Jump to content
Dogomania

Postrzelony jamniczek Frodo- JUŻ W DOMU w SZCZECINIE


Isadora7

Recommended Posts

[quote name='Hope2']Tak-problem z sioo i kooo był przed świętami-na początku myślałam,że mały ma zatwardzenie...okazało się,że to kryształy-dużo ich było :( no i zatkały cewkę moczową-więc nie było jak sie wysiusiać,a przepełniony pęcherz uniemożliwiał oddanie koopki-dletego w Katowicach oprócz cewnikowania mały miał robiona lewatywę. Później zatkany cewnik...ale od tamtej pory Frodo załatwiał sie SAM-zarówno siusiu jak i koopkę. Jeszcze w poniedziałek rano byłam z nim na dworze-piękny strumień, no i koopka też normalna-czyli taka jaką robia psy na suchej karmie (mam porównanie z dużymi Futrami-i choć może sie to wydać dziwne od czasu do czasu zakładałam gumową rękawiczkę,żeby hmmm...dotykowo potównać twardość-różnicy nie było).
Dlaczego teraz ma problem z oddaniem moczu? nie wiem-może to ten stan zapalny? a może stres? USG nie wykazało w jelitkach nic-więc zakładam,że mały się wypróżniał.
Jak wiecie-na ewentualne pytania odpowiem zawsze.[/QUOTE]

Dlatego tak się dopytuję...
Nie jest możliwe aby nagle, po takim czasie uległy uszkodzeniu nerwy. Takie uszkodzenie mogło być wynikiem zabiegu czy też postrzału ale od razu a nie ot tak, bez powodu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Energy']Dlatego tak się dopytuję...
Nie jest możliwe aby nagle, po takim czasie uległy uszkodzeniu nerwy. Takie uszkodzenie mogło być wynikiem zabiegu czy też postrzału ale od razu a nie ot tak, bez powodu.[/QUOTE]

Znasz równoległy temat Jamnika Trotylka? bardzo podobne problemy, trotyl tez był srutem postrzelony, tylko on jest bez oczka. Problemy >nerkowe" również. Na tej samej karmie nawet co Frodek. Wychodząc ze schronu trzymał czystość, był przytulaśny. Poszedł do domu tymczasowego i... nagle agresor, sikał... . . Pies zmienił dt .... okazuje się że trzyma czystość, że jest bardzo komunikatywny, przytulniasty ... parokrotnie poprzedni dt był pytany dlaczego pies nie ma zabawek, kocyka w legowsiku (jamniory uwielbiają sie zakopywać). Odpowiedzi... a bo on nie chce, a bo on sie nie interesuje itp itp. Okazało się w obecnym DT że właśnie tego mu brakowało, Trotyl od pierwszego dnia jest ok. Mało tego Trotyl miał ustawione leczenie w klinice w Śremie. Działało. Po przyjeździe do na szczęście już byłego dt poszedl do lekarza który przekombinował mocno, zaczął cudować z lekami z diagnozami. Masakra. Po zmianie DT Trotyl wrócił do pierwotnego leczenia, jest wszystko ok. Jest ponadto radosnym i przyjaznym psiakiem. Zatem widać jak różnie może być.

Link to comment
Share on other sites

Jemu brakuje też Hope, której bezgranicznie zaufał...

Ten pies przeszedł bardzo wiele, cudem uniknął śmierci i cudem udało się go weterynarzom, Hope i jej bliskim doprowadzić go do tak dobrego stanu zdrowia. [B]
Dzięki m.in. jej determinacji, poświęceniu i opiece ten pies żyje!
[/B]Nie można jednak przeskoczyć pewnych ograniczeń, które bedą mu towarzyszyć zawsze. Myślę, że jemu jest też potrzebna całkowita ich akceptacja obok miłości i czasu...

Edited by Energy
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frodo Szczeciński']Oby tylko stres ,jeśli tak to tyko czekać jakiś czas? Mam swoje zabawki ,kocyk z domku ,bawią się ze mną tarmoszą ,noszą na rękach ,gadają. Brakuje mi futrzaków i Seby oraz fotela przy oknie.[/QUOTE]

[B]Napewno brakuje bo to widać było że jestes bardzo z nimi zżyty. Pies po takich przejściach bardzo związuje się z osoba która go uratowała. I każdy fragment tamtego domu jest dla ciebie cenny i ważny. Jesteś dużym wyzwaniem dla swojego obecnego domu. My tutaj służymy podpowiedziami i doświadczeniem. [/B]

[quote name='JamniczaRodzina.']Frodusiowi zapewnie jest brak futrzanego towarzystwa.:lol:Zwłaszcza pewnie gdy zostaje sam w domku.[/QUOTE]
[B]Tak on przywykł do tego ze nie jest sam[/B]

[quote name='Energy']Jemu brakuje też Hope, której bezgranicznie zaufał...

