszystko dalej, a cierpią na tym psy.

Link to comment
Share on other sites

Widzicie, podnosicie sprawę że skoro rodzice i dziadkowie mają papiery to czemu ich potomstwo "dogomaniacy" nie nazwą rasowymi.

Ponieważ kryterium rasowy oznacza nie tylko pochodzenie które musi być udokumentowane ale też to o co chodzi od zarania dziejów w wielu rasach w zakresie doboru par hodowlanych - o predyspozycje , a te dzielą się na predyspozycje użytkowe, psychiczne, a także uwaga ! Konkretne cechy anatomiczne np. długość, rodzaj i wręcz kolor szaty, a nawet znaczenie na końcu ogona jak u beagle.
Do tego dla laików dodam, mamy coś takiego jak mutacje oraz ujmę to cofkę rozwoju iluś tam pokoleń i nawrót cech genów pierwotnych.
Dlatego pies rasowy nie tylko musi mieć pochodzenie ale też wszyscy przodkowie muszą spełniać kryteria . A w miocie nawet po championach żeby urodziły się same championy trzeba mieć fuksa. Są gorsze i lepsze. I założeniem racjonalnej Hodowli jest dbanie aby te najlepsze zostały a te które są gorsze żeby trafiły do kochających domów.
Są rasy które mają stulecia pracy nad doskonaleniem i utrwalaniem cech rasy i były to zwierzęta trzymane w czystości i w kontroli. Eliminowano osobniki niepożądane. Może młode pokolenie nie wie, ale przy dworach były wręcz funkcje psiarczyków, Łowczego - były to osoby które opiekowały się miały mieć wiedzę dziś nazwiemy to "kynologiczną" też w zakresie pochodzenia każdego psa czyli w znaczeniu dzisiejszym "rodowodu".

W innych krajach od lat działają organizacje poza FCI które bazują na rodowodach prowadzonych w czystości rasy (przynajmniej w założeniu) ale bez jakichkolwiek działań kontrolnych. W ciągu 3-4 pokoleń daje to wskutek różnych czynników psy daleko nie przypominające wzorca danej rasy . Taki rodowodowy labek jakiego pani chciała rejestrować w ZK sprowadzony gdzieś z Australii przypominał raczej skrzyżowanie charta z dingo a nie retrievera.

Edited by aneta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']
A są rasy które mają stulecia i były zawsze trzymane w czystości i w kontroli. I eliminowano osobniki niepożądane.[/QUOTE]
a czy w dzisiejszych czasach też tak jest? czy zdobycie uprawnień hodowlanych jest trudną sztuką?
pewnie, że hodowle prowadzone są na różnych liniach, dzięki temu można chociażby normalnego ONka kupić. ale tak samo ONek z linii użytkowej jak i eksterierowej czy DONek jest psem rasowym tej samej rasy, mimo różnic w wyglądzie a nawet zachowaniu. my nie oceniamy tutaj rasowości psa jako jego zgodności ze wzorcem, tylko na podstawie pochodzenia, bo nawet z super czołowych linii może wyjść pies odbiegający od wzorca, ale nikt mu nie zabierze rasowości, a jedynie nie nada uprawnień hodowlanych. co nie znaczy, że jego ewentualne dzieci nie mogłyby być rasowe.

Link to comment
Share on other sites

Wady wg wzorca odbierają rasowość potomstwu takiego psa.
Pies który nie podlega weryfikacji nie może mieć rasowego potomstwa bo jak wcześniej pisałam jest za dużo czynników wpływających na kryteria co to jest rasa.
A rasa to sprecyzowany wygląd + psychika + cechy użytkowe.
I to jest podstawą zatwierdzenia przez osobę kompetentną danego osobnika czy może zostać rodzicem czy nie.
Brak 1 konkretnej cechy (czyli zdefiniuję - wada a nie defekt) jest wyznacznikiem że dany pies nie może dać już rasowego potomstwa.
Brak określenia zbioru cech przez prawdziwego znawcę daje nam osobnika NN w zakresie zgody z wzorcem a co za tym idzie podważa sedno sprawy nazwania psa psem rasowym.

Edited by aneta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']
A rasa to sprecyzowany wygląd + psychika + cechy użytkowe.
Brak 1 konkretnej cechy (czyli zdefiniuję - wada a nie defekt) jest wyznacznikiem że dany pies nie może dać już rasowego potomstwa.
Brak określenia zbioru cech przez prawdziwego znawcę daje nam osobnika NN w zakresie zgody z wzorcem a co za tym idzie podważa sedno sprawy nazwania psa psem rasowym.[/QUOTE]

Czyli jednym słowem jakieś 80% psów mających rodowody ZKwP oraz uprawnienia hodowlane to NIE są psy rasowe...

Bardzo słuszna konkluzja, bardzo...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...