Jump to content
Dogomania

Fionka znalazła najlepszy domek na świecie :) Zdrowa,kochana, szczęśliwa. DZIĘKUJĘ :)


Akrum

Recommended Posts

Będzie z każdą godziną lepiej. Tym bardziej, że pozostanie tylko ból po samym zabiegu, który jest niczym w porównaniu z bólem związanym z przemieszczoną kością. Moja Lili też miała usuwaną główkę kości udowej z powody dysplazji (główka była całkiem poza stawem). Pierwsze dni były trudne, bo bała się postawić łapinkę, pomimo, że bólu by nie odczuwała. A teraz bryka tak, że czasami marzę, by się na chwilę zatrzymała ;)
Akrum - trzymaj się... jakoś (choćby ściany ;))

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 291
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ania z poznania']Aga, kochana jesteś :), wycałuj Fionkę ode mnie!

Mogłaś sobie dzisiaj wolne zrobić?[/QUOTE]

niestety, musiałam przyjść do pracy :shake:
ale TZ z nią jest i co godzinę piszę do niego z pytaniem czy wszystko dobrze.
Fionka cały czas sobie leży i jest spokojna.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj Fionka po południu miała kryzys jeśli chodzi o ból...
popłakiwała, po jednej dawce leków p. bólowych niestety nie przeszło, więc pod wieczór dostała kolejną.
Wypiła całą miskę wody z elektrolitami i w końcu zasnęła.
Dzisiaj rano w trochę lepszym nastroju, dostała ryż i kurczaczka polane rosołkiem i kolejne leki.

Po pracy jedziemy do weta na kontrolę oraz po kolejne antybiotyki i leki p.bólowe, co by na weekend starczyło :)

Link to comment
Share on other sites

Sprawa z Fionka sie troszkę pokomplikowała. Sunia miała być u Akrum do paru dni po zabiegu. Czekał na nią dt w Poznaniu. Jednak po rozmowach z potencjalnym dt Aga doszła do wniosku,że Fionka musi trafić do domu, w którym nie bedzie mogła tak długo być sama. Musi byc wiekszy nadzór nad sunią i większe doświadczenie z psem po tak ciężkiej operacji. Dlatego szukamy dt doświadczonego i mogącego poświęcić naszemu kochanemu "połamańcowi" w miarę dużo czasu.

Link to comment
Share on other sites

Tak, rozmawiałam z DT, który czekał na Fionkę i niestety nie będzie póki co zajmował się Fionką, ponieważ po pierwsze Kasi nie ma w domu po 12 godzin, po drugie nigdy nie podawała zastrzyku psu, po trzecie nigdy nie miała u siebie psa po zabiegu, nawet po sterylizacji, po czwarte nie byłaby dyspozycyjna jeśli chodzi o przyjazdy do weta i znów opieki po drugiej operacji, po piąte nie ma klatki kennelowej, więc razem uzgodniłyśmy że niestety dla Fionki to nie jest odpowiednie rozwiązanie.
Póki co więc Fionka zostaje u nas.

A co do samej Fionki - apetyt znów jej dopisuje, wczoraj do południa spała, po południu pojechaliśmy do weta, dostała (po przebojach, wyrywaniu się, gryzieniu) antybiotyk i lek przeciwbólowy. Znów zrobiła pod siebie kupkę... :shake:
A po podaniu leków znów się we mnie wtuliła, dygotała...
Moja mała bidulka.

Najbardziej ją boli po południu i wieczorem, wówczas dostaje większą dawkę leku przeciwbólowego.

A ogólnie uwielbia, gdy ktoś siedzi koło niej, więc na zmianę z TZ siadamy na ziemi przy otwartej klatce, wówczas przybliża się, przytula i zasypia. A jak próbujemy zabierać rękę, wówczas chwyta ząbkami naszą dłoń, przyciąga do siebie i oczkami prosi o głaskanie :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania z poznania']Aga, a będziesz ją mogła w razie czego mieć u siebie.....?

Pierwszy raz spotykam się z takim sposobem na wymuszanie głasków :)[/QUOTE]

jeśli się inny odpowiedni DT nie znajdzie...
mam nadzieję, ze chociaż kociaki, które są u mnie też na DT znajdą szybko DS, bo już siedzą 4 tydzień i nikt ich nie chce :(

Aniu, byś widziała jaka Fionka jest delikatna podczas tego chwytania ząbkami za rączkę, a te jej spojrzenia prosto w oczy... ah nie można odmówić jej przytulania :)

O, teraz mnie woła żebym koło niej usiadła...
i gryzie miske :roll:, bo właśnie zjadła kolację... muszę w poniedziałek jakieś smaczki/gryzaki kupić, bo się dziewczyna zaczyna nudzić.

Link to comment
Share on other sites

Poproszę kufel mocnej kawy :roll:

Dzisiejsza noc - zero spania.
Fionka cały czas piszczała, co chwilę robiła siusiu, chyba z 6 razy podkład zmieniałam, do tego zrobiła kupkę oczywiście zakopała ją kocykiem, więc jeszcze kocyki było trzeba zmieniać.
Nie wiedziałam co robić, dlaczego piszczy... tym bardziej że na wieczór podałam jej jeszcze lek p.bólowy.
W końcu o 5:30 zwymiotowała... wypiła dużo wody i poszła spać.
A ja... musiałam zacząć się szykować do pracy :shake:

zwymiotowała nie jedzeniem, ale takim dziwnym ciemnobrązowym płynem, hm...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...