Ten pies przeszedł bardzo wiele, cudem uniknął śmierci i cudem udało się go weterynarzom, Hope i jej bliskim doprowadzić go do tak dobrego stanu zdrowia. [B]
Dzięki m.in. jej determinacji, poświęceniu i opiece ten pies żyje!
[/B]Nie można jednak przeskoczyć pewnych ograniczeń, które bedą mu towarzyszyć zawsze. Myślę, że jemu jest też potrzebna całkowita ich akceptacja obok miłości i czasu...[/QUOTE]

[B]Nic dodać nic ująć, Krótko i na temat.[/B]

[quote name='Frodo Szczeciński'][IMG]http://i49.tinypic.com/vsl8xz.jpg[/IMG][/QUOTE]

[B]Brawo widzę że się udało. Aha nie wiem czy gdzieś tam wpisane w jednym poscie może być maksymalnie 5 fotek[/B].

Link to comment
Share on other sites

W tym tygodniu zajmowało się mną 2 wte..., w tym jeden neurolog . Muszą mieć czas zapoznać się dokładnie z moim przypadkiem zrobić kilka wyników ab dobrać najlepsza terapię. Nawet doktor z Grudziądza napisał w wypisie po operacji ROKOWANIE; ostrożne ze względu na możliwość trwałego uszkodzenia włókien nerwowych zawiadujących odruchami pęcherza i odbytu. Czas rehabilitacji i ewentualny powrót odruchów może wynosić kilka miesięcy.Proszę zwróćcie uwagę na słowo ewentualny. Więc przyjdzie mi jeszcze poczekać na ostateczną diagnozę jeszcze trochę.
Z kupą na obecną chwilę jest ok , dzisiaj robiłem 3 razy , były mniejsze więc nie musiałem się tak męczyć z ich wyciskaniem. Siku natomiast bez zmian, tylko nz początku spaceru gdy pęcherz jest całkowicie pełen jeden lub dwa małe strumienie a potem to już musi wkroczyć do akcji ,masować i cisnąć pęcherz. Pozbycie się moczu z pęcherza zapobiega powstawaniu stanów zapalnych od zalegającego moczu.
Poza tym bardzo dużo się w okół dzieje , na dworze pełno ludzi samochodów innych psów i mnóstwo nowych zapachów. Także moje spacery są bardzo urozmaicone.:multi:

Link to comment
Share on other sites

Rokowania i praktycznie cały wypis z Grudziądza był juz tu cytowany,nie chce mi sie szukać...Tak się składa,że byłam w kontakcie z kliniką-Pani doktor,która go operowała była jak najlepszych myśli-pozwoliła na wydłużanie spacerków...i zaprzestanie rehabilitacji (w sensie nie wysłała płyt z ćwiczeniami-bo nie były potrzebne).
Wet z Katowic orzekł zaś,że nie wprawne wykonywanie ćwiczeń-zwłaszcza rozciągającyc może wręcz zaszkodzić psu-i całe szczęście,że ich nie robiłam.
Przypomnę,że Frodo w Katowicach był poddany serii testów m.inn przewodnictwo nerwowe...
Jutro zadzwonię do Grudziądza,nie zaszkodzi zapytać o to i owo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']Rokowania i praktycznie cały wypis z Grudziądza był juz tu cytowany,nie chce mi sie szukać...Tak się składa,że byłam w kontakcie z kliniką-Pani doktor,która go operowała była jak najlepszych myśli-pozwoliła na wydłużanie spacerków...i zaprzestanie rehabilitacji (w sensie nie wysłała płyt z ćwiczeniami-bo nie były potrzebne).
Wet z Katowic orzekł zaś,że nie wprawne wykonywanie ćwiczeń-zwłaszcza rozciągającyc może wręcz zaszkodzić psu-i całe szczęście,że ich nie robiłam.
Przypomnę,że Frodo w Katowicach był poddany serii testów m.inn przewodnictwo nerwowe...
Jutro zadzwonię do Grudziądza,nie zaszkodzi zapytać o to i owo[/QUOTE]

O owo zawsze warto zapytać
Ovo ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frodo Szczeciński']W tym tygodniu zajmowało się mną 2 wte..., w tym jeden neurolog . Muszą mieć czas zapoznać się dokładnie z moim przypadkiem zrobić kilka wyników ab dobrać najlepsza terapię. Nawet doktor z Grudziądza napisał w wypisie po operacji ROKOWANIE; ostrożne ze względu na możliwość trwałego uszkodzenia włókien nerwowych zawiadujących odruchami pęcherza i odbytu. Czas rehabilitacji i ewentualny powrót odruchów może wynosić kilka miesięcy.Proszę zwróćcie uwagę na słowo ewentualny. Więc przyjdzie mi jeszcze poczekać na ostateczną diagnozę jeszcze trochę. [/QUOTE]

A ja zawsze drążę;)

Tak oczywiście wet z Grudziądza tak napisał, bo w czasie i bezpośrednio po operacji nie było wiadomo nic...
Ale potem pies samodzielnie sie załatwiał, co oznacza, że nerwy odpowiedzialne za zwieracze nie były uszkodzone. Wszystkie osoby będące na wątku z Frodo od dawna znają oceny wetów z Grudziądza, Katowic, Kluczborka.

A co powiedział wet-neurolog w Szczecinie? O jakiej terapii jest mowa? Bo szczerze mówiąc to z tego co wiem neurologia/neurochirurgia psia nie jest na tyle rozwinięta by sobie z tym poradzić...

Link to comment
Share on other sites

Uważąm że Frodo powinien być diagnozowany w Grudziądzu. Szkoda naszej pracy i poświęcenia..... leczenie Go w różnych miejscach to bezsens. Frodo tęskni za Anką i to nie ulega wątpliwości. A może praca z behawiorem? Co nowy domek na to? Bo nie ulega wątpliwości że trzeba prędko działać!!!! Wniosek jest prosty..... Mederski i praca z behawiorystą lub powrót Frodziaka
do Ani.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nescca']Uważąm że Frodo powinien być diagnozowany w Grudziądzu. Szkoda naszej pracy i poświęcenia..... leczenie Go w różnych miejscach to bezsens. Frodo tęskni za Anką i to nie ulega wątpliwości. A może praca z behawiorem? Co nowy domek na to? Bo nie ulega wątpliwości że trzeba prędko działać!!!! Wniosek jest prosty..... Mederski i praca z behawiorystą lub powrót Frodziaka
do Ani.[/QUOTE]

Też tak uważam...

Link to comment
Share on other sites

Tak jak obiecałam wczoraj dzisiaj zadzwoniłam do kliniki w Grudziądzu i rozmawiałam z dr Mederskim (w całym kraju uznanym specem od neurochirurgii).
Powiedziałam mu o przypadłościach i zachowaniu małego-oraz o opinii wetów z Szczecina.
Dr Mederski uważa,że problemy mają charakter behawioralny i nie są w żadnym przypadku wynikiem postrzału ani operacji.
Posikiwanie jest związane z karmą,ewentualnie struwitammi,króre może wykryć dobre USG-np w nerkach-i pod tym kątem radzi je przeprowadzić. Radzi również badanie krwi.
Doradza również powrót psa do DT na kilka dni aby sprawdzić jego zachowanie i ew cofnięcie się problemów.
Dodaje również,że ze względu na podatność jamnika na choroby układu moczowego pies musi być pod stałą kontrolą weterynaryjną.
Zdaniem dr Mederskiego-za dużo czasu minęło od postrzału i operacji aby nagle nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia-a gdyby nawet...to raczej w drugą stronę,czyli Frodo w sposób zupełnie niekontrolowany oddawałby mocz i kał (nie znam fachowego nazewnictwa...ale chyba to sie nazywa otwarty odbyt? w sensie wylewałoby się z niego i wypadało wszystko)
Rozmawiałam z Isadorą-uznałyśmy iż wożenie psa w tę w wetę mija sie z celem-Frodo jest bardzo inteligentnym facetem i szybko wykombinuje co mu sie opłaca. Spróbujemy pracy z behawiorystą w DS (z którym też rozmawiałam- jest zgoda na behawiora)

Edited by Hope2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...